Najczęściej zadawane pytania dotyczące edukacji domowej

Opracowanie: Dorota Konowrocka Co to jest edukacja domowa? Próbując zbudować definicję możemy powiedzieć, że edukacja domowa jest to nauczanie dzieci przez ich rodziców lub opiekunów oraz wyznaczone …Więcej
Opracowanie: Dorota Konowrocka
Co to jest edukacja domowa?
Próbując zbudować definicję możemy powiedzieć, że edukacja domowa jest to nauczanie dzieci przez ich rodziców lub opiekunów oraz wyznaczone przez nie osoby, odbywająca się poza systemem edukacji szkolnej. Ujmując tą kwestię prościej, dzieci edukowane domowo nie chodzą do "normalnej" szkoły, publicznej, społecznej czy prywatnej, lecz uczą się same z pomocą i pod kierunkiem swoich rodziców lub opiekunów. W początkowym etapie nauczania, gdy dzieci uczą się czytać, pisać i liczyć, wkład rodziców jest zazwyczaj większy, z czasem, gdy dzieci już dobrze czytają, więcej czasu spędzają ucząc się samodzielnie, a rodzice w większym stopniu koncentrują się na udostępnianiu im odpowiednich zasobów umożliwiających naukę. Nauka odbywa się nie tylko w domu i nie tylko pod okiem rodziców. Bardzo często uzupełniana jest "wyjazdami w teren", podróżami, zwiedzaniem, uprawianiem rozmaitych rodzajów hobby i sportów, uczestnictwem w dodatkowych zajęciach …Więcej
ALICJAZOFIA
Oj prawda, sama prawda.Moje dziecko nie chciało iść do przedszkola i nie miałam tyle siły by je oderwać od pościeli której trzymało się kurczowo (nie wiem skąd u dziecka taka moc i skąd jej opór do chodzenia do przedszkola), i dość miałam bezsensownej stresującej obie strony walki.O dziwo rozmówiłyśmy się i doszłyśmy do porozumienia z córką że do szkoły pójdzie bez oporu.Do zerówki poszła …Więcej
Oj prawda, sama prawda.Moje dziecko nie chciało iść do przedszkola i nie miałam tyle siły by je oderwać od pościeli której trzymało się kurczowo (nie wiem skąd u dziecka taka moc i skąd jej opór do chodzenia do przedszkola), i dość miałam bezsensownej stresującej obie strony walki.O dziwo rozmówiłyśmy się i doszłyśmy do porozumienia z córką że do szkoły pójdzie bez oporu.Do zerówki poszła do przedszkola (oszukałam ją że to szkoła, a była to mała grupa dzieci w ilości 16 osób).Od pierwszej chwili odstawała od wszystkich o dobre parę lat!!!Nie pod względem fizjonomii, bo była drobna ale z uwagi na rozwój umysłowy.Wszystkie dzieci się bawiły i dopiero zaczynały stopniową naukę, gdy moja córka pisała, czytała i liczyła jak w klasie drugiej.Nie byłam głupia by zabierać jej dzieciństwo i posyłać do wyższej klasy.Przemoc wśród dzieci, ich cwaniactwo i tak szczególnie się wyróżniało już w grupie przedszkolnej dlatego nie zależało mi na jeszcze gorszym narażaniu na prześladowanie mojej córki.Ze względu na to że moja córka wyróżniała się wśród innych grzecznością, spokojem i ogromną wiedzą, z tego powodu była nielubiana i odpychana przez rówieśników.W klasie pierwszej zaczęła pisać powieści.Ale nauka w szkole była dla niej torturą ze względu na to że wszystko umiała, a wytrzymać siedzenie w klasie tyle godzin tak można nazwać.Mało tego córka miała same szóstki więc zaczęło się prześladowanie fizyczne i psychiczne, które nie było zauważane przez nauczycieli.Zaczęły się lęki i koszmary nocne.Zgłaszałam problem nawet dla dyrektorki (a była to szkoła katolicka), lecz wbrew logice zaczęto się czepiać mojej córki, tłumacząc się że dzieci zawsze prześladują osoby odstające od społeczeństwa i to jest normą.A jako terapię kazano napisać na kartce wszystkie stresy i podrzeć jako lekarstwo na przeżycia mojej córki.
Córka zaczęła dużo chorować, opuszczała szkołę a mimo wszystko była najlepszą uczennicą ponieważ posiadała wiedzę.Zaczęła bronić się przed uczęszczaniem na lekcje, znów rozpoczęła się moja walka i nerwy.W połowie piątej klasy ze względu na prześladowanie jej przez innych uczniów kiedy moje interwencje nawet u księdza proboszcza jako opiekuna szkoły nic nie wskórały obiecałam córce zmianę na inną szkołę.W drugiej szkole unikała pokazywania swojej wiedzy bojąc się prześladowania.Do końca szkoły podstawowej twierdziła że nudzą ją lekcje.W gimnazjum (a poszła do najlepszego do klasy o dwujęzycznym nauczaniu) była jedną z najlepszych przy czym wiele opuszczała i uczyła się w domu sama do czego była przyzwyczajona.Inne dzieci słabe (choć niekoniecznie bo często nauczyciele źle uczą i nie potrafią tłumaczyć) czy zdolne osiągające sukcesy w konkursach brały dodatkowe korepetycje w szkole lub prywatnie.Moja córka ucząc się sama dorównywała tym najlepszym poziomem wiedzy i ocenami.Dlatego doszło do takiego absurdu że moja córka pięć miesięcy na dziesięć szkolnych uczęszczała do szkoły tylko na zaliczanie sprawdzianów i klasówek, czy innych zlecanych zadań domowych.Gimnazjum dwujęzyczne ukończyła ze średnia 5.2 ucząc się wyłącznie sama.Obecnie chodzi do liceum jeszcze mniej uczęszczając do szkoły bo nauczyła się tak funkcjonować a ponieważ ma większa wiedzę od innych wszyscy nauczyciele jak i dyrekcja nic nie ma przeciw temu.Mało tego zapisała się niedawno do empik school aby zdać egzamin TOEFL chodziło jej o to by mieć zaświadczenie o opanowaniu j.angielskiego aby móc studiować za granicą.Chce wyjechać na uniwersytet do Londynu.I znów szok.Na wstępie dano córce do wypełnienia test z najwyższej półki by sprawdzić jej stan wiedzy.Z z czego uzyskała bardzo wysoką punktację.Zaczęto ja pytać gdzie i przez kogo była uczona, a gdy powiedziała ze robiła to sama dostała wielkie gratulacje.Obecnie chodzi z uczestnikami w grupie która kończy uczyć się do w/w egzaminu i są dokonywane sprawdziany czego sie nauczyli (w tej o tak wysokim poziomie szkole) no i jak się można domyślać moja córka jest lepsza od najlepszego ucznia.Wszyscy ją pytają jak to robi na co odpowiada ze robi to sama.
Jaki stąd wniosek?A dodatkowo podaję linki o wiedzy maturzystów, proszę zobaczcie ręce opadają!!!Tak uczą szkoły. www.youtube.com/watch , www.youtube.com/watch ,
Czekam na komantarz.
🤗
Królowanie Chrystusa na wieki
Zabierajmy dzieci od czcicieli szatana !