Iwi Grzelak
162.2K

Pan Jezus (11.2021)

+"Jestem Bogiem pokoju,
a wszystkie Moje przykazania są prawdą.

Ukochana, nie można przechodzić obok ważnego drogowskazu
i udawać, że go nie widzisz."

+ „Założyliście na siebie wiele kłódek i masek ochronnych, którymi odgradzacie się ode Mnie, abym nie wszedł i nie uzdrowił was”.

„Gdzie jest ufność w Moją pomoc i wiara w Moją przeogromną Miłość?”

+ „Ciągle pojawiają się osoby, które jawnie lub skrycie próbują zagarnąć ludzi czy też ziemię na swoją wyłączną własność”.

+ „Nie możecie udawać przed sobą czy przed innymi, że nie istnieją podstawowe wytyczne, które chronią ludzkie życie od poczęcia do naturalnej śmierci”.

+"Nawet przez wzgląd na kilka rodzin na co dzień darem Moich Sakramentów, nie zniszczę danego miasta."

+ „Moje łzy, najmilsza, dziś nie wzruszają zatwardziałych serc, gotowych wyznać, że Bóg jest przestarzałą ideą i lepiej nam żyć bez myśli o Nim”.

+"Widzisz, Moja mała, zdeformowano Moje Przykazania.
Odrzucono je od siebie jako niepotrzebny ciężar;
a Ja umarłem, aby wypełnić Prawo Miłości, wyryte nie tylko na kamiennych tablicach, ale i w sercu każdego i każdej z was."

+"Jeśli odrzucili Moje Prawo, a z Nim również Mnie, niech zatem nie dziwią się licznym nieszczęściom, które na nich, raz po raz, spadają."


*+*
„Wielkie i dziwne są dzieła Twoje, Panie, Boże Wszechmogący.
Widzisz, drobinko Moja mała, jak to Ja, Pan, daję siły do pracy swoim bezużytecznym sługom. Bo to ostatecznie Ja Sam jestem w was głównym sprawcą dobra, jakie wnosicie przez swoją pracę w życie innych.
Nie, mała Moja, sami z siebie nic nie jesteście w stanie uczynić,
a wszystkie wasze czyny niczym skrwawiona szmata.
Maleństwo Moje, nie przypisuj sobie więc żadnych sukcesów, kiedy to Ja sam podyktowałem tobie scenariusz zajęć z dziećmi, a dziś mogłaś dostrzec efekty Mojego dzieła w twej duszy".

Tak, byłam wręcz zachwycona tym, jak one słuchały z uwagą historii o królu przebranym za żebraka...

„Dzieci, mając wrażliwe serca, szukają, najmilsza, swojego miejsca w tym opowiadaniu, a i same zostają zaproszone niejako w głąb tej bajki, która jest przecież wciąż obecna w was i pośród was.
Ukochana, dałem tobie i wciąż daję tyle dowodów miłości, ale nie zawsze zauważasz Moje przyjście. Dziś Maja rozpłakała się z powodu dokuczliwego komentarza koleżanki, a trzeba i w tym nieco mało szczęśliwym wydarzeniu zobaczyć szansę na spotkanie ze Mną.

Najmilsza, jak mogę dziś nie płakać nad Jerozolimą i nad każdym z was oddzielnie, gdy wydaje się niektórym, że ”Pan mnie opuścił, Pan o mnie zapomniał". Otóż nie, daję wam codziennie naprawdę wiele znaków Mojej miłości! Czy umiecie je właściwie i na czas odczytać?

Tam, gdzie wybuchł konflikt między dziewczynkami, ponownie trzeba odwołać się do Mojej Ewangelii: ”Panie tę kobietę dopiero co pochwycono... Mojżesz nakazał nam takie kamienować, a Ty, co mówisz?".
Najmilsza, zdumiewającą jest Ewangelia ocalenia i wyjścia naprzeciw z darem przebaczenia, bo kiedy ktoś doświadcza jawnej niesprawiedliwości, od razu znajdą się liczni obrońcy, a obrona może przekształcić się w atak. Ja tymczasem nikogo nie potępiam, ale usprawiedliwiam, Moja drobinko.

