Jota-jotka
26798

Pokora powołanych do współpracy z Chrystusem

Niezwykle sugestywna jest scena powołania Izajasza na proroka – majestatyczna teofania wzbogacona treścią do snucia refleksji. Prorok jako laik, nie kapłan, miał tę wizję zapewne na tle zasłony oddzielającej Miejsce Święte, a widział raczej tylko tren szaty Jahwe wypełniający całą świątynię. Dwa serafiny („płonący”) tylko tu występują tak nazwane jako kategoria aniołów bliskich Bogu. Przymiotnik Święty w ST odnosi się zasadniczo tylko do Boga (pośrednio zaś do ludzi w różny sposób Bożych), a oznacza głównie Jego niewyobrażalną odległość od wszystkiego, co stworzone, czyli transcendencję. Przerażenie proroka, tłumaczy się tym, że Hebrajczyk stale lękał się zetknięcia bezpośrednego z Bogiem jako zapowiedzi bliskiej śmierci. Potęgowała je u Proroka świadomość, że ma nieczyste wargi, wywołana tym, iż Lud Boży wtedy ulegając synkretyzmowi religijnemu, czcił „cudzych bogów”, a przez to kalał usta ich imionami. Bóg cudownie usprawnia Izajasza do tej misji.

Św. Paweł, zaniepokojony tym, że w Kościele korynckim pojawiła się opozycja wobec prawdy o Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa, trudnej dla Greków oceniających po orfikach i Platonie ciało jako więzienie duszy, pisze o tym najważniejszym dla chrześcjan orędziu. Powołuje się przy tym na fakt stwierdzony przez apostołów i innych wielu świadków. Sam Szaweł – Paweł był powołany spoza grona bezpośrednich uczniów Pana – mimo że był pod każdym względem ostatni – przecież rzeczywiście widział bezpośrednio Zmartwychwstałego pod Damaszkiem. Tam nawrócił się z zaciętego prześladowcy tak, iż zaczął głosić z niebywałą mocą tę prawdę. Uznał ją za niezbywalną treść orędzia zbawczego, własnego i pozostałych apostołów. Rzeczywiście we wszystkich kerygmatach Dziejów Apostolskich występuje ona jako prawda centralna. Znamienne jednak tutaj dla Pawła jest to, że należy ona integralnie do dzieła Odkupienia: bez niej kerygmat apostolski nie ma podstaw, a my pozostajemy nadal w grzechach.

Cudowny połów ryb opisany w Ewangelii potwierdza z kolei powołanie apostolskie innego świadka – św. Piotra, a stanowi zarazem zapowiedź przyszłej działalności łodzi Piotrowej – Kościoła. Będzie nią połów dusz ludzkich. Sam barwny opis faktu przede wszystkim ukazuje moc Jezusa Chrystusa, który działa i daje obietnicę, objaśniającą znaczenie symboliczne cudu. W całej jednak akcji jest coś więcej – jawi się stopniowe, prawidłowe utwierdzanie się Piotra w jego powołaniu pod wpływem tego, co słyszy i widzi. Najpierw Piotr jako doświadczony rybak po całonocnych bezowocnych wysiłkach mógł zwątpić w celowość połowu ryb w obecności tłumu. Jednakże wykonał polecenie, by podjąć połów, i to wyłącznie na słowo Jezusa. Ten akt zawierzenia Panu został natychmiast nagrodzony nadzwyczaj obfitym połowem. Znamienna jest po wszystkim reakcja u Piotra – akt pokory narzędzia, które się czuje niegodne takiej łaski.

3. Wspólny mianownik teologiczny dzisiejszych czytań łatwo da się odczytać. Jest nim prawda o doniosłym dla nas życiowo kontraście, który – mimo że jest paradoksalny – winien być źródłem głębokiego a uzasadnionego optymizmu w działaniu. Wbrew niegodności powołanego człowieka jego posłannictwo dopnie swego celu, ponieważ to Bóg tak chce i swoją mocą wspiera człowieka. We wszystkich ukazanych dziś przykładach z dziejów zbawienia Bóg jest zawsze pierwszy i zawsze większy, niż by to sugerowały ludzkie kalkulacje. To On powołuje, On podtrzymuje, On cudownie dopełnia dzieła, jakie ma wykonać człowiek przez Niego powołany. Dlatego konsekwentną postawą człowieka powołanego winna być lapidarna odpowiedź Proroka: Oto ja, poślij mnie!
Postawa ta zasługuje na nazwę konsekwentnej, gdyż słusznie stawia wyżej moc Powołującego nad równie prawdziwe poczucie własnej słabości. Pokora musi bezgranicznie ufać w Bożą wszechmoc, inaczej wyrodzi się w małoduszność.

