Pan Jezus :

POST I RADYKALIZM ŻYCIA

+"Mam dość, Anetko, koncentracji Moich dzieci na codzienności i rzeczach tego świata. Zauważ, że co masz, czego byś nie otrzymał. Oto, mówię, jakże poważnie, najdroższa, że nie o taki post chodzi, aby szukać krótkowzrocznych sposobów, by uspokoić wasze sumienia, a następnie dziwić się: Panie, przecież pościliśmy, dlaczego nie wejrzałeś. Oto pościcie wśród waśni i sporów i wśród bicia niegodziwą pięścią. Czy Ja jestem, najdroższa, miłośnikiem takich postów? Ten post, aby nie tylko modlić się za waszych nieprzyjaciół, ale okazać im serdeczne współczucie i miłość, to prawdziwe i zwycięskie wyrzeczenie na Wielki Post."

+"Boją się jednak dusze wejść na te drogę pod górę, drogę niezrozumienia przez innych, drogę utarczek słownych, małych dolegliwości fizycznych, trudu szarej codzienności i modlitwy, która nie smakuje i nie daje żadnej satysfakcji. Ach, duszom zdaje się, wtedy, że nie idą, ale leżą pod ciężarem Krzyża, a Ja dawno zostawiłem ich na pastwę wilków. A Ja, jestem bliżej niż kiedykolwiek, by pouczać, podnosić i przygarnąć do Serca."

+"Zauważ, Moja drobinko, że kochając innych za darmo przekraczasz granice starego Prawa i wchodzisz na Mój Krzyż, gdzie zwycięstwo ogarnia swą mocą wszystko i wszystkich.
Diabeł pokonany musi uciec na same dno piekła, jeśli Moi wybrani, okazują miłość, tym, którzy ich krzywdzą.
Popatrz, że jest to trudniejsze niż wasza wielkopostna moda na wstrzemięźliwość od pokarmów, bo nic co wchodzi z zewnątrz w człowieka nie czyni go nieczystym.
To nienawiść, żądza zemsty jest jak grzyb, który obrasta serca i dusze Moich biednych dzieci. A miłość, darmowa miłość, im okazana całkowicie uzdrawia z owej złośliwej grzybicy."

+"Cóż to za heroizm nie zjeść tego czy tamtego pokarmu, wszak do wielu takich postów wasz organizm, może się przyzwyczaić. Ale przebaczyć z serca swemu bratu, o Anetko, uwierz, że niewielu jest do tego zdolnych"


,,Ukochana Moja Anetko", usłyszałam.

Jezu, ja jeszcze nie weszłam do kaplicy, a Ty już mówisz do mnie...

,,Tak, chcę rozmawiać z tobą tu i teraz, drobinko Moja. Czy chcesz Mnie słuchać?".

Tak, bardzo. Choć ja wciąż się tym zadziwiam, że w ogóle Ty, Jezu wciąż do mnie mówisz...

