Edward7
41,5 tys.

Bergoglio mówiąc że; "Muzułmanie i Katolicy czczą tego samego Boga"- odrzuca Trójce Świętą i Chrystusa Zbawiciela...

Ekumeniczne stosunki Franciszka z muzułmanami stały się jednym z kluczowych aspektów jego pontyfikatu, ale robiąc to, ignoruje fundamentalny fakt, że „islam sam w sobie nie jest wiarą.

(Zdjęcie) Franciszek i Wielki Imam Al-Azhar Al-Tayeb w Abu Zabi po podpisaniu Dokumentu o ludzkim braterstwie, 4 lutego 2019 r.

RZYM (LifeSiteNews) – Watykan i "papież Franciszek" wiele mówili o trzech „religiach Abrahama”, które spotykają się w duchu harmonii i pokoju w niedawno otwartym Domu Rodziny Abrahama w Abu Zabi, jednak prawda o tym, jak katolicyzm , islam i judaizm naprawdę się łączą, nie jest tak, jak przedstawia to Watykan. 16 lutego wspierany przez pope Dom Rodziny Abrahama (AFH) zorganizował ceremonię inauguracyjną z okazji wielkiego otwarcia centrum, które wyrosło bezpośrednio z dokumentu z Abu Zabi z 2019 r. o ludzkim braterstwie, podpisanego zarówno przez Franciszka, jak i Ahmeda el-Tayeba podczas jego wizyty w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w 2019 r.

AFH mieści kościół katolicki, muzułmański meczet i żydowską synagogę i - według kardynała Miguela Ángela Ayuso Guixota, obecnego przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego - służy jako „konkretny przykład dla ludzi różnych religii, kultur, tradycji i wierzenia, które powracają do istoty: miłości bliźniego”. AFH jest naturalną kontynuacją kontrowersyjnego dokumentu Franciszka z Abu Zabi o Ludzkim Braterstwie, tekstu, który stwierdza: AFH mieści kościół katolicki, muzułmański meczet i żydowską synagogę oraz – według kardynała Miguela Ángela Ayuso Guixota – obecnego prezydenta Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego – służy jako „konkretny przykład powrotu ludzi różnych religii, kultur, tradycji i przekonań do tego, co istotne: miłości bliźniego”.

AFH jest naturalną kontynuacją kontrowersyjnego dokumentu "papieża Franciszka" z Abu Zabi na temat ludzkiego braterstwa, tekstu, który stwierdza: „Pluralizm i różnorodność religii, koloru skóry, płci, rasy i języka są chciane przez Boga w Jego mądrości, przez Tego, który stworzył istoty ludzkie."

Mówi się, że tekst wydaje się „obniżać doktrynę Ewangelii” ze względu na promowanie równości religii w formie „braterstwa”.


Encyklika pope Fratelli Tutti z 2020 r. również odegrała rolę w AFH, ponieważ projekt ekumeniczny ucieleśnia styl braterstwa, do którego wzywał dokument. Ta forma braterstwa jest tak istotna dla takich przedsięwzięć: to właśnie braterstwo i „jedność” oderwana od promocji wiary katolickiej leży u podstaw współczesnych działań ekumenicznych. W rzeczywistości od wielu lat stosunki Watykanu z islamem i judaizmem stanowią wielkie zagrożenie dla katolików. Jest to szczególnie widoczne w dokumentach, które wyszły z Soboru Watykańskiego II i od tamtej pory były wykorzystywane jako podstawa wielu różnych tekstów, w tym współczesnego katechizmu, jak niedawno zauważył bp Athanasius Schneider.

Jednakże, podczas gdy urzędnicy watykańscy promują islam i judaizm jako utożsamiane z katolicyzmem, tak jakby były po prostu drugą stroną medalu, prawda jest taka, że Dom Rodzinny Abrahama nie może promować katolicyzmu, a raczej go rozrzedzać/usunąć lub osłabiać. Jak więc w szczególności mają się do siebie katolicyzm i islam?

Katolicy i muzułmanie, ten sam Bóg?
Wspólnym tekstem referencyjnym dotyczącym stosunków katolików z muzułmanami jest fragment Lumen gentium Soboru Watykańskiego II, który brzmi: Plan zbawienia obejmuje także tych, którzy uznają Stwórcę, wśród których na pierwszym miejscu są muzułmanie, którzy wyznają wiarę Abrahama i razem z nami wielbią jedynego i miłosiernego Boga, sędziego ludzi w dniu ostatecznym. (LG16) Innym jest ten tekst, który znajduje się w Nostra aetate Soboru Watykańskiego II i jest używany przez Dykasterię ds. Dialogu Międzyreligijnego: Kościół szanuje także muzułmanów. Czczą Boga jedynego, żyjącego i trwającego w sobie, miłosiernego i wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, który przemówił do ludzi; starają się całym sercem podporządkować nawet jego nieprzeniknionym dekretom, tak jak Abraham poddał się Bogu, z którym wiara islamu chętnie się łączy”. Fragmenty te są później wykorzystywane we współczesnym katechizmie, a także w wielu innych tekstach, gdy poruszają problematykę relacji Kościoła katolickiego z muzułmanami. (Boga tylko jako Jednego Stworzyciela dopow.)

Katolicy wierzą w Trójjedynego Boga, co objawia doktryna katolicka. (Zob. Denzinger, Enchiridion Symbolorum, §800, 851, 1330, 1880. Szczególnie trydenckie wyznanie wiary z 1862 r.) Bóg nie jest czczony jako Bóg Ojciec oddzielony od Boga Syna czy Ducha Świętego, ale w pełni swojej Trójcy.

Ta sama Nostra aetate stwierdza, że muzułmanie „nie uznają Jezusa za Boga, czczą Go jako proroka”. W konsekwencji twierdzenie, że muzułmanie czczą tego samego Boga co katolicy, wydaje się jeszcze bardziej błędne, a przynajmniej wymaga fundamentalnego wyjaśnienia. Muzułmańska wiara w Boga nie jest wiarą w Trójjedynego Boga, jak nauczał Chrystus w Ewangeliach i Jego Kościół.