4. Homilia może zanalizować na przykładach trzech świadków kolejno ukazanych: Izajasza, Pawła i Piotra składniki pokory, jaka winna charakteryzować świadka Chrystusowego dzisiaj zgodnie z powyższym tytułem niedzieli. W myśl ukazanego wyżej w punkcie 3 kontrastu wszyscy trzej świadkowie mają żywe, niedwuznacznie wyrażone na zewnątrz, poczucie swojej niegodności. Polega ona w każdym z nich na dysproporcji między wielkością zadania, do jakiego Bóg ich powoływał, a własną grzesznością, która jakby domagała się dystansu od Trzykroć Świętego. Wprawdzie z nich tylko Piotr słyszy wyraźną zachętę: Nie bój się!, ale pośrednio wynika ona z oczyszczenia warg Proroka i z pytania Jahwe, po którym następuje program działania.

Wśród przygód św. Pawła też można było ją usłyszeć (np. Dz 23,11; 27,24).

W każdym z tych ludzi moc Boga powołującego zapewniła końcowy sukces. Jezus Chrystus,

Świadek Wierny (Ap 1,5; 3,14) wiernymi czyni także dziś swoich świadków.

Fragment książki

Przy stole Słowa, tom 3 (Okres zwykły: od 2 do 17 niedzieli)

Adresatami serii, wychodzących pod wspólnym tytułem Przy stole Słowa, są przede wszystkim kaznodzieje jako odpowiedzialni za „Stół Słowa”, zastawiany co niedzielę dla wiernych w pierwszej części liturgii eucharystycznej, a następnie katecheci przygotowujący młodzież do pełnego korzystania z liturgii nadchodzącego obchodu. Ale skorzystają z tych artykułów również ci wszyscy, którzy nie mają wprawdzie takich obowiązków, ale pragną głębiej wejść w przeżywanie osobiste liturgii mszalnej, by lepiej myśleć, czuć i żyć z Kościołem.

Układ objaśnień do każdego zestawu czytań mszalnych jest następujący:

1. Krótki wstęp wprowadza w główną treść danego obchodu.

2. Trzy kolejne czytania niedzielne i świąteczne otrzymują zwięzłe fachowe objaśnienia biblisty, wskazujące na objawione w perykopach treści autentyczne.

3. Następuje próba podsumowania – drogą pewnej syntezy – doniosłości teologicznej wszystkich trzech czytań.

4. Kończy to wszystko bądź proponowana próba zastosowania praktycznego, bądź zestawienie przydatnego materiału poglądowego z różnych zakresów.

5. Niedziela Zwykła (rok C)
Iz 6,1–2a.3–8; 1 Kor 15,1–11; Łk 5,1–11


1. W tę niedzielę dalej rozwija się wątek naszej osobistej epifanii, jako przedłużenia Chrystusowej, otrzymując konkretne wskazania w myśl wyżej podanego tytułu. Mimo jednak użycia w nim słowa „współpraca” główny nacisk spoczywa na typowej dla Epifanii inicjatywie uprzedzającej ze strony Boga – na fakcie powołania. Choć jest to temat mocno podkreślany przez Sobór Watykański II – powszechne powołanie do świętości (KK 11) – przecież jeszcze wciąż nie zakorzenił się on w świadomości wiernych, wiążących go tylko z kanonizacją. Słusznie dziś powołanie jest hasłem naczelnym ujmowania zasad moralności chrześcijańskiej i jako takie często figuruje w tytułach podręczników teologii moralnej. Konkretne wskazania dzisiejszych czytań uczą raczej postawy niż konkretnych czynów, ale ta postawa, jaką jest pokora, występuje jaskrawo na podanych przykładach, bardzo kontrastowych wobec zwykłego biegu naszego życia, dlatego trudnych do dokładnego odwzorowania.
Augustyn Jankowski OSB

