Edward7
809

Nowe "zielone chrześcijaństwo" i żeński demon podziemi pachamama

Synod zaczął się od czterech kroków do intronizacji demona (film)

COP26 i "zazielenienie chrześcijaństwa"

W pierwszych dniach szczytu COP26 w Glasgow "Pope Francis kilkakrotnie pochwalił światowych przywódców i całą globalną społeczność katolików za podjęcie odważnych działań w obliczu antropogenicznych zmian klimatycznych i drastyczną zmianę całego naszego systemu wartości w kierunku nowego porządku. Odnosząc się do Porozumienia Paryskiego COP21, Pope powiedział:

"Nie ma alternatywy. Możemy osiągnąć cele wyznaczone przez Porozumienie Paryskie tylko wtedy, gdy będziemy działać w sposób skoordynowany i odpowiedzialny. Te cele są ambitne i nie można ich dłużej odkładać. Dziś do Ciebie należy podjęcie niezbędnych decyzji”.

Na wypadek, gdyby ktokolwiek wpadł na pomysł ożywienia polityki nacjonalistycznej w opozycji do globalizujących sił epoki postnarodowej, w którą rzekomo wkraczamy, powiedział: „Możemy stawić czoła tym kryzysom, wycofując się w izolacjonizm, protekcjonizm i wyzysk. Albo widzimy w nich realną szansę na zmianę, autentyczny moment nawrócenia i to nie tylko w sensie duchowym”. To wezwanie do nawrócenia społeczeństwa na działania na rzecz klimatu było echem wcześniejszej encykliki Laudato Si z 2015 r. opracowanej przez Pope, aby wprowadzić COP21 i zazielenianie chrześcijaństwa pod nowym etosem. W Laudato Si z 2015 r. Pope skierował się bezpośrednio na „stare i przestarzałe” pojęcie chrześcijaństwa, które postrzegało ludzkość jako boską istotę zrodzoną z prometejską iskrą, mówiąc: „Nieadekwatne przedstawienie antropologii chrześcijańskiej doprowadziło do błędnego zrozumienia relacji między człowiekiem a światem. Często przekazywano prometejskie wizje panowania nad światem”.

Ten nowy chrześcijański etos, ujawniony przez Pope Francis, postrzegał ludzkość nie jako gatunek, który może przekroczyć granice natury, ale raczej jako gatunek nieubłaganie związany z ekosystemem, w którym ewoluował. Jeśli ekosystemy ziemskie narzucały ograniczenia wszystkim gatunkom według takich zmiennych jak przestrzeń, dostępność żywności i zasobów, to według świeckich kapłanów nowego porządku świata oczekiwano, że ludzkość nie będzie inna. Natura była niewiele więcej niż postacią matki Gai ze starożytnych czasów babilońskich z dawno minionych czasów. Więc pytam ponownie, w jaki rodzaj „nawrócenia” Pope Francis sugerował zaangażowanie się świata chrześcijańskiego, wspierając zarówno Porozumienia Paryskie z 2015 r., jak i cele COP26 dzisiaj? Czy było to przyjęcie chrześcijańskich wartości zawartych w przesłaniu Chrystusa, by kochać bliźniego i kochać Boga? Cóż, jeśli ktoś ma ocenić cel COP26 i ideologów Światowego Forum Ekonomicznego, takich jak Mark Carney, którzy zarządzają tym szczytem, odpowiedź bardziej pachnie siarką niż miłością.

Antyrozwojowe cele COP26
Inicjatywy COP26, które wyznają, że mają zreformować cały system wartości politycznych, ekonomicznych, bezpieczeństwa i kulturowych ludzkości wokół nowego globalnego zielonego porządku, wzywają do uczynienia globalnych celów redukcji emisji prawnie wiążącymi i możliwymi do wyegzekwowania przez nowe mechanizmy rządzenia światem. Carney wezwał do zebrania 135 bilionów dolarów w ciągu najbliższych 30 lat w celu zmniejszenia emisji CO2 o 80% poniżej poziomów z 1991 roku poprzez rozprzestrzenienie wiatraków, paneli słonecznych, biopaliw i zielonych sieci na powierzchni ziemi.

