Edward7
1235

Komunia na rękę - "sekta" modernistów kontra lefebrystów

W tym artykule; opoka.org.pl/komunia-do-ust-na-reke.htm "sekta modernistów", którzy tworzą nową religię (Modernizm jako system nowej religii pch24.pl/opinie/modernizm-jako-system-nowej-religii/) "plują" na tak zwaną; "sektę tradycjonalistów - lefebrystów". Na tej stronie dali taki obrazek -opoka.org.pl/images/tak-bluzni-sekta-lefebra.jpg
Dodatkowo napisali tak; - "Powiedz im: STOP tej obrazkowej profanacji Eucharystii przez krakowską sektę Stow. P.Skargi i PCh24 !!".

Kto tu profanuje , zwolennicy deptania po Hostii, profanujący Ciało Chrystusa. Oni są tak jak zwolennicy aborcji - przeszkadza im prawda - gdy na banerach były umieszczane zdjęcia ciał dzieci zabitych w aborcji .Komunia na rękę jest jak aborcja , która zabija dziecko w momencie gdy jest najbardziej bezbronne , tak oni "znęcają" się nad Ciałem Chrystusa ,w momencie gdy tak bezbronny Daje się Cały człowiekowi aby go zbawić .

Mówią o swoich "czystych rękach" , które pielęgnują cuchnącymi środkami dezynfekującymi aby się nie zarazić czymś od Ciała Chrystusa, jak Piłat myślą że zmywają winę - krzyżując Chrystusa. Być może ci z" czystymi rękami", nie skalali się nigdy pracą fizyczną, nigdy nie naprawiali samochodu, nie malowali , nie budowali czegoś ... bo ludzie pracy zawsze mają ręce czymś zbrudzone... ale nie o to chodzi , tu chodzi o czyste serce , o pokorę , o uznanie swojej niższości wobec Najwyższego Boga , i o to by być przez Bogiem jak dziecko , zdane we wszystkim na Niego , dlatego Chleb Życia - ta Woda Życia , nigdy nie powinna być podawana jak zwykłe jedzenie.

A teraz drugim narożniku; lefebryści, którzy bronią Komunii Świętej do ust, w przeciwieństwie do innych stron które przestają już być Katolickie (czyli są bardziej Katoliccy) , niestety ale większość mediów w Polsce jest zwolennikiem ; świętokradczego deptania po Chrystusie , jeszcze usprawiedliwiają to , na wszelkie możliwe sposoby , nie podaje linków więcej , bo nie chce nikogo zgorszyć . Za niedługo , przez swój modernizm można się spodziewać , że będą zachęcać do innych grzechów, gdyż słuchając szatana , stają się coraz bardziej źli . Obecnie reklamują szczepionki mRNA z zamordowanych dzieci w aborcji , tak że ludzie którzy im zaufali chorują, lub umierają .

Artykuły z "Zawsze Wierni"

Świętokradztwo w majestacie prawa Analiza cząstek pozostałych po udzielaniu Komunii św. na rękę
wiecej - piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/791

fsspx.pl/…8/08/01/micha-a-nowak-komunia-wita-na-rk-w-polsce/
Michał A. Nowak, Komunia święta na rękę w Polsce (1998)

Tym, co w jakiś sposób wyróżnia polski Kościół na tle Kościoła posoborowego na całym świecie, jest niewątpliwie sposób przyjmowania Komunii świętej. Polska jest jednym z ostatnich krajów, w którym nie jest powszechnie praktykowane świętokradzkie komunikowanie na rękę. Nie ulga jednak wątpliwości, że w tej chwili spora część polskiego duchowieństwa nie ma nic przeciwko samemu sposobowi rozdawania Komunii na rękę, jednak na przeszkodzie do upowszechnienia tego w Polsce stoi zdrowa postawa wielu wiernych.

