mkatana
1450

Zagadka Karola Wojtyly - cz. 5 i ostatnia

Co sanktuarium leżące w Bośni i Hercegowinie mogło mieć wspólnego z rzekomym cudem z Krakowa, powiązanym w jakiś sposób z papieżem Janem Pawłem II? Czy mogę o coś zapytać? – Czy mogę o coś zapytać?…Więcej
Co sanktuarium leżące w Bośni i Hercegowinie mogło mieć wspólnego z rzekomym cudem z Krakowa, powiązanym w jakiś sposób z papieżem Janem Pawłem II?
Czy mogę o coś zapytać?
– Czy mogę o coś zapytać? – Ależ proszę
– odpowiedział perfekcyjną włoszczyzną.
– Jak trafił tu ten obraz?
– To cud, zdarzył się cud. Prosił o niego papież Jan Paweł II i cud się dokonał, wielki cud. To dlatego ten obraz tutaj jest.
– Ale jaki cud, gdzie?
– We Włoszech. No pięknie, pomyślałem. W Krakowie dowiaduję się o jakimś cudzie, potem jadę do Bośni i Hercegowiny, a na końcu okazuje się, że zdarzył się on, że tak powiem, pod moim nosem. – Co się wtedy stało? Kapłan pokręcił głową. – Przykro mi, Ojciec Święty… – Tak, tak, Ojciec Święty nie chce, żeby o tym mówić. Ale ja nikomu nie powiem. On jednak upierał się przy swoim. – Przykro mi. Spróbowałem raz jeszcze i patrząc na niego przenikliwym wzrokiem, powiedziałem: – Nie wiem, czy ksiądz mi uwierzy, ale ja mówię prawdę. W Krakowie dowiedziałem się, jak drogie …Więcej
mkatana
W dniu 3 sierpnia 1990 roku siedział w wózku w naszej kaplicy. Prosił Jezusa: „Jeżeli jest to w Twojej mocy, podnieś mnie, podnieś mnie z tego wózka i pozwól mi chodzić”. Powiedział mi potem, że wydarzyło się wtedy coś niezwykłego. Jak gdyby Jezus zstąpił z obrazu, podszedł do niego i podawszy rękę, pomógł wstać z wózka. Od tamtego dnia znów mógł chodzić.
Z początku myśleliśmy, że to …
Więcej
W dniu 3 sierpnia 1990 roku siedział w wózku w naszej kaplicy. Prosił Jezusa: „Jeżeli jest to w Twojej mocy, podnieś mnie, podnieś mnie z tego wózka i pozwól mi chodzić”. Powiedział mi potem, że wydarzyło się wtedy coś niezwykłego. Jak gdyby Jezus zstąpił z obrazu, podszedł do niego i podawszy rękę, pomógł wstać z wózka. Od tamtego dnia znów mógł chodzić.
Z początku myśleliśmy, że to przypadek, ale doktor Marcella Piazza, szefowa oddziału neurologicznego ze szpitala Santa Chiara w Trento, zbadała go i powiedziała, że nie da się tego wyjaśnić od strony medycznej. Niestety, była niewierząca. Nie odnalazła jeszcze Boga. Mimo to stwierdziła, że to cud.