07:35
Płomienne Kazanie Wielkopostne. "Spotkaj Boga, nie diabła - Bóg trwa, choć zmienia się świat" - x.Karol Stehlin Kazanie ks.Karola Stehlina z Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X na I niedzielę Wielkiego …Więcej
Płomienne Kazanie Wielkopostne.
"Spotkaj Boga, nie diabła - Bóg trwa, choć zmienia się świat" - x.Karol Stehlin
Kazanie ks.Karola Stehlina z Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X na I niedzielę Wielkiego Postu wygłoszone na zakończenie rekolekcji w kaplicy pw. NMP Pośredniczki Wszystkich Łask w Krakowie - Wielki Post A.D. 2011
Strona internetowa Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X
www.piusx.org.pl
.
Zdjęcia: Stanisław Papież. Montaż: Marek.
www.fides-et-ratio.pl
bizio
W dniu 25 marca 2015 r. mija 24 rocznica śmierci śp. abpa Marcela Lefebvre’a. Poniżej kazanie jakie wygłosił, 17 lutego 1991 r.
w kaplicy przeoratu pw. św. Józefa w Nizzy.
Było to ostatnie kazanie, jakie wygłosił przed swoją śmiercią.
Bardzo istotny koniec kazania.
W Imię Ojca i Syna, Ducha Świętego. Amen.
Umiłowani Bracia!
Z radością i z wielkim zadowoleniem jestem tu dziś wśród Was w tej …Więcej
W dniu 25 marca 2015 r. mija 24 rocznica śmierci śp. abpa Marcela Lefebvre’a. Poniżej kazanie jakie wygłosił, 17 lutego 1991 r.
w kaplicy przeoratu pw. św. Józefa w Nizzy.
Było to ostatnie kazanie, jakie wygłosił przed swoją śmiercią.
Bardzo istotny koniec kazania.

W Imię Ojca i Syna, Ducha Świętego. Amen.
Umiłowani Bracia!

Z radością i z wielkim zadowoleniem jestem tu dziś wśród Was w tej cudownej kaplicy, która kryje także wiele wspomnień o św. Klarze. Tak się składa, że Opatrzność wybrała pierwszą niedzielę Postu jako dzień, który spędzam wśród Was. Pozwólcie mi zatem udzielić Wam kilku rad, jak przeżyć dobrze ten czas Postu, który jest niczym innym jak przygotowaniem do pięknego święta Wielkanocy. Powinniśmy się starać uczestniczyć w zmartwychwstaniu naszego Pana Jezusa Chrystusa, ale przedtem musimy uczestniczyć w Jego cierpieniach, w Jego zbawieniu, w Jego ofierze.

Słuszne jest, że czas Postu jest czasem pokuty i że musimy podjąć pewne wysiłki, aby odmówić sobie radości jedzenia, picia i innych rzeczy, do których przywykliśmy, co jest od czasu do czasu pożyteczne, abyśmy się jeszcze bardziej związali z dobrami duchowymi i trochę zapomnieli o dobrach doczesnych i wznieśli się ku dobrom wiecznym. Ale jeszcze bardziej niż te ćwiczenia pokutne podoba się Bogu, kiedy żyjemy wedle Jego przykazań. Bóg nas stworzył, abyśmy pewnego dnia przyszli do Niego. Droga, która w ciągu tych niewielu lat, jakie spędzamy tu, na ziemi, prowadzi do Niego, jest skierowana na Niego za pośrednictwem Jego prawa. Jego prawo to ostatecznie nic innego jak paliki, które nasz Pan ustawił na naszej ziemskiej drodze, abyśmy doszli do nieba, abyśmy dotarli do niebiańskiej szczęśliwości.

A czymże są te przykazania Boże? Nasz Pan sam zatroszczył się o to, aby nam je przypomnieć, powtarza je także św. Paweł. Polegają one całkiem po prostu na tym, aby kochać Boga i kochać bliźniego. Wszystkie przykazania Boże dają się w tym streścić. I w miarę, jak kochamy Boga i kochamy naszych bliźnich oraz realizując to w życiu codziennym i w codziennych działaniach, posuwamy się powoli ku szczęśliwości nieba. Jak możemy w szczególny sposób okazać najukochańszemu Bogu naszą miłość? Myślę, że najgłębszy, najważniejszy sposób udowodnienia najukochańszemu Bogu naszej miłości polega na tym, żeby się modlić. Wszyscy nauczyliśmy się z katechizmu, jak należy się modlić, z małego katechizmu z dawnych lat, dzisiejsze katechizmy bowiem niestety wszystko zniekształciły i niczego już nie definiują. My jednak zachowaliśmy dobrą definicję z dawnych czasów: „Modlitwa jest to wzniesienie się duszy ku Bogu”. Jest to proste, jest to niewiele, a jednak bardzo wiele. Wznosić naszą duszę ku Bogu! Myślę, że gdybyśmy tę definicję modlitwy „wzniesienie naszej duszy ku Bogu”, bardziej urzeczywistniali, bylibyśmy mniej przywiązani do dóbr tej ziemi, a za to więcej do samego Boga i do dóbr niebieskich. Postarajmy się zatem podczas tego okresu Postu lepiej się modlić i więcej się modlić. A jakie są rodzaje modlitwy? Jakie są rozmaite sposoby modlitwy?