Moderniści postępują tutaj zgodnie z zasadami wyłożonymi przez bp Annibale Bugniniego: „Nie powinno się go [sposobu przyjmowania Komunii św. na rękę] wprowadzać pochopnie, ale stopniowo, poczynając od grup specjalnych i środowisk bardziej do tego przygotowanych”. (Bp A. Bugnini, „L’Osservatore Romano”, 15 maja 1973). Praktycznie w całej Polsce, w prawie każdym mieście i miasteczku, istnieją już tzw. wspólnoty neokatechumenalne. Ich zamknięte Msze często odprawia się specjalnie w jakichś salkach – nie w kościołach, na siedząco, oczywiście z Komunia na rękę. Oto ciekawy opis Mszy podobnej do neokatechumenalnej synaksy: „W kilka lat po zamknięciu Soboru Watykańskiego II, w Domu Generalnym mego zgromadzenia w Rzymie, uczestniczyłam we Mszy św. wspólnoty – messe a domicile. Było nas chyba dziesięć zakonnic. Siedziałyśmy przez cały czas razem z kapłanem wokół stołu. Nikt się nie ruszył, nie wstał, nie przyklęknął. Patenę i kielich podawałyśmy sobie z rąk do rąk, mówiąc „Oto Ciało Pańskie”, „Oto Krew Pańska”” (Alina Medras RSCJ, Spór o liturgię, „Tygodnik Powszechny”, nr 38, 18 września 1994). W tekstach roboczych Drugiego Polskiego Synodu Plenarnego, w rozdziale o powołaniu i posłannictwie wiernych świeckich w sytuacji Kościoła w Polsce można przeczytać: „Właściwemu rozwojowi powołania świeckich chrześcijan sprzyjać będzie wprowadzona już przez episkopat polski możliwość udzielania – w razie potrzeby – Komunii św. i noszenie jej do chorych, Z tej racji postulować również trzeba umożliwienie przyjmowania Komunii św. na rękę i częstszego jej przyjmowania pod dwiema postaciami” (Drugi Polski Synod Plenarny. Teksty robocze, Pallotinum 1991).
Niektóre środowiska, które można by nazwać awangardą modernistyczną, konsekwentnie próbują przyspieszyć wprowadzenie u nas tego świętokradztwa. Systematyczną walkę o „bardziej aktywny sposób przyjmowania Eucharystii” prowadzi m.in. „Tygodnik Powszechny”. Przed czterema laty, po krótkim komentarzu Janusza Poniewierskiego pt. Problem wrażliwości, na jego łamach rozgorzała kilkumiesięczna dyskusja na ten temat. Autor napisał tam między innymi: „Z góry uprzedzam protesty tych wszystkich, którzy uważają, że jedynie kapłan godzien jest dotykania Hostii. Przecież nikt z nas nie ma namaszczonego języka, czy podniebienia” („Tygodnik Powszechny”, nr 23, 5 czerwca 1994). W rok później ukazał się tekst Andrzeja Michniewicza z jasnymi intencjami zawartymi już w tytule: Postulat na Światowy Kongres Eucharystyczny. Dołączono do niego anonimowe tłumaczenie, sporządzone dla potrzeb wspólnot neokatechumenalnych, cytowanego już artykułu bp Annibale Bugniniego z 1973 roku, zatytułowanego przez redakcję „Tygodnika”: Na dłoni jak na tronie. Tym razem ta prowokacja przeszła bez echa. Najwidoczniej redakcja „Tygodnika Powszechnego” miała powody, aby w tym czasie nie wzniecać kontrowersji wewnątrz Kościoła. Do sprawy jednak powrócono w roku bieżącym i to jakby ze zdwojoną siłą. Zaczęły się nawet pojawiać pogłoski o dyskusji na ten temat w episkopacie i o rychłym wydaniu odpowiednich dokumentów „legalizujących” świętokradcze przyjmowanie Komunii św. na rękę. Ciekawe jest to, że wciąż obowiązują Przepisy Wykonawcze do Instrukcji Kongregacji ds. Sakramentów i Kultu Bożego Inaestimabile Donum, jakie 3 kwietnia 1980 r. wydała Konferencja Episkopatu Polski. Czytamy tam: „Zgodnie z uchwalą Konferencji Plenarnej Episkopatu, w diecezjach Polski przyjmuje się Komunię Świętą z rąk celebransa do ust w postawie klęczącej”, a przecież każdy wie jak powszechne w Polsce stało się komunikowanie na stojąco.