Islam sam w sobie nie jest wiarą

W ostatnim czasie wybitni członkowie hierarchii oświadczyli, że katolicy i muzułmanie w rzeczywistości nie czczą tego samego Boga. W wywiadzie z sierpnia 2016 r. Kardynał Raymond Burke stwierdził, że „nie sądzę, aby to prawda, że wszyscy czcimy tego samego Boga, ponieważ Bóg islamu jest władcą”. Ostrzegł, że współczesna retoryka ekumeniczna opiera się na niezrozumieniu islamu: Nie szanujemy na przykład prawdy o tym, czego naucza islam i czego naucza Kościół katolicki, i po prostu wypowiadamy ogólne stwierdzenia, wszyscy wierzymy w tego samego Boga itd., a to nie jest przydatne i ostatecznie będzie to koniec chrześcijaństwa, co oznacza, że w programie islamu nic się nie zmieniło od wcześniejszych czasów, kiedy nasi przodkowie w wierze musieli walczyć o ocalenie chrześcijaństwa. Ponieważ widzieli, że islam atakuje święte prawdy, w tym święte miejsca naszego odkupienia.

Słowa kardynała powtarza bp Athanasius Schneider w swoim wywiadzie w całej książce Christus Vincit, kiedy wspomina, że „islam sam w sobie nie jest wiarą”. Biskup wyjaśnia dalej, że wiara występuje tylko w chrześcijaństwie i „odnosi się tylko do wiary w Trójcę Świętą – Ojca, Syna i Ducha Świętego… Kiedy ktoś nie wierzy w Trójcę Świętą, nie ma wiary , ale po prostu wyznaje religią naturalną”.

Biskup Schneider idzie dalej, pomagając wyjaśnić cytat z Lumen Gentium, który jest używany we współczesnym katechizmie i w tak wielu przedsięwzięciach ekumenicznych: To, że katolicy i muzułmanie czczą jedynego Boga, nie jest prawdą. Nie modlimy się razem z nimi. W akcie wielbienia zawsze adorujemy Trójcę Świętą, nie adorujemy po prostu „jedynego Boga”, ale Trójcę Świętą świadomie… Islam odrzuca Trójcę Świętą. Kiedy muzułmanie czczą, nie czczą na nadprzyrodzonym poziomie wiary.

Arcybiskup Carlo Maria Viganò napisał również, że Lumen Gentium 16 „nie może być interpretowane w sposób katolicki” i „rażąco zaprzecza doktrynie katolickiej”.


Koran odrzuca Trójcę
Te wersety różnych prałatów wyraźnie kontrastują z tematem współczesnych działań ekumenicznych, zarówno pod względem jasności, jak i treści, ale są zgodne z nauczaniem Kościoła. W islamie nie ma kompatybilnego aktu wiary, ponieważ ma on zupełnie inną koncepcję Boga i fundamentalną różnicę w kulcie.

Można to zobaczyć na podstawie własnych słów Koranu o Bogu jako Trójcy. W surze 4 można przeczytać: Chrystus, Jezus, syn Marii, był niczym więcej niż posłańcem Allaha i Jego słowem, które zesłał Marii i Jego duszą [stworzoną na polecenie]. Więc wierzcie w Allaha i Jego posłańców. I nie mów: „Trzy”; Odpuść, tak będzie dla ciebie lepiej. Allah to nic innego jak Bóg. Wywyższony jest On ponad posiadanie syna. - Koran, „Sura 4:171”, przetłumaczony z przypisami przez NJ Dawooda, (Londyn, Penguin Books, 2014), 67. Zobacz także sura 5:72-75; sura 19: 88-93; sura 112:1-4.

W słowach samego tekstu islamu widać, że istnieje frontalne odrzucenie tak wielu fundamentalnych elementów katolicyzmu. Po pierwsze, Koran odrzuca pojęcie Boga jako Trójcy; po drugie, odrzuca fakt, że Bóg ma syna. Po trzecie, Jezus jest postrzegany po prostu jako posłaniec od Boga, co sprawia, że Maryja musi nie być Matką Boga.

Mimo to "papież Franciszek" kontynuuje niemal nieustanne dążenie do wzmocnienia więzi między katolikami i muzułmanami, pozornie poświęcając doktrynę katolicką na ołtarzu ekumenizmu, aby urzeczywistnić te relacje. Podczas gdy katolicy oddani tradycyjnej liturgii Kościoła spotykają się z papieskimi prześladowaniami, Franciszek zamiast tego promuje swoje regularne spotkania z przywódcami muzułmańskimi.

Jego podróże do Kazachstanu i Bahrajnu w drugiej połowie ubiegłego roku pokazały to oddanie islamowi. „Jesteśmy wezwani do głoszenia, z mądrością naszych starszych i rodziców, że Bóg i nasz bliźni są ponad wszystko, że tylko transcendencja i braterstwo mogą nas ocalić” – powiedział w przemówieniu do muzułmańskiej starszyzny Bahrajnu, do których nazwał „braćmi w Abrahamie”. W swoich rozmowach z muzułmańskimi starszymi podczas tej wizyty, "papież Franciszek" w niezwykły sposób unikał promowania katolickiego rozumienia Boga jako Trójcy, zamiast tego używał sformułowań takich jak „Ten, który miłuje ludzkość, Ten, którego imię to pokój” lub „Stwórca” ("stwórcą" uznaje matkę ziemie - gdyż mówił że „My wszyscy kochamy Matkę Ziemię, ponieważ to ona dała nam życie i chroni nas.. .Grzech „ekologiczny” i fałszywa doktryna). "Pamiętajmy jednak, że jedność, do której zmierzamy, jest jednością w różnorodności" - dodał.

