pl.news
1184K

Włochy: wprowadzą "Ojcze nasz" według Franciszka

Kościół Franciszka we Włoszech wprowadzi nową, zakłamaną wersję Ojcze nasz dla wiernych Novus Ordo, począwszy od pierwszej niedzieli Adwentu 2020. Wymieni wezwanie Chrystusa „nie wódź nas na pokuszenie …More
Kościół Franciszka we Włoszech wprowadzi nową, zakłamaną wersję Ojcze nasz dla wiernych Novus Ordo, począwszy od pierwszej niedzieli Adwentu 2020.
Wymieni wezwanie Chrystusa „nie wódź nas na pokuszenie” na słowa Franciszka „nie porzucaj nas na pastwę pokus”.
Pro-homoseksualny arcybiskup Chieti, Bruno Forte, powiedział AdnKronos.com 27 stycznia, że błąd jest zawarty w nowym wydaniu mszału Novus Ordo, które zostanie opublikowane po Wielkanocy.
Wersja jest tak zła, że nawet niemieccy biskupi odmówili jej wprowadzenia. To dodatkowo oddzieli malejącą grupę Novus Ordo we Włoszech od innych chrześcijan.
Jednak wpływ biskupów Novus Ordo na ich „wiernych” stał się tak słaby, że większość z nich prawdopodobnie nigdy nie dowie się o tej „zmianie”.
Grafika: © Mazur, CC BY-SA, #newsWbdhgbixfo
1. NIE BĘDZIESZ MIAŁ BOGÓW CUDZYCH PRZEDE MNĄ.
Bóg zsyła takie pokusy dla naszego dobra
Wszyscyśmy z natury pyszni, ambitni, przywiązani upornie do naszego zdania i swego widzimisię; wszyscy się mamy za coś większego niż w istocie jesteśmy. To nasze samolubstwo tak dalece przeszkadza naszemu duchownemu postępowi, że to zaraźliwe tchnienie miłości własnej, gdy choć z daleka doleci, odbiera wszelką nadzieję doskonałości.
Dlatego to Bóg w …More
Bóg zsyła takie pokusy dla naszego dobra

Wszyscyśmy z natury pyszni, ambitni, przywiązani upornie do naszego zdania i swego widzimisię; wszyscy się mamy za coś większego niż w istocie jesteśmy. To nasze samolubstwo tak dalece przeszkadza naszemu duchownemu postępowi, że to zaraźliwe tchnienie miłości własnej, gdy choć z daleka doleci, odbiera wszelką nadzieję doskonałości.

Dlatego to Bóg w dobroci Swojej nieskończonej stawia nas umyślnie w takich warunkach, abyśmy tego strasznego niebezpieczeństwa uniknęli i przemocą prawie przywodzi nas do jasnego poznania własnej nędzy. Tak postąpił Pan Jezus ze św. Piotrem, dopuszczając, żeby się Książę Apostołów Swego Mistrza Boskiego zaprzał, a tym sposobem siebie lepiej poznał, a poznawszy się własnym siłom nadal nie ufał. I na drugiego wielkiego Apostoła, na św. Pawła, dopuszczał Pan Bóg tak straszne pokusy cielesne dlatego, aby nędzę swoją przyrodzoną poznawszy, tym głębiej się upokarzał i (jak to sam uznaje) nie wynosił się z wielkości objawień i z łask nadzwyczajnych otrzymanych.

Dobroć Boża ze względu na naszą nędzę i na przewrotne skłonności nasze dopuszcza, aby i na nas uderzały najwstrętniejsze i najniedorzeczniejsze pokusy, które nas mają lepiej ugruntować w pokorze i w uznaniu własnej nicości naszej.

W tym się właśnie okazuje mądrość i dobroć Boga, kiedy to, co się najzgubniejszym wydaje, obraca się na pożytek nasz duchowny, bo nas utwierdza w pokorze, tej najpotrzebniejszej cnocie.

