Wrześniowa intencja modlitewna Franciszka: "Za płacz ziemi"

30 sierpnia Franciszek opublikował swoje intencje modlitewne na wrzesień, zatytułowane "Za wołanie ziemi". Tylko poganie personalizują ziemię. Franciszek pisze: "Módlmy się, aby każdy z nas mógł …Więcej
30 sierpnia Franciszek opublikował swoje intencje modlitewne na wrzesień, zatytułowane "Za wołanie ziemi". Tylko poganie personalizują ziemię.
Franciszek pisze: "Módlmy się, aby każdy z nas mógł wsłuchać się sercem w krzyk ziemi i ofiar katastrof ekologicznych i zmian klimatycznych oraz podjąć osobiste zobowiązanie do troski o świat, który zamieszkujemy".
W towarzyszącym wideo Franciszek mówi o [spowodowanym przez człowieka] wzroście temperatur na całym świecie, który jest jak "gorączka".
Ziemia "jest chora", kontynuuje, "tak jak każdy, kto jest chory".
"Ale czy słuchamy tego bólu?".
Tłumaczenie AI
baran katolicki
Doktor wiee Papa ale niestety szwankuje na rozumie. Zwariował. Trzeba miłować bo przecież to "Ojciec Święty".
baran katolicki
Co się dziwić skoro dla Franciszka całe stworzenie jest "wcieleniem" Syna Bożego. Przecież to zakuty modernista dla, którego w myśl Pierre Teilhard de Chardin SJ stworzony kosmos jest zmaterializowanym Jezusem Chrystusem. Franciszek zatracił naturalny rozum mimo to jest umiłowanym "Ojcem Świętym"/Papieżem/. Karol Wojtyła również będąc Papieżem JPII był oplutym starcem, na którego nie mogli …Więcej
Co się dziwić skoro dla Franciszka całe stworzenie jest "wcieleniem" Syna Bożego. Przecież to zakuty modernista dla, którego w myśl Pierre Teilhard de Chardin SJ stworzony kosmos jest zmaterializowanym Jezusem Chrystusem. Franciszek zatracił naturalny rozum mimo to jest umiłowanym "Ojcem Świętym"/Papieżem/. Karol Wojtyła również będąc Papieżem JPII był oplutym starcem, na którego nie mogli patrzeć humanistyczni moderniści.
V.R.S.
Przecież Wojtyła również był humanistycznym modernistą - to że przez Wcielenie Chrystus zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem (brednia Gaudium et spes 22) było jego ulubioną tezą pozwalającą na ohydę spustoszenia w postaci choćby bałwanka Buddy na ołtarzu św. Piotra w Asyżu.
A co do "ekologicznego nawrócenia" to też nie wymysł Bergoglio - Wojtyła jako pierwszy użył tego określenia ( por. …Więcej
Przecież Wojtyła również był humanistycznym modernistą - to że przez Wcielenie Chrystus zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem (brednia Gaudium et spes 22) było jego ulubioną tezą pozwalającą na ohydę spustoszenia w postaci choćby bałwanka Buddy na ołtarzu św. Piotra w Asyżu.
A co do "ekologicznego nawrócenia" to też nie wymysł Bergoglio - Wojtyła jako pierwszy użył tego określenia ( por. 17 January 2001 | John Paul II )
O ekologii mówił dużo wcześniej zresztą, oto fragment listu pasterskiego KEP z 02.05.1989 r.

“(…) Alarmująca sytuacja ekologiczna skłania do narodowego rachunku sumienia i rewizji życia. Dopiero poznanie zła i uznanie winy może zapoczątkować właściwe działania. Stoimy przed koniecznością zmiany naszego ekologicznego myślenia i działania, “przemiany sumień” – jak powie Ojciec Święty, by być bardziej solidarnym wobec człowieka, jak i wobec natury. Owa wewnętrzna przemiana może przygotować grunt dla wyrzeczeń, które są nieuniknione dla poprawy sytuacji ekologicznej (…)

Nowe myślenie ekologiczne winno przenikać działania wszystkich szczebli zarządzania i organizacji gospodarki, od robotnika obsługującego najprostsze urządzenia csy wchodzącego na teren budowy poprzez kierownictwo zakładu aż po gremia decydujące o dalszych kierunkach rozwoju. (…)”

I jeszcze jeden fragment powołujący się na personifikację ziemi jako Paczamamy:

“(…) Pragnę teraz, z tej ziemi Cochabamba, rolniczej par excellence, zwrócić się do was, chłopów keczuańskich, (…) którzy od niepamiętnych czasów zamieszkujecie te doliny i stanowicie podstawę tożsamości boliwijskiej (…) Pan nadal będzie towarzyszył wam w pracy swoją pomocą. Troszczy się o ptaki niebieskie, lilie polne, trawę wyrastającą z ziemi (por. Mt 6, 26-30). To jest dzieło Boga, który wie że potrzebujemy płodów pochodzących z ziemi, owej złożonej i pełnej wyrazu rzeczywistości, którą wasi przodkowie nazwali “Pachamama” i która stanowi odbicie dzieła boskiej Opatrzności, ofiarowując swe dary dla człowieka. Oto głęboki sens obecności Boga, którą musicie odnajdować w waszych relacjach z ziemią (…)”