"Opierając się na takich papieskich działaniach, ojciec Alexander Wiseman FSSPX opisał współczesnych papieży jako poświęcających autentyczność wiary katolickiej na rzecz ekumenizmu: W imię ekumenizmu, którego wyraźnie nauczał Sobór Watykański II, byliśmy świadkami uznania przez papieży zasadności i „prawdy” innych religii, takich jak islam, judaizm, a nawet pogaństwo"*.
...
*FSSPX atakując poprzednich papieży jest największym obrońcą Bergoglio i jego herezji, usprawiedliwiając je ... 12.09.2006 r. Benedykt XVI wygłosił w Ratyzbonie wykład zatytułowany „Wiara, rozum i uniwersytet. Wspomnienia i refleksje”; Cesarz zwraca się do swego rozmówcy (…) stawiając mu po prostu podstawowe pytanie o relację między religią a przemocą w ogóle: »Pokaż mi – mówi – co nowego przyniósł Mahomet, a znajdziesz tam tylko rzeczy złe i nieludzkie, takie jak jego nakaz szerzenia mieczem wiary, którą głosił «. Po tych dosadnych słowach cesarz uzasadnia szczegółowo, dlaczego szerzenie wiary przemocą jest tak irracjonalne. Przemoc jest sprzeczna z naturą Boga i naturą duszy. »Bóg nie ma upodobania we krwi – mówi – a działanie inne niż zgodne z rozumem, jest sprzeczne z naturą Boga. Wiara jest owocem duszy, a nie ciała. Kto zatem chce doprowadzić kogoś do wiary, musi umieć dobrze przemawiać i poprawnie rozumować, a nie uciekać się do przemocy i gróźb«. (...) „Musimy mieć jasność, że islam – tłumaczył Benedykt XVI – to nie jest jakieś wyznanie, które można wkomponować w przestrzeń swobód pluralistycznego społeczeństwa. Ktokolwiek tak to przedstawia – a dziś czasami się to zdarza – ten patrzy na islam przez pryzmat chrześcijańskiego modelu i nie widzi, jaki islam rzeczywiście jest sam w sobie”.... Benedykta XVI głos rozsądku o islamie
...
Schneider niedawno rozmawiał z LifeSite o praktycznym wpływie, jaki mają one na Kościół katolicki. Powiedział, że współczesny ekumenizm „podważa prawdę, że jest tylko jeden Kościół Boży, a jest nim Kościół katolicki, Kościół Piotra, zjednoczony ze Stolicą Apostolską, stolicą Piotrową – papieżami”.

Ponadto zwolennicy tej formy ekumenizmu „przekazują wiadomość, że wieloreligijność to dobra sytuacja” – powiedział. Nie dobrze. To nie jest wola Boga. Ponieważ te niekatolickie wspólnoty zawierają obiektywne błędy, które Bóg potępia, których Bóg nie akceptuje”. Schneider dodał, że „wspólnoty niekatolickie zawierają błędy doktrynalne lub moralne”, a takie błędy są „sprzeczne z objawieniem i wolą Bożą”. To, co jest sprzeczne z wolą Bożą, nie może przynieść błogosławieństw”.

Dodał, że katolicy muszą dbać o to, by miłość bliźniego była zawsze praktykowana wobec niekatolików, ale muszą też informować niekatolików, „że niestety są w błędzie obiektywnym i że są powołani przez Boga do przyłączenia się do Świętej Matki Kościoła, którą jest Kościół katolicki”. - taka jest wola Boża”. Powiedział, że pomagając niekatolikom „cierpliwie” i „krystalicznym dialogiem”, który pomaga im „zobaczyć własne błędy”, może mieć miejsce właściwa „miłość bliźniego”. Taki dialog nie oznaczałby po prostu znalezienia wspólnej płaszczyzny, ale byłby aktywnym procesem ewangelizacji ze strony katolików: To jest prawdziwa miłość bliźniego, kiedy my, katolicy, zwracamy się do naszych odłączonych braci, z szacunkiem pokazując im ich błędy, ponieważ nie mogą oni dalej żyć w tych błędach, które są sprzeczne z wolą Bożą. religialavozlibre z LifeSiteNews

Allach Islamu, a Bóg Biblii
Islam utrzymuje, że Allah jest tym samym Bogiem, który został objawiony w Biblii. Logika nakazuje w pozytywnym sensie, że koncepcja Boga przedstawiona w Koranie będzie zgodna we wszystkim z tą, przedstawioną w Biblii. W negatywnym sensie natomiast, jeżeli okaże się, że Biblia i Koran przedstawiają różniące się wzajemnie koncepcje Boga, wówczas roszczenia islamu należy przyjąć jako bezpodstawne i fałszywe. Kwestię można rozstrzygnąć jedynie poprzez uważne porównanie obydwu dokumentów. Decyzji nie można podejmować kierując się uprzedzeniem religijnym, ale rzetelnym porównaniem tekstów obu ksiąg.

Atrybuty Boga
Orientalista Samuel Zwemer zauważył w roku 1905:
Większość piszących na temat religii Mahometa w dziwny sposób zaniedbuje temat idei Boga w pojęciu Mahometa. Bardzo łatwo jest dać się zwieść etymologiom czy imionom. Niemal wszyscy piszący w temacie przyjmują, że Bóg Koranu jest tym samym i posiada te same atrybuty, co Jahwe lub głowa Bóstwa Nowego Testamentu. Czy jednak jest to poprawne spojrzenie? Większość ludzi po prostu zakłada, że Bóg Biblii i ten z Koranu to jedno i to samo, jedynie o innym imieniu. Jednak pytanie, jakie postawił Zemmer pozostaje, czy jest tak naprawdę?

Kiedy porównamy atrybuty Boga przedstawione w Biblii z atrybutami Allaha z Koranu, staje się oczywistym, że nie jest to ten sam Bóg.

