Papież Benedykt XVI ,przeciwko mafii St. Gallen
Andrea Cionci; Kilka dni temu uświadomiliśmy sobie dziwne niespójności i możliwość szokującego podtekstu w książce wywiadów Petera Seewalda -"Benedykt XVI Ostatnie rozmowy” (Garzanti 2016) Po głębszej lekturze, pismo wydawało się być w stanie pokryć się ze scenariuszem nakreślonym teraz przez różnych teologów, dziennikarzy, latynosów i wyjaśnionym prawnie w ostatnim tomie Petera Seewalda "Benedykt XVI: papież emerytowany?"Zgodnie z tą tezą Benedykt XVI, obecnie oblężony przez wewnętrzny modernistycznych prześladowców i zewnętrzne mocarstwa globalistyczne, nigdy nie opuścił tronu Piotrowego w 2013 roku: ogłosił jedynie (deklaracje) rezygnacji z pełnienia swoich funkcji, co więcej, nigdy tego nikt nie ratyfikował. W ten sposób pozwoliłby swoim wrogom przejąć władzę, skutecznie tworzącym partię antypapieską. Po co to wszystko? Byłby to strategiczny odwrót, który pozwoliłby siłom antychrysta zamanifestować się, a następnie ujawnić, a dzięki uznaniu jedynego prawdziwego papieża, Benedykta, za odkupienie-oczyszczenie Kościoła. W ciągu ostatnich ośmiu lat Ratzinger, trzymany pod kontrolą antypapierskiej potęgi, wysyłał nam ciągłe wiadomości za pomocą subtelnie logicznego języka, aby rozjaśnić naszą świadomość.
Pytanie, choć może się wydawać niewiarygodne, jest poważne i są nawet księża są ekskomunikowani za wierność Papieżowi Benedyktowi. Najnowszy to Don Enrico Bernasconi, którego wywiad proponujemy - na stronie. Poszliśmy więc również na drugą książkę Petera Seewalda „Ein Leben - Una vita” z 2020 roku (Garzanti), której kilka zdezorganizowanych fragmentów przefiltrowano w prasie.
Obszerna biografia zawiera osiem stron z nowymi pytaniami do Ratzingera. Spróbujmy je odczytać zgodnie z powyższą perspektywą i zobaczmy, jak sens ujawniają.
Przede wszystkim Ratzinger oświadcza: „Moim zamiarem było nie tylko i przede wszystkim uporządkowanie małego świata Kurii, ale raczej całego Kościoła”. A potem: " Prawdziwe zagrożenie dla Kościoła pochodzi z powszechnej dyktatury pozornie humanistycznych sprzecznych ideologii, co pociąga za sobą wykluczenie z podstawowego konsensusu społecznego. [..] Współczesne społeczeństwo zamierza sformułować antychrześcijańskie credo: kto kwestionuje je, jest karany społeczną ekskomuniką. Obawa przed duchową mocą Antychrysta jest zbyt naturalna ...
I do tej pory byśmy tam byli. Benedykt zaraz potem podkreśla różnice z jednym ze swoich znamienitych poprzedników.
Wizyta (2009) przy grobie papieża Celestyny V była właściwie przypadkowym wydarzeniem; w każdym razie doskonale zdawałem sobie sprawę z faktu, że sytuacja Celestyny V była wyjątkowo osobliwa i dlatego w żaden sposób nie można jej przywołać jako (mojego) precedensu .
Można to odczytać w znaczeniu: „Celestyn V złożył legalną rezygnację w 1294 r., Ponieważ nie miał ochoty wziąć na siebie brzemienia papiestwa, czego absolutnie nie uczyniłem, ponieważ nie zrezygnowałem z funkcji papieża, a jedynie oświadczyłem, że chcę zrezygnować ze sprawowania praktycznej władzy dla celów, które znamy. Celestyn i ja nie mamy ze sobą nic wspólnego ”.
Następnie Ojciec Święty kontynuuje:
„Absolutnie nie było moim zamiarem oddalanie się od warunków, w jakich znajduje się Kościół. Jeśli przestudiujesz historię papieży, szybko zdasz sobie sprawę, że Kościół zawsze był siecią, w której lądują dobre i złe ryby. Katolicka koncepcja Kościoła i jego ról kierowniczych wyklucza przyjęcie idealnego Kościoła, jako parametru i zamiast tego przewiduje gotowość do życia i pracy w Kościele obleganym przez siły zła .
A raczej: „W najmniejszym stopniu nie porzuciłem roli papieża. Wiemy, że historia Kościoła jest pełna antypapieżów i musimy być gotowi stawić czoła oblężeniu sił zła ”.
Seewald podejmuje następnie kluczową kwestię: zdaniem historyków Kościoła nie ma papieża „emerytowanego”, ponieważ nie może być dwóch papieży. To prawda, że od lat 70. biskup może ustąpić i zostać emerytowanym, ale to - pyta - dotyczy również papieża?
