Siostra czy nie siostra ma parcie na szkło, tyle lub aż tyle. Na szczęcie niewiele siostry słucham, domyślam się, że już niedługo siostra zostanie "biskupem", nie warto siostry słuchać! Przypomina mi niemowlę (siostra), które chce uczyć dorosłego (ks. Dolindo) jak żyć. Siostra negując ks. Dolindo tym samym neguje o. PIO Ks.Dolindo i o. Pio. Dotknięci przez Boga - YouTube , dziwnie to wygląda...., protestantyzm ?

Kiedy jakiś czas temu niejaka pani Brożek zaczęła promować swoją książkę o ks. Dolindo od razu coś mi nie pasowało. Kiedy poszukałam w necie, że te dziełka ks. Dolindo dostały się na indeks w czasie pontyfikatu prawego papieża uspokoiło się moje sumienie.
Uważam, że siostra (czy nie siostra) Bruna ma rację.
ps. jac05 - nie będę Cię blokować. W Tobie nie ma takiej pychy i buty jak u wszystkowiedzącej teolożki Medalikowej

Nie można udowodnić, że był to tekst (ten tzw paszkwil) opublikowany przez ks. Dolindo (Kościół nakazuje naśladować świętych w końcówce ich życia - święci nie byli wolni od potknięć, grzechów i niewykluczone, że moralnie był tu upadek, choć wątpię osobiście). Pseudonim może wskazywać, że ktoś inny podszył się pod ten tekst - owszem, pokrywał się on z jego poglądami. Sprawa generalnie poboczna, po to, by go zdyskredytować. A istotny problem, to założenie zakonnicy, że krytyka ks.Dolindo wobec wówczas rodzącej się potwornej herezji biblistów. Wycelował w dziesiątkę - teraz ten problem owocuje. Dziwię się, że tradycjonalistka to opublikowała. Tradycjonaliści albo nie uznają, albo unikają nowych przekładów Biblii. Ks. Dolindo właśnie z wyprzedzeniem zauważył problem, który właściwie zakwitł zgniłymi owocami dopiero po śmierci ks Dolindo. Co do "ducha pychy" to jest to słuszne - nauka nie stoi wyżej niż Objawienie, czy wulgata, a tak w konsekwencji to się niestety skończyło. Rzuciłem kilka myśli trochę chaotycznie, proszę o wybaczenie, żeby wyczerpać temat trzeba by napisać małą książkę.

Możesz zablokować mnie za ten komentarz, nie zależy mi na poklasku. Pierwsze, zakonnica nie maluje sobie ust. Drugie, ta pani jest samozwańczą, z więc nie prawdziwą zakonnicą, o czym świadczy sposób myślenia, słownictwo osoby wykształconej, a nie skromnej zakonnicy, która wstąpiła do zakonu po szkole średniej. Jeżeli ma coś ważnego do powiedzenia dla zbudowania naszej wiary, nie musi podszywać się pod osobę stanu duchownego ale być sobą. Wtedy poznany jej owoce.