Oczekuje się, że szerokie połacie narodów będą blokować swoje ziemie w obronie ekosystemów (a tym samym zabraniając budowania rzeczywistych zapór wodnych lub rzeczywistego rozwoju wzdłuż regionów takich jak dorzecze Kongo). Systemy bankowe są przebudowywane przez kompakt Carney's Green Banker, aby skierować fundusze na drogie systemy zielonej energii, podczas gdy „brudne” firmy produkujące CO2 mają zostać zniszczone. Carney poinformował, że podporą tej nowej gospodarki antywęglowej są nowe indeksy węgla, które mają prezentować wszystkie firmy, które pokażą ich stopień ekologicznej cnoty w oparciu o gradient od głębokiej zieleni do brązu (i pięćdziesiąt odcieni w pomiędzy). W zależności od tego, gdzie Twoja firma znajduje się na tym gradiencie, określi poziomy stóp procentowych, które będziesz płacić lub czy możesz uzyskać dostęp do pożyczek. Carney przedstawił ten nowy system w 2019 roku, mówiąc:

„Ujawnianie informacji na temat klimatu musi stać się kompleksowe, zarządzanie ryzykiem klimatycznym musi zostać przekształcone, a zrównoważone inwestycje muszą wejść do głównego nurtu… firmy, które przewidują te zmiany, zostaną sowicie wynagrodzone. Te, które nie przestaną istnieć, przestaną istnieć”. Wszystko to odbywa się oczywiście z domniemanym (i kompletnie nienaukowym) przekonaniem, że to z kolei utrzyma temperatury w granicach 1,5 stopnia przed uprzemysłowieniem.

Ignorując na razie fakt, że CO2 nigdy nie odgrywał ŻADNEJ roli przyczynowej w wahaniach temperatury , przyjrzyjmy się, jaki wpływ ten globalny, zielony nowy ład będzie miał na ludzkie życie. Niepewna i niskiej jakości energia elektryczna pochodząca z farm wiatraków i paneli słonecznych jest o wiele niższa niż jakość energii uzyskiwanej z paliw kopalnych lub elektrowni jądrowych .

Powszechnie wiadomo, że te „zielone” źródła energii mogą działać w ograniczonym stopniu w sektorach mieszkaniowych gospodarki, ale sektory transportu i przemysłu, które zużywają ponad 50% zapotrzebowania społeczeństwa przemysłowego na energię elektryczną, nie będą działać na energię słoneczną lub wiatrową, ponieważ nie można wyprodukować wiatraka za pomocą energii wiatraka i nie można przetwarzać stali przemysłowej ani za pomocą energii wiatrowej, ani słonecznej. I zapomnij o zasilaniu szybkobieżnej lub magnetycznej sieci kolejowej. Gęstość ciepła źródeł odnawialnych jest po prostu zbyt niska, a każde społeczeństwo na tyle głupie, by zamknąć swoje „brudne” elektrownie naftowe, gazowe i jądrowe na rzecz tych odnawialnych źródeł energii, nieodwracalnie sparaliżuje swój sektor przemysłowy, a jeśli kraj ten należy do nierozwiniętych sektorów świata, może znaleźć stosy monopolistycznych pieniędzy jako przekupstwo, aby podpisać zielone pakty COP26, czego bronił Boris Johnson na COP26, ale skazałby się na to, by nigdy więcej nie budować przemysłu ciężkiego.

Tymczasem warto pamiętać, że wiatraki i panele słoneczne działają tylko z 26% wydajnością w dobry dzień, ale czasami spadają do mniej niż 1% wydajności, gdy słońce nie świeci i nie wieje wiatr. w różnego rodzaju kryzysach przetaczających się przez Europę, gdy mówimy.
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaj Patruszew wypowiedział niedawno absurdalność zielonych sieci energetycznych, mówiąc: „Kryzys energetyczny w Europie pokazał, że istniejące technologie nie pozwalają na zaspokojenie potrzeb ekonomicznych wyłącznie poprzez odnawialne źródła energii. Europa, region uprzemysłowiony, okazał się niezdolny do zastąpienia węgla, ropy i gazu elektrowniami wiatrowymi, słonecznymi i pływowymi”.

Nadrzędnym efektem tej antynaukowej polityki jest ogromna redukcja środków dla ludzkości na wspieranie ośmiu miliardów dusz . Jest to zniesienie suwerenności narodów i zniesienie środków służących do wypełniania mandatu wydźwignięcia ludzkości z nędzy, biedy i rozpaczy… a wszystko to pod pozorem obłudnej ochrony środowiska. Naprawdę warto zapytać: czy mandat COP26 dotyczący stworzenia globalnego programu dekarbonizacji rzeczywiście opiera się na uczciwych intencjach ochrony środowiska i ochrony ubogich? Czy wysiłki Pope Francis, aby "okablować" cały kościół wokół zielonej agendy, są naprawdę napędzane chrześcijańską miłością, jak lubi mówić ? A może gra coś ciemniejszego?