W tej zatem klasie, gdzie ciągle wybuchają kłótnie i oskarżenia wzajemne, trzeba zastosować balsam pokoju i przebaczenia. Rozdaj im serca, na których napiszą swoje imię, i niech przykleją je w różnych miejscach; a potem niech każdy, kto będzie wiedział, że powinien przeprosić – niech napisze to słowo na kartce tej osoby i podpisze się. Pozostali, na ile są gotowi, niech narysują swym kolegom i koleżankom życzliwe i miłe rysunki czy podobne słowa.

Zaznacz, ukochana, że pokoju nie da się zbudować przez kłótnie i spory.
Chciałbym, abyś posłużyła się przykładem z twego życia i w ten sposób omówimy ósme przykazanie; bo prawda jest ściśle związana z pokojem.
Dziś, gdy cały świat zdaje się spoczywać w kowidowym kłamstwie, ciągle także pojawiają się osoby, które jawnie lub skrycie próbują zagarnąć ludzi czy też ziemię na swoją wyłączną własność.
O, gdybyś i ty poznało dziś to, co służy twemu pokojowi,
a teraz zostało to zakryte przed twymi oczyma.

Czy rozumiesz, najdroższa Anetko, w tej małej kłótni dziecięcej, znajduje się mądra wskazówka dla Mej małej katechetki, jak należy zło dobrem zwyciężać.

Delikatny temat związany z małżeństwem, które się rozeszło,
musi być podjęty, nawet kiedy dzieci są jedynie świadkami, cierpiącymi świadkami rozpadającego się związku ich rodziców. Nie masz możliwości rozmawiać z dorosłymi, ale należy już od najmłodszych lat akcentować piękno życia w związku sakramentalnym.

Nawet przez wzgląd na kilka rodzin na co dzień darem Moich Sakramentów, nie zniszczę danego miasta.
Jestem Bogiem pokoju,
a wszystkie Moje przykazania są prawdą.
Ukochana, nie można przechodzić obok ważnego drogowskazu
i udawać, że go nie widzisz.
Tym bardziej kierowca samochodu nie powinien lekceważyć znaków drogowych, bo wówczas łatwo o wypadek.
A Moje dzieci omijają szerokim łukiem Moje przykazania, mówiąc: ”Pan tego nie widzi, nie dostrzega tego Bóg Jakuba".
Nie, Moja gwiazdko, dałem wam oczy, a nie widzicie, i uszy, a nie słyszycie.
Zatem kiedyś zapytam, czy zauważyłeś Moje przykazania?
Czy wreszcie umiałeś odczytać pełnię Moich znaków, które pozostawiłem tobie w Moim Kościele?

Drobinko, nie możecie udawać przed sobą czy przed innymi, że nie istnieją podstawowe wytyczne, które chronią ludzkie życie od poczęcia do naturalnej śmierci. Ach, one są, bo jaśnieje Moje przykazanie i olśniewa oczy nowym blaskiem. Ów blask pochodzi z Oblicza Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Pana, a wy mówicie: „Nie ma Boga".

Widzisz, Moja mała, zdeformowano Moje Przykazania.
Odrzucono je od siebie jako niepotrzebny ciężar;
a Ja umarłem, aby wypełnić Prawo Miłości, wyryte nie tylko na kamiennych tablicach, ale i w sercu każdego i każdej z was.

Widzisz, stokrotko, oni tłumaczą się światową modą na wolność od zasad,
a nie wiedzą, że gdyby nie te zasady – świat dziś by nie istniał.
Na Moim Przykazaniu Miłości opiera się całe Prawo i Prorocy,
a kto je wypełnia, będzie największym w Królestwie Niebieskim.