Rzetelność historyczna wymaga przypomnienia, że uczeni chrześcijańscy i muzułmańscy spierają się o to, kto posiada właściwy obraz Boga od czasów, gdy islam powstał jako religia. Biblijny obraz Boga nie da się zredukować do obrazu Allaha, podobnie jak Allah nie może zostać zredukowany do biblijnego Boga. Historyczne tło dotyczące pochodzenia znaczenia arabskiego "Allaha" przedstawia barierę nie do pokonania uniemożliwiającą przyjęcie Allaha za Boga biblijnych patriarchów, Żydów oraz chrześcijan. Allah jest po prostu odkurzonym i wywyższonym arabskim bóstwem księżycowym.

Dr Samuel Schlorff w artykule poświęconym istotnym różnicom między Allahem Koranu a Bogiem Biblii zauważa:
Uważam, że najistotniejszą sprawą w kwestii istoty Boga jest to, w jaki sposób odnosi się On do Swoich stworzeń; islam i chrześcijaństwo mimo niewielkich formalnych podobieństw, w tej kwestii stoją na krańcowo przeciwstawnych pozycjach.
Przyjrzyjmy się zatem historycznym różnicom jakie raz po raz są ukazywane między Bogiem Biblii a Allahem Koranu. Sporne kwestie te są przedmiotem naukowej debaty liczącej już ponad tysiąc lat.

Poznawalny a niepoznawalny
Według Biblii Bóg jest poznawalny. Jezus Chrystus przyszedł na świat abyśmy mogli poznać Boga (Jan, 17:3
).
W islamie Allah jest niepoznawalny. Jego transcendentność, wywyższenie sprawiają, że żaden człowiek nie może poznać Allaha osobiście. Podczas gdy według Biblii człowiek może mieć osobistą relację z Bogiem, Allah z Koranu jest tak odległy, niedostępny i abstrakcyjny, że nie sposób człowiekowi poznać go.

Personalny a niepersonalny
Bóg w Biblii opisany jest jako posiadający intelekt, emocje oraz wolę. Jest to w sprzeczności z Allahem, którego nie można pojąć jako osoby. Obniżyłoby to jego status do poziomu człowieka.

Duchowy a nieduchowy
Dla muzułmanina idea, że Allah jest osobą czy duchem jest bluźnierstwem, gdyż poniża to Wywyższonego.
Jednak koncepcja, że "Bóg jest duchem" jest podwaliną biblijnej natury Boga, jak uczył sam Jezus Chrystus (Jan, 4:24).

Trynitarny a unitarny
Bóg w Biblii jest jednym Bogiem w trzech osobach, Ojca, Syna i Ducha Świętego. Trójca nie jest trzema bogami ale jednym Bogiem. W Koranie natomiast znajdziemy zaprzeczenie Trójcy. Koran stwierdza, że Bóg nie jest Ojcem, a Jezus nie jest Synem Bożym. Podobnie Duch Święty nie jest Bogiem.

Ograniczony a nieograniczony
Biblijny Bóg jest ograniczony swoją niezmienną i nieodmienialną naturą. Stąd Bóg nie może zrobić byle czego. Św. Paweł w liście do Tytusa (Tyt, 1:2) mówi nam, że Bóg nie może kłamać. Potwierdza to także list do Hebrajczyków (Heb, 6:18). Bóg nie może postępować sprzecznie ze Swoją naturą (II Tym. 2: 13). W Koranie widzimy natomiast Allaha, który nie jest niczym ograniczony, nawet własną naturą. Może zrobić cokolwiek, kiedykolwiek, gdziekolwiek wszędzie bez jakichkolwiek ograniczeń.

Godny zaufania a kapryśny
Ponieważ Bóg Biblii jest ograniczony swoją sprawiedliwą naturą, są pewne rzeczy, których nie może uczynić, będąc przez to stałym i godnym zaufania. Kiedy natomiast przyjrzymy się postępowaniu Allaha w Koranie, dostrzeżemy, że jest on całkowicie kapryśny i niegodny zaufania. Nie jest on związany swoim słowem ani swoją naturą.

Miłość Boża a brak miłości Bożej
Miłość Boża jest głównym atrybutem Bożym objawionym w miejscach takich jak Jana 3:16. Bóg okazuje swoje uczucia swemu stworzeniu a w szczególności człowiekowi. Gdy natomiast zwrócimy się do Koranu, nie znajdziemy tam miłości jako głównej cechy Allaha. Zamiast niej uderza nas znajdująca się na pierwszym miejscu jego transcendentność. Podobnie Allach pozbawiony jest wszelkich uczuć wobec człowieka. Jest to obca koncepcja w islamie. Oznaczałoby to zredukowanie Allaha do zwykłego człowieka, co jest bluźnierstwem dla muzułmanina.

Aktywny a pasywny
Allah osobiście nie wkracza w historię ludzkości i nie uczestniczy w niej osobiście. Oddziaływuje na świat poprzez swoje słowo, proroków i aniołów. Nie wkracza osobiście w sprawy ludzi.
Jakże odmienny obraz Boga mamy przedstawiony w biblijnym opisie wcielenia, gdzie sam Bóg wkracza w historię i dokonuje dzieła zbawienia człowieka.

Atrybuty a brak atrybutów
Koran nigdy nie podaje w pozytywnym sensie, jaka jest natura i istota Boga. Wszystkie tak zwane 99 atrybutów Allaha podane są w negatywnej formie, podkreślając, jaki Allah nie jest, nie mówiąc nic jaki jest. Biblia podaje nam zarówno pozytywne jak i negatywne atrybuty Boga.