Założyciel Klubu Rzymskiego, Sir Alexander King, wypuścił kota z worka całkiem bezpośrednio, kiedy stwierdził w 1991 roku : „Poszukując nowego wroga, który nas zjednoczy, wpadliśmy na pomysł, że zanieczyszczenie, zagrożenie globalnym ociepleniem, niedobory wody , głód itp. pasowałyby do rachunku… Wszystkie te zagrożenia są spowodowane interwencją człowieka i tylko poprzez zmianę postaw i zachowań można je przezwyciężyć. Prawdziwym wrogiem jest więc sama ludzkość”.

Tradycje antymaltuzjańskie Watykanu
W lepszych czasach wiele lat temu przywódcy Kościoła wysunęli znacznie zdrowszą wizję, która dostrzegła, że droga do rozwiązania zimnej wojny leży w autentycznym zakończeniu globalnej biedy i wojny. Podobnie jak oddani katoliccy mężowie stanu, tacy jak Enrico Mattei, John F. Kennedy, Konrad Adenauer czy Charles De Gaulle, którzy walczyli przeciwko ideologicznemu maltuzjańskiemu państwu głębokiemu w swoich narodach, Kościół jako całość został uwikłany w bitwę między przeciwstawnymi ideologiami w XX wieku. stulecie. Dla kierujących frakcją humanistyczną w tych niespokojnych czasach (zwłaszcza w następstwie mordów i przewrotów dokonanych na wspomnianych wyżej przywódcach) poruszanie się po zimnej wojnie nie oznaczało po prostu „obrania po stronie komunistów lub kapitalistów”, jak wielu oczekiwano, że będą działać zgodnie z zasadami teorii gier. Ich strategia przybrała formę znacznie bardziej moralnego rozwiązania.

W encyklice Laborem Exercens Papieża Jana Pawła II z 1981 r. obnażono warunki manichejskiej dychotomii zimnej wojny, gdy papież skierował na cel dwie przeciwstawne ideologie, które cierpiały z powodu odwrotnych, choć równie destrukcyjnych trucizn. Z jednej strony encyklika polemizowała z tymi systemami, które cenią wolność jednostki ponad dobrobyt społeczeństwa (na przykład hedonistyczna doktryna Smitha o kapitalizmie „każdy przeciwko wszystkim” Laissez Faire). Z drugiej strony, Papież wycelował w niszczycielski materializm Marksa „materializmu dialektycznego”, który ceni tylko całość, ale w całkowitym buncie wobec szacunku dla świętości jednostki.

Chrześcijańska zasada, której bronił Papież w tym przełomowym piśmie, została odnaleziona w edykcie z Księgi Rodzaju 1:28, który wzywał człowieka do „bycia płodnym i rozmnażania się, i napełnienia ziemi i podporządkowania sobie jej”. Jeśli rzeczywiście mamy pozostać wierni przekonaniu, że ludzkość została w rzeczywistości stworzona na żywy obraz Stwórcy i jeśli w ten sposób zrozumieliśmy, że Stwórca jest żywą, twórczą istotą (a nie bezsilnym tyranem, który stworzył zasady wszechświata, aby nigdy więcej nie brać udziału w procesie tworzenia), potem pojawiły się pewne prawdy. Mnożenie wydawało się dość proste, ale najważniejszą kwestią było bycie owocnym. Mnożenie oznaczało coś ilościowego, ale bycie płodnym oznaczało coś jakościowego. W encyklice Papież Jan Paweł II napisał:

„PRZEZ PRACĘ człowiek musi zarabiać na chleb powszedni i przyczyniać się do nieustannego postępu nauki i techniki, a przede wszystkim do nieustannego podnoszenia poziomu kulturowego i moralnego społeczeństwa, w którym żyje we wspólnocie z członkami tej samej rodziny. A praca oznacza każdą czynność człowieka, czy to fizyczną, czy intelektualną, bez względu na jej naturę lub okoliczności; oznacza każdą ludzką działalność, którą można i należy uznać za pracę, pośród wszystkich wielu czynności, do których człowiek jest zdolny i do których jest predysponowany z samej swej natury, z racji samego człowieczeństwa. Człowiek jest uczyniony w widzialnym wszechświecie obrazem i podobieństwem samego Boga i umieszczony w nim, aby ujarzmić ziemię. Dlatego od początku jest powołany do pracy. Praca jest jedną z cech odróżniających człowieka od reszty stworzeń,których działania na rzecz podtrzymywania życia nie można nazwać pracą. Tylko człowiek jest zdolny do pracy i tylko człowiek pracuje, jednocześnie pracą zajmującą jego byt na ziemi”.

