Ogólnie w dzisiejszych czasach a zwłaszcza w państwach mocarstwowych jest za dużo spraw do ogarnięcia aby jedna osoba był w stanie ogarnąć wszystkie ważne sprawy i decyzje, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Gdyby rzeczywiście na czele stał jakiś satrapa przed którymi wszyscy trzęsą portkami to było by to najsłabsze ogniwo w systemie. Tu nie można pozwolić sobie na brak dyspozycji, ludzkie ułomności, które nawet geniusze posiadają i błędy. Taki system z rzeczywistym wodzem szybko by się rozleciał.

Właśnie rozumem się kieruję prosząc przy okazji Boga o światło tego rozumu. Kiedyś byłem orędownikiem Garabandal i opowiadałem o nim ludziom tak jak Pani to teraz robi.
Miałem do tego podejście emocjonalne z nikłym wkładem rozumu. Po kilku latach nauki, lektury Doktorów Kościoła, katechizmów, pism wielkich świętych i mistyków, wróciła myśl o różnych znanych "objawieniach", które kiedyś mnie zajmowały i stało się oczywiste, że to oszustwo, jasne jak 2x2=4. Fenomeny przed którymi ostrzegali święci i doktorzy Kościoła., Gdzie zły jak wytrawny szuler karciany wpierw daje wygrywać (nawrócenia, uzdrowienia somatyczne, poprawa moralności życia) i się w ten sposób uwiarygodnić, aby później odbić to sobie z nawiązką.

Dziękuję za link o który prosiłem. Szczerze mówiąc słabo przekonywujące. Może przekonać już przekonanych wahających się raczej nie, a już na pewno nie przeciwników. Wygląda jak desperackie ratowanie na siłę idei, która się wali i co może wywołać duży dyskomfort u ludzi, którzy poświęcili serce i masę czasu na promowanie fenomenu z Garabandal. Klasyczny przykład wyparcia psychologicznego.
Gdybym był adwokatem broniącym tej sprawy przed sądem, to bym właśnie użył takiej linii obrony.

matikatika
Biorąc po uwagę ilość orędzi z Medjugorie (prawie 50 000) i czas jaki potrzebują różne komisje na zbadanie, to mamy przed sobą kilka tysięcy lat owocnych badań.
Inna sprawa to prawdopodobieństwo, że orędzia będą głoszone nawet po śmierci obecnych widzących, przez następców. Za duży przemysł pielgrzymkowy, hotelarski i gastronomiczny urósł wokół tego wszystkiego i pewni bardzo bogaci ludzie z Italii bynajmniej nie bardzo religijni (jak mówią niektórzy lepiej znający miejscowe realia) zainwestowali w ten cały biznes pokaźne pieniądze i zapewne nie mają ochoty zwijać dochodowego interesu.