Łaska a prawo
Na koniec, Biblia mówi wiele o łasce Boga, przez którą umożliwił On człowiekowi darmowe zbawienie dzięki Zbawicielowi, który jest orędownikiem między Bogiem a człowiekiem (I Tym. 2:5). W Koranie natomiast nie ma koncepcji łaski Allaha. Nie ma również zbawiciela ani pośrednika w Koranie. Podsumowując, kiedy przyjrzymy się bliżej atrybutom Boga, które objawił On w Biblii z Allahem opisanym w Koranie,dostrzeżemy, że nie jest to jeden i ten sam Bóg.

Po przedstawieniu powyższego materiału grupie ludzi, jeden człowiek odpowiedział, że jest przekonany, że islam i chrześcijaństwo oddaje cześć temu samemu Bogu, ponieważ uznają one "tylko jednego Boga." To, czego nie dostrzegł ów człowiek to to, że monoteizm sam w sobie nie mówi jeszcze nic o tożsamości owego jedynego Boga. Innymi słowy, nie wystarczy po prostu powiedzieć, że jest tylko jeden Bóg, kiedy wskazuje się na niewłaściwego Boga!

Ktoś może utrzymywać, że Ra, Izys czy Ozyrys jest jednym prawdziwym Bogiem, co wcale nie oznacza, że chrześcijańskie i egipskie bóstwa są jednym i tym samym. Starożytni mogli uczyć, że Baal albo Moloch był jedynym prawdziwym Bogiem. Podobnie Grecy mogli utrzymywać, że Zeus czy Jupiter był jedynym prawdziwym żywym Bogiem. Utrzymywanie tylko, że jest jeden prawdziwy Bóg nie daje jeszcze podstaw do automatycznego utrzymywania, że Bóg, którego się wybrało jest prawdziwy.

W tym wypadku, Bóg, jaki objawił się w Biblii, ukazał Swoją naturę i Swoje imię, aby niemożliwe było mylenie Go z otaczającymi pogańskimi bóstwami. Kult bożka księżycowego, jaki praktykowali Arabowi za czasów Mahometa został przeistoczony w monoteistyczną religię. Ponieważ Mohamet rozpoczął z pogańskim bóstwem, nie dziwi, że skończył z pogańskim bogiem.

Jak zauważył niemiecki uczony Johannes Hauri: Monoteizm Mahometa jest odejściem od prawdziwego monoteizmu tak jak idee politeistyczna koncepcja Boga według Mahometa jest na wskroś deistyczna.

Allach w Biblii?
W rozmowie z ambasadorem muzułmańskiego państwa zwróciłem uwagę, że imię Allah pochodzi od arabskiego słowa, które dotyczyło kultu księżyca w przed-islamskiej Arabii. Jako takie nie może znaleźć się w hebrajskim Starym Testamencie czy greckim Nowym Testamencie. Ambasador posłużył się dwoma argumentami, według których miał nadzieję uda mu się udowodnić, że Biblia mówi o Allahu.

Najpierw, starał się przekonać, że imię Allaha pojawia się w słowie alleluja. Początek alle miał według niego oznaczać Allah!
Zwróciłem mu uwagę, że hebrajskie słowo alleluja nie jest słowem złożonym. To znaczy nie składa się z dwóch odrębnych słów. Jest to jedno słowo hebrajskie oznaczające "chwała Jahwe."
Także imię Boga znajduje się w ostatniej części wyrazu jah, odnosząc się do Jahwe. Imię Allah po prostu nie występuje nigdzie w tym słowie.

Następnie starał się on przekonać, że Jezus wisząc na krzyży zawołał "Eli, Eli," co tak naprawdę oznaczało "Allah, Allah."
Oczywiście i to jest nieprawdą, jako że grecki Nowy Testament informuje nas, że słowa te były wypowiedziane po aramejsku a nie po Arabsku i były cytatem początku psalmu 22 – Jezus wołał: "Boże mój, Boże mój, czemuś mię opuścił?" Doprawdy daleko Eli, Eli do Allah, Allah. Po prostu tak się nie da.

Nie ten okres
Dla historycznej ścisłości należy wspomnieć, że jest niemożliwym, aby autorzy Biblii wspominali o Allahu jako o Bogu. Dlaczego? Aż do siódmego wieku, kiedy Mohamet uczynił Allaha "jedynym" Bogiem, imię Allah oznaczało pogańskie bóstwo! Skoro Biblia została dawno napisana zanim Mohamet urodził się, skąd może mówić o Allahu po Mahomecie? Słowo Allah nigdy nie znalazło się na ustach autorów Pisma Świętego.

Do czasów Mahometa Allah był po prostu jednym z wielu pogańskich bóstw, jego imię oznaczało konkretnego bożka księżycowego czczonego w Arabii. Autorzy Biblii nie mieliby problemu odróżnić Allaha od Jahwe tak jak nie mieli trudności odróżnić Jahwe od Baala.

Arabska Biblia
W czasie programu radiowego w Kaliforni, arabski rozmówca próbował powołać się na następujący argument: "Ale przecież arabska Biblia używa słowa Allah na określenie Boga, stąd Allah jest biblijnym imieniem Boga." Odpowiedź zależy od przedziału czasu. Czy Biblia została przetłumaczona na arabski za czasów Mahometa? Nie! Pierwsze tłumaczenie Biblii nie pojawiło się wcześniej niż w dziewiątym wieku.

W tym czasie islam stał się siłą polityczną panującą na terytoriach arabskich. Tak więc ci, którzy tłumaczyli Biblię na arabski znaleźli się w trudnej sytuacji politycznej. Jeśli nie zostanie użyte imię Allah w miejsce Boga, można się liczyć z prześladowaniami z rąk fanatycznych muzułmanów, którzy jako część ich religii wierzyli, że Allah z Koranu jest Bogiem Biblii. Odkąd "Allah" stało się potocznym słowem oznaczającym "Boga" z powodu postępującej dominacji islamu, tłumacze poddali się politycznej presji i użyli słowa Allah w Biblii arabskiej.

Bez logicznych konsekwencji
Skoro arabski przekład Biblii miał miejsce 900 lat po ukończeniu Biblii, nie może on mieć jakiegokolwiek wpływu na to, czy Allah był pierwotnie imieniem Boga w Biblii.