Moje łzy, najmilsza, dziś nie wzruszają zatwardziałych serc, gotowych wyznać, że Bóg jest przestarzałą ideą i lepiej nam żyć bez myśli o Nim.
Cóż, to niemożliwe, aby udawać, że Mnie nie ma,
a Prawo Przykazań jest starym wymysłem, dziś bardzo nieaktualnym.

Jeśli odrzucili Moje Prawo, a z Nim również Mnie, niech zatem nie dziwią się licznym nieszczęściom, które na nich, raz po raz, spadają.

Drobinko, gdy płaczę, czynię to nie tylko dzisiaj, ale zawsze, kiedy dostrzegę zamknięcie i obojętność wobec samych Przykazań, ale przede wszystkim wobec Mej Eucharystycznej Obecności, o której tyle tobie mówiłem, Mój kwiatuszku. Kiedy pozostaję sam w tabernakulum waszych kaplic i kościołów, nie oznacza to, że nikogo w nich fizycznie nie ma".

Mówisz, Jezu, że są ludzie ciałem, ale nie modlą się sercem?

„Tak, drobinko, ponieważ zaniedbali relację czułej przyjacielskiej miłości
i zamienili chwałę Boga jedynego na podobieństwo cielca jedzącego siano.
Dziwisz się, dlaczego Matatiasz uniósł się gniewem wobec człowieka składającego ofiarę bożkom?
Moja Anetko, Ja nie chcę śmierci grzesznika,
lecz by się nawrócił i miał życie.
Tymczasem grzech zawsze sprowadza śmierć na grzesznika,
a bałwochwalstwo jest na równi z zabójstwem Wcielonej Miłości, a więc samego Boga i Człowieka.
Ukochana Moja, Ja przyszedłem na świat jako światło,
aby nikt z was nie pozostawał w ciemności,
lecz miał światło życia.

Gdy odwracacie się ode Mnie w celu kontemplacji czy zajmowania się czymś lub kimś, kto nie jest Bogiem, stajecie po stronie tych, co skazali na śmierć Niewinnego i umywają ręce, bo jak twierdzą: Nie jestem winny ja, lecz inni.
Nie, Anetko, nikt z was przed Czystym Bogiem nie jest święty i nieskalany, a bożki, które dziś stawiacie na piedestale w waszych umysłach i sercach, mogą was samych zaprowadzić aż do otchłani piekła.

Zamiast czcić Mnie, żywego i prawdziwego Boga, w tajemnicy Mego uniżenia w Sakramencie Eucharystii – zajmujecie się wszystkim i wszystkimi, a Moich łez nie dostrzegacie.
Otóż Ja pragnę miłosierdzia, nie ofiary.
Jestem tak blisko, a nie wierzycie!
I o ileż bardziej wolicie wasze internetowe przeglądarki,
zamiast Słowa Życia, którym codziennie was karmię.

Widzisz, mała Moja, mówiłaś dzieciom żartobliwie, że wolą niezdrową żywność niż owoce i warzywa. A i tak są wychowywane. Gdy zaś spojrzymy na pokarm dla duszy, wówczas także pojawia się podobny problem.

Macie w historii wielu Świętych, którzy żyli jedynie Pokarmem Eucharystycznym; nie wszyscy są wam znani i nie wszystkich Kościół wyniósł do chwały ołtarzy. Tymczasem, gdybym pokazał wam, jak wygląda dusza nie karmiąca się Eucharystią, wielu z was doznałoby gwałtownego szoku. Bo co spożywa dusza, tym również jaśnieje. Zatem, gdy karmi się zgnilizną, nie będzie żyć, ale raczej przypomina od wewnątrz żywego trupa. Dlatego wciąż akcentuję i przypominam:
”Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego
i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie".

Ja nawiedzam nie tylko duszę, ale i ciało może korzystać z Mojej Eucharystycznej Obecności, jeśli samo zechce. Tymczasem założyliście na siebie wiele kłódek i masek ochronnych, którymi odgradzacie się ode Mnie, abym nie wszedł i nie uzdrowił was.
Gdzie jest ufność w Moją pomoc i wiara w Moją przeogromną Miłość?