Jak wykazała encyklika, „Owocny” oznaczał podnoszenie standardów życia, edukacji i kultury wszystkich ludzi. Oznaczało to sprawiedliwe stosowanie owoców odkryć naukowych w postaci postępu technicznego dla wszystkich istot ludzkich – ponieważ brak zastosowania tego rodzaju postępu skazałby ludzkość na los zwierząt. Brak postępu naukowego i technologicznego zapewniłby, że zdolność przenoszenia i ograniczenia wzrostu gatunku byłyby względnie ustalone dla wszelkich zasobów, minerałów, gruntów rolnych, technik produkcji itp., które istnieją w danym momencie.

Papież Jan Paweł II uznał, że rozwiązanie dychotomii zimnowojennej dwubiegunowości znajduje się w tym wyższym rozumieniu istoty pracy i życia ludzkiego mówiąc: „praca ludzka jest kluczem, prawdopodobnie podstawowym kluczem do całej kwestii społecznej, jeśli spróbujemy spojrzeć na to pytanie naprawdę z punktu widzenia dobra człowieka. A jeśli rozwiązania, a raczej stopniowego rozwiązania, pojawiającej się i coraz bardziej złożonej kwestii społecznej trzeba szukać w kierunku „uczłowieczenia życia”, to klucz, jakim jest praca ludzka, nabiera fundamentalnego znaczenia. i decydujące znaczenie”.

Opisując pojęcie „ujarzmienia ziemi” i połączone ze sobą nieskończone aspiracje ludzkości do samodoskonalenia i nieskończonej obfitości nowych odkryć, Papież miał do powiedzenia: „Wyrażenie „ujarzmić ziemię” ma ogromny zasięg. Oznacza to wszelkie zasoby, jakie zawiera ziemia (i pośrednio świat widzialny), które dzięki świadomej działalności człowieka mogą być odkrywane i wykorzystywane do jego celów. I tak te słowa, umieszczone na początku Biblii, nigdy nie przestają być aktualne. Obejmują one w równym stopniu minione epoki cywilizacji i gospodarki, jak również całą współczesną rzeczywistość i przyszłe fazy rozwoju, które być może w pewnym stopniu już zaczynają się kształtować, choć w większości są jeszcze dla człowieka prawie nieznane i ukryte dla niego."

Wypaczenie chrześcijaństwa niestety zawładnęło wieloma liderami myśli w Kościele katolickim, którzy zostali przekonani do transhumanistycznej agendy takich reformatorów jak jezuicki modernista Pierre Teilhard de Chardin i jego niezliczone sługi w zakonie jezuitów. Te same siły znalazły się w postępującej gnijącej liberalizacji przez lata reform Vaticanum II w latach 1962-65 i przyjęły wezwanie Chardina, by dostosować chrześcijaństwo do reguł epoki, wybierając strony w dwubiegunowej zimnej wojnie kapitalizmu i komunizmu. Te same agencje w coraz większym stopniu pracowały nad odcięciem Kościoła od jego własnych zasad i uczynienia z niego jedynie adaptacyjnego instrumentu, podatnego na zmienne gusta i standardy naszych czasów. Jeśli styl i normy epoki ulegają polaryzacji z modernizmem, liberalizmem, ekologizmem i wojną przeciwko globalnemu ociepleniu, to wartości zliberalizowanego Kościoła muszą w ten sposób dostosować się do wspomnianych standardów, niezależnie od tego, jak bardzo są oderwane od prawdy, moralności, czy one mogą być naukami Chrystusa.
Matthew Ehret Prawa autorskie © Matthew JL Ehret lewrockwell.com/…r/cop26-and-pope-francis-greening-of-christianity/

Kult matki ziemi -pachamamy - podstawa nowego "zielonego chrześcijaństwa" - korzenie - satanistyczny kult Inków

El Tío - diabel, który rządzi podziemiem - jak Pachamama z kopalń Boliwii.