Ostatecznie, jest chyba dość oczywistym fakt, że dziewięciowieczny przekład Biblii arabskiej nie może stanowić argumentu, że biblijni autorzy piszący wiele stuleci wcześniej po grecku i hebrajsku używali arabskiego słowa Allah w miejsce Boga. Łatwowierność ma swoje granice!

Konkluzja
Wielu ludzi na Zachodzie uważa, że Allah jest kolejnym imieniem Boga. U podłoża tego przekonania leży ignorancja różnic pomiędzy Allahem Koranu a Bogiem Biblii oraz propaganda muzułmańskich ewangelistów, którzy utrzymując, że Allach jest tylko innym imieniem Boga próbują nawracać ludzi zachodu na islam.
Biblia i Koran są dwoma rywalizującymi dokumentami, które przedstawiają odmienne koncepcje boskości. Nie można nad tym faktem przejść obojętnie tylko dlatego, że obecnie popularny jest religijny relatywizm.

Przypisy
[1] Samuel Zwemer, The Muslim Doctrines of God: An Essay on ther character of Allah According to the Koran (New York: American Tract Society, 1905)
[2] Samuel Schlorff, "Theological and Apologetical Dimensions of Muslim Ewangelism," Westminster Theological Journal, vol. 42 no. 2 (wiosna 1980), p 338
[3] Po chrześcijańską perspektywę Boga patrz: H. Spencer, Islam and the Gospel of God (Madras: S.P.C.K., 1956) i Augustus Strong, Systematic Theology, p 186. Perspektywa muzułmańska, patrz: Mohammad Zia Ullah, Islamic Concept of God (Londyn: Kegan Paul Inter., 1984).
[4] Cytowane przez Zwemera, Muslim Doctrines, p. 21
[5] International Standard Bible Encyclopedia (red. Orr), II:1323


Czy katolicy i muzułmanie czczą tego samego Boga?

Do najpiękniejszych kart w historii Kościoła należą bez wątpienia te, które zostały spisane krwią męczenników, którzy gardząc własnym życiem z miłości do Jezusa Chrystusa, znaleźli jednocześnie śmierć w rękach oprawców. cielesną i nieprzekupną chwałę poświęcenia się za Tego, który ocalił ich na szczycie Krzyża. Bezradne dzieci, bohaterskie dziewice, krzepcy mężowie, czcigodni starcy, we wszystkich czasach i w najróżniejszych miejscach przybyli na jego spotkanie, aby dać to rozległe i majestatyczne świadectwo o mocy Ewangelii.

Jedna z tych pamiętnych stron została napisana na ziemiach andaluzyjskich około 850 roku, kiedy Półwysep Iberyjski ucierpiał pod wpływem "krwi z półksiężyca". Urodzony w Kordobie w chrześcijańskich rodzicach, doskonały ksiądz został przesłuchany przez dwóch muzułmanów o jego opinię na temat Mahometa i Chrystusa.

Odważny kapłan wyraźnie głosił swoją wiarę w Jezusa, Syna Bożego, ale wolał milczeć na temat Mahometa. W obliczu nalegań swoich rozmówców i pod obietnicą bezkarności, w końcu powiedział, co myśli o proroku Allaha ... ale że woleliby nie słuchać ... po torturach , skazany na ścięcie głowy.

Datą egzekucji wybrano uroczyste święto muzułmańskie, które nastąpiło po Ramadanie. Perfect przybył do brzegów Gwadalkiwiru w eskorcie swoich oprawców i wykorzystał platformę tortur jako ambonę do końcowego głoszenia o Jezusie Chrystusie i prawdzie o Mahomecie i Koranie. Historia potoczyła się swoim biegiem i Saint Perfect dotarł do palmy męczeństwa. Ale wyobraź sobie, że w chwili, gdy kat miał wyładować zbrodniczy cios, krzyk w tłumie zatrzymał na chwilę morderczy sejmitar i ktoś podszedł do niego i powiedział:

„Doskonale, pomyśl dobrze. Dlaczego zamierzasz umrzeć? Powiedz, że oddajesz cześć Allahowi i akceptujesz jego proroka, a wszystko jest ustalone. Czy katolicy i muzułmanie nie czczą jedynego Boga, stwórcy wszystkiego i nagradzającego?


To nie jest to samo?".
Co pomyśli nasz męczennik, gdy usłyszy te słowa? Czy święty, sprawiedliwy i miłosierny Bóg, którego nauczyli go kochać, rodzice, i którego cudowne czyny, o których wiedział w świętej historii, były takie same, w imię którego teraz został zamordowany? Czy wszystkie cierpienia z powodu jego wierności prawdziwemu Bogu poszły na marne? Czy umarł z powodu pytania o imiona? Czy to prawda, że katolicy i muzułmanie czczą tego samego Boga?

