W NIEWOLI GIER KOMPUTEROWYCH

W NIEWOLI GIER KOMPUTEROWYCH To o czym chcę powiedzieć, nie należy do przyjemnych wspomnień i nie lubię nawet mówić o wielu z tych rzeczy. Muszę to jednak powiedzieć, bo widzę to jako nieszczęście, …Więcej
W NIEWOLI GIER KOMPUTEROWYCH
To o czym chcę powiedzieć, nie należy do przyjemnych wspomnień i nie lubię nawet mówić o wielu z tych rzeczy. Muszę to jednak powiedzieć, bo widzę to jako nieszczęście, które zawisło nad młodymi ludźmi.
Od 10 lat byłem już człowiekiem wierzącym, i pełniłem funkcję przewodniczącego misji chrześcijańskiej na Uralu. Ale równolegle z tym, w moim życiu działy się też inne, straszne rzeczy. Już przed moim nawróceniem poznawałem technologie komputerowe i z biegiem czasu ukończyłem wyższą uczelnię w zawodzie inżynier-informatyk. Grzechem, który był w moim sercu, były gry komputerowe, którym, rok za rokiem, poświęcałem coraz więcej czasu. Zaczynałem od bardzo niewinnych gier i mówiłem sobie, że to nic strasznego, to tylko gry. Ale gry stawały się coraz mniej niewinne. Analizując dzisiejszy przemysł i technologie gier komputerowych, doszedłem do wniosku, że większość gier komputerowych wciąga grającego prosto w świat okultyzmu, prowadząc go nawet do oddania swojej …Więcej
1. NIE BĘDZIESZ MIAŁ BOGÓW CUDZYCH PRZEDE MNĄ.
Doszedłem w tej grze do momentu, w którym słyszałem Boży sygnał, iż powinienem się zatrzymać i skończyć, ale diabelska maszyna była tak mocno rozkręcona, że nie mogłem już niczego zrobić, gdyż mój umysł był zniewolony. W pewnym momencie tej gry, jeden z bohaterów wstał i zaczął wymawiać jakieś zaklęcie w nieznanym mi języku. Było już po północy, a ja siedziałem sam naprzeciw monitora. I …Więcej
Doszedłem w tej grze do momentu, w którym słyszałem Boży sygnał, iż powinienem się zatrzymać i skończyć, ale diabelska maszyna była tak mocno rozkręcona, że nie mogłem już niczego zrobić, gdyż mój umysł był zniewolony. W pewnym momencie tej gry, jeden z bohaterów wstał i zaczął wymawiać jakieś zaklęcie w nieznanym mi języku. Było już po północy, a ja siedziałem sam naprzeciw monitora. I kiedy on zaczął wygłaszać to zaklęcie, poczułem mróz, ogarnęło mnie przerażenie a moje ciało zaczęło się trząść. Wiedziałem, że mogę się jeszcze zatrzymać, ale tak bardzo chciałem zobaczyć co będzie dalej, że pułapka zatrzasnęła się za mną. W pewnym momencie, kiedy on wygłaszał to zaklęcie, otworzyły się wrota otchłani i zaczęły wychodzić upadłe demony. Nie wychodziły tak po prostu, ale wchodziły w każdą postać obecną w tej grze. Jeden demon wszedł też w moją (wirtualną) postać na ekranie. W tym samym momencie dotarło do mnie, że ta gra przestała być już tylko grą, gdyż w moim wnętrzu wszystko zlodowaciało, a całe moje ciało zostało jakby sparaliżowane. Z ogromnym wysiłkiem zmusiłem się wtedy do wyłączenia komputera.
1. NIE BĘDZIESZ MIAŁ BOGÓW CUDZYCH PRZEDE MNĄ.
Tej nocy, gdy położyłem się spać, we śnie znalazłem się w otchłani. Nie wiem czy było to piekło czy nie, ale to było głęboko pod ziemią - niski sufit, gliniana podłoga. Tam w ogóle nie było światła, całkowity mrok, ale można było widzieć. Widziałem jakby cele w więzieniu, a w nich wielu wierzących chrześcijan. Wystraszyłem się tego miejsca. Zobaczyłem tam piekarza, który wypiekał biały …Więcej
Tej nocy, gdy położyłem się spać, we śnie znalazłem się w otchłani. Nie wiem czy było to piekło czy nie, ale to było głęboko pod ziemią - niski sufit, gliniana podłoga. Tam w ogóle nie było światła, całkowity mrok, ale można było widzieć. Widziałem jakby cele w więzieniu, a w nich wielu wierzących chrześcijan. Wystraszyłem się tego miejsca. Zobaczyłem tam piekarza, który wypiekał biały chleb. Zrozumiałem, że chleb to Prawda, nienaruszalne Słowo Boże. Zrozumiałem, że jeśli wierzący je ten chleb, to Prawda czyni go wolnym. „Poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi”. I nagle zobaczyłem, że za plecami piekarza umiejętnie chowała się inna postać - diabeł. I kiedy tylko bochenek chleba opuszczał ręce piekarza, on zaraz go przeklinał i chleb czerstwiał. Wtedy zdecydowałem się walczyć z diabłem. Chwyciłem chleb i położyłem się na glinianej ziemi, zakrywając go sobą, by diabeł nie mógł go przekląć. Lecz on zaczął się ze mnie śmiać. Śmiał się demonicznym, szatańskim śmiechem: „Ty myślisz, że wygrasz? A pamiętasz nasz pakt?” Rozchylił swój płaszcz i wyciągnął umowę. Zrozumiałem, że to, iż sprzedałem duszę diabłu, to nie były tylko głupie gierki komputerowe, ale, że to było absolutnie realne. Opuściły mnie wszystkie siły i cała moja wola. Zrozumiałem, że w żaden sposób nie mogę mu się przeciwstawić i może robić ze mną absolutnie wszystko. On zaczął czytać: „Ty >tu padło moje nazwisko< w takich okolicznościach, w tym dniu, sprzedałeś mi swoją duszę”. Zatrzymał się na wyroku i powiedział: „I tak... (patrzył na mnie zjadliwie, a ja poczułem, że spadam coraz niżej i niżej) ….na wieki należysz do