Znam wielu ojców, którzy upominają swoje żony i córki; którzy bardzo cierpią widząc jak one chodzą publicznie gołe. Często te upomnienia są bezskuteczne. Oni cierpią i dlatego (a może przede wszystkim), bo codziennie czują się zdradzani, bo ich żony chodzą nagie przed innymi mężczyznami. Która z nich zgodziłaby się, aby jej mąż codziennie, dla przyjemności, obmacywał obce baby?

20 maj
Z przykrością informuję, że musiałem zablokować panią @Lilianna w ogrodzie, i usunąć jej nieprzyzwoite wpisy z tej strony; chociaż dalej bliska jest memu sercu, bo przez długi czas prowadziliśmy prywatną, serdeczną korespondencję.
Wówczas bardzo ceniła moje zdanie, wspierała mnie w działalności, której celem było i jest przywracanie wstydliwości.
Również na gloria.tv dziesiątki razy wypowiadała się pochlebnie pod moim komentarzami, co można łatwo sprawdzić.
Niestety, od pewnego czasu, chyba od momentu, gdy jej przypomniałem, iż spodnie nie są właściwym strojem dla kobiety, poczuła się urażona i zachowuje się tak, jakby rozum straciła...
Poniżej zacytuję tu mój wpis z 17.01.2023 do @Lilianny w ogrodzie, bo chyba on przechylił szalę sympatii.
Przed Najświętszym…

Wbrew temu, co niektóre Panie sądzą, bez podawania dowodów, (np. dzisiaj @Walczyć o prawdę zarzuciła mi m.in., że jestem stronniczy, chaotyczny, niejednoznaczny, itd.), to przypominam, że od blisko 40 lat, powtarzam to samo! I to akurat mogę łatwo udowodnić!
I podobnie w kontakcie z @Lilianna w ogrodzie, niezależnie od sympatii czy antypatii, nastawam w porę i nie w porę, zawsze wykazuję błąd!
Liczę na to, że kiedyś nasze drogi znowu się zbliżą, ale to nie jest dla mnie najważniejsze; a co jest? Abyśmy wszyscy trafili do Nieba!
Oto ten dość opasły i brzemienny w skutkach komentarz z 17.01.2023...

@Lilianna w ogrodzie
Pani Lilianno, miało być krótko, a wyszło... jak zawsze... [na niebiesko słowa Lilianny]
To że, jak Pani napisała, kobieta - nie zawsze zdaje sobie sprawę ze swojej seksualności – nie może być czynnikiem uniewinniającym kobietę. Ma sumienie, której częścią jest wstydliwość, jej obowiązkiem jest nie gwałcić własnego sumienia, a wtedy nie będzie potrzeba żadnej dodatkowej wiedzy...
Pan Jezus zawsze powtarzał: idź i nie grzesz więcej!
Kiedy ta kobieta ma przestać grzeszyć? Co musi się stać?
Mamy czekać, aż sama – być może – zechce łaskawie suknię założyć?
Jeżeli sąsiad codziennie leje swoją żonę, to czy wystarczy raz na kwartał grzecznie go poprosić, aby – zanim znowu zacznie prać swoją połowicę, niech najpierw jej usta taśmą zaklei, bo nie można spać w nocy, tak się baba drze?
A może trzeba wkroczyć, skuć łajdaka i odizolować, jeżeli nie wie co to jest szacunek do kobiety, a szczególnie do własnej żony? A może, należy jemu łomot spuścić, ostrzegawczo, żeby poczuł to, co jego miła ma na co dzień?
To nie jest tak, że kobiety chodzą na golasa, a słońce świeci dalej. Skutkiem takiej „mody” jest łańcuch śmierci, w tym śmierć setek milionów niewinnych dzieci rocznie, zabijanych przez środki poronne, które kobieta używa, bo jej chłop na to nalega.
A nalega, bo nie widzi problemu, przecież baba, to tylko sex lalka...
A dlaczego tak myśli, ponieważ wszystkie baby go w tym upewniają!
A te setki milionów mordów rocznie, to nie jedyny skutek publicznej nagości...
Napisała Pani: cóż panuj nad sobą, odwracaj wzrok i módl się i nie ceduj za swoje myśli kobiety , walcz.
A Pan Jezus się nie cackał, nie zamykał wzroku, ale – widząc grzech - wziął bicz i zaczął lać; to była jego walka!
Ojciec Pio również nie zamykał oczu, ale nie wpuszczał ladacznic do świątyni, twierdząc, że lepiej niech świątynia będzie pusta niż pełna diabłów! A takiej, co tylko niewinnie w getrach sprzątała własne mieszkanie, będąc sama w domu, nie udzielił rozgrzeszenia, do tego wyzwał od najgorszych!
