V.R.S.
15813

Raporty kardynała Hlonda (2)

źródło: chrystusowcy.pl/…ns-les-Archidioceses-de-Gniezno-et-de-Poznaa—_1069

Raport z dnia 29.11.1939 r.

Między Bydgoszczą a Gnieznem, poza bardzo nielicznymi wyjątkami, zamknięto wszystkie kościoły, mienie należące do Kościoła w znacznej mierze zostało skonfiskowane, nie ma już dzieł religijnych, zaś fundusze z kościołów zostały częściowo zabrane. Ludzie umierają bez sakramentów. Wikariusz generalny, który robi co w jego mocy, nie jest w stanie przysłać nowych księży, gdyż są bezzwłocznie zatrzymywani, ścigani, a nawet maltretowani i bici. Pewną liczbę parafii uważa się za “aufgehoben” (zniesione). Niemcy jasno dają do zrozumienia w swych przemówieniach że są panami okupowanych terytoriów zaś Polacy są ich niewolnikami. Chłopi są bez litości wyrzucani z ziemi, nawet jeśli ich rodzina od stuleci była tu osiadła i nie pozwala im się nic ze sobą zabrać. I tak, we wsiach w okolicy Szubina i Inowrocławia, które były polskie, bez żadnego Niemca, nie spotkamy dziś żadnego Polaka. Z miast wypędzani są kupcy, cała klasa intelektualna, artyści, słowem: wszyscy, którzy mieli jakieś środki utrzymania. Zabrania im się zabierania ze sobą dobytku. Muszą zostawić swoje łóżka, pościel i mogą zabrać ze sobą jedynie płaszcz zimowy, który służy im jako okrycie. Czasami mówi im się by brali ze sobą pieniądze i kosztowności, lecz wszystko to jest im konfiskowane w obozach koncentracyjnych podczas skrupulatnej rewizji. Ich domy, warsztaty, etc. przekazywane są Niemcom z krajów bałtyckich, Wołynia i Ukrainy.

Niemcy wykonują diabelski plan wypędzenia wszystkich Polaków z Pomorza, ziemi poznańskiej i Śląska. Mogą tam pozostać jedynie służący i robotnicy. Nawet jeśli dochodzi do nas pewne wsparcie moralne, wszyscy jesteśmy skazani na zagładę. To jedynie kwestia czasu – dziś lub jutro spotka nas ten los. Nasze kościoły zajmą protestanci. A jeśli wśród Niemców z krajów bałtyckich czy Wołynia znajdą się jacyś katolicy, powierzy się ich opiece księży bezpośrednio z Niemiec. Kościół jako taki schodzi do katakumb. Potajemnie wysłuchuje się Spowiedzi i udziela Komunii Świętej. Od miesiąca nie są zawierane cywilne małżeństwa Polaków, tak że proboszcz może pobłogosławić związek małżeński jedynie potajemnie i w wyjątkowych sytuacjach, narażając się na surowe kary.

W Bydgoszczy, po okrucieństwach jakie zostały tam popełnione, jest teraz więcej wolności. Nie jest nam znana liczba rozstrzelanych gdyż ich ciała nie zostały wydane rodzinom i rzadko dochodzi do publicznych egzekucji. Kościół również cieszy się teraz w Bydgoszczy większą wolnością, lecz musi być broniony język polski w czynnościach religijnych. Wprowadzono obowiązek publicznej modlitwy za Hitlera. Nasza młodzież męska i część dziewcząt w wieku od 14 lat jest deportowana do Niemiec. Po Mszy niedzielnej są zatrzymywani przy wyjściu z kościoła – co tydzień wychodzi transport grupy.

Gestapo zarządza Kościołem. W archidiecezji gnieźnieńskiej nie działa Kuria biskupia, jej skarbiec zapieczętowano, zatrzymując 80 tysięcy złotych. Nie działa sąd metropolitalny. Księżom zakazano opuszczania Gniezna. Nie pozwala się na obsadzanie kapłanami wolnych stanowisk. Od czterech tygodni kanonik Brasse przebywa w obozie koncentracyjnym. Kanonik Styczyński został wyrzucony z domu. Kanonik Formanowicz musiał opuścić dom, kanonik Tłoczyński jest w obozie koncentracyjnym. Rozwiązano seminarium arcybiskupie, które zajęli żołnierze. Skonfiskowano bez dokumentu potwierdzającego mienie seminarium. Zamknięto katedrę gnieźnieńską, podając jako powód że musi zostać sprawdzona przez komisję budowlaną. Zastrzelono dziekana Zabłockiego z Gniezna, jego plebanię zajęto, przejęto majątek. Księża emeryci zostali wyrzuceni z domów i ukrywają się wśród ubogich. Elżbietanki musiały opuścić dom emerytek, franciszkanie konwentualni, wypędzeni z klasztoru, zostali zamknięci w obozie koncentracyjnym, ich kościół aż do teraz pozostawał otwarty.

