Jota-jotka
12910

,, Bóg jest cierpliwym Bogiem , który umie głaskać i umie poszerzać serca”.

PIERWSZE CZYTANIE
Jonasz uchyla się od posłannictwa

Jon 1, 1 – 2, 1. 11

Czytanie z Księgi proroka Jonasza

Pan skierował do Jonasza, syna Amittaja, te słowa: «Wstań, idź do Niniwy – wielkiego miasta – i upomnij ją, albowiem nieprawość jej dotarła przed moje oblicze». A Jonasz wstał, aby uciec do Tarszisz przed Panem. Zszedł do Jafy, znalazł okręt płynący do Tarszisz, uiścił należną opłatę i wsiadł na niego, by udać się nim do Tarszisz, daleko od Pana.
Ale Pan zesłał na morze gwałtowny wiatr, i nastała wielka burza na morzu, tak że okrętowi groziło rozbicie. Przerazili się więc żeglarze i każdy wołał do swego bóstwa; wyrzucili do morza ładunek, który był na okręcie, by uczynić go lżejszym. Jonasz zaś zszedł w głąb wnętrza okrętu, położył się i twardo zasnął.
Przystąpił więc do niego dowódca żeglarzy i rzekł mu: «Dlaczego ty śpisz? Wstań, wołaj do twego Boga, może przypomni sobie Bóg o nas i nie zginiemy».
Mówili też żeglarze jeden do drugiego: «Chodźcie, rzućmy losy, a dowiemy się, z czyjego to powodu nieszczęście spadło na nas». I rzucili losy, a los padł na Jonasza.
Rzekli więc do niego: «Powiedz nam, z jakiego powodu ta klęska przyszła na nas? Jaki jest twój zawód? Skąd pochodzisz? Jaki jest twój kraj? Z jakiego jesteś narodu?»
A on im odpowiedział: «Jestem Hebrajczykiem i czczę Pana, Boga nieba, który stworzył morze i ląd».
Wtedy wielki strach zdjął mężów i rzekli do niego: «Co ty uczyniłeś?» – albowiem wiedzieli mężowie, że on ucieka przed Panem, bo im to powiedział. I zapytali go: «Co powinniśmy ci uczynić, aby morze przestało się burzyć dokoła nas?» Fale bowiem w dalszym ciągu się podnosiły.
Odpowiedział im: «Weźcie mnie i rzućcie w morze, a przestaną się burzyć wody przeciw wam, ponieważ wiem, że z mojego powodu tak wielka burza przeciw wam powstała». Ludzie ci, wiosłując, usiłowali zawrócić ku lądowi, ale nie mogli, bo morze coraz silniej się burzyło przeciw nim.
Wołali więc do Pana i mówili: «O Panie, prosimy, nie dozwól nam zginąć z powodu życia tego człowieka i nie obciążaj nas odpowiedzialnością za krew niewinną, albowiem Ty jesteś Panem i jak Ci się podoba, tak czynisz». I wzięli Jonasza, i wrzucili go w morze, a ono przestało się srożyć. Ogarnęła wtedy tych ludzi bojaźń przed Panem. Złożyli Panu ofiarę i uczynili śluby.
Pan zesłał wielką rybę, aby połknęła Jonasza. I był Jonasz we wnętrznościach ryby trzy dni i trzy noce. Pan nakazał rybie i wyrzuciła Jonasza na ląd.

Oto słowo Boże.

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza


Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?»
Jezus mu odpowiedział: «Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?»
On rzekł: «Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego».
Jezus rzekł do niego: «Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył».
Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?»
Jezus, nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął.
Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”.
Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?»
On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie».
Jezus mu rzekł: «Idź, i ty czyń podobnie!»

Oto słowo Pańskie.

brewiarz.pl/x_21/0410p/czyt.php3

UPARTY JONASZ

,,przesłaniem tej księgi prorockiej”: poprzez „dialog między proroctwem, pokutą, miłosierdziem i małodusznością czy uporem” mówi nam, że „zawsze zwycięża Boże miłosierdzie”, bowiem „Jego wszechmoc przejawia się właśnie w miłosierdziu”. Dlatego Papież zakończył homilię radą, „aby wziąć Biblię i przeczytać tę Księgę Jonasza — jest bardzo krótka, trzy strony — i zobaczyć, jak postępuje Pan, jakie jest miłosierdzie Pana, jak Pan przemienia nasze serca. I dziękować Panu, bo On jest tak bardzo miłosierny”.