A Pani uważa, że profanować świątynie (i miejsca publiczne) można, ale facet ma zamknąć oczy i walczyć??? Ma tolerować zło, bo kobieta nie rozumie swojej seksualności...
A ta walka ma polegać na ćwiczeniu mięśni powiek? Czym mocniej ściska, tym jest bardziej wyćwiczony?
Oczywiście każdy ma walczyć, ale mądrze i ma jednocześnie upominać grzesznika i chronić niewinnych. Kobieta też ma walczyć ze swoimi słabościami i pokusami, w tym z pokusą uprawiania ekshibicjonizmu, której najczęściej ulega!
Jeżeli, Pani Lilianno, będzie Pani w pociągu, a obok usiądzie jakiś ochlaptus, który czasem i pawia puści, to wystarczy, że Pani wyciągnie różaniec i odmówi za niego dziesiątek?
A kto posprząta po nim, kto upierze Pani sukienkę (mam nadzieję, że sukienkę), kto naprawi laptop sąsiada z na przeciwka, bo „farbka” i tam dotarła, kto odpowie za Pani spóźnienie się do lekarza, na rozmowę o pracę, na ślub przyjaciółki, kto wynagrodzi stres, którego Pani doświadczyłaby w takiej sytuacji, bo przyjemniaczek nie ograniczył się do heftowania, ale ubliżał każdemu, używając dość ubogiego słownictwa?
A jak to będzie w kościele i odór będzie taki, że trudno będzie oddech złapać, to czy wystarczy, że będzie Pani walczyć o każdy haust powietrza?
Nigdzie w Biblii nie ma mowy o tolerowaniu zła, wręcz przeciwnie!
Święty Paweł w 1Kor 5 uczy, że tych, którzy publicznie grzeszą, ku zgorszeniu całej wspólnoty, należy odłączyć ze wspólnoty: wydajcie takiego szatanowi na zatracenie ciała, lecz ku ratunkowi jego ducha w dzień Pana Jezusa. Wcale nie macie się czym chlubić! Czyż nie wiecie, że odrobina kwasu całe ciasto zakwasza?
Podobnie postępował Kościół Katolicki przez prawie 2000 lat!
Jeżeli przeglądamy nauczanie Soborów, Synodów, dokumenty papieskie, to niemal za każdym razem, gdy ktoś odrzucał zdrową naukę, usłyszał tylko jeden wyrok: anathema sit, niech będzie wyklęty!
Dopiero w XX wieku przyzwyczajamy się do zła. Zamiast się oburzać, gorszyć, my chronimy zło czyniących, nie tylko dając im takie prawo, ale wręcz ich usprawiedliwiając, na ich i naszą zgubę!
Jeżeli nie upomnimy brata swego, będziemy potępieni!
Synu człowieczy, ustanowiłem cię stróżem nad pokoleniami izraelskimi. Gdy usłyszysz słowo z ust moich, upomnisz ich w moim imieniu. Jeśli powiem bezbożnemu: Z pewnością umrzesz, a ty go nie upomnisz, aby go odwieść od jego bezbożnej drogi i ocalić mu życie, to bezbożny ów umrze z powodu swego grzechu, natomiast Ja ciebie uczynię odpowiedzialnym za jego krew. Ale jeślibyś upomniał bezbożnego, a on by nie odwrócił się od swej bezbożności i od swej bezbożnej drogi, to chociaż on umrze z powodu swojego grzechu, ty jednak ocalisz samego siebie.(Ez 3)
Podobnie, jeżeli mamy taką sposobność, a nie uchronimy przed nagością tego, który jest nagi, będziemy potępieni! (byłem nagi, a nie odziałeś mnie!!!).
Napisała Pani: Nam grzech pierworodny poharatał emocje , a facetom system seksualny...
Czy może Pani przybliżyć źródło tej mądrości? ”System seksualny”, jak to Pani określiła i emocje – są ze sobą ściśle powiązane. Nie da się „poharatać” jednego, pozostawiając nietknięte drugie.
Jeżeli tak jest, jak Pani pisze, to i mężczyzna i kobieta mają „poharatane” i emocje i seksualność. Musimy się więc wzajemnie wspierać, a nie tolerować podkładanie kłód pod nogi i wmawiać mężczyznom, że mają nauczyć się skakać, jak nie chcą się przewrócić...
Grzech pierworodny zmienił niemal wszystko, dlatego musimy się liczyć z naszą poranioną naturą: kobieta ma uważać na to, komu zdradza tajemnicę ciała, a mężczyzna ma unikać „treści” do których nie ma prawa. Ale unikać, to nie znaczy, że ma się zamknąć w czterech ścianach!