Zwykle tak się to dzieje: kogo napastują szkaradne myśli, albo oziębłość w modlitwie, albo pewna jałowość duchowna i oschłość, ten wszystko to przypisuje swojej strasznej niedoskonałości i dochodzi do przekonania, że dusza, która tak jest zagmatwana, tak Bogu ozięble służy, w takim ustawicznym rozprężeniu ducha zostaje, sama ze siebie nic nie może; owszem jej się zdaje, że podobne myśli, jakich ona doznaje, mogą tylko powstać w głowie najnędzniejszej istoty, wyrzutka społeczeństwa! I on, co miał siebie za coś wielkiego, teraz pod działaniem tego lekarstwa z nieba zesłanego, uważa się za najnędzniejsze pod słońcem stworzenie, niegodne imienia chrześcijanina. A nie byłby nigdy doszedł do tak głębokiej pokory, gdyby nie te straszne pokusy, utrapienia i uciski wewnętrzne. O! cóż to za łaska cudowna, której Bóg udziela duszom, o których wie, że takiej kuracji potrzebują.

Pokusy i oschłości wiele innych jeszcze korzyści przynoszą duszy. Kto pracuje wśród takich ucisków, ten jakby z konieczności musi się do Pana Boga uciekać i starać się o nabycie cnót, jako o jedyne lekarstwo na tę straszną chorobę.

A kto raz przez to męczeństwo przeszedł, ten się odtąd pilnie wystrzega wszelkich okazyj do grzechu i wszelkich pozornych nawet niedoskonałości.

Ciężka więc owa próba, która ci się zrazu tak groźną i niebezpieczną wydała, stała ci się owszem bodźcem do postępu na drodze Bożej, do pilniejszego wystrzegania się tego, co się Bogu nie podoba.

Wreszcie te uciski i znoje duszy są dla niej jakby miłosnym czyśćcem. Kto cierpliwie je znieść potrafi, tego nie mała czeka nagroda w niebie i gotowa korona w chwale wiekuistej.

Wyłożyłem ci to tak obszernie, abyś dobrze zrozumiał, że nie masz się trapić, ani trwożyć, gdy cię Bóg pokusami doświadcza i że one nie powinny cię pozbawiać pokoju wewnętrznego. Osoby w tych rzeczach niedoświadczone kładą na karb szatana i własnych grzechów to, co je wprost z ręki Bożej spotyka i dowód największy Jego miłości biorą za dowód niełaski, a najcenniejsze Jego pieszczoty i dary za opuszczenie i zapomnienie. Trwają dobrowolnie w tym usposobieniu, wmawiając w siebie, że wszystko to co kiedy uczyniły, straconym jest i bezowocnym; że już zguby wiekuistej ujść nie zdołają. W istocie jednak nie ma nic straconego, bo wypływa wszystko z najwyższej względem nas dobroci Bożej.

Gdyby te dusze chciały temu wierzyć, to by nie tylko nie traciły pokoju wewnętrznego i pogody umysłu wśród ucisków, utrapień i trudności na modlitwie, lub wśród innych pobożnych ćwiczeń, ale przeciwnie upokorzywszy się w duchu przed Bogiem, z wytrwałą odwagą odnawiałyby ciągle postanowienie pełnienia woli Bożej, w taki sposób i w takich warunkach, jak się Panu Bogu podoba. A wtedy, jak ci, którzy przyjmują wszystko, co ich spotyka, jakby z miłościwej ręki najlepszego Ojca, nigdy pokoju duszy nie traciliby; i zamiast czuć w sercu żal lub gorycz, w każdej chwili składaliby Bogu gorące i serdeczne za wszystko dzięki. Trwając zaś w tym ćwiczeniu, doszliby do tego, że bez utraty czasu i bez utraty wewnętrznego pokoju, wszystko im z największą przyjdzie łatwością.

–––––––––––

Pokój duszy, przez św. Piotra z Alkantary. Z angielskiego na język polski przełożył O. Bernard Łubieński ze Zgromadzenia OO. Redemptorystów w Mościskach. Kraków. NAKŁADEM OO. REFORMATÓW. DRUKARNIA EUG. I Dr. KAZ. KOZIAŃSKICH. 1909, ss. 36-40.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXI, Kraków 2011
Powrót do spisu treści dzieła
św. Piotra z Alkantary pt.

Pokój duszy
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: