oto powody potepienia fałszywego nabozenstwa do miłosierdzia bozego
po pierwsze, objawienia napisane przez s. Faustynę Kowalską;
po drugie , rzeczywiste nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego, które szerzyło się w następstwie tych objawień.
Odnośnie pierwszego punktu,Biorąc pod uwagę historię Miłosierdzia Bożego (DM), błędy i dziwaczne dziwactwa s. Faustyny oraz okoliczności, w jakich nabożeństwo zostało oficjalnie promulgowane, jest całkowicie uzasadnione, aby katolik był jej przeciwny. Nawet bez tych powodów nie zapominajmy, że DM to tylko prywatna rewelacja.
Molinos publicznie wyznał Kwietyzm i resztę życia spędził w więzieniu
Co się tyczy drugiego punktu, muszę powiedzieć, że to nabożeństwo skłania ludzi do przekonania, że nie mają walczyć z konsekwencjami grzechu pierworodnego w sobie, ani złymi wpływami świata, ani pokusami diabła, ale tylko ufać boskiemu Łaska. Ta ufność wystarczyłaby do wykorzenienia wszelkich złych uczynków, skłonności lub wpływów i do wyzwolenia człowieka na wieczne zbawienie. (Dzienniki Siostry Faustyny 699, 1074, 1485, 1578)
Jest to reedycja herezji Kwietyzmu Miguela de Molinos, która mówi, że człowiek nie musi nic robić, aby zostać zbawionym, ale musi po prostu całkowicie zawierzyć się Bogu. niech łaska w nim działa. (Denzinger 1224, 1237, 1238, 1257)
Choć jest to błędna orientacja, przyznaję, że wiele osób praktykujących nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego kieruje się szczerą intencją i może od niej otrzymać łaski.
Mimo to, skoro wziąłeś na siebie atak na stanowisko ks. Perez i broniąc DM i jego oddania, atakuję twoją pozycję.
Twoja obrona DM w odpowiedzi na ks. Perez nie spełnia kilku kluczowych aspektów. Wymieniam twoje argumenty w kolejności, wraz z moimi odpowiedziami.
Argument 1 – Twierdzisz, że nabożeństwo nie zostało potępione, a jedynie umieszczone w
Indeksie ksiąg zakazanych .
Wydaje mi się, że bawisz się słowami. Dwukrotnie Święte Oficjum wypowiadało się przeciwko s. Faustynie i nabożeństwu do Miłosierdzia Bożego. Podsumowując, te oświadczenia Świętego Oficjum zakazywały rozpowszechniania dzieł i nabożeństw s. Faustyny, zabraniały ustanowienia Niedzieli Miłosierdzia Bożego (zasada centralna jej nabożeństw) oraz nakazywały poszczególnym biskupom rozważne usuwanie obrazów związanych z DM .
Co więcej, pierwszy dekret Świętego Oficjum w tej sprawie (1958) ustalił, że objawienia s. Faustyny nie mają z pewnością boskiego pochodzenia, jak twierdziły.
Jeśli zespół tych środków nie jest potępieniem, to słowo to straciło znaczenie.
Dla porównania, dwa oświadczenia Świętego Oficjum są następujące:
19 listopada 1958:Zebranie plenarne Boskiego Oficjum1959 powtórzenie potępienia
Nadprzyrodzony charakter objawień udzielonych s. Faustynie nie jest oczywisty.
Żadnego święta Miłosierdzia Bożego nie wolno ustanawiać.
Zabronione jest rozpowszechnianie obrazów i pism propagujących to nabożeństwo w formie otrzymanej przez s. Faustynę.
6 marca 1959 Acta Apostolicae Sedis, tom. 51 (1959), s. 271Zabronione było rozpowszechnianie obrazów i pism propagujących nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego w formie zaproponowanej przez samą s. Faustynę.
Roztropności biskupów pozostawia się osądzenie co do usunięcia wyżej wymienionych wizerunków, które są już eksponowane dla honoru publicznego.
Dlatego stwierdzam, że te teksty są oczywistymi potępieniami pism s. Faustyny i pobożności DM, która z nich wypływa.
W konsekwencji twój pierwszy argument jest fałszywy i wprowadzasz odbiorców w błąd, gdy mówisz coś przeciwnego.
Argument 2 – Twierdzisz, że ten sam papież Pius XII, który potępił DM, pobłogosławił obraz DM wcześniej w 1956 roku i że to w jakiś sposób usprawiedliwia to nabożeństwo.
Gdyby to błogosławieństwo nastąpiło
po potępieniu, mogłoby mieć moc. Jednak w tych okolicznościach Papież pobłogosławił obraz
wcześniejcenzurę, a dopiero potem wydał potępienie. Oznacza to, że albo nie wiedział, że obraz, który pobłogosławił, był związany z DM s. Faustyny, albo zmienił zdanie i zabronił tego.
Dlatego twój drugi argument jest również fałszywy.
Argument 3 – Twierdzisz, że Jan XXIII nie potępił DM, ale raczej Święte Oficjum zabroniło jej rozpowszechniania i że nie jest to równoznaczne z potępieniem.
Tutaj powtarzasz sofizmat analogiczny do tego w twoim pierwszym argumencie. Zamiast bawić się słowami, teraz grasz rolami Papieża i Świętego Oficjum.
Postępowy i
wolny od moralności JPII jest nieodłączny od nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego
Święte Oficjum było, aż do reform wywodzących się z Vaticanum II, oficjalnym organem Papieża do wypowiadania się w sprawach doktrynalnych. Nosił ciężar papieskiego autorytetu. Tak więc nie było potrzeby mieć dwóch potępień, jednego Świętego Oficjum, a drugiego Papieża, jak sugerujesz. Potępienie Świętego Oficjum działa skutecznie jako potępienie papieskie.
Ten sofizm jest podobny do twierdzenia, że kiedy minister obrony przystępuje do wojny, to robi to tylko on, a nie prezydent kraju. Zamiast tego minister obrony przystępuje do wojny, bo prezydent mu to nakazał. Decyzja jednego implikuje decyzję drugiego.
Stąd Święte Oficjum przemawiało z papieskim autorytetem.
Argument 3 jest zatem fałszywy i wprowadza w błąd czytelników.
Bawiąc się słowami i rolami po raz drugi, okazujesz się podstępny i nieuczciwy.
Argument 4 – Twierdzisz, że tłumienie DM to nie to samo, co potępienie.
Jak wspomniałem w odpowiedzi na Argument 1, zakaz rozpowszechniania pism s. Faustyny, zakaz ustanowienia Niedzieli Bożego Miłosierdzia, nakazanie biskupom usunięcia obrazów kultu Miłosierdzia Bożego oraz umieszczenie jej prac na
Index Librorum Prohibitorum są wyraźnymi potępieniami.
Argument 5 – Twierdzisz, że przyczyną pierwotnego zniesienia DM było złe tłumaczenie, które błędnie przedstawiało s. Faustynę, jej pisma i nabożeństwo.
W dwóch oświadczeniach wydanych przez Święte Oficjum potępienia są ogólne, a nie konkretne. Nie ma żadnego szczególnego punktu DM ani pism s. Faustyny, które są cytowane, co oznacza, że błędne tłumaczenie tego lub innego paragrafu nie ma żadnego znaczenia. Zostali potępieni w całości.
Zwycięstwa JPII: zatwierdzenie Miłosierdzia Bożego i kanonizacja s. Faustyny
Gdyby Święte Oficjum wymieniło określone fragmenty dzieł s. Faustyny, które budziły wątpliwości, a później okazało się, że zostały one błędnie przetłumaczone, to odwołanie tych fragmentów byłoby zrozumiałe. Ale tak się nie stało. W wyrokach tych nie użyto żadnego konkretnego tekstu.
Dlatego argument, że objawienia, na których oparło się Święte Oficjum, zostały błędnie przetłumaczone, jest nieistotny.
Zajmę się tym tematem – błędami w tłumaczeniu – szerzej w argumencie 8.
Argument 6 – Podnosisz, że s. Faustyna przewidziała potępienie DM i ostateczne zniesienie tego potępienia, i tym właśnie uzasadniasz prawdziwość tych rewelacji .
Diabeł może również oferować bardzo dokładne przepowiednie przyszłości, a gdyby jej wizje były fałszywe i inspirowane przez diabła, wtedy demoniczna przepowiednia, która okazałaby się prawdziwa, miałaby taki sam wygląd, jakby była objawieniem od Boga.
Dlatego wasz argument, że proroctwa s. Faustyny dowodzą prawdziwości jej objawień, nie jest rozstrzygający.
Co więcej, kilka z jej „proroctw” całkowicie się nie zmaterializowało, jak widać
tutaj.Argument 7 – Mówisz, że potępienie zostało oficjalnie zniesione jakiś czas po zbadaniu oryginalnych dokumentów, a powód do niepokoju ustał po poprawieniu błędnych tłumaczeń.
Kontrowersyjne linie nawet w „ponownie przetłumaczonym” Dzienniku
Podzielę ten argument na dwie części:
Pierwsza , do której odniosę się w tej odpowiedzi, to: znaczenie tekstów zmieniło się z powodu błędów w tłumaczeniu;
Drugim, do którego odniosę się w mojej odpowiedzi na Argument 8, jest: potępienia zostały oficjalnie zniesione.
Mam pod ręką listę ważniejszych błędnych tłumaczeń oryginalnego Dzienniczka s. Faustyny, który był jednym z dokumentów, które badał Watykan. Mam też kopię jej Dziennika, która została poprawnie przetłumaczona.
Oto tylko kilka wątpliwych wpisów z Dzienniczka s. Faustyny („Miłosierdzie Boże w mojej duszy”, Stockbridge MA: Marian Press, 1987). Poniższe fragmenty są aktualnymi wpisami, właściwie przetłumaczonymi i zatwierdzonymi przez współczesnych zwolenników DM.
W wpisie 374 jej dziennika rzekome objawienie się Pana Jezusa mówi do s. Faustyny: „Od dzisiaj nie bój się sądu Bożego, bo nie będziesz sądzona”. Sąd Ostateczny, nie mówiąc już o osądzie osobistym, jest jedną z najszerzej głoszonych Prawd Wiary Katolickiej. Nasz Pan będzie sądził wszystkich – „żywych i umarłych”. Czy s. Faustyna byłaby wyjątkiem od tej reguły? Nie wierzę w to.
W wpisie 587 Nasz Pan mówi: „Moja córko, jeśli chcesz, w tej chwili stworzę nowy świat, piękniejszy niż ten, i będziesz tam żył do końca życia”. Taka afirmacja brzmi bardziej jak manifestacja majaczącego egocentryzmu niż prawdziwe objawienie. Jak ktokolwiek przy zdrowych zmysłach może sobie wyobrazić, że Nasz Pan obiecuje jej, że stworzy nowy świat tylko dla niej, skoro nie ofiarował tego nikomu innemu, nawet swojej Najświętszej Matce? Siostra Faustyna stawia się tu ponad Najświętszą Maryją, co jest absurdalnym pretensją.
We wpisie 707 Jezus mówi: „Dlatego łączę się z tobą tak ściśle, jak z żadnym innym stworzeniem”. Tutaj znowu s. Faustyna wierzy, że jest bardziej zjednoczona z Bogiem niż Najświętsza Maryja Panna, która miała z Nim najwyższą jedność, gdy rodziła Go w swoim łonie. Znowu jest to majaczący egocentryzm. Zauważam, że podczas gdy ks. Perez podniósł obawy związane z tym potencjalnie heretyckim stwierdzeniem, a ty zaniedbałeś odnieść się do tego punktu w swoim odrzuceniu.
Wpis 1061 , Nasz Pan mówi: „Umiłowana perło Mojego serca, widzę Twoją miłość tak czystą, czystszą niż miłość aniołów, a tym bardziej, że wciąż walczysz”. Ten tekst, jak i inne, brzmią bardziej jak namiętna deklaracja cielesnego kochanka niż słowa Naszego Pana. W słowach nie ma obiektywności; są to przesady, które nie mają być prawdziwe, ale wyrażać uczucia: „Oszalałem z miłości do Ciebie, straciłem zmysły przez Ciebie”. Ta deklaracja, która mogłaby być bardzo pochlebna dla świeckiej zakonnicy, nie może pochodzić z ust Naszego Pana Jezusa Chrystusa, który jest Wcieloną Mądrością.
To tylko kilka przykładów ekscentrycznego materiału obecnego w Dzienniczku s. Faustyny. Afirmuję, że nawet w tym „najdokładniejszym tłumaczeniu” jej Dziennika wciąż znajduję liczne teksty, które budzą
poważne obawy teologiczne , jak stwierdzono w potępieniu Świętego Oficjum. Nawet jeśli błędy w tłumaczeniu zostaną poprawione, jest wystarczająco dużo materiału, by zasłużyć na potępienie ze strony Świętego Oficjum.
Używasz błędnych tłumaczeń jako czerwonego śledzia, aby odwrócić uwagę od wątpliwej zawartości pamiętnika.
Pełniejszą listę błędów, problemów i jawnych sprzeczności w dziennikach s. Faustyny znajdziesz
tutajArgument 8- Mówisz, że karta. Alfredo Ottaviani, odpowiedzialny za pierwotne potępienie, wyznaczył arcybiskupa Karola Wojtyłę do zbadania sprawy s. Faustyny, co doprowadziło do odkrycia błędnych tłumaczeń, wywiadów z koleżankami i kierownikiem duchowym s. Faustyny, a ostatecznie , do odwrócenia potępienia. Twierdzisz, że jeśli kard. Ottaviani, pierwotny wróg DM, zmienił zdanie i pracował nad odkupieniem oddania, które ujawnia, że pierwotny problem był po prostu błędem, który można odrzucić.
Po pierwsze , kard. Ottaviani nie wszczął ponownego śledztwa w sprawie s. Faustyny; on jedynie pozwolił ówczesnemu arcybiskupowi Karolowi Wojtyle poprowadzić śledztwo
na jego prośbę”.samego Wojtyły. Arcybiskup Wojtyła, podobnie jak wielu Polaków, rozwinął już głębokie przywiązanie do s. Faustyny i jej oddania przed potępieniem w latach 1958 i 1959. Tak więc w 1965 r. Wojtyła poprosił i otrzymał pozwolenie na zebranie zeznań i rozpoczęcie kolejnego procesu informacyjnego na jej temat. życie.
Wprowadzony przez JPII do kalendarza Novus Ordo
Po drugie , za tym pozwoleniem Wojtyła i jego pomocnicy przystąpili do zadania usprawiedliwienia oddania i zniesienia tych potępień. Nabożeństwo pod wieloma względami odzwierciedlało pogląd teologiczny, który ściśle podążał za linią ich własnych postępowych inklinacji. Jeden z księży prowadzących śledztwo pod kierunkiem Wojtyły posunął się nawet do ogłoszenia nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego „drugim chrztem”. To ten sam zespół podniósł kwestię błędnych tłumaczeń jako przyczynę potępienia Świętego Oficjum.
Po trzecie, pomimo przytłaczająco przychylnego poglądu na DM, przedstawionego przez Wojtyłę i jego kolegów postępowców, potępienie trwało jeszcze 13 lat, aż do kwietnia 1978 r. (długo po tym , jak przestało istnieć Święte Oficjum i
Indeks Ksiąg Zakazanych ).Dopiero po podniesieniu pytania o to, czy potępienie nadal obowiązuje, Kongregacja Nauki Wiary w 1978 r. – w ostatnich miesiącach pontyfikatu Pawła VI uznała za nieważną cenzurę swojego poprzednika (Świętego Oficjum). podając jako powody „opinię wielu polskich Ordynariuszy” – czyli Wojtyły i jego adeptów – oraz niejasną wymówkę „zmienionych okoliczności”.
Mamy więc sytuację, w której arcybiskup Wojtyła stał na czele śledztwa dotyczącego jednego ze swoich ulubionych nabożeństw, a następnie pracował nad zniesieniem potępienia. Jako Jan Paweł II ustanowi Niedzielę Miłosierdzia Bożego jako oficjalne święto w liturgii
Novus Ordobeatyfikować s. Faustynę, a później nawet ogłosić ją świętą. Jego osobiste przywiązanie do DM było tak wielkie, że
opisał jego propagowanie jako „moje specjalne zadanie”. (1)
Benedykt XVI i Franciszek z entuzjazmem krzewi nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego
Po czwarte, podsumowując, stwierdzamy, że za Piusa XII i Jana XXIII nabożeństwo zostało potępione. Za Pawła VI potępienie zostało zniesione, natomiast za JP II nabożeństwo nie tylko zostało zaaprobowane, ale było bardzo promowane przez Papieża, który również beatyfikował i kanonizował s. Faustynę.
Piąty,Afirmuję: tę sprzeczność między papieżami można wyjaśnić kolosalnym wydarzeniem historycznym: Vaticanum II. Istnieje sprzeczność między doktryną Kościoła przed tymi potępieniami, a tymi po nich. Za Piusa XII i Jana XXIII katolicka doktryna była tą samą, którą Kościół zawsze wyznawał. Potem przyszedł Sobór Watykański II i zmienił go na zupełnie inną doktrynę. To dlatego, że Paweł VI i Jan Paweł II podążali za tą nową soborową doktryną, zmienili stanowisko Kościoła w sprawie DM i zatwierdzili ją.
Tak więc wyłania się tutaj to, że próbujesz ukryć tę sprzeczność i uniknąć przyznania się do tej różnicy doktryny, przedstawiając wiele bezpodstawnych argumentów.
Argument 9- Twierdzisz, że gdyby potępienia ze Świętego Oficjum były rzeczywiście doktrynalne, to ponowne śledztwo w sprawie życia s. Faustyny nie byłoby dozwolone. Innymi słowy, twój argument brzmi: gdyby te potępienia były ostateczne, nie byłoby możliwości rozpoczęcia nowego śledztwa.
Argument byłby słuszny, gdyby Kościół nie ucierpiał podczas soborowej rewolucji w okresie między jego potępieniem w latach 1958-1959 a jego zatwierdzeniem w 1978 r. Jednak w tym okresie doktryna katolicka całkowicie się zmieniła i została zastąpiona progresywizmem.
Afirmuję, że to, co skłoniło Pawła VI do zniesienia wcześniejszych potępień DM i skłoniło Jana Pawła II do jego promowania, nie było żadnym błędem czy niezrozumieniem Świętego Oficjum, ale zmianą orientacji doktryny. To, co było dobre wcześniej, stało się złe później i vice versa.
Dlatego omawiany punkt przechodzi na znacznie szerszy temat. Oto ona: Pisma s. Faustyny zostały zatwierdzone przez Jana Pawła II, ponieważ Miłosierdzie Boże sprzyja niewłaściwej duchowości i luźnej moralności progresywizmu.
Argument 10 – Mówisz, że tak samo jak Jan XXIII był winny nieujawnienia trzeciej tajemnicy fatimskiej, tak też pomylił się, gdy potępił DM.
W tym argumencie pomijasz fakt, że badania, które doprowadziły do potępienia DM, rozpoczęły się za pontyfikatu Piusa XII. Łatwo to potwierdzić porównując daty. Pius XII zmarł 9 października 1958 r., a pierwsze potępienie wydano 19 listopada 1958 r., zaledwie 40 dni po jego śmierci, co wskazuje, że zostały przygotowane za jego papiestwa. Tylko drugie potępienie można przypisać wyłącznie Janowi XXIII, ponieważ zostało wydane w 1959 roku.
Dlatego w tych potępieniach było zaangażowanych dwóch papieży, a nie tylko Jan XXIII, jak sugerujesz.
Co więcej, dla tej dyskusji nie ma znaczenia, że Jan XXIII popełnił błąd, nie ujawniając Trzeciej Tajemnicy. Porażka papieża w jednej dziedzinie niekoniecznie oznacza porażkę w innej.
Argument 11-Twierdzisz, że nieuczciwe jest przedstawianie zniesienia DM jako potępienia i ignorowanie faktu, że Kościół zatwierdził i zinstytucjonalizował DM od 1978 roku.
Te dwa działania, potępienie i aprobata, były sprzecznymi działaniami papieży wyznających sprzeczne doktryny, jak wspomniano . Papieże Pius XII i Jan XXIII potępili DM, a papieże Paweł VI i Jan Paweł II zatwierdzili to.