Przy stole Słowa. 5. Niedziela Zwykła (rok C): Pokora powołanych do współpracy z Chrystusem
Jota-jotka
Jota-jotka
WŁADYSŁAW KRÓL udostępnia to
9
,,Ty zaś wysłuchaj na miejscu Twego przebywania – w niebie.
Nie tylko wysłuchaj, ale też i przebacz».,,🙏
Jota-jotka udostępnia to
117
,,Ty zaś wysłuchaj na miejscu Twego przebywania – w niebie.
Nie tylko wysłuchaj, ale też i przebacz».,,🙏
Jota-jotka
W wydaniu z grudnia 2015 r. „National Geographic” ogłosił Ją „najpotężniejszą kobietą świata”, a „Time” nazwał Ją najbardziej czczoną kobietą w historii.
Najpotężniejsza kobieta świata
Chociaż Pismo Święte zawiera tylko sześć wypowiedzi Maryi, następne stulecia dowiodły, że jest Ona jedną z największych potęg w historii.
Jakkolwiek wielu ludzi uważa, że Maryja tylko nieznacznie przewyższa …Więcej
W wydaniu z grudnia 2015 r. „National Geographic” ogłosił Ją „najpotężniejszą kobietą świata”, a „Time” nazwał Ją najbardziej czczoną kobietą w historii.

Najpotężniejsza kobieta świata

Chociaż Pismo Święte zawiera tylko sześć wypowiedzi Maryi, następne stulecia dowiodły, że jest Ona jedną z największych potęg w historii.

Jakkolwiek wielu ludzi uważa, że Maryja tylko nieznacznie przewyższa pozostałą wspólnotę świętych, jednak w rzeczywistości daleko góruje Ona nad wszystkimi innymi świętymi pod względem tożsamości i możliwości orędowania za nami.

Jako „pełna łaski” Maryja jest kimś znacznie większym, niż my możemy być, a jednocześnie daje nam wzór, kim powinniśmy być.

Wpływ Matki Bożej jest uznawany nie tylko przez katolików – dostrzega go nawet świat świecki.

„Najpotężniejsza kobieta świata". Dlaczego Maryja nie jest taka sama jak inni święci?

Ps.
Nie wiem jak Wy ,bo nie znam... ,ale modlę się i wszystko robię by odpowiedzieć : Oto ja poślij mnie.
W niebie będzie Maryja wszyscy Ci wyniesieni na Ołtarze i morze zwykłych ludzi o DOBRYCH nie zakłamanych sercach ,co dnia żyjąc jak potrafią najlepiej.
Tu jest strata czasu ..
Jota-jotka
Najdoskonalsze dzieło Boga
Maryja jest arcydziełem Boga Ojca. Była obecna w Bożych planach od początku i zapowiada ją cały Stary Testament. Gdy nadeszła pełnia czasu, Bóg Ojciec uznał za stosowne przedstawić tę kobietę światu, pełną łaski i z duszą wolną od najmniejszej nawet zmazy grzechu. Bóg stworzył swoje arcydzieło, aby przygotowała świat dla Jego Syna.
To nasz Pan postanowił tak działać …Więcej
Najdoskonalsze dzieło Boga
Maryja jest arcydziełem Boga Ojca. Była obecna w Bożych planach od początku i zapowiada ją cały Stary Testament. Gdy nadeszła pełnia czasu, Bóg Ojciec uznał za stosowne przedstawić tę kobietę światu, pełną łaski i z duszą wolną od najmniejszej nawet zmazy grzechu. Bóg stworzył swoje arcydzieło, aby przygotowała świat dla Jego Syna.

To nasz Pan postanowił tak działać w świecie: przyjść przez Maryję. Bóg Ojciec nie jest minimalistą i wiedział, że Jego dzieło zbawienia będzie doskonalsze, jeśli zostanie wykonane przez doskonałą kobietę. Maryja jest czystym kanałem, przez który Bóg do nas przybył, ale Jej rola się nie skończyła. Wciąż jest dla Niego doskonałym kanałem, przez który do nas przychodzi i przez który my możemy do Niego powrócić.

Jej rolą jest przygotowywanie na Jezusa
Patrząc na Jezusa i Maryję, dostrzegamy, że mało jest tak czułych relacji, jak ta łącząca matkę i jej dziecko. Wiemy jednak, że tę Matkę i to Dziecko łączy coś jeszcze bardziej szczególnego. Maryja ma bardzo konkretną rolę.
Jak mawiał abp Fulton Sheen, Jej rolą jest przygotowywanie na Jezusa”. Jednakże rola ta nie kończy się w chwili Jego narodzin, lecz trwa dalej przez wieki. Maryja zawsze przychodzi pierwsza, by przygotować nasze serca na swego Syna. Maryja była obecna w najważniejszych i najbardziej znaczących wydarzeniach, zaczynając od poczęcia Chrystusa, przez Jego narodziny i ofiarowanie, aż po mękę Jezusa na krzyżu.
Była obecna przy wszystkim, co radosne, świetliste, bolesne i chwalebne.
Naprawdę, żadna matka nie znała serca swojego syna lepiej niż Maryja. Trudno również nie zauważyć relacji Matki Bożej z Duchem Świętym. Ponieważ Maryja jest wierną oblubienicą Ducha Świętego, wszystkie łaski przez Nią spływają na ziemię.
To dlatego jest Ona nieustannie nazywana – zwłaszcza przez Kościół, papieży, św. Maksymiliana Kolbego i innych w ciągu całej historii – pośredniczką wszelkich łask.
Nie dzieje się to z konieczności, ale znowu stanowi część pełnego miłości planu zbawienia zamierzonego przez Boga Ojca.