Jeżeli mężczyzna siłą zdziera z kobiety ubranie i upaja się widokiem nagiej kobiety, albo jeszcze inne rzeczy czyni, wbrew woli kobiety, to wówczas kobieta jest niewinna.
Ale jeżeli kobieta sama, dobrowolnie pozbywa się ubrania (albo zakłada takie, które czyni ją jeszcze bardziej kuszącą) i w takim „stanie” publicznie napastuje mężczyznę, to ona ponosi całą winę za wszelki grzech, który później nastąpi.
Nie można wymagać od mężczyzny, aby wszędzie zamykał oczy, aby uciekał z kościoła, pracy, sklepu, placu, tramwaju..., bo wszędzie tam są ogłupiałe golasy!!!
Mężczyzna nie może zamykać oczu gdy kieruje pojazdem, gdy siedzi na wykładzie, gdy pracuje jako ochraniarz w sklepie...!
Mężczyzna ma walczyć, ale z zagrożeniem, którego nie da się uniknąć, a nie z takim, które jest celowo nakręcane i dobrowolnie propagowane; z zagrożeniem, które potęguje połowa populacji!
Jeżeli niemal każdy mężczyzna będzie molestował i gwałcił kobiety, to czy wystarczy, że będzie się zachęcać kobiety, aby każda zaczęła ćwiczyć karate, rzucanie nożem i chodziła z odbezpieczonym granatem?
A jeżeli jakaś krzywda ją spotka, to będzie oznaczać, że nie wystarczająco walczyła z gwałcicielem? Czy wówczas, kobieta poczuje się lepiej, gdy jej się powie: nie obwiniaj mężczyzn o to, że ciebie okaleczyli?
Mężczyzna ma mieć otwarte oczy, bo aby mógł służyć kobiecie, musi ją najpierw zobaczyć!
Mężczyzna ma mieć otwarte oczy, aby dostrzegł jej prawdziwe piękno, nie koniecznie związane z jej wyglądem.
Mężczyzna ma mieć otwarte oczy, aby mógł wychwalać Boga za cudowność stworzeń, a kobieta jest tego najlepszym przykładem.
Wymaganie zamykania oczu zawsze i wszędzie jest okrucieństwem względem mężczyzn.
Podobnym okrucieństwem byłoby, gdybyśmy zamiast zachęcać panów do codziennej higieny, nalegali, aby panie oddychały przez usta, jeżeli towarzyszący panom zapach, drażniłby kobiece zmysły...
Z grzechem należy walczyć, a nie budować rusztowania do jego omijania.
Tomasz z Akwinu, cytując Stary Testament, powiedział: kto kocha niebezpieczeństwo, w nim zginie..., co potwierdza tragiczna historia Dawida (2Sm 11), dlatego lepiej iść sprawdzoną drogą, zgodną z Objawieniem, zamiast skakać z „intelektualnego” czy lepiej błądzącego kwiatka na kwiatek...
Napisała Pani Swojej słabości nie kładż na barki kobiety . Nie usprawiedliwiaj swojego grzechu słabością i niewiedzą kobiety
Czy tak ma wyglądać życie w cywilizowanym, do tego katolickim kraju, że każdy może mieć prawo krzywdzić drugiego, przypominając mu, że jego obowiązkiem było się skutecznie bronić, a jak tego nie potrafi, to niech sobie teraz płacze w poduszkę, a nie publicznie okazuje smutek i oburzenie, do tego domagając się przyzwoitości?!
I o jakim grzechu mężczyzny Pani mówi? (Nie usprawiedliwiaj swojego grzechu)
Pan Jezus nauczał: A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa.
Pożądanie (mówimy o IX przykazaniu), to każdy czyn, każda myśl, którą podejmuje się, podtrzymuje, w celu doświadczania przyjemności, do której się nie ma prawa (obca kobieta).
Jeżeli mężczyzna pożąda kobietę, która nie dała mu do tego żadnego powodu, to rzeczywiście – mężczyzna zaciąga winę względem Pana Boga. Ale jeżeli kobieta celowo wygląda seksownie (jak niemal wszystkie współczesne panie), a więc sama staje się nieuzasadnioną pokusą, publicznie odkrywa to, co uruchamia procesy służące przekazywaniu życia (rozbudza seksualnie mężczyznę), to cała wina i cały grzech (nie pożądaj – ale i nie wzbudzaj pożądania) spada na kobietę.
Dlatego Pani słowa, skierowane do mężczyzn Nie usprawiedliwiaj swojego grzechu), a zdejmujące odpowiedzialność z kobiety, uważam za nadużycie!
Napisała Pani: Spójrz na swoją córkę , żonę i siostrę .... co zrobiłeś? Czy chodzi półnaga? Coś z tym zrobiłeś?