Tak więc, według was, każdy, kto przedstawia tylko jedną stronę jako myślenie Kościoła i nie harmonizuje jej z drugą stroną, jest nieuczciwy.
Nawet wspólnoty z Mszą łacińską podejmują nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego - mimo sprzeczności
Pozwólcie, że przeanalizuję to rozumowanie.
Artykuł ks. Perez nie odniósł się do wyraźnej sprzeczności tych dwóch działań, ponieważ ten artykuł był w rzeczywistości transkrypcją kazania, które wygłosił do tradycjonalistycznej publiczności w swojej kaplicy, jak wyjaśniono we
wstępie do tego artykułu TIA. Ta publiczność jest świadoma do
znudzenia , że Vaticanum II zmienił doktrynę Kościoła i dlatego nie potrzebowało takiego wyjaśnienia. Tak więc jego celem było po prostu poinformowanie swoich parafian, że DM został skazany przed Vaticanum II, ponieważ niektórzy z jego parafian prosili o wprowadzenie niektórych praktyk DM do jego kaplicy.
W tej procedurze nie ma nic nieuczciwego. Tak powinien czynić dobry ksiądz dla dobra dusz. Nie ma też nic nieuczciwego w publikowaniu przez TIA tego artykułu przeciwko DM dla swoich odbiorców, ponieważ TIA również wyraźnie zajmuje krytyczne stanowisko wobec Vaticanum II, co jest oczywiste dla każdego, kto przegląda naszą stronę internetową.
Byłoby nieuczciwe, gdyby ktoś próbował pokazać aprobatę DM jako oficjalnego stanowiska Kościoła, jednocześnie starając się ukryć, że między tymi potępieniami (1958-1959) a początkiem pontyfikatu nastąpiła ogromna zmiana doktrynalna. Jan Paweł II (1978). Osoba ta starałaby się przedstawić Vaticanum II i jego owoce, w tym DM, w doskonałej ciągłości z tradycją Kościoła. Byłoby to nieuczciwe, ponieważ zakrywałoby błędy progresywizmu.
To właśnie zrobiłeś.
Dlatego nieuczciwość nie dotyczyła ks. Stanowisko Pereza, ale w twojej.
ZakończenieDzieła s. Faustyny stały się popularne po jej śmierci, ale zostały potępione dwoma dekretami Świętego Oficjum. Zabroniono jej ustanawiania Niedzieli Bożego Miłosierdzia, jej dzieł nie wolno było ujawniać ani rozpowszechniać, a biskupi byli zobowiązani do usunięcia wizerunków tego nabożeństwa z zachowaniem ostrożności.
Później jeden z jej osobistych wielbicieli, postępowy arcybiskup Wojtyła, wystąpił i poprosił, aby pozwolono mu zebrać więcej informacji na jej temat. Zezwolenie zostało udzielone i – oto i oto – obarczono winą „błędnych tłumaczeń” za jej wcześniejsze potępienia. Dzięki wysiłkom Wojtyły potępienia zostały cofnięte.
Następnie, jako Papież Jan Paweł II, Wojtyła ustanowił Miłosierdzie Boże jako oficjalne Święto w liturgii Kościoła, podniósł s. Faustynę do godności świętej, a nawet poświęcił świat Miłosierdziu Bożemu w 2002 roku. Bardzo poważne podejrzenia, że skłoniło poprzednie potępienia do odrzucenia jako owoców niczego więcej niż „złych tłumaczeń”. Wszystkie inne poważne zastrzeżenia zostały usunięte, aby promować pobożność, która idealnie pasuje do ideałów progresywizmu.
Obrońcy Miłosierdzia Bożego starają się narzucić je wiernym w imię władzy papieskiej. Sprytnie unikają powiedzenia, że Vaticanum II zmienił doktrynę katolicką i dlatego dzisiaj mamy soborowych papieży sprzeciwiających się przedsoborowym papieżom.
Właściwe jest zmierzenie się ze sprzecznością i przeanalizowanie opozycji między tymi doktrynami: odwieczną doktryną katolicką i postępową doktryną posoborową.
Oto, co muszę zaobserwować podczas pańskiego ataku na ks. Stanowisko Patricka Pereza w sprawie Miłosierdzia Bożego.