Maria Valtorta i objawienia demona część VII
W poprzednim odcinku wykazałem, że w treści „Poematu…” Valtorty:
1. Zawarte są bluźnierstwa skierowane w stronę Najświętszej Dziewicy
2. Deptany, zaprzeczany, wyszydzany w perfidny sposób jest Dogmat Maryjny o Niepokalanym Poczęciu
Uważny Czytelnik zauważył zapewne, że zacytowałem fragment bulli Papieża Piusa IX "Ineffabilis Deus", ogłoszonej 8 grudnia 1854r.:
„Dzięki szczególnej łasce i przywilejowi Boga wszechmogącego oraz dzięki zasługom Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego, Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili poczęcia była chroniona przed wszelką zmazą grzechu pierworodnego” To jest dogmat każdego katolika.
Oznacza on że Najświętsza Dziewica, dzięki łasce doskonałego Odkupiciela, została poczęta (i co zatem idzie urodziła się) bez grzechu pierworodnego. Jako katolicy wierzymy, że w ciągu całego życia Najświętsza Maria Panna nigdy nie podlegała grzechowi (żadnego nie popełniła), a zatem i szatanowi, od którego grzech pochodzi.
"Błogosławiona Dziewica Maryja została uświęcona taką obfitością łaski, że odtąd była zachowana od wszelkiego grzechu nie tylko śmiertelnego, ale i powszedniego" (Święty Tomasz z Akwinu, Uświęcenie Matki Chrystusa za Działa wybrane, wydawnictwo w Drodze Poznań 1984 str.102).
Cytowałem też fragmenty Valtorty, w których ukazano jakąś perwersyjną, bluźnierczą i jakże perfidnie skonstruowaną ciągotę do grzechu, chęć grzeszenia- takiego by było odkupione, by nie było grzechem. To bluźnierstwo i zaprzeczenie tej oczywistej dla katolika prawdy, że Niepokalana nie miała grzesznej natury.
Ukryta perfidia
Polega tu na tym, że
1. 1.Ta pseudo-Maryjka, bohaterka, jest przedstawiona jako dziecko, a zatem nieukształtowana jeszcze osoba. Na pierwszy rzut oka więc wydaje się to niegroźne, swojskie, a może i nawet …prawdopodobne dla czytających.
2. 2. Scena jest taka niby idylliczna, czysta pod pozorem chwalenia Niepokalanej, odkrywania tajemnic z Jej dzieciństwa uderza się w Nią, wywraca Jej obraz -wizerunek w oczach czytelnika: niby to takie słodkie i niewinne, bo jest happy end i pseudo-Maryjka dostaje wróbelka (więc nic się nie stało?), w istocie nie jest ani słodkie, ani niewinne, lecz przewrotne, złowrogie i trujące (gdyż pod tym lukrem-wabikiem kryje się jad). To nie jest młoda Maryja, to karykatura.
Otóż:
Nie ma to znaczenia czy bohaterka miała lat 4, 6 czy dziewięć – ponieważ dogmat stanowi, że od poczęcia żadnej zmazy grzechowej nie było. Stąd nazywamy Maryję Niepokalaną (por. „przewrotne myśli oddzielają od Boga Mdr.1:3; Strzeżcie się więc próżnego szemrania, powściągajcie język od złej mowy bo i skryte słowo nie jest bez następstwa Mdr.1:11).
1. 1.Nie mogło być zatem i chęci grzeszenia, perwersyjnego przyciągania do grzechu, grzechu w myśli, bo to zaprzeczenie poczęcia bez grzechu, bezgrzeszności życia Przeczystej Dziewicy , Jej prawości i Jej wierności Bogu. Jej natura nie była grzeszna.
2. 2. Nie ma znaczenia, że ktoś chce grzeszyć tak, by to grzechem już nie było. To nadal skierowanie ku szatanowi, ku obrazie Boga (bo każdy grzech Go obraża, nawet w myśli), gdyż „nie ukryje, kto mówi niegodziwie, i nie ominie go karząca sprawiedliwość. Zamysły bezbożnego zostaną zbadane i dojdzie do Pana wieść o jego słowach” Mdr. 1:8-10.
3. 3. Dla zobrazowania pkt 2 przykład: Zmęczony młody pan X idzie do sklepu, spotyka się z nieuprzejmą obsługą. Ponieważ ma zły dzień i zły humor myśli: „oh, dobrze byłoby kopnąć, pobić, udusić panią Y –sprzedawczynię albo zabrać coś ze sklepu nie płacąc. Oh, jakby to było super, żeby to nie było już grzechem, żeby było odkupione. Tak chciałbym grzeszyć, tak – by to grzechem nie było. Chciałbym zostać wielkim grzesznikiem”. Młody osobnik X tak pomyśli, natomiast Niepokalana tak pomyśleć
nie mogła, nawet w dzieciństwie, ponieważ została poczęta bez zmazy grzechu i ma bezgrzeszną naturę. Tymczasem ta pseudo-Maryjka z "Poematu..." nie tylko tak myśli, ale i tak głosi!
Warto wiedzieć
Zatem po zapoznaniu się z pisaniną Valtorty, np. cytowaną w odcinku nr VI, lepiej porzucić to „dzieło”, bo zaprzeczanie dogmatowi Kościoła= herezja. A heretycy (trwali i uporczywi- powiedzmy świadomi, że to – co głoszą to zaprzeczenie dogmatowi mimo to nadal to głoszący) znajdują się poza Kościołem, niezależnie od tego, czy z tego (że wypadli z Kościoła-Arki Zbawienia) zdają sobie sprawę czy też nie.
Grzech
„..Grzech w najgłębszej istocie swojej jest buntem przeciwko najświętszej woli Boga. Rozum, jeśli się zastanowi, pozna, że wszystko co Bóg rozkazuje, jest dobre, piękne i szlachetne. A jednak wola w zuchwałej pysze buntuje się przeciw Bogu i to z miłości ku nędznemu stworzeniu, z chęci ordynarnego zadowolenia siebie. Stworzenie wynosi się ponad Stwórcę; chce lepiej wiedzieć, co ma czynić, niż Bóg…” O. Tilman Pesch SI Pojęcie i istota grzechu, więcej tu