Kiedy stanełam na śmierci progu
Oczy dojrzały wszystkie krzywdy świata
Ludzi co przyjaciół fałszywie przyjaźń rozdawali
A tak naprawdę przysług potrzebowali.
Jak przestałam być uźyteczna znikły kwiatów naręcza znikły jak orginalna cudowna tęcza
Zakłamane twarze pokazały oblicze
Ten dziwny swiat na ktory nie liczę.
Zostaliście Wy Ludzie Dobra i Miłości
To Wy i Wasza wrażliwość
Bóg który w sercach Waszych gości.
Dziekuję Panu że spotkałam Pana na swej drodze
Pana twórczość i programy pomagają powstać
Kiedy upadamy z niemocy na drodze
To potrafię i zbieram pozytywne fotografię
Tych którzy wysłani z woli Boga zbierają nas
Słabszych na życia drogach
Dziekuję że Pan istnieje
Chociaż na wirtualnych i rzeczywistych drogach
Ja Pana szanuję jak posłańca od Boga

Halina Sawicka z Kanady