Sztuczna inteligencja sprawdziła się w szachach (Alphazero) - skomplikowanej grze o matematycznie zdefiniowanych zasadach. W teologii jej przyszłość jest skazana na porażkę - nie da się zalgorytmizować metafizyki.
A tu jeszcze tango dla Franka, z okazji 5 rocznicy ,,pontyfikatu''.
Wierni z bractwa Piusa X pewnie nie będą oburzeni, ponieważ oni uznają tylko Franka ze wszystkich posoborowych papieży. A więc skoro Franek popiera tango w Kościele to i przedsoborowcy również.
Pójść w tango .. w kościele - vava.pl
Medalik św. Benedykta - skoro wiesz, że wierni Bractwa św. Piusa X nie będą oburzeni to powinieneś wiedzieć, że Bractwo uznają nie tylko Franciszka ale i poprzednich papieży. Uznają głowę Kościoła chociaż nie akceptują niezgodnego z Tradycją i Pismem Świętym postępowania. Bractwo nie opuściło Kościoła, to neo-kościół (posoborowy) zboczył z drogi jaką Kościół kroczył 20 wieków. Rozsiewasz kłamstwa i oszczerstwa. Tobie "Franek" i "przedsoborowcy" są źli.
Bractwo taką postawą pokazało , że nie trwa w postanowieniach i ideałach abp.Lefevbre ! Pod tym względem stali się obłudnikami ! Jedynie bp.Williamson przejął prawdziwie " pałeczkę sztafetową " niezmiennej , niezmutowanej i krystalicznie czystej Nauki KK-go , Ewangelii i Tradycji .
Biskup Fellay to zdrajca”
Deklaracja doktrynalna ks. Trytek - TRADYCJA KATOLICKA ( KAPŁANI NIEZŁOMNI ) )
KRUCJATA KU MSZY ŚW. RYTU RZYMSKIEGO
Wszyscy z bractwa są ,,czyści, kryształowi i święci'', tylko jakoś tego nie widać u zagorzałych trydoli. Nawet między sobą drą koty, oba bractwa biorą się za łby i są na wojennej ścieżce. Ale jest jedna rzecz która ich łączy, jest nią nienawiść do Kościoła Świętego, do BOŻYCH Kapłanów no i do posoborowców...
Więc jak to jest z tą tradycją? Nowa jakaś nauka?W Piśmie Świętym jest wyraźnie napisane, MIŁUJCIE SIĘ, KOCHAJCIE SWOICH WROGÓW I NIEPRZYJACIÓŁ ,BŁOGOSŁAWCIE A NIE ZŁORZECZCIE. NIE OSADZAJCIE NIE PRZEKLINAJCIE, TYLKO MÓDLCIE SIĘ ZA SWOICH PRZEŚLADOWCÓW I WROGÓW.
Ten duchowny, jeden z, być może mimowolnych, sprawców obecnego kryzysu najwyraźniej dalej nie wie co go i jego owce trafiło. Nie uświadamia sobie że ogląda w tej chwili owoce "wielkiego tryumfu kościoła Jana Pawła", kościoła ekumenizmu, rewolucji liturgicznej i braterstwa ze światem. Mówi że to jest "ten sam za każdym razem kościół" jakby nic się nie stało i nic się nie zmieniło. Jakby nie przełożono ponad już pół wieku temu wajchy liturgii, wajchy formacji w seminariach, wajchy teologii i katechizacji na nowy, pionierski, niepewny tor. Dlatego będzie wiódł dalej swe owce jak ślepiec kulawych, nie myśląc o tym, że należałoby wrócić do tej fatalnej zwrotnicy sprzed dekad. Wrócić na tradycyjne, katolickie tory.
Szczerze? Dobre kazanie. Ksiądz nieco ironizuje problem ale to wszystko co mówi jest prawdą. Rozesłałem po znajomych.
Zacząć od wprowadzenia Mszy Świętej łacińskiej, głosić kazania nazywając rzeczy po imieniu, przestać się bać ludzi ,przestać być politycznie poprawnymi. Prawda zwycięży tylko nie bać się o niej mówić.