Edward7
305

Msza święta w dniu Wszystkich Świętych: homilia Benedykta XVI

1 listopada 2006 r., w uroczystość Wszystkich Świętych, Benedykt XVI odprawił Mszę św. w Bazylice Watykańskiej. Tekst homilii jest dostępny tutaj; vatican.va/…/documents/hf_ben-xvi_hom_20061101_all-saints.html


Fragment:
"Święci nie są małą kastą wybranych, ale niezliczoną rzeszą, ku którym dzisiejsza liturgia wzywa nas, abyśmy zwrócili wzrok, spojrzeli w górę. W tej rzeszy znajdują się nie tylko oficjalnie uznani święci, ale ochrzczeni z każdego wieku i narodu, którzy z miłością i wiernością starali się wypełnić wolę Bożą. Nie znamy twarzy, a nawet imion większości z nich, ale oczami wiary widzimy ich jaśniejących jak gwiazdy pełne chwały na firmamencie Boga".

"Doświadczenie Kościoła pokazuje, że każda forma świętości, nawet jeśli podąża różnymi drogami, zawsze przechodzi przez drogę krzyża, drogę zaparcia się siebie. Biografie świętych opisują mężczyzn i kobiety, którzy, posłuszni boskim planom, stawiali czoła niekiedy nieopisanym próbom i cierpieniom, prześladowaniom i męczeństwu. Oni wytrwali w swoich wysiłkach, "przeszli przez wielki ucisk", czytamy w Objawieniu, "i wyprali swoje szaty, wybielając je krwią Baranka" (w. 14). Ich imiona zapisane są w księdze życia (por. Ap 20, 12); ich wiecznym domem jest Raj. Przykład świętych jest dla nas zachętą, by iść ich śladami, by doświadczać radości tych, którzy ufają Bogu, bo jedyną prawdziwą przyczyną smutku i nieszczęścia człowieka jest życie z dala od Niego.

Świętość wymaga nieustannego wysiłku, ale jest możliwa dla każdego, ponieważ nie jest dziełem człowieka, lecz przede wszystkim darem Boga, Potrójnie Świętego (por. Iz 6, 3). W drugim czytaniu apostoł Jan zauważa: "Zobaczcie, jak wielką miłością obdarzył nas Ojciec, że zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy!". (1 J 3:1). To Bóg, który pierwszy nas umiłował i w Jezusie uczynił nas swoimi przybranymi dziećmi. Wszystko w naszym życiu jest darem Jego miłości: jak możemy pozostać obojętni wobec tak wielkiej tajemnicy? Jak możemy odpowiedzieć na miłość Ojca Niebieskiego , życiem wdzięcznych dzieci? W Chrystusie dał nam w darze całego Siebie i wzywa nas do głębokiej, osobistej relacji z Nim. Im bardziej naśladujemy Jezusa i pozostajemy z Nim zjednoczeni, tym bardziej wchodzimy w tajemnicę Bożej świętości. Odkrywamy, że jesteśmy nieskończenie przez Niego kochani, a to z kolei pobudza nas do kochania naszych braci i sióstr. Miłość zawsze zakłada akt zaparcia się siebie, "zatracenia się", a to właśnie czyni nas szczęśliwymi.

I tak dochodzimy do Ewangelii tego święta, do proklamacji Błogosławieństw, które przed chwilą słyszeliśmy rozbrzmiewające w tej Bazylice. Jezus mówi: błogosławieni ubodzy w duchu, błogosławieni utrapieni, cisi, błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, miłosierni, błogosławieni czystego serca, wprowadzający pokój, prześladowani dla sprawiedliwości (por. Mt 5, 3-10). Prawdę mówiąc, Błogosławionym "par excellence" jest tylko On, Jezus. On jest prawdziwym Ubogim w duchu, Utrapionym, Cichym, Łaknącym i Pragnącym sprawiedliwości, Miłosiernym, Czystego serca, Wprowadzającym pokój; Jest Prześladowanym w imię sprawiedliwości. Błogosławieństwa ukazują nam duchową fizjonomię Jezusa i w ten sposób wyrażają Jego tajemnicę, tajemnicę śmierci i zmartwychwstania, męki i radości zmartwychwstania. Ta tajemnica, która jest tajemnicą prawdziwej szczęśliwości, zaprasza nas do naśladowania Jezusa, a więc do podążania w Jego kierunku.
O ile przyjmiemy Jego propozycję i pójdziemy za Nim - każdy w swojej sytuacji - na tyle też możemy mieć udział w Jego błogosławieństwie. Z Nim to, co niemożliwe, staje się możliwe i nawet wielbłąd przechodzi przez ucho igielne (por. Mk 10, 25); tylko z Jego pomocą dane nam jest stać się doskonałymi, jak doskonały jest Ojciec niebieski (por. Mt 5, 48)".

paparatzinger6blograffaella.blogspot.com/2015/11/santa-messa-di-ognissanti-01112006.html