Daleko pod powierzchnią najsłynniejszej kopalni w Boliwii hordy robotników drążą skalne ściany tunelu w nadziei, że znajdą nawet fragment rudy srebra. Ich praca jest notorycznie niebezpieczna, pochłania średnio 14 istnień miesięcznie. Aby zmniejszyć ryzyko, górnicy składają hołd władcy podziemi, demonicznemu bóstwu znanemu jako El Tío. Górnicy z Cerro Rico składają codzienne ofiary pod pomnik El Tío, wierząc, że tego dnia będą mogli bezpiecznie wrócić do swoich rodzin. Według wierzeń diabeł nie lubi być sam. Górnicy idą i siedzą z idolem, aby dotrzymać mu towarzystwa, dzieląc się swoimi ulubionymi nałogami alkoholu i papierosów.

Każdego roku, 1 sierpnia - dzień Pachamamy, żeńskiego demona podziemi, jaki zbieg okoliczności - Grupa yatari (rdzennych szamanów) odwiedza Cerro Rico, aby złożyć rytualną ofiarę w nadziei na uspokojenie demona. Zapalająy jeden lub więcej płomieni

Ulubione zwierzę jest te same również do krwawego rytuału pachamamy. Jaki zbieg okoliczności? Składa się je w ofierze poza kopalnią, a ich krew rozprzestrzenia się przez wejście, na maszynerię i aktywne żyły rudy. Serce jest następnie wyjmowane z płomienia i przenoszone do środka, aby umieścić je u stóp posągu. Wszyscy muszą opuścić kopalnię po krwawej ceremonii, aby dać El Tío trochę czasu na delektowanie się jedzeniem.

Cały ten kult diabła tworzy konflikt interesów. Górnicy są przecież pobożnymi katolikami i regularnie chodzą do kościoła. Co ciekawe, znaleźli sposób na całkowite oddzielenie dwóch sprzecznych przekonań. Bóg jest czczony jako władca świata na górze, podczas gdy El Tío jest panem kopalni na dole. Demona nigdy nie zabiera się z kopalni, podczas gdy w podziemiach nie wolno wypowiadać niczego związanego z chrześcijaństwem.


Okultystyczna symbolika szopki w Watykanie
"Szopka Watykańska" - to żłób Inków. Jeśli Inkowie składali w ofierze chłopców i dziewczęta w rytuale zwanym CAPAC COCHA, a w książce, z którą się konsultuję, cytowane są „dzieci pochowane żywcem”. Obecnie archeolodzy odnaleźli ślady tych obrzędów (mumie, ołtarze itp.). Te ofiary były dosłownie niczym innym jak ofiarami DEMONA. Jak to więc możliwe? Dlaczego Watykan miesza te straszne ofiary z dzieci z narodzinami naszego Pana Jezusa Chrystusa. Przeczytamy krótką relację z 2014 roku. Analizuję ten diabelski żłóbek. Nie daj się zwieść, jak wielu katolików, którzy coraz bardziej skłaniają się ku szatanowi. Przepraszam, że nie opublikowałem mojego opracowania na temat zeszłorocznego żłóbka, kolejnego bluźnierstwa przeciwko Bogu i ku czci Lucyfera.

Jezuita Miguel Manzanera opublikował w cyfrowym medium Iglesia Viva, organie informacyjnym Kościoła Katolickiego w Boliwii, artykuł pt. pierwsza ewangelizacja Ameryki, obecnie na cześć diabła dokonuje się „ofiar nie tylko ze zwierząt, ale także z ludzi”. Jak wyjaśnia ojciec Manzanera, „diabeł chce, aby cała krew została przelana na jego cześć i służbę” i podaje niektóre szczegóły dotyczące ukrytych obrzędów odprawianych w jego kraju, a także ostrzega przed praktykami okultystycznymi i spirytualistycznymi. Poniżej przedstawiamy jego artykuł.

Diabeł krąży szukając kogoś do pożarcia
W wywiadzie na temat egzorcyzmów, opublikowanym 19 października w Opinion, Cochabamba, Report Section, dziennikarka Dayana Flores zakwestionowała moje twierdzenie, że w czasach kolonialnych Indianie składali ofiary diabłu, aby uwolnił się od gróźb i nieszczęść. Wspomniał kronikarza Guamána Poma de Ayala, który opowiada, że Indianie składali ofiary Pachamamie, aby pobłogosławić produkcję rolną. Byłby to tylko wzajemny rytuał podlewania ziemi przynajmniej raz w roku, w przeciwnym razie plony będą złe. Cytuje socjologa Hugo Cordero: „Jeżeli ziemia mnie żywi, dlaczego sam nie mogę nakarmić ziemi”. Inny socjolog, José Antonio Rocha, zapewnia, że w andyjskiej kulturze Boliwii nie ma koncepcji demona czy egzorcyzmu. W przypadku „el tio” lub „supai” byłby to łagodny duch (Opinia 2014.10.21).