Nieznany jest los kanonika Schulza z Bydgoszczy. Przypuszczalnie został rozstrzelany, podobne obawy zachodzą co do kanonika Kazimierza Stepczyńskiego. Zastrzelono lazaryckich wikarych Wiórka i Szarka, inni lazaryści znajdują się w więzieniu. W ich kościele, zamkniętym pod pretekstem groźby zawalenia się kopuły, żołnierze urządzają orgie. Księża z parafii w Gniewkowie, zostali uwięzieni i nie ma o nich wieści. Ks. Skrzypczak został zabity uderzeniami karabinu. Proboszcz Domachowski został uwięziony i zmuszony do pracy przy naprawie mostu, stojąc aż do pasa w wodzie. Duchowieństwo z parafii w Inowrocławiu zostało wtrącone do więzienia, nie wiemy co się z nimi stało, niektórych deportowano do Niemiec. Kanonik Kubski jest uwięziony w Buchenwaldzie, Weimar. Kanonik Jaśkowski zmarł w więzieniu. Kapłani Dąbrowski i Boic zostali najpierw zmuszeni do pracy w fabryce cukru, potem aresztowani. Ksiądz z Chomętowa został uwięziony i zmuszony do kruszenia kamieni na ulicach. Ksiądz Janke z Jaktorowa został zastrzelony. Wszystkich księży z Kcyni niezwłocznie deportowano, kościół jest zamknięty od dwóch miesięcy. Ksiądz Romuald Sołtysiński z Rzadkwina zmarł w więzieniu. W Strzelnie 18 kapłanów wtrącono do więzienia, część z nich zwolniono, resztę deportowano. Ksiądz Cichowski z Sokolnik był od początku uwięziony, nie wiadomo co się z nim stało. Pobito księdza Namysłowskiego, próbowano poprzez nieludzkie tortury zmusić go do profanacji krzyża. Półżywy został zabrany do Wrześni i nie ma o nim żadnych wiadomości. Ksiądz Smoliński z Morzewa został uwięziony i zmuszony do kopania ziemniaków. W Nakle uwięziono proboszcza Gepperta z wikarymi Chojnackim i Domkiem – przypuszczalnie znajdują się w Buchenwaldzie koło Weimaru. Kościół zamknięto zaś majątek skonfiskowano. Księdza Chojnackiego zmuszono do transportu węgla przez ulice Nakła. Ks. Koncewicz, najpierw uwięziony w Gnieźnie, został następnie deportowany do Niemiec. Kanonik Schwartz został najpierw uwięziony, następnie internowany. Ks. Schoenborn przebywa w więzieniu, ks. Lewickiego z Gościeszyna zastrzelono. Internowanych kapłanów z dekanatu Trzemeszno zmuszono do burzenia synagogi. Od dwóch miesięcy w rejonie Żnina nie była odprawiana Msza Św., wszystkich kapłanów aresztowano, zabronione jest sprawowanie Sakramentów. Zastrzelono ks. Zenona Nizołkiewicza, podobnie jak ks. Rolskiego i wikarego Nowickiego. Obecnie księża ze Żnina są zmuszani do kruszenia kamieni na ulicach.

Raport z 30.12.1939 r.

1. Zabierane są księgi parafialne. Własność kościelna znajduje się w rękach urzędowego zarządcy. W dystryktach Żnin, Szubin, Wyrzysk, Września kościoły są zamknięte. Zamknięte są również katedry w Gnieźnie i Poznaniu, w tym ostatnim mieście zamknięto również kolegiatę św. Marii Magdaleny oraz kościół ojców jezuitów. W Gnieźnie zakazano Spowiedzi. Poza Bydgoszczą kościoły mogą być otwarte jedynie w niedziele, między 9 a 11. W tygodniu pozwala się jedynie w niektórych kościołach parafialnych na Msze za zmarłych. Musimy odprawiać Msze potajemnie po domach, gdzie spowiadamy i rozdajemy Komunię Świętą. Kazania nie są już głoszone, w kościołach brak jest śpiewów. Wszędzie sytuacja się pogarsza. Jedynie w Bydgoszczy mamy więcej spokoju. W seminarium gnieźnieńskim mieszkają żołnierze, w poznańskim działa szkoła policyjna.