Widzisz, najdroższa, że Ja przyszedłem do ciebie na konsultacje, zamiast rodziców, a nie zamknęłaś przede Mną drzwi twego umysłu i serca.
Pomóż Mi dziś zatem, aby Moje Słowa dotarły do miejsc, w których ciągle nie jestem obecny, mimo Mego głodu i pragnienia".
[…]
„Wiesz, najmilsza, że wszystko ma swój czas,
a ponad Mymi słowami jest nasze cierpienie, nad którym ma władzę jedynie Syn Człowieczy. I tu nikt z żyjących nie ma nic do powiedzenia, bo jak pisze Apostoł, tak, ty mała, możesz podpisać się pod tymi słowami:
”Razem z Chrystusem zostałem przybity do Krzyża.
Odtąd już nie żyję ja, ale żyje we mnie Chrystus".
Kochaj i walcz.
przeciwherezjom shares this
977
Polecam osobiście te orędzia - wszystkie wstawiane przez userkę Iwi Grzelak.
WŁADYSŁAW KRÓL
Oczywiście została garstka Wiernych Biskupów i Kapłanów, a duża część się boi coś powiedzieć bo boją się o stołki i parafie....
WŁADYSŁAW KRÓL
Dzisiaj jak przed wiekami Kościół hierarchiczny służy władcom a nie Bogu. Nie chcą słuchać Głosu Boga a On zawsze mówił przez maluczkich.
Posłuszeństwa sobie nawzajem jest im milsze niż Sluzenie Bogu i pasienie ich owieczek...
przeciwherezjom
Wybacz, ale minimalnie sprecyzuję Twoje ogólnie słuszne, choć smutne myśli. Kościół hierarchiczny służy obecnie nie tyle władcom doczesnym, lecz szatanowi. Masoneria kościelna (czyli kapłani - różnych stopni hierarchicznych - zrzeszeni w lożach masońskich kościelnych) pałają znacznie większą nienawiścią do Boga i Kościoła niż ich świeccy "bracia" po fachu. Np istnieje przeciek ze sfer rządowych …More
Wybacz, ale minimalnie sprecyzuję Twoje ogólnie słuszne, choć smutne myśli. Kościół hierarchiczny służy obecnie nie tyle władcom doczesnym, lecz szatanowi. Masoneria kościelna (czyli kapłani - różnych stopni hierarchicznych - zrzeszeni w lożach masońskich kościelnych) pałają znacznie większą nienawiścią do Boga i Kościoła niż ich świeccy "bracia" po fachu. Np istnieje przeciek ze sfer rządowych (ktoś uczciwy z "elity" o tym dał cynk) sprzed półtora prawie roku, że słynne zmniejszenie pozwolenia na uczestnictwo we Mszy św. z 50 do 5 osób na kościół było sprowokowane prośbą do rządzących przez jednego z wysoko postawionych polskich biskupów! Jest to znacznie trudniejszy okres w dziejach Kościoła niż przed wiekami, bo władza w Kościele została przechwycona przez sługi szatana, najczęściej w pełni świadome tego, że służą diabłu. Jest o tym precyzyjnie w Księdze Prawdy i jak się przyjrzeć to tak można się domyślać.
"Posłuszeństwa sobie nawzajem" - doprecyzuję. Błąd polega już od pół wieku na tym, że księża są posłuszni coraz bardziej nieposłusznym Ojcu Świętemu biskupom. Praktycznie szczytem hierarchii kościelnej stali się lokalni biskupi, często niżej, bo po prostu wytyczne gryzipiórków lokalnej kurii. To, co mówili niewątpliwie święci i wielcy papieże ostatniego półwiecza było ignorowane. Jednak, żeby nie było wątpliwości, złą jest postawa takich kapłanów jak O.Pelanowski czy ks. Natanek, którzy całkowicie odrzucili uległość i szacunek dla przełożonych - jest to już apostazja. Nawet jeśli generał zakonu, czy biskup jest obrzydliwym masonem i grzesznikiem to ze względu na Chrystusa, Który hierarchię ustanowił należy im się pełne posłuszeństwo. Pełne, choć zawsze powinna obowiązywać klauzula sumienia w sprawach wiary i moralności. Np jeżeli biskup przymusza proboszcza by udzielał Komunii św. na rękę, to ten w zgodzie ze swoim sumieniem winien odmówić czynienia tego świętokradztwa. Ale jeżeli ten sam biskup, urażony, narzuci kary owemu księdzu, przeniesie go na inną parafię itd to ów ksiądz winien okazać całkowitą uległość!!!
WŁADYSŁAW KRÓL
A jak się ma zwracać czuły i kochający Ojciec do swojego dziecka?
Pani Anetko?
przeciwherezjom
Powiem swoje przemyślenie, bo s. Anetka zapewne wprost Ci nie odpowie... I surowo i miłosiernie. Bo "kogo kocha Pan, tego karci i ćwiczy" Bóg to najlepszy pedagog i wychowawca. Nie ma tu opcji wychowania bezstresowego.
przeciwherezjom
Piszę poniżej dla źle nastawionych wobec wszelkiego rodzaju widzeń, orędzi. To zrozumiałe - wielu nie lubi takiej formy, wielu lubi poprzestać na Tradycji, Piśmie św., Ojcach i Doktorach Kościoła. I nawet nie jest to zła postawa - to bardzo dobra droga. Każdy z nas jest inny. I tę inność tu, powyżej uszanował Pan Jezus. Te orędzia są właśnie dla takich. No , ale są to jednak "orędzia, objawienia …More
Piszę poniżej dla źle nastawionych wobec wszelkiego rodzaju widzeń, orędzi. To zrozumiałe - wielu nie lubi takiej formy, wielu lubi poprzestać na Tradycji, Piśmie św., Ojcach i Doktorach Kościoła. I nawet nie jest to zła postawa - to bardzo dobra droga. Każdy z nas jest inny. I tę inność tu, powyżej uszanował Pan Jezus. Te orędzia są właśnie dla takich. No , ale są to jednak "orędzia, objawienia".... No dobrze, więc przyjrzyjcie się dziełom Ojców Kościoła, dziełom totalnie klasycznych mistyków jak Tomasz a Kempis. Co zobaczycie? Ano znajdziecie wiele przykładów takich jakby orędzi jak powyższe - czyli głębokich rozważań rozmodlonej duszy. Rozważań, dialogowanych - gdzie drugą stroną jest Pan Jezus. I właśnie orędzia s. Anetki spróbujcie tak odczytać. Pomyślcie sobie: "to taka a Kempis bis". I czytając pomyślcie, że to takie zwykłe natchnienia, rozważania, medytacje. I co? No właśnie! I wypłyńcie na głębię, zapuśćcie sieci w głębiny Pisma Świętego!. Cudowne - i to bez cudowności. I zobaczcie, że te rozważania są z jednej strony aktualne, ale zero sensacji, jest i o fałszu srovida, o masoneczkach, szczypionkach itd. Ale bez sensacji. Pełna cisza, pokój, skupienie na Słowie Bożym - Biblii. Przekonałem? Nie? To sami to uczyńcie. Np co Ci szkodzi drogi kapłanie (zakonniku, gorliwy pobożnisiu itp) postanowić sobie pół godzinki - godzinkę adoracji Więźnia Miłości dziennie? I by był temat wziąć na warsztat po jednej stroniczce s. Anetki i Pismo św., czy nawet obowiązkowy brewiarz - ale rozważany medytacyjnie, ze skupieniem, nie klepany - tam przecież jest też skarbnica Słowa Bożego! A po wytrwałym tygodniu takich ćwiczeń sami zobaczycie, czy jesteście przekonani, czy nie!