urielrafael
3199

Duch Świetego Franciszka Salezego - Jak bardzo święty Biskup cenił prostotę

DUCH ŚWIĘTEGO FRANCISZKA SALEZEGO CZYLI WIERNY OBRAZ MYŚLI I UCZUĆ TEGO ŚWIĘTEGO CZĘŚĆ XV O PROSTOCIE CHRZEŚCIJAŃSKIEJ ROZDZIAŁ II JAK BARDZO ŚWIĘTY BISKUP CENIŁ PROSTOTĘ Ukończywszy kazania adwentowe …Więcej
DUCH
ŚWIĘTEGO FRANCISZKA SALEZEGO
CZYLI
WIERNY OBRAZ MYŚLI I UCZUĆ TEGO ŚWIĘTEGO
CZĘŚĆ XV
O PROSTOCIE CHRZEŚCIJAŃSKIEJ
ROZDZIAŁ II
JAK BARDZO ŚWIĘTY BISKUP CENIŁ PROSTOTĘ Ukończywszy kazania adwentowe i postne miane w Grenobli, nasz Święty zamierzył odwiedzić Wielką Pustelnię (la Grande-Chartreuse) o trzy mile odległą od tego miasta. Przełożonym jej był naówczas O. Bruno d'Affrinques, człowiek wielkiej nauki, głębokiej pokory, i przedziwnej prostoty. Przyjął on św. Biskupa z uprzejmością godną siebie i tego, kogo przyjmował. Oto, między innymi, jeden z rysów prostoty który nasz Święty wynosił pod niebiosa. Zacny przeor zaprowadził św. Biskupa do jednej z izb przeznaczonych dla gości i zabawiwszy się z nim przez czas niejaki rozmową o rzeczach niebiańskich, pożegnał go, przepraszając wielce, że nie może mu dłużej służyć – z powodu przypadającej jutrzni, na której chciał być obecnym. Św. Biskup pochwalił bardzo tę ścisłość w spełnianiu powinności zakonnych, poczym wielebny Ojciec udał się …Więcej
urielrafael
Słowa te przejęły uwielbieniem naszego Świętego. Sam on mówił, że więcej był zdumiony tą świątobliwą prostotą, aniżeliby nim mógł być ujrzawszy cud, dokonany przez tegoż zakonnika.
urielrafael
Zacny przeor zaprowadził św. Biskupa do jednej z izb przeznaczonych dla gości i zabawiwszy się z nim przez czas niejaki rozmową o rzeczach niebiańskich, pożegnał go, przepraszając wielce, że nie może mu dłużej służyć – z powodu przypadającej jutrzni, na której chciał być obecnym. Św. Biskup pochwalił bardzo tę ścisłość w spełnianiu powinności zakonnych, poczym wielebny Ojciec udał się do swej …Więcej
Zacny przeor zaprowadził św. Biskupa do jednej z izb przeznaczonych dla gości i zabawiwszy się z nim przez czas niejaki rozmową o rzeczach niebiańskich, pożegnał go, przepraszając wielce, że nie może mu dłużej służyć – z powodu przypadającej jutrzni, na której chciał być obecnym. Św. Biskup pochwalił bardzo tę ścisłość w spełnianiu powinności zakonnych, poczym wielebny Ojciec udał się do swej celki. Tymczasem spotyka się z jednym ze swoich zakonników, który go zapytuje, gdzie pozostawił Biskupa Genewskiego. Zostawiłem go, odpowiada przeor, w izbie gościnnej i pożegnałem się z nim dlatego, abym mógł uczestniczyć w jutrzni nocnej, wypadającej z powodu jutrzejszego święta.

– Jak widzę, mój wielebny Ojcze, rzekł mu na to zakonnik, znasz się doskonale na zwyczajach światowych! Wszakże to tylko święto zakonne, a nie każdego dnia możemy mieć na tej pustyni Prałata takich zasług; zresztą, czyż nie wiesz, Ojcze kochany, że służenie gościom jest rzeczą Bogu bardzo miłą? Będziesz miał zawsze dosyć czasu do wyśpiewywania chwały Bożej, ale Biskupa Genewskiego nie zawsze mieć będziemy. Któż lepiej od ciebie zabawić może takiego Prałata i czyż to nie wstyd dla naszego domu, że go w ten sposób zostawiasz samym.

– Mój synu, odrzekł czcigodny przeor, widzę, że masz zupełną słuszność.

Natychmiast więc wraca on do Biskupa Genewskiego i opowiada mu szczerze, co go spotkało. Idąc, mówi, od Waszej Miłości, spotkałem jednego z naszych zakonników, który zrobił mi uwagę, że zbłądziłem, zostawiając Was samych. Powiedział mi on, że mogę odmówić jutrznię w każdym czasie, ale Biskupa Genewskiego nie zawsze mieć będziemy. Uznałem słuszność tej uwagi i powracam pokornie przepraszając za moją winę; upewniam Waszą Miłość że ją popełniłem bezmyślnie, co też szczerze wyznaję.
Jeszcze jeden komentarz od urielrafael
urielrafael
Ukończywszy kazania adwentowe i postne miane w Grenobli, nasz Święty zamierzył odwiedzić Wielką Pustelnię (la Grande-Chartreuse) o trzy mile odległą od tego miasta. Przełożonym jej był naówczas O. Bruno d'Affrinques, człowiek wielkiej nauki, głębokiej pokory, i przedziwnej prostoty. Przyjął on św. Biskupa z uprzejmością godną siebie i tego, kogo przyjmował.
Oto, między innymi, jeden z rysów …Więcej
Ukończywszy kazania adwentowe i postne miane w Grenobli, nasz Święty zamierzył odwiedzić Wielką Pustelnię (la Grande-Chartreuse) o trzy mile odległą od tego miasta. Przełożonym jej był naówczas O. Bruno d'Affrinques, człowiek wielkiej nauki, głębokiej pokory, i przedziwnej prostoty. Przyjął on św. Biskupa z uprzejmością godną siebie i tego, kogo przyjmował.

Oto, między innymi, jeden z rysów prostoty który nasz Święty wynosił pod niebiosa.