Zniszczono i sprofanowano setki krzyży i figur przydrożnych. Zniszczono pomniki Najświętszego Serca w Poznaniu i Bydgoszczy. Rozstrzelano księży Zabłockiego, Władysława Nowickiego, Kazimierza Nowickiego, Niziołkiewicza, Jankego, Jakubowskiego, Lewickiego i dwóch bydgoskich lazarytów. Księdza Breczewskiego zabiła bomba. Księża Domaradzki i Jaśkowski zmarli w więzieniu. Różni księża ukrywają się wśród ludu z obawy przed katuszami. Pewną liczbę księży deportowano do Niemiec, inni znajdują się w więzieniach lub obozach koncentracyjnych w Górnej Grupie, Gnieźnie i Niemczech. Coraz więcej księży wypędza się do centralnej Polski. Franciszkanie konwentualni, minoryci, jezuici, duchacze i lazaryci stracili swe domy zakonne. Wiele domów odebrano siostrom od św. Wincentego a Paulo, siostrom od Niepokalanego Poczęcia i elżbietankom.

2. Ludność polska jest w sposób barbarzyński prześladowania. Ilość rozstrzelanych jest liczona w tysiącach. Dziesiątki tysięcy uwięziono. Straszne rzeczy dzieją się w więzieniach. I tak, w Bydgoszczy więźniowie musieli stać na posadzce zmarzniętego cementu, byli bici do nieprzytomności i prowadzeni na rozstrzelanie. Próbujemy przechwytywać młodzież, która jest transportowana do Niemiec. Trwają masowe deportacje Polaków do Polskiej Guberni i w ten sposób tracą oni cały majątek, ziemię, dom, wyposażenie, sklepy, ubrania, pościel i pieniądze, nagle stają się żebrakami. Pozbawieni wszystkiego są wszyscy kierowani do centralnych województw, gdzie już brak wszystkiego; wiosną wielu z nich umrze z głodu. Oto jak wygląda ów stosowany system. Policja nachodzi dom i wszyscy muszą go opuścić w ciągu kilku minut, udając się do obozu koncentracyjnego, skąd, pomimo najsurowszej zimy, przewożeni są na wschód w bydlęcych wagonach. Widziałem 450 rodzin z Gniezna, z Inowrocławia ponad tysiąc. W tym samym czasie wypędzono tysiące godzin z Bydgoszczy, Poznania, Żnina, Janowca, Witkowa, Powidza i Mogilna. Wypędzeni opuszczają domy w rozpaczy, jakby byli w obliczu śmierci.

3. Szczególne okoliczności.

Gestapo przeszukuje domy, czasem używa rewolwerów by spacyfikować mieszkańców. Miało to miejsce np. 11 listopada na plebanii w Łopiennie. Od 5 grudnia z miasteczka Żnin deportowano na wschód około 1500 osób. Najpierw zgromadzono ich w trzech pomieszczeniach. Właściciel Cerekwicy Unrug, należący do ziemiaństwa, cierpiał od pewnego czasu na paraliż – przetransportowano go z innymi i musiał leżeć na posadzce w jednej z sal. Z początku pozwalano by każdy zabrał ze sobą walizkę, lecz podczas wsadzania do pociągu brutalnie konfiskowano część bagażu. Można było zabrać 200 złotych, lecz przy przekraczaniu granicy Generalnej Guberni wygnańców poddawano kolejnemu przeszukaniu, kradnąc im wszystko, pozostawiając każdemu jedynie 20 złotych. Pod pretekstem szukania ukrytych pieniędzy, kobiety poddawano bardzo zawstydzającym rewizjom osobistym. Rozprasza się członków rodzin: ojciec jest deportowany do Niemiec albo wtrącany do więzienia, synowie zabierani do Niemiec, matka z małymi dziećmi jest wypędzana i skazywana na włóczęgę oraz żebranie o chleb.

Więźniowie są poddawani niewyobrażalnym katuszom. Niektórzy oszaleli. Trzech księży zamknięto na noc z 19 na 20 października w chlewie. W Gnieźnie, o północy do celi wszedł żołnierzy, wywołał więźnia i powiódł go na zewnątrz, mówiąc: chodź, teraz cię rozstrzelamy. Nieszczęśnik powierzył swą duszę Bogu i żołnierz powiedział mu: “Jetzt kannst du wieder schiafen gehen” (Możesz teraz wracać do łóżka). Ze szkół usunięto krzyże. W Bydgoszczy otwarto ponownie szkoły lecz nauczanie jest po niemiecku i nie uczy się religii.

List z 31.12.1939 roku

(…) moi rodzice piszą mi że łzy i lamenty umierających rozdzierają serce gdyż z powodu braku kapłanów umierają bez sakramentów. Kiedy zacznie się sąd Wszechmocnego Boga nad tymi mordercami życia i nieśmiertelnych dusz? Nawet uczciwi kiedyś Niemcy obecnie tracą swe poczucie moralności. Z … (diecezji poznańskiej) otrzymuję wieści że … spotkał kilka dni temu w swoich stajniach z końmi czystej krwi barona … wraz z żoną, sąsiadów, którzy mieli wybrać konie jakie zabiorą do swych stajni. Na pytanie co tu robią odpowiedzieli że przyszli zabrać trochę koni i że teraz Niemcy mogą tak czynić w stosunku do Polaków (…)