Człowiekowi niełatwo jest przyjąć logikę Boga i często stosuje on pojęcie „sprawiedliwości”, w którym wyczuwa się jego „sztywność” i „upór”. Ograniczony do ciasnego horyzontu swojego serca, nie potrafi zrozumieć, jak „działa Pan”, Jego nieskończonego miłosierdzia i woli przebaczenia. Wyjaśnia to historia proroka Jonasza, którą Papież Franciszek wziął za podstawę rozważania podczas Mszy św. odprawionej w Domu św. Marty we wtorek 10 października.

Jest to opowieść biblijna czytana w codziennej liturgii Słowa w ciągu pierwszych trzech dni tego tygodnia. Papież przypomniał Księgę Jonasza, zauważając na wstępie, że wydaje się ona „dialogiem między miłosierdziem, pokutą, proroctwem i uporem”.

Przede wszystkim jest Jonasz, „uparciuch, który chce uczyć Boga, jak należy postępować”. W istocie, „kiedy Pan go posłał, żeby nawoływał do nawrócenia miasto Niniwę”, on udał się „statkiem w przeciwnym kierunku”. To znaczy „uciekał przed misją, którą Bóg mu zlecił i mu powierzył”. Wydarzenia jednak przewyższają jego wolę; dochodzi bowiem do tego, że z powodu burzy „statek jest w niebezpieczeństwie”, i Jonasz marynarzom, którzy „modlą się każdy do swojego bóstwa”, wyznaje swoją winę i sam prosi: „Wrzućcie mnie do morza, ja jestem winny”. I tak się dzieje, jednak, przypomniał Franciszek, „Pan, który jest bardzo dobry, sprawił, że nadpłynęła ryba, która połknęła Jonasza i po trzech dniach wyrzuciła go na plażę”.

Druga część historii jest opowiedziana właśnie w czytaniu z wtorku (Jon 3, 1-10): „W owych dniach Pan przemówił do Jonasza po raz drugi tymi słowami: 'Wstań, idź do Niniwy (...) i głoś jej upomnienie, które Ja ci zlecam'”. Tym razem prorok „posłuchał”. I, zauważył Papież, „widać, że głosił dobrze, bo mieszkańcy Niniwy zlękli się, bardzo się przestraszyli i się nawrócili”. Dzięki jego mowie, wyjaśnił, „moc Słowa Bożego dotarła do ich serc”. I pomimo iż było to miasto bardzo grzeszne”, jego mieszkańcy odmienili życie, „modlili się, pościli”. I „zobaczył Bóg ich czyny, że odwrócili się od złego postępowania, i ulitował się Bóg nad niedolą, którą postanowił na nich sprowadzić, i nie zesłał jej”.

Można by się zapytać: „Ale czy zatem Bóg się zmienił?” W rzeczywistości, uściślił Papież, „oni się zmienili”. Bowiem najpierw „Bóg nie mógł wejść w ich życie, ponieważ było zamknięte w swoich przywarach, grzechach”; później oni „przez pokutę otworzyli serce, otworzyli życie, i Pan mógł wejść”.

Kontynuując opowiadanie, Papież zapowiedział także pierwsze czytanie ze środy, w którym „Kościół zachęca nas do kontemplowania trzeciego fragmentu”, a mianowicie faktu, że Jonaszowi bardzo się to nie spodobało i był oburzony. Jonasz się rozgniewał, ponieważ Pan przebaczył miastu: 'Nie, Ty mnie posłałeś, ja głosiłem. Teraz Ty powinieneś zrobić to, co powiedziałeś'”. Wychodzi tu na jaw fakt, że Jonasz „był człowiekiem upartym, a bardziej niż upartym — był sztywny; był chory” na „sztywność duszy”. Franciszek dodał: „Miał duszę 'nakrochmaloną', nie mogła się poszerzyć, była zamknięta: sprawy tak się mają i muszą takie być”. Dlatego, wyjaśnił, po „nawróceniu Niniwy” Pan miał do wykonania „inną pracę” — „nawrócenie Jonasza”.

Papież zatrzymał się w tym miejscu nad analizą metody pedagogicznej, jaką Pan zastosował w przypadku Jonasza. Prorok, „oburzony, odchodzi z miasta, do szałasu”. A ponieważ „słońce tam prażyło mocno, Pan sprawił, że wyrósł krzew rycynusowy, żeby mu dał cień”. Jonasz — który „poszedł, aby zobaczyć, co działo się w mieście, czy prawdą było to, że Pan mu przebaczył”, i który „może miał nadzieję czy, gorzej, chciał, aby spadł ogień z nieba!, stał tam, czekał na widowisko” — w rzeczywistości „ucieszył się” z tego drzewa, które przynosiło mu ulgę. Później jednak „Pan sprawił, że ten krzew rycynusowy usechł”, a wówczas Jonasz „jeszcze bardziej się oburzył” i posługując się tymi samymi słowami, jakich użył w stosunku do marynarzy, powiedział: „Lepiej dla mnie umrzeć, aniżeli żyć”.