za: 11 maggio 1988, Celebrazione Eucaristica nei pressi dell'aeroporto di Cochabamba (Bolivia) | Giovanni Paolo II
baran katolicki
V.R.S. Karol Wojtyła to wyszkolony "tomista" a Bergoglio to ideowy kosmopolita/komunista/.
V.R.S.
@baran katolicki
Wojtyła to żaden tomista, bardziej heglista od dialektycznego urojenia połączenia tomizmu z filozofiami subiektywistycznymi, fenomenologią zwłaszcza. A co do jego wykształcenia to kształcił się na rewolucyjnych ruchach na zachodzie
W cieniu Teilharda
Katolicyzm kremówkowy (1)
Katolicyzm kremówkowy (2)
Katolicyzm kremówkowy (3)
Dziadkowie soborowej wiosny (1)
Dziadkowie soborowej …Więcej
@baran katolicki
Wojtyła to żaden tomista, bardziej heglista od dialektycznego urojenia połączenia tomizmu z filozofiami subiektywistycznymi, fenomenologią zwłaszcza. A co do jego wykształcenia to kształcił się na rewolucyjnych ruchach na zachodzie
W cieniu Teilharda
Katolicyzm kremówkowy (1)
Katolicyzm kremówkowy (2)
Katolicyzm kremówkowy (3)
Dziadkowie soborowej wiosny (1)
Dziadkowie soborowej wiosny (2)
Dziadkowie soborowej wiosny (3)
Dziadkowie soborowej wiosny (4)
baran katolicki
V.R.S. Czy według pana Święty Tomasz uprawiał personalizm? Św. Tomasz posługuje się koncepcją osoby Boecjusza: „PERSONA EST RATIONALIS NATURAE INDIVIDUA SUBSTANTIA\". Człowiek to właśnie jednostka natury rozumnej, nie posiada ona swej samoistności jako natura, subsystuje w osobie. Osoba jest samoistnym podmiotem istnienia i działania, którego nie sposób przypisać naturze rozumnej.
V.R.S.
@baran katolicki
Nie mógł uprawiać personalizmu bo personalizm to wymysł XX w. Św. Tomasz uprawiał filozofię realistyczną i miał wszystko poukładane zgodnie z porządkiem stworzenia tj. wychodził od Boga jako pierwszej przyczyny, Absolutu i ostatecznego celu zarazem. A człowiek miał w Bożym porządku swoje miejsce.
Co do Boecjusza i pojęcia osoby to wykształciło się ono na gruncie defniowania …Więcej
@baran katolicki
Nie mógł uprawiać personalizmu bo personalizm to wymysł XX w. Św. Tomasz uprawiał filozofię realistyczną i miał wszystko poukładane zgodnie z porządkiem stworzenia tj. wychodził od Boga jako pierwszej przyczyny, Absolutu i ostatecznego celu zarazem. A człowiek miał w Bożym porządku swoje miejsce.
Co do Boecjusza i pojęcia osoby to wykształciło się ono na gruncie defniowania dogmatu o Trzech Osobach Boskich i nie ma nic wspólnego z XX wiecznym personalizmem.
baran katolicki
V.R.S. Proszę zauważyć, że w personalizmie Karola Wojtyły osoba jest fenomenem/zjawą/. Dla niego osoba nie jest realnym bytem lecz sceniczną maską pod którą ukrywać się może zarówno to co święte i to co przeklęte. Jednostka w rozumieniu Świętego Tomasza z Akwinu jest "podmiotem osobowym". Dla Karola Wojtyły jednostka to również osoba podporządkowana konkretnej wspólnocie. Tutaj rozpoznajemy …Więcej
V.R.S. Proszę zauważyć, że w personalizmie Karola Wojtyły osoba jest fenomenem/zjawą/. Dla niego osoba nie jest realnym bytem lecz sceniczną maską pod którą ukrywać się może zarówno to co święte i to co przeklęte. Jednostka w rozumieniu Świętego Tomasza z Akwinu jest "podmiotem osobowym". Dla Karola Wojtyły jednostka to również osoba podporządkowana konkretnej wspólnocie. Tutaj rozpoznajemy ukąszenie heglowskie w myśli filozoficznej Karola Wojtyły. Osoba pozbawiona podmiotowości jest skazana na podmiotowość wspólnoty. Taka Osoba musi podporządkować się wspólnocie/stado/. Tyle warta jest jednostka osobowa ile scala wspólnotę/ma zdrową relację ze wspólnotą/. Jednostka osobowa wykluczona ze wspólnoty/rodzina, parafia, wioska, naród/ skazana jest na śmierć. Dzisiaj mamy z tym ogromny problem. Bezkarność władzy jaka panoszy się na niespotykaną skalę również w Polsce ma swoje korzenie w osobie pozbawionej podmiotowości.
baran katolicki
V.R.S. W klasycznym ujęciu każdy człowiek jako jednostka jest podmiotem osobowym a to znaczy, że celem działania wspólnotowego jest dobro jednostki a nie jak to wymyślili judeoprotestanci na czele z Kantem i Heglem pozbawiając jednostkę osobową podmiotowości forsując dobro wspólne. Karol Wojtyła niestety płynie tutaj z falą talmudycznej kabały/kołchozu/.
Doktor wiee
To nie papa lecz atrapa
Jarosław Syn Tadeusza
Albo coś wie, albo się myli.
darek104
Papa bredzi 3 PO 3