Raport z 26.12.1939 roku

Jeśli chodzi o Poznań: prześladowana jest hierarchia i organizacja Kościoła. Jego Ekscelencję bp Dymka aresztowano w domu. W Poznaniu nadal przebywa 25 % duchownych, głównie młodzi wikarzy. Z kapituły metropolitalnej pozostało około pięć osób, wśród nich poważnie chory biskup Prądzyński, kanclerz Jedwabski i dwaj niemieccy kanonicy. Reszta duchowieństwa albo została deportowana do Generalnej Guberni albo jest przetrzymywana w obozach koncentracyjnych bądź więzieniach. To prawdziwi męczennicy. Najcięższym więzieniem jest Fort VII w Poznaniu, gdzie przetrzymywani są maltretowani i bici. Zamknięte są katedra, kolegiata i kościół jezuicki. Wygląda na to że kolegiata będzie używana jako sala koncertowa. Kościół franciszkanów konwentualnych zarezerwowano dla Niemców. Mszę można odprawiać jedynie w niedzielę, między 9 a 11. Nie ma kazań. Czasem, w tygodniu odprawiane są Msze za zmarłych. Ponieważ małżeństw cywilnych Polaków nie zawiera się, nie są błogosławione związki małżeńskie. Siostry przegnano ze szpitali. Rozwiązano katolickie instytucje dobroczynne a ich majątek skonfiskowano. Skonfiskowano mienie Fundacji Twardowskiego. Staruszki umieszczono w domu jezuickim, gdzie żyją z resztek własnych zasobów.

Raport z 10.12.1939 roku

W Poznaniu wypędzanie Polaków z ich domów odbywa się w godnych pożałowania warunkach. Po 19 wygaszane są światła na ulicach i w domach a wtedy rozpoczyna się polowanie na Polaków. Każdej nocy obejmuje 500 i więcej osób. Nieszczęśni ludzie nie śpią, lecz stoją w ciemnych pokojach przy oknach, czekając na swą kolej. Ubierają się w najcieplejsze ubrania aby nie umrzeć z zimna w obozie, gdyż zwykle nie pozwala się im zabrać innych przedmiotów, zwłaszcza wełnianej odzieży. Musisz niezwłocznie opuścić dom w ubraniu jakie masz na sobie. Jeśli ktoś nie jest gotowy wyrzuca się go. Nie można odwiedzać innych w obozie koncentracyjnym ani przynosić jedzenia. Komendant jest niemal ciągle pijany, łatwo wyobrazić sobie co się dzieje.

W Poznaniu nie ma już polskich sklepów ani warsztatów, ani polskich właścicieli, wszyscy zostali wywłaszczeni lub objęci prześladowaniem bez zachowania jakichkolwiek procedur. Internowano ks. Biskupa Dymka, nie ma środków do życia. Siedziba biskupia i archiwa są zajmowane przez policję, opieczętowane. Katedra i kolegiata są zamknięte, wydaje się że ta druga zostanie zniszczona albo przeznaczona na inne cele. Wśród więźniów i osób w obozach koncentracyjnych jest obecnie około 70 kapłanów. Spośród nich część co jakiś czas usuwa się do Generalnej Guberni. Poza przedmieściami brak w Poznaniu księży. Wśród kanoników przebywają w więzieniu, od 1 października Zborowski, Ruciński i Szreybrowski, bp Prądzyński poważnie chory jest pod nadzorem. Deportowano jezuitów i franciszkanów konwentualnych, wyrzucono z domów siostry od św. Wincentego a Paulo. Siostry elżbietanki przeniesiono do części ich domu. W szpitalach znajdujemy “siostry Hitlera”.

Aresztowania i deportacje kapłanów są zwykle niespodziewane tak iż zazwyczaj nie ma możliwości ocalenia Najświętszego Sakramentu. Kiedy policja nie jest w stanie znaleźć ukrywającego się księdza grozi że w wypadku niepowodzenia poszukiwań zabije innych ludzi. Skonfiskowano dom wydawniczy św. Wojciecha, drukarnię i papiernię. Gestapo szczególnie działa przeciw Akcji Katolickiej, skonfiskowano wszystkie jej fundusze. Prezes i jej działacze znajdują się w więzieniu. Krucyfiksy i figury zdobiące drogi, które nadawały tej ziemi katolicki charakter są niszczone, rozbijane są nawet posągi świętych na domach i w prywatnych ogrodach. W niektórych rejonach skonfiskowano świece kościelne. W archidiecezji poznańskiej miały miejsce straszliwe masowe rzezie w Kostrzyniu, Środzie, Śremie, Kościanie, Gostyniu oraz innych miasteczkach i wsiach, gdzie rozstrzelano ziemiaństwo, inteligencję i księży. Niestety, niemal codziennie otrzymuję wieści o kolejnych masakrach ale są one niepubliczne. Zdewastowano wnętrza pałacu prymasowskiego w Poznaniu, zniszczono obiekty kultu, zdarto zdobienia kaplicy, w większości rozebrano wyposażenie. Zabrali szaty, wino i obrazy, spalili akta i księgi. Kiedy dowiedziała się o tym generalicja, ukarano kilku żołnierzy i wydano rozkaz zwrócenia do pałacu tego co możliwe, obecnie pałac jest zamknięty.