Matczyna troska
Św. Juan Diego, mówiąc o Maryi i jej wielu rolach przypominał, że jest Ona naszą „małą mamusią”, a Jej relacje nie kończą się na Trójcy Przenajświętszej. Obojętnie, czy wiemy o tym czy nie, codziennie żyjemy w relacji z Nią; jedynie niektórzy są tego bardziej świadomi niż inni i poświęcają czas na pielęgnowanie i pogłębianie tej relacji.
Maryja jest naszą czułą matką, która, jak każda dobra matka, odgaduje nasze potrzeby na długo, zanim sami je sobie uświadomimy. Maryja jest najdoskonalszą matką, jaką można sobie wyobrazić, i dlatego pomaga nam zarówno w potrzebach podstawowych, jak i duchowych, wnosi porządek do naszego życia, pociesza nas i dodaje nam odwagi.
*Tekst na podstawie książki „Opcja Maryi” Carrie Gress, Esprit 2021
Jota-jotka
,,We wszystkich ukazanych dziś przykładach z dziejów zbawienia Bóg jest zawsze pierwszy i zawsze większy, niż by to sugerowały ludzkie kalkulacje. To On powołuje, On podtrzymuje, On cudownie dopełnia dzieła, jakie ma wykonać człowiek przez Niego powołany.
Dlatego konsekwentną postawą człowieka powołanego winna być lapidarna odpowiedź Proroka:
Oto ja, poślij mnie!
Postawa ta zasługuje na nazwę …Więcej
,,We wszystkich ukazanych dziś przykładach z dziejów zbawienia Bóg jest zawsze pierwszy i zawsze większy, niż by to sugerowały ludzkie kalkulacje. To On powołuje, On podtrzymuje, On cudownie dopełnia dzieła, jakie ma wykonać człowiek przez Niego powołany.
Dlatego konsekwentną postawą człowieka powołanego winna być lapidarna odpowiedź Proroka:
Oto ja, poślij mnie!
Postawa ta zasługuje na nazwę konsekwentnej, gdyż słusznie stawia wyżej moc Powołującego nad równie prawdziwe poczucie własnej słabości. Pokora musi bezgranicznie ufać w Bożą wszechmoc, inaczej wyrodzi się w małoduszność,,
Jeszcze jeden komentarz od Jota-jotka
Jota-jotka
,,..dalej rozwija się wątek naszej osobistej epifanii, jako przedłużenia Chrystusowej, otrzymując konkretne wskazania w myśl wyżej podanego tytułu.
Mimo jednak użycia w nim słowa „współpraca” główny nacisk spoczywa na typowej dla Epifanii inicjatywie uprzedzającej ze strony Boga – na fakcie powołania. Choć jest to temat mocno podkreślany przez Sobór Watykański II – powszechne powołanie do …Więcej
,,..dalej rozwija się wątek naszej osobistej epifanii, jako przedłużenia Chrystusowej, otrzymując konkretne wskazania w myśl wyżej podanego tytułu.
Mimo jednak użycia w nim słowa „współpraca” główny nacisk spoczywa na typowej dla Epifanii inicjatywie uprzedzającej ze strony Boga – na fakcie powołania. Choć jest to temat mocno podkreślany przez Sobór Watykański II – powszechne powołanie do świętości (KK 11) –
przecież jeszcze wciąż nie zakorzenił się on w świadomości wiernych, wiążących go tylko z kanonizacją.
Słusznie dziś powołanie jest hasłem naczelnym ujmowania zasad moralności chrześcijańskiej i jako takie często figuruje w tytułach podręczników teologii moralnej. Konkretne wskazania dzisiejszych czytań uczą raczej postawy niż konkretnych czynów, ale ta postawa, jaką jest pokora, występuje jaskrawo na podanych przykładach, bardzo kontrastowych wobec zwykłego biegu naszego życia, dlatego trudnych do dokładnego odwzorowania.,,