To jest chwila, wyjaśnił Papież, kiedy Pan wchodzi do serca Jonasza i przemawia do niego: „'Czy słusznie się oburzasz z powodu tego krzewu rycynusowego?'. On odpowiedział: 'Słusznie, jestem śmiertelnie zagniewany” — był naprawdę zagniewany. Ale Pan rzekł: „Tobie żal krzewu, którego nie uprawiałeś i nie wyhodowałeś, który w nocy wrósł i w nocy zginął. A czyż Ja nie powinienem okazać litości Niniwie, wielkiemu miastu, gdzie znajduje się więcej niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy nie odróżniają swej prawej ręki od lewej, a nadto mnóstwo zwierząt?” Zatem Pan „objawia Jonaszowi swoje miłosierdzie”.

Oto jak Pismo przemawia także do współczesnego człowieka. Franciszek wyjaśnił: „Ludzie o upartej duszy, sztywni nie rozumieją, czym jest Boże miłosierdzie. Są jak Jonasz: „Powinniśmy głosić to, niech ci zostaną ukarani, bo czynili zło i muszą pójść do piekła”. Zatem są sztywni, „nie potrafią poszerzyć serca, jak Pan. Ludzie sztywni są małoduszni, z małym zamkniętym sercem, przywiązani do nagiej sprawiedliwości”. Przede wszystkim, dodał, ludzie sztywni „zapominają, że sprawiedliwość Boga wcieliła się w Jego Synu, stała się miłosierdziem, stała się przebaczeniem; że serce Boga jest zawsze otwarte na przebaczenie. Co więcej, zapominają o tym, o co modliliśmy się w ubiegłym tygodniu w modlitwie Kolekty: zapominają, że Bóg, Jego wszechmoc, objawia się przede wszystkim w miłosierdziu i w przebaczeniu”.

Człowiekowi, wyjaśnił Papież, „niełatwo jest pojąć miłosierdzie Boże, nie jest łatwo”. I „trzeba wiele się modlić, aby je zrozumieć, ponieważ jest to łaska”. Ludzie bowiem są przyzwyczajeni do logiki: „ty mi to uczyniłeś, ja ci tak uczynię”, do sprawiedliwości typu: „zrobiłeś to — zapłać”. Natomiast Jezus zapłacił za nas i nadal płaci”.

Jonaszowi — „upartemu, małodusznemu, sztywnemu”, który „nie rozumiał miłosierdzia Bożego — Pan „mógł powiedzieć: 'Radź sobie sam ze swoją sztywnością i swoim uporem'”. Tymczasem „ten sam Bóg, który chciał zbawić owych 120 tys. osób, poszedł do niego, aby do niego przemówić, aby go przekonywać”. Ponieważ jest „Bogiem cierpliwym, jest Bogiem, który umie głaskać i umie poszerzać serca”.

Msza św. w domu św. Marty 10 października 2017
opoka.org.pl/…ka/W/WP/franciszek_i/homilie/swmarta_10102017.html
Jota-jotka udostępnia to
727
Człowiekowi, wyjaśnił Papież, „niełatwo jest pojąć miłosierdzie Boże, nie jest łatwo”.
I „trzeba wiele się modlić, aby je zrozumieć, ponieważ jest to łaska”.
Jota-jotka
W innym miejscu na kartach Pisma Świętego jest tak:
Mt 12,38-42
38 Wówczas rzekli do Niego niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów: «Nauczycielu, chcielibyśmy zobaczyć jakiś znak od ciebie».
39 Lecz On im odpowiedział:
«Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza.
Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach …
Więcej
W innym miejscu na kartach Pisma Świętego jest tak:

Mt 12,38-42

38 Wówczas rzekli do Niego niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów: «Nauczycielu, chcielibyśmy zobaczyć jakiś znak od ciebie».

39 Lecz On im odpowiedział:

«Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza.

Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi.

Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je, ponieważ oni wskutek nawoływania Jonasza się nawrócili; a oto tu jest coś więcej niż Jonasz.

42 Królowa z południa powstanie na sądzie przeciw temu plemieniu i potępi je; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon.,,

Te Słowa Pana Jezusa to tylko do uczonych w piśmie pytających ,czy mają wymiar ponad czasowy a tym samym i do nas ...
Jota-jotka
Człowiekowi niełatwo jest przyjąć logikę Boga i często stosuje on pojęcie „sprawiedliwości”, w którym wyczuwa się jego „sztywność” i „upór”. Ograniczony do ciasnego horyzontu swojego serca, nie potrafi zrozumieć, jak „działa Pan”, Jego nieskończonego miłosierdzia i woli przebaczenia. Papież Franciszek wyjaśnia historię proroka Jonasza.