Bluźnierczy niemiecki synod: Franciszek ma tylko łagodne obawy

4 stycznia Franciszek przyjął delegację niemieckich dziennikarzy. Powiedział im, że "aby nie zejść na manowce", synodalna droga niemieckich biskupów powinna kierować się Ewangelią i Duchem Świętym, a nie "duchem czasu".

Dodał, że życie wiarą nie powinno być rozumiane jako "coś relatywnego tylko do własnej sfery kulturowej i narodowej" [jak sugeruje Franciszek swoim homoseksualnym "błogosławieństwem"].

Dziennikarz Damian Thompson komentuje: "Franciszek najwyraźniej udziela błogosławieństwa niemieckiej "drodze synodalnej" z pewną łagodną troską, aby nie wymknęła się ona spod kontroli". W duchu Sodomy supplicans było to jednak tylko nieliturgiczne prywatne "błogosławieństwo".

Among other blasphemies, the German Synod voted in favour of transvestite priests (sic).

Obraz: © Mazur/cbcew.org.uk , CC BY-NC-ND, Tłumaczenie AI

Krystian N.
Co w działania oszusta jest prawdą a co kłamstwem? Pewnie z 90% to prawda. Ale które 90%?
Rozważanie bredni antychrysta Bergoglio jest bezcelowe.
Walczyć o prawdę
Co innego mówi, a co innego robi. Krzyż ma być na piersiach...