Znam wielu ojców, którzy upominają swoje żony i córki; którzy bardzo cierpią widząc jak one się ubierają. Często te upomnienia są bezskuteczne.
Oni cierpią tak, jak Pan Jezus, który widzi stan ich duszy teraz, i który wie, co będzie się z nimi działo po śmierci.
Oni cierpią i dlatego (a może przede wszystkim), bo codziennie czują się zdradzani, bo ich żony chodzą nagie przed innymi mężczyznami.
Która z nich zgodziłaby się, aby jej mąż codziennie, dla przyjemności, obmacywał obce baby?
Jakie dobro pochodzi z odkrywania kształtu ciała przed innymi mężczyznami? Przecież celem nagości jest budowanie miłości (dar dla ukochanego) i przekazywanie życia. Nie ma innego celu!!!
Ci mężczyźni, którzy chociaż bezskutecznie, ale jednak upominają swoje żony, córki - zgodnie z cytowanymi wyżej słowami proroka Ezechiela, są usprawiedliwieni, ale ich żony i córki, jak się nie nawrócą, doczekają się najgorszej z możliwych kar, podobnie jak ten, kto zamiast upominać, zamiast nastawać w porę i nie w porę, bagatelizuje, usprawiedliwia zło.

Musimy łączyć siły, musimy nawracać się do Pana Boga, a nie z sobą walczyć. Niech każdy zacznie od siebie i wspiera tego, który próbuje coś dobrego zrobić, zamiast tolerować zło.
Sławomir sokołowski
więcej
godnosc.org/index.html
Galinka Kov shares this
792
Kupczenie własnym ciałem, zdradzanie jego tajemnicy (np chodząc w spodniach, mini, bikini...) przed obcym mężczyzną , jest rozpustą, cudzołóstwem w sercu, atakiem na miłość małżonków i na życie, ponieważ celem nagości jest utwierdzanie miłości i przekazywanie życia!
więcej: godnosc.org/index.html
M K shares this
11.1K
Dziewczyny i Panie jakie dobro pochodzi z waszego odkrywania kształtu ciała przed innymi mężczyznami? Przecież celem nagości jest budowanie miłości (dar dla ukochanego) i przekazywanie życia. Nie ma innego celu!!! Więc dlaczego żyjecie w tak skandalicznej rozpuście???
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
M K
Marcinku, ale dziś komplement dostałam... Jak wracałam z Kościoła podeszły do mnie trzy młode dziewczyny i zapytały, czy mogą ze mną zrobić zdjęcie... ,,bo pani tak pięknie wygląda''. I to nie po raz pierwszy dostaję takie komplementy i prośby o wspólną fotkę... proszą mnie o modlitwę, życzliwie się uśmiechają, spontanicznie przytulają a nawet miłość wyznają. Dwa razy krzyczeli za mną na …More
M K
Marcinku, ale dziś komplement dostałam... Jak wracałam z Kościoła podeszły do mnie trzy młode dziewczyny i zapytały, czy mogą ze mną zrobić zdjęcie... ,,bo pani tak pięknie wygląda''. I to nie po raz pierwszy dostaję takie komplementy i prośby o wspólną fotkę... proszą mnie o modlitwę, życzliwie się uśmiechają, spontanicznie przytulają a nawet miłość wyznają. Dwa razy krzyczeli za mną na cały głos,, kochamy cię''.
Ja ich cudownymi medalikami częstuję, błogosławię i tłumaczę, żeby Boga na pierwszym miejscu postawili, i jak najczęściej na Różańcu się modlili.
Cieszę się, że mogę być autorytetem dla młodych, i że tak pozytywnie jestem przez nich postrzegana. To mnie utwierdza w przekonaniu, że jestem na właściwej drodze i nie błądzę. Niedawno od spowiednika otrzymałam pouczenie, abym prosiła Boga by mnie posyłał do ludzi albo Bóg mi ich przysyłał . I tak proszę Boga i tak się dzieje i to jest wielkie dla mnie pocieszenie...Bogu niech będą dzięki.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
,,Ci mężczyźni, którzy chociaż bezskutecznie, ale jednak upominają swoje żony, córki - zgodnie z cytowanymi wyżej słowami proroka Ezechiela, są usprawiedliwieni, ale ich żony i córki, jak się nie nawrócą, doczekają się najgorszej z możliwych kar, podobnie jak ten, kto zamiast upominać, zamiast nastawać w porę i nie w porę, bagatelizuje, usprawiedliwia zło.''
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
,,Musimy łączyć siły, musimy nawracać się do Pana Boga, a nie z sobą walczyć. Niech każdy zacznie od siebie i wspiera tego, który próbuje coś dobrego zrobić, zamiast tolerować zło.''
Sławomir sokołowski