Święty Antoni ratuje mieszkankę Prowansji

z żywotu św. Antoniego pióra Biskupa Jeana Rigaulda OFM, pochodzącego z końca XIII wieku "Przemierzając Prowansję wraz z towarzyszem dotarł do małej wioski, nic nie jedząc od rana, choć była to już …Więcej
z żywotu św. Antoniego pióra Biskupa Jeana Rigaulda OFM, pochodzącego z końca XIII wieku
"Przemierzając Prowansję wraz z towarzyszem dotarł do małej wioski, nic nie jedząc od rana, choć była to już pora poobiednia. Pewna uboga niewiasta, poruszona współczuciem, gdy ujrzała ich ubóstwo i to że poszczą, zabrała ich do swego domu by coś zjedli. Niewiasta ta, niczym druga Marta, troszcząc się o usłużenie, postawiła na stole chleb i wino, i pobiegła pożyczyć od sąsiada kieliszki do wina. Jednak Bóg, który zamierzył "razem z pokusą dać też i wyjście" (1 Kor 10,13), dopuścił by po zaczerpnięciu wina z beczułki pozostawiła przez przypadek otwarty kurek, tak iż cała reszta wypłynęła na podłogę w piwnicy. Jednocześnie, towarzysz błogosławionego Antoniego chwycił kieliszek do wina tak niezręcznie, że stłukł go o stół, tak iż górna część, która pozostała cała, potoczyła się w jedną stronę, zaś nóżka w drugą. Pod koniec posiłku niewiasta wróciła do piwnicy by podać braciom jeszcze trochę wina i, gdy …Więcej
Lilianna w ogrodzie
Mam u siebie parę takich tekstów , nie wiem czy traktować je jako legendy , miłe opowiadanie czy prawdę.
V.R.S.
Proszę je traktować jako "miłe opowiadanie", bo tak zalecają współcześni, modernistyczni kaznodzieje.
A na poważnie - św. Antoni został kanonizowany przez papieża Grzegorza IX, wcześniejszego kard. Ugolino, który znał go osobiście, w ekspresowym, bezprecedensowym tempie (niecałe 12 miesięcy od śmierci), właśnie z uwagi na liczbę cudów. Jest uważany bodaj za największego "cudotwórcę" (taumaturga …Więcej
Proszę je traktować jako "miłe opowiadanie", bo tak zalecają współcześni, modernistyczni kaznodzieje.
A na poważnie - św. Antoni został kanonizowany przez papieża Grzegorza IX, wcześniejszego kard. Ugolino, który znał go osobiście, w ekspresowym, bezprecedensowym tempie (niecałe 12 miesięcy od śmierci), właśnie z uwagi na liczbę cudów. Jest uważany bodaj za największego "cudotwórcę" (taumaturga) w dziejach Kościoła.
Co do relacji o tym akurat cudzie to znajduje się ona nie tylko u bpa Rigaulda, który pisał kilkadziesiąt lat po śmierci św. Antoniego, ale również w Liber Miraculorum czyli Księdze cudów św. Antoniego (1 poł. XIII w.) czy u Bartłomieja z Pizy (2 poł. XIV w.) - kronikarza franciszkańskiego.
Lilianna w ogrodzie
Wierzę panu , że bajek nie publikuje. A takie , które mam u siebie traktuję raczej sceptycznie , nie upowszechniam.