„Vianney… Vianney… ty jeszcze żyjesz. Ja cię jeszcze dopadnę. Gdyby było trzech takich jak ty, nie …

Anioł i demon w życiu Proboszcza z Ars (2) Z pisma Niestety, oprócz duchów czystych, istnieją także te złe. Szatan jest przeciwieństwem świetlanego świata Aniołów i choć nieosiągalny dla ludzkich …Więcej
Anioł i demon w życiu Proboszcza z Ars (2)
Z pisma
Niestety, oprócz duchów czystych, istnieją także te złe. Szatan jest przeciwieństwem świetlanego świata Aniołów i choć nieosiągalny dla ludzkich zmysłów, to jednak pozostaje wciąż aktywny. Na przykładzie księdza Jana można zobaczyć jak zło jest przebiegle. Najpierw zachowuje się bardzo dyskretnie i nawet pod pozorem dobra stara się uwieść, wmawiając człowiekowi kłamstwo.
Ksiądz Vianney doświadczył tego na własnej skórze. Demon nękał go przeświadczeniem, że jest on złym duszpasterzem, że powinien odejść z parafii, a najlepiej schować się gdzieś w dalekim klasztorze trapistów, by opłakiwać swoje nędzne życie. Kilka razy nawet święty Proboszcz spakował się (choć w jego przypadku to zbyt duże słowo, gdyż Vianney nie miał prawie nic), i pod osłoną nocy opuszczał Ars, ku niezadowoleniu parafian, którzy od razu jak się tylko orientowali w zaistniałej sytuacji, zaraz podejmowali poszukiwania swojego ukochanego duszpasterza. Kiedy Grappin (tak …
Więcej
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA udostępnia to
765
Ksiądz Jan Maria Vianey nauczał swoich słuchaczy w prostych słowach: Jedno pobożnie odmówione Zdrowaś Maryjo… wstrząsa całym piekłem”. I pomyśleć, że na początku pobytu w parafii ciężko mu było mówić kazania, długo musiał się do nich przygotowywać. Pod koniec życia księdza Vianneya słuchały tłumy, a wypowiadane przyciszonym, z powodu utraty sił i starości, głosem słowa, trafiały do tak …Więcej
Ksiądz Jan Maria Vianey nauczał swoich słuchaczy w prostych słowach: Jedno pobożnie odmówione Zdrowaś Maryjo… wstrząsa całym piekłem”. I pomyśleć, że na początku pobytu w parafii ciężko mu było mówić kazania, długo musiał się do nich przygotowywać. Pod koniec życia księdza Vianneya słuchały tłumy, a wypowiadane przyciszonym, z powodu utraty sił i starości, głosem słowa, trafiały do tak wielu serc.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
„Gdy się miłuje – mówił – cierpienie przestaje być cierpieniem. Im więcej od krzyża uciekasz, tym więcej cię przywala… Trzeba się modlić o umiłowanie krzyżów: wtedy stają się one słodkimi. Sam doświadczyłem tego przez cztery czy pięć lat: ciężko mnie spotwarzano, silnie mi się sprzeciwiano; Bóg świadkiem, że nie brakło mi krzyżów, miałem ich więcej prawie, niżem mógł udźwignąć, ale zacząłem …Więcej
„Gdy się miłuje – mówił – cierpienie przestaje być cierpieniem. Im więcej od krzyża uciekasz, tym więcej cię przywala… Trzeba się modlić o umiłowanie krzyżów: wtedy stają się one słodkimi. Sam doświadczyłem tego przez cztery czy pięć lat: ciężko mnie spotwarzano, silnie mi się sprzeciwiano; Bóg świadkiem, że nie brakło mi krzyżów, miałem ich więcej prawie, niżem mógł udźwignąć, ale zacząłem modlić się o umiłowanie cierpienia i uczułem się szczęśliwy. Odczułem, że tylko w ukochaniu cierpienia znajduje się prawdziwe szczęście... Wszystkie nasze nędze stąd pochodzą, że nie miłujemy krzyża. (…) Daleko więcej czynimy dla Boga, gdy spełniamy coś, co nie sprawia nam przyjemności i upodobania”. Święty Jan Maria Vianney