—–

Końcowe uwagi z raportu o prześladowaniu Kościoła katolickiego w Polsce.

za: chrystusowcy.pl/…rzesladowaniu-Kosciola-katolickiego-w-Polsce-_1053

Rzym, kwiecień 1940.

Hitleryzm dąży do całkowitego i systematycznego zniszczenia Kościoła na bogatych i urodzajnych terenach polskich wcielonych do Rzeszy wbrew wszelkim prawom i wbrew sprawiedliwości, a tylko ze względu na przemysł metalurgiczny i dziewiarski, na obfitość doskonałego węgla, na urodzajność ziemi i piękno lasów.

Z wyjątkiem diecezji katowickiej, gdzie najeźdźca utrzymał się w pewnych granicach, by nie wzburzyć katolickich robotników zatrudnionych w przemyśle metalurgicznym i w kopalniach węgla, administracja kościelna w diecezjach została niemal wszędzie praktycznie zlikwidowana. Biskupi, jeśli nawet pozostają w swoich siedzibach, mają jedynie prawo wykonywania swych funkcji pasterskich w bardzo ograniczonym zakresie. Jeden z nich został usunięty razem z koadiutorem. Dwaj inni sufragani są w obozie koncentracyjnym: Żaden biskup nie ma możności wizytować swojej diecezji, nawet potajemnie, choć po tylu klęskach i prześladowaniach jego wizytacja byłaby bardziej konieczna niż kiedykolwiek. Kuria i podległe archiwa są w rękach policji i nie mogą funkcjonować normalnie.

Katedry zostały zamknięte, a klucze przejęte przez okupanta; jedna z katedr została przebudowana na garaż. Pięć pałaców biskupich zajęto, a jeden przemieniono w hotel; Kaplica biskupia służy jako sala tańca. W kaplicy pałacu prymasowskiego w Poznaniu policja umieściła psy. Wszyscy studenci seminariów są rozproszeni a seminaria zajęte przez władze hitlerowskie. Najokrutniej prześladowane jest duchowieństwo. Co najmniej 35 księży zostało zamordowanych, ale pełna liczba ofiar, których nazwisk nie sposób ustalić, niewątpliwie sięga stu. Ponad dwudziestu zmarło w więzieniu. Około stu księży torturowano i bito; ponad stu cierpi w obozach koncentracyjnych, jeszcze stu innych wysiedlono do Generalnej Guberni. Ci, którym pozwolono zostać, są poddani licznym szykanom, nie mogą wykonywać obowiązków pasterskich, zabrano im dobra parafialne i pozbawiono wszelkich praw. Są oni całkowicie na łasce Gestapo, bez żadnej możliwości odwołania się do kogokolwiek.

W niektórych okolicach życie Kościoła zostało całkowicie zburzone, gdyż usunięto wszystkich duchownych; kościoły i cmentarze katolickie są w rękach okupanta. Nie ma nabożeństw, nie ma kazań, sakramentów odmawia się nawet umierającym. W niektórych miejscowościach nie wolno jest spowiadać. W innych okolicach kościoły mogą być otwarte tylko w niedzielę, a i to na bardzo krótki okres czasu. Przez siedem miesięcy Polakom nie wolno było wstępować w związki małżeńskie. Akcja Katolicka została całkowicie zlikwidowana, a prasa katolicka zniszczona. Zakazana jest wszelka inicjatywa w dziedzinie życia religijnego. Stowarzyszenia charytatywne zostały również zlikwidowane.

Klasztory są metodycznie zamykane, podobnie jak ich kwitnące instytuty wychowawcze, prasowe, społeczne, dobroczynne i opieki nad chorymi. Domy i instytuty zakonne są zajmowane przez wojsko lub przez partię hitlerowską. Wielu zakonników uwięziono a wiele zakonnic rozproszono. Wkrótce nie pozostanie śladu po istniejących tu zakonach i w ten sposób osiągnie się zlikwidowanie olbrzymiego wkładu jaki dały one, aby wykształcić religijnospołeczny i umysłowy charakter narodu.