,,Anetko, mówię, bo kocham. Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał Moja naukę, a Ojciec Mój, umiłuje go i do niego przyjdziemy. Pamiętasz to słowa, z Twojego obrazka, ze ślubów zakonnych. Powiedz, Moja mała, czy nie dotrzymałem obietnicy? Czy nie przyszedłem i nie zamieszkałem? Ach dzieje się wprost przeciwnie, kładąc przed tobą życie i śmierć, wiedziałem, że wybierzesz życie ze Mną i umieranie ze Mną. Jeśliśmy razem z Nim umarli, z Nim żyć również będziemy, żyć i królować. Wybór życia wiąże się z wzięciem Krzyżem, bo na nim śmierć została ostatecznie pokonana i rozkwitło życie, życie wieczne i radość dla Moich dzieci.
Ukochana, wzięcie Krzyża nie jest jednorazowym aktem, lecz bezustannie ponawianym kocham w głębinach serca dusz wybranych.
Widzisz wielu wciąż wzbrania się przed jego ciężarem, tłumacząc się jak ów uczeń: Pójdę za Tobą, ale pozwól i najpierw pogrzebać mojego ojca.
Nie, Anetko, grzebanie umarłych czyli krążenie wokół tego, co trzeba pozostawić za sobą, wybierając drogę krzyża, nie jest dobrym rozwiązaniem. To jakby cofanie się do tyłu albo oglądanie się za parą zostawionych wołów.
Widzisz ukochana, Ja żądam radosnego radykalizmu, uchwycenia się Krzyża, jako jedynej kotwicy wiary, która może przeniknąć poza zasłonę bólu i trudu, by dostrzec Moje miłujące was Oblicze.
Zatem, jeśli kto chce iść za Mną, niech nie ogląda się na opinię innych, na możliwości powrotu do dóbr, które zostawia, na liczne kontakty i swoje własne pomysły na przyszłość. Pod cieniem Krzyża, Anetko, niewiele można zobaczyć, gdy pot i krew spływa z czoła i nie wiesz, ile sił wystarczy, aby przejść choć parę kroków pod jego ciężarem.
Jest jednak, ukochana, taki moment w tej drodze, gdy tajemnica cierpienia łączy się z nadzieją przyszłej chwały, co dałem tobie dzisiaj doświadczyć. Boją się jednak dusze wejść na te drogę pod górę, drogę niezrozumienia przez innych, drogę utarczek słownych, małych dolegliwości fizycznych, trudu szarej codzienności i modlitwy, która nie smakuje i nie daje żadnej satysfakcji. Ach, duszom zdaje się, wtedy, że nie idą, ale leżą pod ciężarem Krzyża, a Ja dawno zostawiłem ich na pastwę wilków.
A Ja, jestem bliżej niż kiedykolwiek, by pouczać, podnosić i przygarnąć do Serca.
Dziś Anetko bardziej niż kiedykolwiek trzeba Moim dzieciom przypomnieć o Mojej miłującej obecności przy nich, bo nie tyle zapominają o niej, co zwyczajnie utracili zdolność relacji, intymnej relacji wiary z Ukrzyżowanym. Obawiają się zakołatać do bram Mojego Serca mówiąc: Panie, Panie otwórz nam! Aby nie usłyszeć, że pragnę pomocy w niesieniu Mojego Krzyża.
Cóż się stało z waszą wielkodusznością, drobinko ma? Kochacie to, co łatwe i wygodne, gardząc Tym, który za was umarł i zmartwychwstał.
Wielkoduszność, Anetko jest dokładnie tym, co dziś zrobiłaś pytając Mnie o liczbę dusz do uratowania i pamiętając, że beze Mnie nic nie możecie uczynić.
Dlaczego nie krzyczałaś dziś na Sebastiana? Nagle dotarło do twego serca, że więcej zdziałasz miłością niż krzykiem.
Miłość naprawdę powala na kolana, miłość darmowa.
Och, Anetko, a co dzieje się, gdy usiłujesz kochać tych, którzy mniej lub bardziej świadomie wyrządzają tobie krzywdę. Wtedy naprawdę zwyciężysz zło dobrem i w tajemniczy sposób dotykasz Mojego Krzyża, mówiąc: Ojcze odpuść im, bo nie wiedzą co czynią.
Anetko, bardzo mało dusz jest w stanie wspiąć się na drzewo miłości nieprzyjaciół, ponieważ ból spowodowany ich grzechem, rodzi ogromny niepokój i chęć odwetu. Ty, maleńka, podziwiaj małego Zacheusza, który był wielkim grzesznikiem, a jednak wszedł na drzewo. Okazałem mu swoją miłosierną miłość i natychmiast był gotów zapłacić tym, których skrzywdził. Bo zło zdziwione nie może pojąć bezinteresownej miłości, która dotyka prawdy o jego godności, godności dziecka Bożego.

Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. Chcę! Powiedziałem, Ja zawsze chcę oczyszczać Moje drogie stworzenia, z brudu grzechu, aby inni ze zdziwieniem dostrzegli, że to jest Pan. Zauważ, Moja drobinko, że kochając innych za darmo przekraczasz granice starego Prawa i wchodzisz na Mój Krzyż, gdzie zwycięstwo ogarnia swą mocą wszystko i wszystkich.
Diabeł pokonany musi uciec na same dno piekła, jeśli Moi wybrani, okazują miłość, tym, którzy ich krzywdzą.
Popatrz, że jest to trudniejsze niż wasza wielkopostna moda na wstrzemięźliwość od pokarmów, bo nic co wchodzi z zewnątrz w człowieka nie czyni go nieczystym.
To nienawiść, żądza zemsty jest jak grzyb, który obrasta serca i dusze Moich biednych dzieci. A miłość, darmowa miłość, im okazana całkowicie uzdrawia z owej złośliwej grzybicy.
Cóż to za heroizm nie zjeść tego czy tamtego pokarmu, wszak do wielu takich postów wasz organizm, może się przyzwyczaić. Ale przebaczyć z serca swemu bratu, o Anetko, uwierz, że niewielu jest do tego zdolnych. A obdarować szczerym uśmiechem, tych, co obmawiają was za waszymi plecami, o najdroższa, to nie lada wyczyn dla was tak małych i nędznych, zdolnych płacić ta samą monetą, czyli oko za oko, ząb za ząb.