Mamy więc modlitwę ustną, taką, jaką odmawiacie podczas Mszy świętej i są to modlitwy, które odmawiacie wspólnie, jak na przykład różaniec, który właśnie odmawialiście. Są to modlitwy ustne, którymi wyrażacie swoją miłość do najukochańszego Boga i przez które Wasze dusze wznoszą się do najukochańszego Boga. Są to zatem modlitwy, które cenimy bardzo wysoko i które musimy często odmawiać, szczególnie kiedy współuczestniczymy w Mszy św., a także, jeśli to możliwe, kiedy odmawiamy różaniec., kiedy modlimy się do Najświętszej Maryi Dziewicy, kiedy się z Nią jednoczymy, oraz kiedy uczestniczymy we wszystkich innych formach modlitwy ustnej i aprobowanych przez Kościół ćwiczeniach duchowych wszelkiego rodzaju, w jakich przez całe życie uczestniczyły wszystkie pobożne dusze, te dusze, które przed nami poszły do nieba i teraz w niebie śpiewają chwałę najukochańszego Boga, przede wszystkim święci mężowie i święte niewiasty.

Inny rodzaj modlitwy to modlitwa wewnętrzna, to, co nazywa się cichą modlitwą. Cicha modlitwa polega na tym, że wznosi się ducha ku najukochańszemu Bogu i rozmyśla o Jego wzniosłości i Jego doskonałości, ale bez wypowiadania jakichkolwiek słyszalnych na zewnątrz słów. A więc to inna forma modlitwy. Ten, kto w ciągu dnia przychodzi do Najświętszego Sakramentu w tabernakulum, do naszego Pana, aby się przy Nim skupić, i kto bez wypowiadania jakichkolwiek słów wznosi swą duszę ku najukochańszemu Bogu, Jemu oddany, myśli o Nim, przez jakiś czas pozostaje całkowicie z Nim związany i oddala się od trosk tego świata i od trosk życia codziennego, aby swoją duszę wznieść ku najukochańszemu Bogu, ten odmawia wewnętrzną modlitwę. Taka wewnętrzna modlitwa jest oczywiście bardzo zalecana przez mistrzów duchowych, przez wszystkich świętych a przede wszystkim przez tych, którzy zakładali zakony. Wiecie z pewnością, że umiłowane klaryski, które były tu uprzednio, za tymi kratami, zwykły były odmawiać modlitwę wewnętrzną podczas długich godzin. Tak jest we wszystkich Karmelach, we wszystkich zgromadzeniach zakonnych, a nawet w przepisach dla kleru żąda się od kapłanów, zakonników i zakonnic, aby odmawiali modlitwę wewnętrzną. A więc jest dobrze także dla wiernych, którzy szczególnie poświęcili się najukochańszemu Bogu, aby ich naśladowali i aby odmawiali tę wewnętrzną modlitwę. Można ją odmawiać nie tylko w kościele, w kaplicy. Można ją odmawiać również w domu przed figurką Matki Bożej, przed krzyżem albo w małej kapliczce, którą urządziło się we własnym domu. Można się wówczas bardzo dobrze modlić do naszego Pana i jednoczyć się duchowo z Najświętszą Maryją Dziewicą.

Jest jeszcze trzeci rodzaj modlitwy. Obok modlitwy ustnej i modlitwy wewnętrznej jest jeszcze modlitwa serca, i ta stanowi właściwą istotę modlitwy i jest najważniejsza. A czym jest modlitwa serca? Jest to modlitwa, która wewnętrznie wyraża miłość, jaką się ma do najukochańszego Boga, nawet bez szczególnych myśli na jakikolwiek temat, na przykład, o doskonałości ukochanego Boga albo o dowodzie miłości Boga do nas. Polega ona po postu na tym, aby kochać Boga, wyrażać ukochanemu Bogu naszą miłość do Niego. Jest to podobne do tego, co dziecko, które jest w ramionach matki, czuje w swoim sercu do ukochanej matki albo do ukochanego ojca. Ono jest szczęśliwe. Ono jest w ramionach swego ojca, swojej matki. Ono nie myśli o niczym innym. Ono myśli tylko o tym, że kocha swoich rodziców. I również my, również my musimy mieć tę naturalną, głęboką, niezmienną miłość do ukochanego Boga. Ta modlitwa serca jest najmilsza ukochanemu Bogu, ponieważ wówczas należymy całkowicie do Niego. Właśnie przez to ofiarujemy się całkowicie Bogu. Ofiarujemy nasze ciało, ofiarujemy naszą wolę, ofiarujemy nasz czas i wszystko, czym jesteśmy Temu, który nas stworzył; Temu, który na nas czeka, aby nam podarować ową niebiańską szczęśliwość, którą dla nas przygotował. I to jest najlepszy sposób, aby więcej nie grzeszyć albo przynajmniej nie popełniać więcej ciężkich grzechów. Ten, kto prawdziwie kocha najukochańszego Boga, ofiaruje Mu w pewnym sensie siebie i wszystko, czym jest, na co dzień i na zawsze. Ta modlitwa serca może trwać zawsze bez przerwy. Tak jak dziecko, które kocha swoich rodziców, kocha ich zawsze z bezgraniczną całkowitą stałością, tak i my musimy kochać najdroższego Boga. A jeśli Go kochamy w ten sposób, nie będziemy się więcej bali grzechu, ponieważ będziemy czuli, że nieposłuszeństwo wobec Boga oddala nas od Niego. Jeśli Go zatem prawdziwie kochamy, jakże moglibyśmy Go kochać z całego serca i jednocześnie nie podobać Mu się i być Mu nieposłuszni? Byłby to rodzaj sprzeczności. I właśnie dlatego modlitwa serca jest taka ważna.