Odpowiedź na te obawy nie czekała Świętego Doskonałego: zamykając oczy na tę dolinę łez i otwierając je na wieczność, wszystko będzie jasne, gdy spojrzy na swojego chwalebnego Odkupiciela, który czekał na niego z wieczną nagrodą za swoje nieustraszone świadectwo. Dla nas to sam Jezus odpowie nam głosem Magisterium, Ojców i Doktorów Jego Kościoła. denzingerbergoglio.com/…5/10/02/catolicos-musulmanes-adoran-al-mismo-dios/
V.R.S.
I to samo wyłożone po Asyżu - przemówienie Jana Pawła II do Kurii Rzymskiej z 22 grudnia 1986 r. (źródło). „Z pewnością dzień w Asyżu zachęca wszystkich tych, których życie osobiste i wspólnotowe jest kierowane przez przekonanie wiary aby wyciągnęli konsekwencje na poziomie głębszej koncepcji pokoju i nowego sposobu własnego zaangażowania w tym zakresie. (…) Właściwy klucz do interpretacji …Więcej
I to samo wyłożone po Asyżu - przemówienie Jana Pawła II do Kurii Rzymskiej z 22 grudnia 1986 r. (źródło). „Z pewnością dzień w Asyżu zachęca wszystkich tych, których życie osobiste i wspólnotowe jest kierowane przez przekonanie wiary aby wyciągnęli konsekwencje na poziomie głębszej koncepcji pokoju i nowego sposobu własnego zaangażowania w tym zakresie. (…) Właściwy klucz do interpretacji tak wielkiego wydarzenia pochodzi z nauczania Soboru Watykańskiego II, który w zdumiewający sposób łączy rygorystyczną wierność biblijnemu objawieniu i tradycji Kościoła ze świadomością potrzeb i niepokojów naszego czasu (Gaudium et spes 4). Sobór więcej niż raz podkreślił samą tożsamość i misję Kościoła w odniesieniu do jedności rasy ludzkiej, zwłaszcza gdy zechciał zdefiniować Kościół ‘jako sakrament to jest znak i narzędzie bliskiej jedności z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego’ (LG 1.9, GS 42). (…) Musimy wierzyć że Duch Święty daje każdemu możliwość kontaktu w sposób Bogu jedynie wiadomy z tajemnicą paschalną (GS 22). (…) Ta jaśniejąca tajemnica wynikającej ze stworzenia jedności rodzaju ludzkiego oraz jedności zbawczego dzieła Chrystusa (…) została jasno zamanifestowana w Asyżu mimo różnic wyznań religijnych (…) Mimo tego [podziałów religijnych] ludzie zostali włączeni do wielkiego planu Bożego w Jezusie Chrystusie, „który w jakiś sposób zjednoczył się z każdym człowiekiem” (GS 22). W tym wielkim planie Boga dla ludzkości Kościół odnajduje swoją tożsamość i zadanie jako „powszechny sakrament zbawienia” (LG 1) (…) Wszyscy ci, którzy jeszcze nie przyjęli Ewangelii zostali „przyporządkowani” do najwyższej jedności jednego Ludu Bożego (…) To właśnie ta rzeczywista i obiektywna wartość tego „przyporządkowania” do jedności jednego Ludu Bożego (…) może zostać rozpoznana w dniu w Asyżu (…) Wydarzenie w Asyżu może zatem zostać uznane jako widzialna ilustracja, lekcja faktów, czytelna dla wszystkich katecheza co zakłada i co znaczy ekumeniczne zaangażowanie i zaangażowanie na rzecz dialogu między religijnego zalecane i propagowane przez Sobór Watykański II. Inspirującym źródłem i fundamentalnym kierunkiem tego zaangażowania jest zawsze tajemnica jedności (…) wyrażona w „przyporządkowaniu” do Ludu Bożego” zgodnie z Unitatis redintegratio i Nostra Aetate, „które należy czytać w kontekście konstytucji Lumen Gentium” (Jan Paweł II przywołuje dalej m.in. jej postanowienia dotyczące żydów i mahometan). „Przedstawiając Kościół Katolicki trzymający za ręce chrześcijańskich braci i łączący ręce z braćmi z innych religii dzień w Asyżu był niczym widzialny wyraz tych twierdzeń Soboru Watykańskiego II”.
Temu, który w jakiś sposób we Wcieleniu zjednoczył się z każdym człowiekiem’ (GS) chciałbym ponownie powierzyć to co nastąpi po dniu w Asyżu oraz inicjatywy jakie w tym celu każdy w Kościele powinien podjąć lub które już podejmujemy by odpowiedzieć na fundamentalne powołanie Kościoła bycia pośród ludzi ‘sakramentem powszechnego zbawienia’ oraz ‘najważniejszym nasieniem jedności i nadziei dla całej ludzkości’” (LG 9).
V.R.S.
Dom Rodziny Abrahamicznej jest naturalną kontynuacją wojtyłowego Asyżu.Oto jak JPII wyłożył Asyż przed Asyżem - podczas audiencji generalnej 22 października 1986 (źródło):
(…) Jest to bez wątpienia szczególne wydarzenie natury religijnej, wyłącznie religijnej. Tak zostało pomyślane i będzie miało miejsce w tej właśnie perspektywie przy współpracy wszystkich uczestników: będzie cechowało …Więcej
Dom Rodziny Abrahamicznej jest naturalną kontynuacją wojtyłowego Asyżu.Oto jak JPII wyłożył Asyż przed Asyżem - podczas audiencji generalnej 22 października 1986 (źródło):

(…) Jest to bez wątpienia szczególne wydarzenie natury religijnej, wyłącznie religijnej. Tak zostało pomyślane i będzie miało miejsce w tej właśnie perspektywie przy współpracy wszystkich uczestników: będzie cechowało się modlitwą, postem i pielgrzymką. Ufam, że, dzięki łasce Pana, prawdziwie będzie momentem kulminacyjnym owego “ruchu modlitwy na rzecz pokoju”, do którego wezwałem na progu roku 1986, ogłoszonego przez ONZ “Międzynarodowym Rokiem Pokoju”. Pragnę aby ten fakt, tak istotny dla procesu pojednania ludzi z Bogiem i między sobą, był oglądany i interpretowany przez wszystkie dzieci Kościoła w świetle Soboru Watykańskiego II i jego nauczania. Na soborze Kościół podjął, pod natchnieniem Ducha Świętego, wielką refleksję nad swą pozycją w świecie coraz bardziej znaczonym spotkaniem kultur i religii”
Owszem jedynie w Chrystusie wszyscy mogą być zbawieni (…) jednak od początku dziejów każdy kto jest prawdziwie wierny Bożemu wezwaniu w takim stopniu w jakim jest ono mu znane może dostąpić zbawienia uzyskanego przez Chrystusa. Świadomy wspólnego powołania ludzkości i jedynego planu zbawienia Kościół czuje się związany ze wszystkimi i z każdym tak jak Chrystus “zjednoczył się w jakiś w sposób z każdym człowiekiem””