Ponadto okupant skonfiskował dobra Kościoła, sam uważając się za właściciela. Katedry, pałace biskupie, seminaria, siedziby kanoników, dochody i dotacje biskupów i kapituł, fundusze kurialne i seminaryjne, pola i lasy stanowiące własność Kościoła i ich wyposażenie, plebanie i ich umeblowanie, własność osobista księży, archiwa i muzea diecezjalne i zakonne – wszystko zostało zabrane przez okupantów. Kradną oni dla siebie i dla Państwa, wysyłają do Niemiec wszystko co można wywieźć, a resztę pozostawiają nowym kolonistom niemieckim. Moralny aspekt ich postępowania ilustrować może taki fakt: we Włocławku ubranie i przedmioty należące do bpa Kozala zostały oddane przez policję prostytutkom.

Wszystko zostało starannie zaplanowane, aby całkowicie zniszczyć Kościół i podciąć jego żywotność w jednej z najbardziej religijnych okolic na świecie. Okrutne a wspomniane wyżej postępowanie trwało bez przerwy przez siedem ubiegłych miesięcy. Po całych stuleciach spędzonych w służbie Kościoła, w samym środku Polski osiadło nie znające Boga państwo, tak zdemoralizowane, okrutne i nieludzkie, że może ono znaleźć dostęp tylko do ludzi chorych umysłowo, którzy utracili wszelką ludzką godność i przepojeni są nienawiścią do Krzyża Chrystusowego.

Wydaje się to być apokaliptyczną wizją Fides depopulata.

Prześladowaniom religijnym w tych głęboko katolickich diecezjach towarzyszy eksterminacja ludności polskiej. Na podstawie informacji z kompetentnych kół hitlerowskich można stwierdzić z całą stanowczością, że okupant zdecydowany jest pozostawić na tych terenach jedynie niewielką ilość Polaków, mających służyć jako niewolnicy osiedlającym się tu masowo Niemcom, czyli Herrenvolkowi.

Żadne słowa nie są zdolne opisać ciosów zadanych narodowi polskiemu z zimną krwią i wyrachowanym okrucieństwem, aby tylko sprowadzić go do stanu niewolników, mających służyć rozwojowi dobrobytu “wyższej rasy”. Okrucieństwa te, popełniane planowo na szeroką skalę, szatański plan realizujący koncepcję niemieckiej “przestrzeni życiowej”, a inaczej mówiąc realizacja ogromnego programu haniebnego imperializmu, będą stanowić jedną z najczarniejszych stronic w historii ludzkości.

Egzekucje dokonywane są bez przewodu sądowego i bez wyroków, bez miłosierdzia i bez żadnych hamulców, we wszystkich miastach i we wszystkich wsiach. Ani duchowieństwo świeckie, ani duchowieństwo zakonne nie są oszczędzane, ani szlachta, ani klasy średnie, ani chłopi, ani uczniowie, ani kobiety, ani młodzież męska czy żeńska. Trwa to bez przerwy. Obecnie jednak egzekucje dokonywane są potajemnie i nie można nic się dowiedzieć, ani nawet poznać nazwisk ofiar. Życia Polaków nie broni żadne prawo, żaden ludzki odruch okupanta.

Ludność polska jest bezlitośnie wywłaszczana bez jakiejkolwiek kompensaty. Niemiecki minister rolnictwa dr Paul Friebe pisze w Berliner Boersenzeitung, że w Poznańskiem i w innych częściach tego okręgu zwanego obecnie “Krajem Warty” skonfiskowano 3 000 dużych gospodarstw i co najmniej 200 000 budynków. Polacy nie mają prawa posiadać jakiejkolwiek własności ziemskiej, domu czy ogródka, jakiegokolwiek budynku a nawet krowy. Ci, których jeszcze nie wywłaszczono, wiedzą, że stanie się to jutro. Dziedziczne posiadłości szlachty, własność chłopów i nieruchomość średniej klasy miejskiej, fabryki i przemysł, wszystko bez wyjątku jest przedmiotem grabieży. Polacy stają się niewolniczym proletariatem. Taki jest wniosek narzucający się po sześciu miesiącach doświadczeń, w toku których Polacy zostali usunięci z terenów, stanowiących centrum narodu, państwa polskiego i organizacji Kościoła.

Akcja wysiedleńcza prowadzona jest planowo, w sposób nieludzki, tak aby spowodować śmierć maksymalnej ilości Polaków, którzy nie są potrzebni okupantowi na terytoriach wcielonych do Rzeszy. Właściciele są wyrzucani ze starych zamków, a wieśniacy ze swych chat. Klasy średnie przepojone starymi tradycjami spotyka w miastach ten sam los. Miasta są pozbawione całej inteligencji, adwokatów, lekarzy, inżynierów, a nawet urzędników i w ten sposób naród traci swoją kadrę kierowniczą. Wszyscy są wysiedlani po okradzeniu ich z tego co posiadają. Przybywają do Generalnej Guberni z dziesięcioma markami w kieszeni i zwiększają nędzę przeludnionych okręgów przeznaczonych dla Polaków.

