Oj tam - to po prostu projekcja traumatycznych przeżyć młodego Lesmana w Zakładzie o. Jezuitów. Destrukcja zakładu i jego przełożonego, którego moc się kurczy, przy pomocy golema reformowanego mędrca Filipa a zarazem dialektyczna synteza mądrości akademii (guzik) i Dalekiego Wschodu(czapka) doprowadzają do wyzwolenia autora na końcu książki.

Zwróciłam uwagę, że w dwóch galeriach handlowych w moim mieście główne wejście jest ozdobione wieloma przecinającymi się belkami betonowymi na kształt cyrkla masońskiego Teraz te belki świecą po zmroku.