ŻYJĄC KRÓTKO-PRZEŻYŁ CZASÓW WIELE

Zapadł w niemoc śmiertelną w grudniu 1565 r. Kiedy św. Stanisław był już pewien śmierci, a nie mógł otrzymać Wiatyku, gdyż właściciel domu nie chciał wpuścić katolickiego kapłana, wtedy św. Barbara, patronka dobrej śmierci, do której się zwrócił, w towarzystwie dwóch aniołów nawiedziła jego pokój i przyniosła mu ów Wiatyk.

W tej również chorobie objawiła się Świętemu Matka Najświętsza i złożyła mu na ręce Boże Dzieciątko.

Od Niej to doznał cudownego uleczenia z poleceniem by wstąpił do Towarzystwa Jezusowego.

Nie było to rzeczą łatwą dla Stanisława, gdyż jezuici nie mieli zwyczaju przyjmować kandydatów bez woli rodziców, a on na nią nie mógł liczyć. Po wielu trudnościach i zmaganiach Stanisław został przyjęty do jezuitów najpierw na próbę, gdzie zadaniem jego było sprzątanie pokoi i pomaganie w kuchni, po pewnym jednak czasie, wraz z dwoma innymi kandydatami udał się Stanisław do Rzymu i na skutek polecenia prowincjała z Niemiec przełożony generalny przyjął go do nowicjatu. Rozkład zajęć nowicjuszów przedstawiał się następująco: modlitwa, praca umysłowa i fizyczna, posługi w domu i w szpitalach, dyskusje na tematy życia wewnętrznego i o sprawach kościelnych, konferencje mistrza nowicjatu i przyjezdnych gości. Stanisław czuł się szczęśliwy, że wreszcie osiągnął swój życiowy cel.

Przełożeni pozwolili Stanisławowi w pierwszych miesiącach 1568 r. złożyć śluby zakonne. Wielkim wydarzeniem w życiu św. Stanisława było przybycie 1 sierpnia w uroczystość Matki Bożej Anielskiej (dziś tę uroczystość obchodzimy 2 sierpnia) św. Piotra Kanizjusza, który zatrzymał się w domu nowicjatu i wygłosił dla nich konferencję.

Po tej konferencji Stanisław powiedział do kolegów:

"Dla wszystkich ta nauka świętego męża jest przestrogą i zachętą, ale dla mnie jest ona wyraźnym głosem Bożym. Umrę bowiem jeszcze w tym miesiącu".

Koledzy zlekceważyli sobie jego słowa. Jeszcze 5 sierpnia jeden z ojców zabrał Stanisława do bazyliki Najświętszej Maryi Panny Większej na doroczny odpust.

Za kilka dni było święto Wniebowzięcia Matki Bożej. 10 sierpnia Stanisław napisał list do Matki Bożej i ukrył go na swojej piersi. Prosił by mógł odejść z tego świata w uroczystość Wniebowzięcia Maryi. Jego prośba została wysłuchana.

W wigilię Wniebowzięcia Stanisław dostał silnych mdłości i zemdlał. Wystąpił na nim zimny pot i poczuł dreszcze, z ust zaczęła sączyć mu się krew.

O północy zaopatrzono go Wiatykiem. Przeszedł do wieczności tuż po północy 15 sierpnia 1568 r., mając zaledwie siedemnaście lat

Wieść o jego pięknej śmierci rozeszła się lotem błyskawicy po całym Rzymie. Wbrew zwyczajowi zakonu jezuitów ciało Stanisława przyozdobiono kwiatami. W dwa lata potem, gdy otwarto grób św. Stanisława, znaleziono jego ciało nietknięte rozkładem.

W 1605 r. papież Paweł V zezwolił na zawieszenie obrazu św. Stanisława w kościele św. Andrzeja w Rzymie i na zawieszenie przy nim lamp, jak też wotów. Papież Klemens X w 1670 r. zezwolił jezuitom na odprawianie Mszy św. i na odmawianie pacierzy kapłańskich ku czci św. Stanisława. W 1674 r. ten sam papież ogłosił św. Stanisława Kostkę jednym z głównych patronów Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Te wszystkie fakty Stolica Apostolska uznała jako akt beatyfikacji. Św. Stanisław Kostka jest pierwszym Polakiem, który dostąpił chwały ołtarzy w Towarzystwie Jezusowym.

Rok 1714 był rokiem, w którym papież Klemens XI wydał dekret kanonizacyjny, ale samego aktu kanonizacji dokonał papież Benedykt XIII dopiero w 1726 r. wraz ze św. Alojzym Gonzagą.

W 1926 r., w 200. rocznicę kanonizacji odbyła się uroczystość sprowadzenia do Polski małej części relikwii św. Stanisława. W tych jubileuszowych uroczystościach wziął udział sam prezydent państwa, Ignacy Mościcki. Ciało św. Stanisława spoczywa w kościele św. Andrzeja Boboli w Rzymie w jego ołtarzu po lewej stronie.

Ku czci św. Stanisława Kostki wzniesiono w Polsce wiele świątyń, wśród nich piękną katedrę w Łodzi. Najpiękniejszy kościół pod wezwaniem św. Stanisława znajduje się w Nowym Jorku. Św. Stanisław Kostka należy do najpopularniejszych polskich świętych. Przed cudownym obrazem św. Stanisława w obecnej katedrze lubelskiej modlił się w 1651 r. król Jan II Kazimierz.

Niezbędnik katolika - Św. Stanisław Kostka - patron dzieci i młodzieży
Jota-jotka
Święty Stanisławie ,
Święty Andrzeju Bobola,
patronowie Polski
Módlcie się za nami i naszą Ojczyzną.
Jota-jotka
Jota-jotka
Koniec czasów ostatecznych.
M.V.
nihil quicquam
Żeby wszyscy katolicy modlili się za naszych kapłanów, o ile piękniejszy byłby Kościół i świat cały.
Jota-jotka
A zawsze dobry jest
,,ten czas ,,
by zacząć.
Błogosławionego dnia,
Z Panem Bogiem.