Miola
1227

Pycha przeciwnikiem jedności

Pycha to brak prawdy w człowieku. Zarówno brak prawdy o Bogu, jak i o sobie samym, i o drugim człowieku. Ona to sprawia, że człowiek pyszny widzi w innych zagrożenie. Sam w sobie nieuporządkowany …Więcej
Pycha to brak prawdy w człowieku. Zarówno brak prawdy o Bogu, jak i o sobie samym, i o drugim człowieku. Ona to sprawia, że człowiek pyszny widzi w innych zagrożenie.
Sam w sobie nieuporządkowany ocenia drugiego jako przeciwstawnego sobie.
Czując się zagrożony, sam staje się zagrożeniem dla otoczenia…
Pycha albo nie pozwala dostrzec w sobie dobra, którym można posłużyć bliźniemu, albo nie pozwala usłużyć drugiemu, gdyż to mogłoby strącić z piedestału.

Tadeusz Sikorski w „Słowniku Teologicznym” zdefiniował pychę jako „bezkrytyczne, wysokie mniemanie o sobie, dumne wynoszenie się ponad innych”, a rozwijając temat dodał, że „człowiek pyszny, który chełpi się swoimi złudnymi czy nawet rzeczywistymi wartościami, niekiedy wręcz uniemożliwia budowanie więzi międzyludzkich, dezorganizuje życie społeczne.
Wszystko bowiem, co przedsiębierze, czyni przede wszystkim ze względu na siebie, dla własnej chwały i dlatego do innych odnosi się zawsze z lekceważeniem i pogardą, zwłaszcza gdy ich racje …
Więcej
Miola
Zainteresowany jedynie sobą, pyszałek ulega narcystycznej skłonności do samouwielbienia.
Inni ludzie stają się dla niego jedynie środkiem do utwierdzenia w tym sposobie myślenia.
Takiemu nie zależy na dobru wspólnym, tym bardziej nie jest zainteresowany dobrem innych.
Pycha więc albo nie pozwala dostrzec w sobie dobra, którym można posłużyć bliźniemu, albo nie pozwala usłużyć drugiemu, gdyż to …Więcej
Zainteresowany jedynie sobą, pyszałek ulega narcystycznej skłonności do samouwielbienia.
Inni ludzie stają się dla niego jedynie środkiem do utwierdzenia w tym sposobie myślenia.
Takiemu nie zależy na dobru wspólnym, tym bardziej nie jest zainteresowany dobrem innych.
Pycha więc albo nie pozwala dostrzec w sobie dobra, którym można posłużyć bliźniemu, albo nie pozwala usłużyć drugiemu, gdyż to mogłoby strącić z piedestału, na którym człowiek sam się stawia.
Ta postawa uniemożliwia w praktyce stawanie przy drugim człowieku, solidarną pomoc, pozbawia zdolności empatii.
Niewyobrażalnym staje się sytuacja, w której odczuwa się radość z „posiadania siebie w dawaniu siebie”…

Jeżeli człowiek pyszny natrafia na opór wobec takiego swojego sposobu myślenia i stylu życia, odczuwa zagrożenie. Nie widzi w tym szansy do zweryfikowania swych poglądów, ale zazwyczaj jedynie zagrożenie „swej pozycji”. Gotów jest wtedy „broniąc się” ranić wszystkich dookoła. I nic na tym nie zyskuje.