Mamy jednak wiarygodnych kronikarzy, którzy zgłaszają częste bałwochwalcze kulty krwi. Indianie składali diabłu ofiary, aby uwolnił się od gróźb i nieszczęść spowodowanych przez tego samego złego ducha. Augustianów Alonso Ramos Gavilán w swoim udokumentowanym dziele" Historia słynnego sanktuarium w Copacabana" wspomina, jak Indianie „w dużych i ważnych przedsiębiorstwach wykorzystywali prawie całe Peru, a zwłaszcza Cuzco i Tittica, aby składać w ofierze dzieci w wieku od sześciu lat do dwanaście lat". „Układali je na dużej płycie, twarzą do nieba, zwróconą ku słońcu i ciągnąc ich za szyję, kładli na to płytkę lub płaski kamień, czy coś szerokiego, a innym zadawali tyle ciosów, że wkrótce odebrali im życie i tym samym zostawili ich martwych w tym samym Guaca (oratorium); W ten sposób rytuał diabła uznano za rzecz oczywistą, a potem w toaletach i ciemnych miejscach przemawiał do nich, dając im odpowiedź na gust tych, którzy ich słuchali i wiele razy na szkodę samych Indian ”.

To diabelskie bałwochwalstwo było jednym z głównych powodów, dla których misjonarze posuwali się do skrajnych wysiłków w ewangelizacji i zbawieniu Indian. Nabożeństwo do cudownej Dziewicy z Copacabany przyczyniło się do wyzwolenia tych ludów z niewoli diabła. Również dzisiaj, jak donoszą naoczni świadkowie, co można zobaczyć w internecie, nadal składa się ofiary nie tylko ze zwierząt, ale także z ludzi. Podczas budowania fundamentów mostów lub wysokich budynków lub podczas różnych uroczystości, lamy, a także pijani żebracy są składani w ofierze diabłu jako krwawe ofiary. Alonso Ramos Gavilán wyjawia, że diabeł chce przelać wszelką możliwą krew na jego cześć i służbę.

Jest to już wystarczający argument, aby uniknąć praktykowania pozornie niewinnych rytuałów, takich jak plansza Ouija i inne gry, w których przyzywa się złego ducha. W Boliwii ubolewamy nad niedawnym przypadkiem w Paurito w Santa Cruz de la Sierra, gdzie dorastający studenci wracali rozhisteryzowani i zaniepokojeni po praktykowaniu spirytystycznych gier i diabelskich ofiar. Nierzadko ci ludzie dołączają do sekt poświęconych diabłu. Wzrosła liczba ludzi zaatakowanych lub opętanych przez diabła. Aby przeciwdziałać temu bałwochwalczemu wzrostowi, Kościół katolicki zwiększył szkolenie księży egzorcystów.

Ponieważ książę tego świata - diabeł - nie chce naszej świętości, nie chce, abyśmy szli za Chrystusem. Niektórzy z was może, nie wiem, mogliby powiedzieć: – Ależ Ojcze, ile masz lat: mówisz o diable w XXI wieku –. Ale spójrz, diabeł istnieje! Diabeł istnieje. Również w XXI wieku! I nie możemy być naiwni, ech! Musimy nauczyć się z Ewangelii, jak z nią walczyć ”(2014.11.04). Kończymy ostrzeżeniem apostoła Piotra: „Bądźcie trzeźwi i bądźcie czujni; bo twój przeciwnik, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając kogo pożreć; przeciwstawiajcie się mu, mocni w wierze, wiedząc, że wasi bracia na całym świecie znoszą te same cierpienia” (1 P 5, 8s). sanmiguelarcangel-cor-ar.blogspot.com

Nowa religia pachamamy -czyli pogaństwo - trzecie źródło objawienia: Amazonia, dokumenty watykańskie - "matka ziemia" - "ojciec-matka stwórca" - czyli różne nazwy demona pachamama,...
Co to jest, jeśli nie ohyda spustoszenia... 1 sierpnia - dzień demona pachamamy!

