W Piśmie Świętym jest przykład Pawła nieobecnego ciałem ale obecnego duchem: (3): Lecz ja, choć nieobecny ciałem, ale obecny duchem, już osądziłem tego, który to uczynił, tak jak bym był obecny: (4): Gdy się zgromadzicie w imieniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa, wy i duch mój z mocą Pana naszego, Jezusa, [Biblia 1 Koryntian 5]
Każdy człowiek jest duszą, ciałem i duchem - i każde z nich może być gdzie indziej.
Skoro każdy człowiek jest duszą, ciałem i duchem - i każde z nich może być gdzie indziej, to po śmierci człowieka ciało wraca do prochu. Dusza jest oddzielnie od ciała i od ducha. Duch jest oddzielnie od ciała i od duszy. Łotr, który na krzyżu otrzymał obietnicę, jeszcze dziś będziesz ze mną w raju - był tego samego dnia z Panem Jezusem w raju, mimo, że jego ciało leżało na ziemi gdzieś na składowisku ciał skazańców, a ciało Pana Jezusa spoczywało w grobie przez trzy dni i trzy noce aż do cielesnego zmartwychwstania Pana Jezusa. Ciało łotra podobnie jak ciało Marii zostało obrócone w proch, a Maria jeśli była wierząca, w dniu śmierci jej ciała - bez ciała - trafiła do obecności Chrystusa. Teraz czeka na pochwycenie aby otrzymać odnowione przemienione ciało podobne do ciała Pana Jezusa.

prawa pracownicze i prawa człowieka powodują, że nie można lecieć na księżyc nie majac 100% gwarancji, że wszystko pójdzie dobrze
W 1969 nikt się tym nie przejmował, że astronauci zginą - i nie przeżyją. Do tego był stan wojny. Wystarczyło znaleźć ochotników.
Dziś system jest taki, że jeśli nawet znajdę ochotnika, to nic to nie da, bo jeśli nie mam 100% pewności, że nie grozi mu niebezpieczeństwo - to choćby on bardzo chciał, nie mogę wysłać go na księżyc. Straciliśmy technologię poprzez rozbudowane nadmiernie systemy "troski" o niepodejmowanie zbędnego ryzyka.