Ratzinger odpowiada: "Nie jest jasne, dlaczego ta postać prawna nie miałaby być odnoszona również do biskupa Rzymu. W formule udaje się wyjaśnić oba aspekty: z jednej strony brak konkretnego mandatu prawnego, z drugiej ładunek duchowy, który jest zachowany, choćby niewidoczny. Właśnie prawnicza i duchowa postać emeryta pozwala nam uniknąć nawet idei współistnienia dwóch papieży, biorąc pod uwagę, że biskupstwo może mieć tylko jednego posiadacza ”.
Dlatego jest tylko jeden papież. Ale kiedy mówi „prawna i duchowa postać emerytowanego”, do którego z nich się odnosi, do papieża czy do biskupa? Niejednoznaczność nie wydaje się przypadkowa, ale latynoska ks. Alexis Bugnolo, znawca prawa kanonicznego, wyjaśnia:
Jeśli mamy na myśli "Biskupa emeryta", argument ten jest nieważny z kanonicznego punktu widzenia, ponieważ biskup otrzymuje urząd kościelny, a ponieważ jego mandat jako biskupa zwyczajnego został ustanowiony przez Kościół, dwie osoby mogą mieć godność biskupa. Jeśli mamy na myśli papieża "emerytowanego", argument ten jest nadal nieważny, ponieważ nie ma prawnej postaci papieża "emerytowanego" i ponieważ "munus" nie jest dzielone "iure divino" (przez Boską instytucję) ”.
Również teolog Carlo Maria Pace, który (strona oryginalna) przeanalizował nieważność rezygnacji Ratzingera z powodu tych warunków, potwierdza: „Benedykt XVI "błędnie" uważał, że papież, który rezygnuje, pozostaje papieżem w taki sam sposób, jak biskupi, którzy rezygnują, pozostają biskupami”. ( prawdziwe papiestwo z "wiązaniem w niebie" - jest kontynuowane w osobie papieża B.XVI - a wszystkie czyny Bergoglio nie są "wiązane w niebie" - ponieważ nie jest prawdziwym Papieżem - który może być tylko jeden dopow.)
W istocie "emerytowany" papież sam byłby Papieżem. W rzeczywistości, jeśli rezygnujący biskup (ze stanowiska pochodzenia ludzkiego) może zostać biskupem na emeryturze, To Papież, zrzekając się "ministerium" jest zawsze Papieżem, chociaż jest na emeryturze, ponieważ zachowuje "munus", które jest bezpośrednio dane przez Boga. Dlatego Ratzinger od ośmiu lat powtarza, że papież jest tylko jeden i nigdy nie precyzuje, że to Franciszek.
Benedykt wydaje się powtarzać tę koncepcję kilka wersów później, podając przykład: „Ojciec pozostaje taki aż do śmierci (nawet jeśli przekazuje zarządzanie firmą swojemu synowi), a ludzki i duchowy sens bycia ojcem jest nieodwołalny ”. Ale jaki byłby duchowy cel tej pozornej rezygnacji?
Wyjaśnienie zawiera własne pytanie Seewalda:
Włoski filozof Giorgio Agamben mówi, że jest przekonany, że prawdziwym powodem rezygnacji (Ratzingera) była chęć rozbudzenia świadomości eschatologicznej (dotyczącej ostatecznych losów człowieka). W boskim planie zbawienia Kościół miałby także pełnić funkcję wspólnego bycia „Kościołem Chrystusa i Kościołem Antychrysta”. Rezygnacja byłaby zapowiedzią rozdziału między „Babilonem” a „Jerozolimą” w Kościele. Zamiast angażować się w logikę utrzymywania władzy, rezygnując z urzędu, podkreśliłaby jego duchowy autorytet, przyczyniając się w ten sposób do jego wzmocnienia ”.
A oto odpowiedź papieża Benedykta:
„Św. Augustyn powiedział, że z jednej strony wielu jest częścią Kościoła tylko pozornie, podczas gdy w rzeczywistości żyją przeciwko niemu, a przeciwnie, poza Kościołem jest wielu, którzy - nie wiedząc o tym - głęboko należą do Kościoła. Pan, a zatem także jego Ciało, czyli Kościół. Musimy zawsze być świadomi tego tajemniczego przenikania się tego, co wewnętrzne i zewnętrzne, nakładania się, które Pan ujawnił w kilku przypowieściach. Wiemy, że w historii są chwile, w których zwycięstwo Boga nad siłami zła jest widoczne w pocieszający sposób i takie, w których siły zła przesłaniają wszystko " . Podsumowując, nie wydaje się, aby dokładnie zaprzeczył opinii Agambena.
fromrome.info/…ct-xvis-shell-game-against-the-mafia-of-st-gallen/
Wielki Piątek - 2 kwietnia 2021: W obszernym wywiadzie Aldo Marii Valli, opublikowanym wczoraj, arcybiskup Carlo Maria Viganò otwarcie przyznał, że wyrzeczenie się papieża Benedykta XVI może być nieważne i celowo wykonane w tym celu.