Po obejrzeniu tego, co pokażę poniżej, nie wiem już, co powiedzieć. Uważam, że każde słowo byłoby niewystarczające, aby wyrazić moje zdumienie, moje oburzenie, mój ból z powodu tego, co robią Panu, Jego i naszemu Kościołowi.... zakończony Synod dał początek tsunami pogańskiego, a zatem diabelskiego błota....

To jest materiał diecezjalny..
Ogólny tytuł U źródeł życia: Dziękuję Matko Ziemio. Chwila duchowości razem z pachamamą . Daję tylko to do ciebie, spośród różnych rytuałów. «Aby uświadomić sobie, że ziemia, pacha-mama, jest„ żywą istotą ”, z którą rozmawiamy, zwierzymy się, modlimy się . „... Pochodzimy od niej i do niej wrócimy ... ” »Kursywa i cudzysłów pochodzą z tekstu, dlatego jest to cytat autorytatywny, nie lepiej przez nas zidentyfikowany ...

Jest tego więcej Materiałem [ tutaj ] na temat animacji i formacji w ośrodkach misyjnych, w parafiach, w grupach, a nawet w szkołach, udostępnionym przez Fundację Missio , która jest organem ISE ( !!! Wiele zostało powiedziane i napisane [ patrz ]; ale rewolucja przebiega nieubłaganie i bez ograniczeń ... A potem, cóż możemy powiedzieć, poza tym, że wydaje się kosz marem; zamiast tego wszystko jest niestety prawdą.
Gdzie umieścili Chrystusa, naszego Pana? Bergoglio burzy Depositum fidei . I czyni to w sposób przenikliwy, w ślad za dokumentami soborowymi, używając dźwigni duszpasterstwa, aby podważyć doktrynę, która zawsze była wyznawana.

Nowy kościół
W dokumencie opublikowanym przez Stolicę Apostolską 17 czerwca Amazonia „wkracza” jako „nowy podmiot” w życie Kościoła (n. 2). Ale czym jest Amazonia? Nie jest to tylko fizyczne miejsce, „złożona biosfera” (nr 10), ale jest to „ rzeczywistość pełna życia i mądrości ” (nr 5), która wyrasta na konceptualny paradygmat i wzywa nas do nawrócenia: „ Duszpasterska, ekologiczna i synodalna ” (n. 5). Kościół, aby wypełnić swoją proroczą rolę, musi słuchać „ludów Amazonii” (n. 7). Ludy te są zdolne do życia w „porozumiewaniu się” z całym kosmosem (nr 12), ale ich prawa są zagrożone przez interesy gospodarcze korporacji wielonarodowych, które, jak mówią rdzenni mieszkańcy Guaviare (Kolumbia), „ przecięły żyły naszej Matka Ziemia ”(nr 17). Kościół wsłuchuje się w „ wołanie ludów i ziemi ” (n. 18), ponieważ w Amazonii „ terytorium jest miejscem teologicznym, z którego żyje wiara, a także szczególnym źródłem objawienia się Boga ” (n. 19). Dlatego do Pisma Świętego i Tradycji dodaje się trzecie źródło Objawienia: Amazonię, terytorium, na którym „ wszystko jest połączone ” (n. 20), wszystko jest „ konstytutywnie powiązane, tworząc żywotną całość ” (n. 21). . W Amazonii realizuje się ideał komunizmu, ponieważ w kolektywizmie plemiennym „ wszystko jest wspólne, a przestrzenie prywatne - typowe dla współczesności - są minimalne ”. Ludność tubylcza wyzwoliła się z monoteizmu i odzyskała animizm i politeizm. W rzeczywistości, jak stwierdzono w n. 25: „ Życie społeczności amazońskich, które nie zostały jeszcze dotknięte wpływem zachodniej cywilizacji, znajduje odzwierciedlenie w wierzeniach i rytuałach dotyczących działania duchów, boskości - nazywanych na wiele sposobów - z terytorium i na terytorium, zi w relacji do natury. Ta kosmowizja jest zawarta w „mantrze” Bergoglio : „wszystko jest połączone ” (LS 16, 91, 117, 138, 240) ». (n. 29). Bogactwo Amazonii polega na tym, że nie jest ona monokulturowa, ale jest to „ świat wieloetniczny, wielokulturowy i wieloreligijny ” (n. 36), z którym należy nawiązać dialog. Ludy Amazonii „konfrontują nas ze wspomnieniem przeszłości i ranami zadanymi podczas długich okresów kolonizacji. Dlatego Bergoglio pokornie prosił o przebaczenie nie tylko za przestępstwa popełnione przez jego własny Kościół, ale także za zbrodnie popełnione na ludach tubylczych podczas tak zwanego podboju Ameryki . W przeszłości Kościół niekiedy współdziałał z kolonizatorami, co stłumiło proroczy głos Ewangelii ”(n. 38).