Nieludzką tragedią miliona Polaków jest bestialstwo i wyrafinowane okrucieństwo okupanta. Uczyniono wszystko, co można sobie wyobrazić, aby zwiększyć cierpienia wygnanych a i samo wygnanie stało się narzędziem śmierci. Wszystkie te pozbawione nocą dachu nad głową rodziny, bez względu na starców, dzieci, chorych i kobiety w poważnym stanie, pozostaną wiecznym i haniebnym dowodem degradacji ludzkości. Myślimy ze zgrozą o długich i przerażających tygodniach oczekiwania na mrozie, o głodzie i chłodzie na polach, a potem w straszliwych i niezliczonych pociągach śmierci, w których ofiary podróżują przy 15-30 stopniach mrozu przez dwa, trzy a nawet pięć dni, zamknięte w bydlęcych wagonach, bez miejsca, gdzie by można usiąść, bez przykrycia, bez jedzenia, bez wody – krótko mówiąc -mając tylko możność zemrzeć z zimna i ze zmęczenia. Wystarczy przypomnieć zamarznięte dzieci, rzucane przez żandarmów w śnieg, wzdłuż szyn kolejowych; dziesiątki osób zmarłych z zimna, przywożonych w okresie od grudnia do marca przez każdy niemal pociąg zatrzymujący się w miejscu swego ponurego przeznaczenia; hekatomby ofiar zapalenia płuc; niezliczone ilości ludzi, których zdrowie zostało raz na zawsze zniszczone w czasie tej tragedii; tłumy wygnańców, którzy w czasie jednej z najostrzejszych zim zostali zdani na pastwę nędzy, głodu i zakaźnych chorób, które zaczęły rozprzestrzeniać się w na poły zniszczonych miastach i w spustoszałych wsiach centralnej Polski. Straszliwy obraz hitlerowskiego okrucieństwa nigdy nie zatrze się w pamięci pokoleń i pozostanie jako najokropniejsze wspomnienie ich życia.

Polacy, którzy pozostali na miejscu, nie są uważani za obywateli, ale traktowani jak ledwie tolerowani przestępcy. Mogą kupować żywność jedynie na kartki żywnościowe a i to dopiero wtedy, gdy Niemcy się już zaopatrzą, ryzykując przy tym, że zastaną pusty sklep, co istotnie zdarza się nader często. Polacy w tramwajach nie mogą przebywać z Niemcami i muszą zajmować przeznaczone dla nich miejsca. W pociągach muszą jeździć najgorszymi wagonami, nigdy nie ogrzewanymi. Wszędzie muszą ustępować okupantowi z drogi i znosić upokorzenia, obrazę, kpiny i badania. Żyją w ciągłej atmosferze terroru, narażeni bezustannie na samowolę Gestapo, bez możliwości odwołania się i bez żadnej ochrony prawa. Aresztuje się ich bez podania przyczyn. Łapie się ich na ulicach i w kościołach i wywozi do pracy w różnych miejscowościach i obozach, lub w odległych fabrykach. Wielu wywozi się w głąb Niemiec. Kobiety, dziewczęta i chłopcy giną nagle i nie udaje się ich odnaleźć.

Rodziny polskie są brutalnie rozłączane. Polakom nie wolno jest zawierać małżeństw. Dzieci nieślubne traktowane będą jako niewolnicy choć są owocem gwałtu dokonanego na młodych Polkach zatrudnionych u hitlerowców. Rzecz dzieje się z jawnym cynizmem, uważanym za prawo przynależne zwycięzcom.

Równocześnie w diecezjach wcielonych do Rzeszy niszczy się wszelkie pomniki, dokumenty i ośrodki kultury polskiej. Pomniki bohaterów narodowych są rozbijane. To samo dzieje się z dziełami sztuki polskiej w muzeach, z których wiele zniszczono. Archiwa polskie wysłano do Berlina. Biblioteki są zniszczone. Aby usunąć wszystkie książki polskie, wszelka publikacja w języku polskim znaleziona w księgarni czy w domu prywatnym przeznaczana jest na zniszczenie i wysyłana na przemiał.