Analiza tegorocznej dyskusji potwierdza przypuszczenie, że w Polsce wśród duchowieństwa niewielu jest przeciwników tego świętokradztwa. Jedynie niektórzy próbują podważać zasadność szybkiego wprowadzania Komunii na rękę. Znamienne jest powoływanie się przez takie osoby na zasady inkulturacji: „Polecam piękny i ważny dokument Stolicy Apostolskiej: Liturgia rzymska i inkulturacja z 25 I 1994 r. jest to IV Instrukcja dla poprawnego wprowadzenia soborowej Konstytucji o liturgii, w której jest mowo o poszanowaniu rodzimego dorobku kulturowego i religijnego wspólnoty lokalnej, której również w liturgii nie wolno narzucać zwyczajów innych wspólnot religijnych czy narodowych (…)” (Ks. W. Gasidło, Zachowywanie przepisów liturgicznych nie jest oporem, „Tygodnik Powszechny”, nr 20, 17 maja 1998).
Polska więc jest narodem dzikusów, w którym w większości jeszcze przyjmuje się Komunie św. do ust i to na klęcząco, ale zgodnie z zasadami inkulturacji trzeba to uszanować przy wprowadzaniu praktyk nowej posoborowej doktryny. Nawet autorzy tak szokujących świadectw jak zamieszczone poniżej nie są całkowicie przeciw Komunii na rękę, a często nawet popierają ten proceder. Ks. Piotr Majer, który porównuje sposoby przyjmowania Komunii św. do prawostronnego i lewostronnego ruchu jazdy pisze: „Dane mi było spędzić kilka lat w katolickiej Hiszpanii, gdzie niedawno dopuszczono przyjmowanie Komunii świętej na rękę. (…) bardzo często przyjmujący Komunię świętą wyrywali mi Hostię z ręki i spożywali Ją odwróceni plecami do ołtarza, wracając na swe miejsce w ławce”. I dalej: „W Rzymie, stolicy chrześcijaństwa, nieco się przestraszyłem, gdy po Komunię świętą wyciągnęła dłoń pani, podtrzymując jednocześnie drugą ręką swego ulubionego pieska, z którym pewnie w tak doniosłym momencie nie potrafiła się rozstać”. We Francji, „pierwszej córze Kościoła”, w kaplicy objawień św. Małgorzaty Marii Alacoque w Paray le Monial uczestniczyłem we Mszy św., podczas której Komunię świętą rozdzielał (na rękę oczywiście) świecki szafarz. Nic w tym dziwnego. Raziło mnie jednak to, iż ów pan był odziany w kolorowe, kwieciste krótkie spodenki typu „bermudy””. Ks. P. Majer wspomina też pielgrzymkę Jana Pawła II do USA: „Ojciec św. Jan Paweł II podczas jednej ze swych pielgrzymek do USA ukląkł przed najświętszym sakramentem składanym po Komunii świętej w… plastikowym worku (takim jak na śmieci)” (Ks. Piotr Mayer, Brak poczucia sacrum, „Tygodnik Powszechny”, nr 22, 31 maja 1998).
W związku z tą ostatnią sprawa ripostował O. Paweł Knych OFM Conv. w imieniu wspólnoty franciszkańskiej z Darłowa, w liście do „Tygodnika Powszechnego” pisał: „Nie dalej jak w czasie pielgrzymki Ojca Świętego do ojczyzny w 1987 roku, w Gdyni, w czasie Mszy św. poprzedzającej Liturgię Słowa celebrowaną przez Papieża, Najświętszy Sakrament też był „składowany” do plastikowych kubłów (obok parasolek i innych zdeponowanych przedmiotów), które w innej sytuacji zapewne służyłyby za kosze na śmieci. Mam nadzieję, że nie było to skutkiem tego, że Komunia św. była przyjmowana do ust…” (Listy o Komunii na rękę: Zdanie duchownego, „Tygodnik Powszechny”, nr 24, 14 czerwca 1998).
Jedna z czytelniczek, która chętnie przyjmuje Komunię na rękę napisała: „(…) zdarzyło mi się, że okruch prysnął na ziemię i zaginął w kokosowym chodniku. Wszyscy komunikujący przechodzili po nim, ja po Mszy na klęczkach próbowałam go odnaleźć – nadaremnie” (Listy o Komunii na rękę: Kokosowy chodnik, „Tygodnik Powszechny”, nr 24, 14 czerwca 1998).

Mimo wszystko wydaje się, że wielu wiernych, a także niektórzy księża, np. związani z Radiem Maryja, rzeczywiście uznają Komunie na rękę za świętokradztwo i wydają się być jej zdecydowanie przeciwni. Należy jednak zadać pytanie, czy potrafią oni być konsekwentni. Bowiem, jeżeli uznaje się Komunię na rękę rzeczywiście za świętokradztwo, to nie można być obojętnym wobec publicznego zgorszenia jakim jest tolerowanie i rozdawanie Komunii św. w ten sposób przez biskupów i niestety także przez Ojca Świętego. Na razie często przemilcza się te bolesne prawdy, później w imię fałszywego posłuszeństwa wielu księży będzie uczestniczyć w tym grzechu, który przecież jest podważaniem wiary w realną obecność Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Niewątpliwie Komunia na rękę nie ominie Polski i prędzej czy później zostanie tu powszechnie wprowadzona, jednak czy stać będzie, wielu przecież dobrych i pobożnych katolików na zdecydowany protest? Czy skończy się na tym, na czym skończyło się u pewnego księdza – „tradycjonalisty”, który napisał nawet książkę, niby w obronie Tradycji Katolickiej, w której cały rozdział poświęca przyjmowaniu Komunii świętej na rękę i wydawałoby się, że zdecydowanie sprzeciwia się temu świętokradztwu, a jednak sam systematycznie to świętokradztwo popełnia. Zawsze Wierni, nr 23, 07-08.1998, s. 82.

Siedem kłamstw o Komunii Świętej na rękę Zawsze Wierni 4/2005 bibula.com/?p=39638

....

"Bardziej sektą" wydają się być moderniści , chociaż lefebryści popadają w inne skrajności -(niektórzy) pokorą często nie grzeszą - wszystkich i wszystko potępiając , dodatkowo mając traumę na JPII ; "Asyż i Koran"- wszystko co się dzieje znajduje uzasadnienie w tych dwóch wydarzeniach - które zasłaniają całą obecną rzeczywistość. Sobór W.II bez wątpienia miał zły wpływ na Kościół - Papieże broniąc go , po faktach dokonanych , chcieli jego interpretacji zgodnie z Ewangelią - gdyż sami dostrzegali jego złe owoce - jednak wszystko zaczęło się długo przed soborem - przez masonerie która stopniowo zdobywała nowe "punkty" w Kościele. Komunia na rękę to taka nowa zdobycz masonerii - kto jest za nią - służy masonerii i temu czemu służy masoneria.

Sekta - jedni nazywają tak drugich - w sumie w tym przypadku znaczy to; że ktoś ma inne zdanie...