Mam dość, Anetko, koncentracji Moich dzieci na codzienności i rzeczach tego świata. Zauważ, że co masz, czego byś nie otrzymał. Oto, mówię, jakże poważnie, najdroższa, że nie o taki post chodzi, aby szukać krótkowzrocznych sposobów, by uspokoić wasze sumienia, a następnie dziwić się: Panie, przecież pościliśmy, dlaczego nie wejrzałeś. Oto pościcie wśród waśni i sporów i wśród bicia niegodziwą pięścią. Czy Ja jestem, najdroższa, miłośnikiem takich postów? Ten post, aby nie tylko modlić się za waszych nieprzyjaciół, ale okazać im serdeczne współczucie i miłość, to prawdziwe i zwycięskie wyrzeczenie na Wielki Post.
Nie mów, że nie wiesz jak to zrobić albo że obawiasz się budzących się uczuć gniewu czy lęku. Nie, najmilsza, tym, co weszli ze Mną na drogę Krzyżową, nie będę szczędził łaski i mocy z Nieba, aby iść tam dokąd pójść nie chcą i kochać innych tą samą szaloną miłością.

O świat jej nie rozumie, pozdrawiają tylko tych, co jemu służą. Spróbuj, Moja mała, powiedzieć innym, że szanujesz szczególnie tych, którzy ciągle są tobie przeciwni.
Powiedzą wówczas: odeszła od zmysłów. Nie tylko nie zrozumieją, ale zdziwienie może stać się początkiem ich powrotu do mnie. Wasze świadectwo miłości powinno być, Anetko, bardzo wyraziste. Staraj się zatem odpoczywać pod ciężarem, tak słodkim dla Mojej drobinki, ciężarem Krzyża, bo tu nagle otwierają się nowe perspektywy, dusza żyje pełnią wolności, z radością odkrywając, że nawet upadki są okazją do większej miłości, a spotkania z trudnymi ludźmi uczą przebaczenia i pokory".

Dziękuję Ci, Jezu za kolejną naukę.

,,Nie chciałbym, najdroższa, aby to były tylko słowa, lecz uczyń je od teraz jednym wielkim uwielbieniem Ojca".

Jak mam to zrobić?

,,Jak Maryja, Matka posłuszna Słowu, być jak rylec w dłoni biegłego pisarza, który pisząc, całym swoim życiem świadczy o prawdzie zapisanych słów".
przeciwherezjom
"Mam dość, Anetko, koncentracji Moich dzieci na codzienności i rzeczach tego świata."
Iwi Grzelak shares this
11.1K
sługa Boży
Kolejne pseudoobjawienia ?
przeciwherezjom
"Ten post, aby nie tylko modlić się za waszych nieprzyjaciół, ale okazać im serdeczne współczucie i miłość, to prawdziwe i zwycięskie wyrzeczenie na Wielki Post." Pomyśleć, że modlitwa za nieprzyjaciół to jeszcze nie szczyt, że wybaczenie to jeszcze nie szczyt, ale okazanie serdeczności miłości. Trudne, trudne, dużo Pan Jezus wymaga, ale jeśli będziemy pragnąć tego, by wypełnić i prosić Go o …More
"Ten post, aby nie tylko modlić się za waszych nieprzyjaciół, ale okazać im serdeczne współczucie i miłość, to prawdziwe i zwycięskie wyrzeczenie na Wielki Post." Pomyśleć, że modlitwa za nieprzyjaciół to jeszcze nie szczyt, że wybaczenie to jeszcze nie szczyt, ale okazanie serdeczności miłości. Trudne, trudne, dużo Pan Jezus wymaga, ale jeśli będziemy pragnąć tego, by wypełnić i prosić Go o to, to na pewno nie odmówi. Wszak jest to prośba zgodna z Jego Wolą!
WŁADYSŁAW KRÓL shares this
318
Pościcie wśród waśni i sporów.....