Uwagi Arcybiskupa odnoszą się do pytania postawionego przez Aldo Valli w odpowiedzi na krucjatę Andrei Cionci z Il Libero we Włoszech, który w marcu tego roku opublikował liczne artykuły, w których ujawnił nieważność wyrzeczenia się. oraz dokładne znaczenie tego w umyśle i pismach Jego Świątobliwości Papieża Benedykta. W najnowszym artykule Cionciego donosi, że Sekretarz Stanu zatwierdził tekst "Zrzeczenia się" ze wszystkimi jego błędami!
Oto angielski kluczowy fragment tego wywiadu:
Viganò: Kilka przyczyn - silne i nieuzasadnione naciski spoza Kościoła i wybitnych członków Hierarchii, a także osobisty charakter Josepha Ratzingera - mogły skłonić Benedykta XVI do sformułowania deklaracji wyrzeczenia się w całkowicie nieortodoksyjny sposób, pozostawiając Kościół w stan poważnej niepewności i zamieszania; machinacje grupy postępowych konspiratorów mogły wskazywać w Bergoglio na kandydata wybranego później podczas konklawe naznaczonego naruszeniem Konstytucji Apostolskiej Universi Dominici Gregis, która reguluje wybór Papieża Rzymu: elementy te mogą unieważnić abdykację Ratzingera i void, Konklawe z 2013 r. nieważne i wybór jego następcy. Jednak elementy te, choć rozpowszechnione i niezaprzeczalne, wymagają potwierdzenia, a przede wszystkim deklaracji najwyższej władzy Kościoła. Każde oświadczenie wydane przez kogoś, kto nie ma do tego upoważnienia, byłoby lekkomyślne. Uważam również, że obecnie spór o to, kto jest panującym Papieżem, służy jedynie osłabieniu już rozdrobnionej, zdrowej części ciała kościelnego, siejąc podział między dobrymi. Módlmy się z ufnością do Pana, aby wygłosił prawdę na światło dzienne i wskazał nam drogę naprzód. Na razie umocnieni cnotą Roztropności, która kieruje środki ku ostatecznemu celowi, pozostańmy wierni i zazdrośnie strzeżmy tego, w co Kościół zawsze wierzył: quod semper, quod ubique, quod ab omnibus creditum est.
Na stwierdzenie Arcybiskupa, że „wszelkie oświadczenia wygłoszone przez kogoś, kto nie ma do tego upoważnienia, byłyby lekkomyślne”, mogę tylko odpowiedzieć, że nie tylko każdy człowiek na mocy naturalnego prawa ma prawo powiedzieć, że munus nie jest równe ministerium ale każdy katolik jako członek Mistycznego Ciała Chrystusa wie, że jedyna prawdziwa i autentyczna jedność Kościoła opiera się na uznaniu prawdy rzeczy i prawa, a nie na politycznym konsensusie! Ale Arcybiskup zwraca uwagę, choć w niejasny sposób, że wszystkie drogi prowadzą teraz do innego Synodu w Sutri, na który wszyscy katolicy, a zwłaszcza wierni i duchowni diecezji rzymskiej, mają prawo prosić o zwołanie i otrzymać oficjalną odpowiedź. Wreszcie, niezależnie od stanowiska arcybiskupa, jego oświadczenia pozostawią każdemu uczciwemu katolikowi szansę, by wreszcie położyć kres i pogrzebać narrację „Bergoglio jest z pewnością papieżem”, popychaną przez kontrolowane katolickie, media, tak bezwstydnie i przy tak wielu oszukańcze argumenty, w ciągu ostatnich lat.
Komentarz br. Alexis Bugnolo (...) Zasadniczo bowiem powiedział wszystkim, aby zamknęli się i trzymali swoje języki, ponieważ ONI dzielą Kościół! Podczas gdy najbardziej heretyckie, odstępcze, bluźniercze świętokradztwo okupuje Watykan i występuje przed światem jako Wikariusz Niepokalanego Baranka Bożego, sprzedając dziesiątki milionów katolików w Chinach na śmierć i zamykając wszystkie Kościoły świata, w zeszłym roku, i promuje drwiny z Mszy św. w maskach, wprowadza Komunie na rękę i zmienia Ojcze nasz i Kanon (i Przeistoczenie) ! Ale według Viganò to katolicy mówią: „Chwileczkę, Benedykt nie wypełnił kanonu 332!”, Ko dzieli Kościół?... fromrome.info/…edicts-renunciation-might-be-purposefully-invalid/
Kto jest prawdziwym Papieżem , jest sprawą najważniejszą , ponieważ ten kto idzie za fałszywym pasterzem zbłądzi i oddziela się od Chrystusa. Prawdziwym Wikariuszem Chrystusa jest i nie przestał być Benedykt XVI , jego rezygnacja była wymuszona i wynikiem podstępu - czyli nieważna , bez względu na jej błędy . Papież może być tylko jeden , papież „emeryt” to też papież - czyli dodatkowo; nie pełna rezygnacja jest kanonicznie nieważna.
Sergio Russo: Benedykt XVI jest nadal Papieżem… ale nie tylko.