"Tolerancja jest postawą uzasadnionej cierpliwości wobec zła…jest ona wyrozumiałością, która hamuje nas przed okazywaniem gniewu lub wymierzaniem kary. Tolerancję stosuje się wyłącznie wobec ludzi…. nigdy w przypadku, gdy chodzi o prawdę..."

(Abp Fulton Sheen)

Deo gratias Księże Romanie.
Kolejny raz, w kilku zdaniach, przedstawił Ksiądz prawdę, którą od wieków Kościół Katolicki głosił. Tym razem jest to prawdziwe pojęcie miłosierdzia. Uważam też, że w wielu innych Księdza wypowiedziach, to zagadnienie - nie wprost, ale było poruszane. Czy i dzisiaj Kościół tak samo postrzega miłosierdzie? Może nie sam Kościół, ale niektórzy hierarchowie?
Mam wrażenie, że dzisiaj większość - wymagając od nas i od siebie samych miłości i miłosierdzia, fałszywie to rozumuje. Zdaje się, że zapomnieli oni o duszy człowieka i zbawieniu wiecznym. Liczy się to, co jest tu i teraz...., bo dzisiejsza miłość oparta jest na uczuciach.
A dla mnie - miłość tak, ale zawsze w prawdzie i nie zawsze musi być powiedziana z pojmowaną w dzisiejszych czasach "miłością". Czasem trzeba powiedzieć ostro, by kimś wstrząsnąć, by ktoś się "obudził", by nie szedł ścieżką prowadzącą do wiecznego potępienia.
Tolerancja, dialog i demokracja - to, w pojęciu dzisiejszego świata jest miłosierdzie!!!
I to nam wpajają - rozwalając nasze dusze!
Kochaj sercem, Jezusa miej w sercu, przebaczaj sercem itd...
Nie ważna jest prawda,ewangeliczna PRAWDA, ważne, by się światu przypodobać.
A przecież Pan Bóg dał nam również rozum, którego powinniśmy używać.
Przydała by się dziś Święta Inkwizycja!