Proszę Was usilnie, abyście podczas tego okresu Postu powierzyli się dłoniom Boga, abyście zapomnieli o rzeczach tego świata po to, aby należeć do ukochanego Boga. Jest to najważniejsza rada, jakiej chciałbym Wam udzielić, abyście wypełnili prawo ukochanego Boga, który wymaga od nas, byśmy Go kochali. Pierwsza tablica prawa Mojżesza zawierała owe trzy pierwsze przykazania dotyczące najukochańszego Boga. Druga tablica zawierała prawo miłości bliźniego. A w jaki sposób możemy okazywać miłość bliźniego? Z pewnością przez służenie naszym bliźnim w rodzinie, w miejscu pracy, w życiu codziennym. Ale możemy też zadać sobie pytanie, w jaki sposób najczęściej wykraczamy przeciw miłości bliźniego?

Trzeba się tu odwołać do rady św. Jakuba. W liście, który napisał i który został włączony do Pisma Świętego, mówi on o małym narządzie, który podarował nam najukochańszy Bóg i który nazywa się językiem. Powiada on: za pomocą języka śpiewamy chwałę ukochanego Pana, ale za pomocą języka roznieca się także ogień grzechu i niezgody. I to jest prawda. Starajmy się więc ćwiczyć miłość w słowach, a tym samym także miłość w myśleniu. Unikajmy nierozważnych osądów, podłych obmów i oszczerstw, które są z taką łatwością wypowiadane i są tak kuszące podczas konwersacji. Niestety wolimy to czy owo krytykować, skłócać, zamiast jednać, zamiast okazywać miłość bliźniego. Starajmy się podczas tego okresu Postu okazywać naszym bliźnim miłość i próbujmy unikać obmawiania i oczerniania. Oto, umiłowani Bracia, są rady, jakich chciałbym Wam udzielić na początku tego czasu Postu, i jakie wydają mi się ważne.

Prośmy Najświętszą Maryję Dziewicę, św. Józefa i Dzieciątko Jezus, abyśmy żyli tak, jak Oni żyli w Nazarecie. Pamiętajmy, że należy się absolutnie wzorować na przykładzie, jaki dał nam nasz Pan. A co zrobił sam Bóg (ponieważ to Bóg do nas zstąpił) podczas trzydziestu trzech lat swojego życia? Spośród trzydziestu trzech lat, jakie spędził tu, na ziemi, zanim wstąpił do nieba, przez trzydzieści lat pozostawał ze swoją rodziną, wyjąwszy czas, kiedy opuścił rodziców i pozostał w Jerozolimie, aby tam udać się do uczonych w prawie i nauczać ich. Jest to jedyne zdarzenie, jakie znamy z czasu Jego dzieciństwa, Jego wieku młodzieńczego. Do trzydziestego roku życia Jezus ćwiczył się w miłości w swojej rodzinie. Jest to godny podziwu przykład, jaki dał nam nasz Pan. A więc nie żąda On od nas tego, co jest absolutnie niemożliwe, a jedynie ćwiczenia się w miłości, abyśmy z łaską sakramentów, jakie przyjmujemy, powoli zdążali do celu, dla którego jesteśmy tu na ziemi: aby pewnego dnia dzielić szczęśliwość niebieską z tymi wszystkimi, których kochamy i którzy nas już opuścili.

W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.
mkatana
Kardynał Luis Tagle z Filipin poprosił księży, żeby nigdy nie mówić „dzień dobry” do zgromadzenia wiernych, kiedy zaczynają Mszę świętą.
www.catholicculture.org/…/index.cfm?story…
jadwiska
👍 😇
Martyna1
Bóg zapłać Rafał_Ovile za wstawienie tego kazania.
Choć kazanie nie jest najważniejszą częścią Mszy świętej, jednak takich - słucha się z otwartym sercem, bowiem takie kazania przybliżają nas do Boga.