Ekologia integralna ” obejmuje „przekazywanie doświadczeń przodków, kosmologii, duchowości i teologii ludów tubylczych, wokół troski o wspólny dom” (n. 50). „ W swej mądrości przodków [ludy te] kultywowały wiarę, że całe stworzenie jest połączone, że zasługuje na nasz szacunek i odpowiedzialność. Kultura amazońska, integrująca człowieka z naturą, staje się punktem odniesienia dla budowania nowego paradygmatu ekologii integralnej ”(n. 56). Kościół musi oderwać się od romaństwa i przybrać „twarz amazońską”. „ Amazońskie oblicze Kościoła wyraża się w wielości jego narodów, kultur i ekosystemów. Ta różnorodność wymaga wyboru dla Kościoła odchodzącego i misyjnego, wcielonego we wszystkie jego działania, formy wyrazu i języki ”(n. 107). „ Kościół o amazońskiej twarzy w wielu niuansach stara się być Kościołem„ wychodzącym ”(por. EG 20-23), który pozostawia za sobą monokulturową, klerykalną i podatną tradycję kolonialną i umie rozróżniać i przyjmować różne przejawy kulturowe narodów ”(n. 110).

Motywem przewodnim dokumentu jest panteistyczny oddech, który ożywia amazońską naturę. „ Duch Stwórca, który napełnia wszechświat (por. Mdr 1,7), jest Duchem, który od wieków karmił duchowość tych ludów jeszcze przed głoszeniem Ewangelii i popycha je do przyjęcia jej, wychodząc od ich kultur i tradycji. ”(Nr 120). Dlatego „ trzeba pojąć to, czego Duch Pański nauczał te narody na przestrzeni wieków: wiary w Boga Ojca-Matkę Stwórcę, poczucie wspólnoty i harmonii z ziemią, poczucie solidarności z towarzyszami. projekt „dobrego życia”, mądrość tysiącletnich cywilizacji, którą posiadają osoby starsze i która ma wpływ na zdrowie, współistnienie, edukację i uprawę ziemi, żywą więź z naturą i „Matką Ziemią”, w szczególności opór i odporność kobiet, obrzędy i wyrażenia religijne, stosunki z przodkami, postawa kontemplacyjna i poczucie bezinteresowności, celebracji i celebracji oraz sakralne poczucie terytorium ”(n. 121 ). (Roberto de Mattei)

Protest 100 uczonych przeciwko świętokradczym czynom Bergoglio
4 października (...) Bergoglio wziął udział w akcie bałwochwalczego kultu pogańskiej bogini pachamamy [ tutaj ].Pozwolił, aby kult ten miał miejsce w Ogrodach Watykańskich, profanując w ten sposób bliskość grobów męczenników i kościoła apostoła Piotra. Brał udział w tym akcie bałwochwalczego kultu, błogosławiąc drewniany wizerunek pachamamy. 7 października bożek pachamama został umieszczony przed głównym ołtarzem św. Piotra, a następnie przeniesiony w procesji do Sali Synodu. "Papież" odmówił modlitwy podczas ceremonii związanej z tym obrazem, a następnie dołączył do tej procesji [ tutaj ]. Kiedy drewniane wizerunki tego pogańskiego bóstwa zostały usunięte z kościoła Santa Maria in Traspontina [ tutaj - tutaj ], gdzie zostały świętokradcze umieszczone [ tutaj ] i wrzucone do Tybru przez niektórych katolików oburzonych tą profanacją kościoła, "papież"25 października przeprosił za ich usunięcie [ tutaj ], a nowy drewniany wizerunek pachamamy został zwrócony do kościoła [ tutaj ]. Tak rozpoczęła się dalsza profanacja. 27 października we Mszy kończącej Synod otrzymał miskę używaną w bałwochwalczym kulcie pachamamy i umieścił ją na ołtarzu [ tutaj ]- chiesaepostconcilio.blogspot.com