Prasa polska jest całkowicie zamknięta, a dotyczy to nawet publikacji naukowych. Wszystkie napisy polskie zostały usunięte. Nie istnieje ani jedna szkoła polska. Polscy chłopcy i dziewczęta nie są przyjmowani do szkół wyższych. Pewien hitlerowiec oświadczył ostatnio, że niewolnicy powinni korzystać z dobrodziejstw ignorancji. Likwidowani jako naród, uciśnieni w swej wierze chrześcijańskiej, oddzieleni od rodzin, zdani na nędzę i niewolniczy żywot, przeżywając straszliwą tragedię, Polacy z diecezji wcielonych do Rzeszy z goryczą stwierdzają, że są oddzieleni od cywilizowanego świata, od ludzkości i zdani na łaskę propagandy uciekającej się do na j haniebnie j szych kłamstw. Propaganda niemiecka stara się wykorzystać milczenie na temat zbrodni hitlerowskich w Polsce, negując wyrachowanie reżimu, szkalując umęczony naród i grożąc neutralnym krajom, które ośmieliłyby się ujawniać prawdę. Propaganda ta zmierza do wpojenia przekonania, nawet wśród oszukiwanych przez siebie Niemców, że w Polsce życie toczy się normalnie, że Polakom nigdy nie było tak dobrze jak obecnie i że są szczęśliwi znalazłszy się pod okupacją niemiecką. W tej okropnej sytuacji, Polacy bohatersko pozostają wierni swej katolickiej wierze i chrześcijańskim zasadom. Chcą jednak, by o nich nie zapomniano; chcą, aby sumienie narodów całego świata nie zostawiało ich na łup hitlerowskiego barbarzyństwa; chcą, aby opinia świata nie zostawiała ich na łasce ciemiężycieli, ale nieustannie protestując chcą prowadzić dalej obronę swej wiary, swego sumienia, swego religijnego kultu, swych praw do życia, rodziny, rozwoju i osobistej oraz narodowej wolności.
Tadeusz Kaktus
Jak łajdacką nacją trzeba być, żeby mówić o "polskich obozach koncentracyjnych" i żądać jakichkolwiek majątków od Polaków jako rekompensaty za zbrodnie hitlerowskie na terenie Polski. Nie ma chyba większego cynizmu i łajdactwa. A potem, po wojnie wprowadzone do Kościoła jako dalsze mordowanie Wiary, kłamstwo "ekumenizmu" z tymi, którzy nawet męczeństwo Narodu Polskiego umieją spieniężyć i …Więcej
Jak łajdacką nacją trzeba być, żeby mówić o "polskich obozach koncentracyjnych" i żądać jakichkolwiek majątków od Polaków jako rekompensaty za zbrodnie hitlerowskie na terenie Polski. Nie ma chyba większego cynizmu i łajdactwa. A potem, po wojnie wprowadzone do Kościoła jako dalsze mordowanie Wiary, kłamstwo "ekumenizmu" z tymi, którzy nawet męczeństwo Narodu Polskiego umieją spieniężyć i okradzenie Polaków nawet z wiary i Liturgii Katolickiej, jako kolejny duchowy atak na tożsamość narodową i duchową Polski. To są zbrodnie na polskim Narodzie wołające o pomstę do Nieba.
Anieobecny
Quas Primas udostępnia to
355
WSTRZĄSAJĄCE - Raporty kardynała Hlonda.
V.R.S.
"Klasy średnie przepojone starymi tradycjami spotyka w miastach ten sam los. Miasta są pozbawione całej inteligencji, adwokatów, lekarzy, inżynierów, a nawet urzędników i w ten sposób naród traci swoją kadrę kierowniczą. Wszyscy są wysiedlani po okradzeniu ich z tego co posiadają. Przybywają do Generalnej Guberni z dziesięcioma markami w kieszeni i zwiększają nędzę przeludnionych okręgów …Więcej
"Klasy średnie przepojone starymi tradycjami spotyka w miastach ten sam los. Miasta są pozbawione całej inteligencji, adwokatów, lekarzy, inżynierów, a nawet urzędników i w ten sposób naród traci swoją kadrę kierowniczą. Wszyscy są wysiedlani po okradzeniu ich z tego co posiadają. Przybywają do Generalnej Guberni z dziesięcioma markami w kieszeni i zwiększają nędzę przeludnionych okręgów przeznaczonych dla Polaków."
---
Proszę zauważyć stosowaną do dziś taktykę:
1. instalacja/rozbudowa etatystycznego aparatu urzędniczego w tym aparatu przymusu i terroru
2. wywłaszczenie ludzi, niszczenie tzw. klasy średniej i pozostawianie robotników do pracy w wielkich korporacjach.
Pozostają: (i) nomenklatura z aparatem przymusu, (ii) wielkie korporacje, (iii) prole.
Oto wielki sojusz gwarantujący trwałe przyspawanie wieka do trumny Polski.
Quas Primas
Tak sobie pomyślałam czytając te raporty, że w wielu miejscach mamy to samo dziś.
Historia się powtarza.
Beatus 1
Okupacja niemiecka i sowiecka miała jak widać ten sam cel... zniszczyć Kościół katolicki i wymordować elity polskie. Aż dziw, że po wojnie ktoś przetrwał. Widzimy, że Polska nie podniosła się z tego. Pozwolono na naszą państwowość na ściśle określonych warunkach i niestety nadal one obowiązują. Nie prowadzimy samodzielnej polityki. Serce się ściska, gdy się czyta te raporty. Cześć Ich Pamięci!