Jeszcze raz o tłustoczwartkowym obżarstwie i chciwości:
W tym roku konkurencja na ceny pączków sięgnęła szczytu. Pączki za darmo? Ale jakby polski piekarz chciał dać chleb bezdomnym, to by mu Urząd Skarbowy dowalił taką karę, że byłoby po nim.
Zachowujemy się jak tuczone na pasztet gęsi (wprowadza im się rurkę do gardła i karmi na szybko aby dostały przerostu wątroby). A żeby było tak taniej, to trzeba kupić np. 12 albo 25 sztuk. Kolejna bezmyślność. I jeszcze dojadanie w piątek, podczas postu resztek, "żeby się nie zmarnowało".
A przecież 1 dobry wysokiej klasy zamiast pięciu na osobę przecież byłoby po Bożemu. Chciwość, ot co. I obżarstwo. A później lekarze...
Zamiast chińskich pączków z włosów, proponuję mądrość za rok: 1 sztukę, z dobrej mąki, bez chemii, z prawdziwą marmoladą, z małą ilością cukru. Tradycja będzie zachowana i Boże Przykazanie również. Iść na jakość, nie na ilość. Zawsze, nie tylko z pączkami!