pl.news
51,6 tys.

Raport nt. Medjugorje: komisja akceptuje wcześniejsze objawienia

Trzynastu z piętnastu członków komisji watykańskiej pod przewodnictwem kardynała Camillo Ruiniego, powołanej do zbadania objawień w Medjugorje, dało się przekonać o cudownej naturze pierwszych siedmiu przypadków, pisze Vaticaninsider.

W 1981 roku sześcioro bośniackich dzieci opowiedziało o objawieniu Matki Bożej w Medjugorje. Troje z nich twierdzi, że nadal miewa objawienia.

Komicja wprowadziła rozróżnienie na pierwsze objawienia (w okresie od 24 czerwca do 3 lipca 1981) oraz późniejsze objawienia (w liczbie około 50 tysięcy), ponieważ początkowo dzieci twierdziły, że objawienia się zakończą.

Kongregacja do spraw doktryn wiary wyraziła swoje wątpliwości w sprawie raportu komisji.

Grafika: Medjugorje, © Sean MacEntee, CC BY, #newsDdgwtqrygu
masada
peccatoribus
Ja też bardzo, bardzo chciałam odwiedzić to miejsce. Kiedy przyjechaliśmy na teren Jugosławii, dostaliśmy "misia" do paszportu i musieliśmy wracać.
Przyszedł czas. Bóg nie zapomniał o mnie i odwiedziłam to piękne miejsce Matki Bożej , które wybrała na przekazywanie orędzi dla Świata. Tak że, też pojedziesz w najmniej spodziewanym momencie.
wacula25wp.pl
grzesznikami? ale bynajmniej starałeś się czasem tak bywa
peccatoribus
Klika lat temu podczas pobytu w Chorwacji, pomyślałem że skoro jesteśmy tak blisko, to w drodze powrotnej pojedziemy do Medjugorie.Po czym sprawdziłem pogodę, i okazało się że właśnie nad Bośnią od kilku dni szaleją ulewy, i drogi są nieprzejezdne w wielu miejscach, pomijając już fakt że dobrych dróg tam jak na lekarstwo. Pomimo tego zniechęcającego faktu,to jednak zdecydowałem że jedziemy. …Więcej
Klika lat temu podczas pobytu w Chorwacji, pomyślałem że skoro jesteśmy tak blisko, to w drodze powrotnej pojedziemy do Medjugorie.Po czym sprawdziłem pogodę, i okazało się że właśnie nad Bośnią od kilku dni szaleją ulewy, i drogi są nieprzejezdne w wielu miejscach, pomijając już fakt że dobrych dróg tam jak na lekarstwo. Pomimo tego zniechęcającego faktu,to jednak zdecydowałem że jedziemy. Okazało się jednak iż na przesmyku Bośniackim, który wąskim klinem rozcina Chorwackie wybrzeże, zrobiła się spora kolejka na punkcie granicznym. Po odstaniu "swojego", już po wjeździe na ten wąski pasek Bośni sięgający do morza, po wykonaniu kilku "kółek" i skrętów, (nawigacja szalała) apiać nie mogłem znaleźć jakieś dróżki która z tego wąskiego paska poprowadziłaby nas w głąb Bośni. Zdecydowałem aby wyjechać z granicznego przesmyku i wjechać do Bośni z już strony chorwackiej. Po zajechaniu na punkt graniczny, okazało się że znowu i tu kolejka jest dosyć spora (Chorwacja też nie była jeszcze w UE), i po dobrej godzinie nic się nie posuwa, a temperatura na zewnątrz daje o sobie znać. I nagle do mnie dotarło, że z jakiś powodów, wszystko składa się na to aby nie dane mi było w tamtym momencie dotrzeć do tego miejsca objawień.. Odpuściłem , przy czym z jakąś lekkością na duchu, i nie raz zastanawiałem się......"dlaczego" ?
baranek
Można to i tak zinterpretować,ze:zgodnie z przepisami kościelnym, nie można uznać objawień, dopóki trwają. Tymczasem objawienia w Medjugorie nie tylko trwają, ale wg zapowiedzi widzących mają trwać i trwać. Co zatem, aby wyjść z tej "patowej"sytuacji? Trzeba ją obejść uznając część tych objawień.Część początkową, czyli ta, która się już zakonczyla:-)
Weronika.S
Nie można podsumowywać, także częściowo, gdy objawienia (tzw.) trwają. Niektóre przedmioty przywiezione z Medjugorie, według świadków, mają złe oddziaływanie.