Właśnie dlatego że Chrystus jest centrum wszystkiego w historii i w kosmosie (…) możemy zwrócić się do innych religii z podejściem pełnym szczerego szacunku i żarliwego świadectwa Chrystusa, w którego wierzymy. Mają one rzeczywiście w sobie “nasiona słowa”, “promienie jednej prawdy” (…), do których Sobór Watykański II odwołuje się w deklaracji Nostra Aetate (2) i dekrecie Ad Gentes (11, 18) (…) zawierają one wartości i cnoty religijne, nawet znaczące (NA 2). Są to właśnie “ślady” czy “nasiona” Słowa i “promienie” Jego prawdy. Należy do nich bez wątpienia modlitwa, której często towarzyszy post, pokuta i pielgrzymka do miejsc świętych, otaczanych wielką czcią. Szanujemy tę modlitwę choć nie zamierzamy czynić własnymi formuł, które wyrażają inne wizje wiary”

To co będzie miało miejsce w Asyżu z pewnością nie będzie religijnym synkretyzmem lecz szczerym podejściem modlitwy do Boga we wzajemnym szacunku. Stąd formuła wybrana dla spotkania w Asyżu: bycie razem by się modlić. Nie możemy “modlić się razem” na wspólnej modlitwie, lecz możemy być obecni, gdy inni się modlą – w ten sposób okazujemy nasz szacunek do modlitwy innych oraz stosunku innych do Bóstwa (…)
To będzie miało miejsce w Asyżu, kiedy jednocześnie, o tej samej porze dnia, odbędą się oddzielne modlitwy, w różnych miejscach przedstawicielstw różnych religii. Jednak potem, na placu dolnej bazyliki św. Franciszka nastąpią modlitwy przedstawicieli każdej religii, odrębne, jedna po drugiej, podczas gdy reszta będzie asystować pełna szacunku, wewnętrznego i zewnętrznego, w postawie świadków najwyższego wysiłku innych mężczyzn i kobiet w poszukiwaniu Boga. To “bycie razem by się modlić” uzyskuje szczególnie głębokie i wymowne znaczenie w tym, że będziemy blisko siebie by błagać Boga o dar, którego cała ludzkość potrzebuje dziś by przetrwać: pokój. (…) Religie świata, mimo fundamentalnych różnic ich dzielących są wszystkie powołane do wkładu w narodziny bardziej ludzkiego, bardziej sprawiedliwego, bardziej braterskiego świata. Po tym jak często były powodem podziałów, wszystkie one chcą teraz odegrać decydującą rolę w budowie pokoju światowego. (…) W tym duchu zaprosiłem kościoły i religie by przybyły do Asyżu (…) Brat Franciszek, ubogi i pokorny powita nas w Asyżu (…)”
Edward7
Ludzie cnotliwi ze wszystkich krain przeczuwają Prawdę. Odczuwają ją j…
komentarz; Nie wolno mówić że muzułmaninie wierzą w diabła, ponieważ nie wiadomo w kogo wierzą indywidualnie, jeśli żyją wśród Katolików mogą czcić Prawdziwego Boga, o ile nie stosują nauk koranu i go nie znają ... tak samo Katolicy mogą wierzyć w bezosobowego "boga" gnostycznego żyjąc wśród masonów, uznając ze sama wiedza …Więcej
Ludzie cnotliwi ze wszystkich krain przeczuwają Prawdę. Odczuwają ją j…

komentarz; Nie wolno mówić że muzułmaninie wierzą w diabła, ponieważ nie wiadomo w kogo wierzą indywidualnie, jeśli żyją wśród Katolików mogą czcić Prawdziwego Boga, o ile nie stosują nauk koranu i go nie znają ... tak samo Katolicy mogą wierzyć w bezosobowego "boga" gnostycznego żyjąc wśród masonów, uznając ze sama wiedza , a nie uczynki wystarczą do oświecenia, zmiany.... pomijając słowa; pokuta ,grzech , piekło, czy odrzucają Jedynego Zbawiciela Chrystusa do Którego należy Kościół ...
V.R.S.
Nic pan nie rozumie:
Chrystus przez Wcielenie zjednoczył się z każdym muzułmaninem w jakiś sposób i oferuje mu w jakiś sposób możliwość dojścia do paschalnej tajemnicy zbawienia, w czym Kościół jest jedynie sakramentem czyli znakiem. Każdą autentyczną modlitwę muzułmanina do Allacha pobudza jakoś Duch Święty. Człowiek stanowi ośrodek i szczyt wszystkich rzeczy na ziemi oraz drogę Kościoła. …Więcej
Nic pan nie rozumie:
Chrystus przez Wcielenie zjednoczył się z każdym muzułmaninem w jakiś sposób i oferuje mu w jakiś sposób możliwość dojścia do paschalnej tajemnicy zbawienia, w czym Kościół jest jedynie sakramentem czyli znakiem. Każdą autentyczną modlitwę muzułmanina do Allacha pobudza jakoś Duch Święty. Człowiek stanowi ośrodek i szczyt wszystkich rzeczy na ziemi oraz drogę Kościoła. Fałszywe religie posiadają elementy prawdy i uświęcenia godne szacunku, który okazuje się, całując ich księgi święte (Koran) idąc do ich świątyń i modląc się obok siebie. To są tezy wojtylianizmu zbudowane na bredniach Gaudium et spes i najgorszych passusach innych dokumentów VII. Te tezy mają skutki (np. Asyż, Astana, Abu Zabi, AFH). Jeśli nie pojmiecie tego co jest napisane czarno na białym w dokumentach JPII i VII to będziecie dalej kręcić się w kółko jak ci nieszczęśnicy w platońskiej jaskini oglądający cienie a nie rzeczywistość.