.
Epidemia HIV-AIDS na Ukrainie jest jedną z najszybciej rozwijających się epidemii na świecie.
Kraj ten ma najwyższy odsetek populacji dotkniętych wirusem HIV nie licząc kontynentu afrykańskiego.
Ale nawet np. Demokratyczna Republika Konga, kraj w którym od 30 lat, niemal bez przerwy trwa konflikt zbrojny, posiada odsetek osób zakażonych wirusem HIV w całej populacji niższy niż Ukraina (dane …Więcej
.
Epidemia HIV-AIDS na Ukrainie jest jedną z najszybciej rozwijających się epidemii na świecie.
Kraj ten ma najwyższy odsetek populacji dotkniętych wirusem HIV nie licząc kontynentu afrykańskiego.
Ale nawet np. Demokratyczna Republika Konga, kraj w którym od 30 lat, niemal bez przerwy trwa konflikt zbrojny, posiada odsetek osób zakażonych wirusem HIV w całej populacji niższy niż Ukraina (dane z 2014 roku).
W latach 1996-2001 w różnych więzieniach na Ukrainie około 26% więźniów poddanych zostało testom na obecność wirusa HIV. W badaniach przeprowadzonych w styczniu 2005 roku od 15 do 30 procent więźniów było nosicielami wirusa HIV.
W 2005 roku 685 tys. Ukraińców żyło z wirusem HIV. Dwa lata później 440 tys. W tym samym 2007 roku większość zakażonych nie przekroczyła 30 roku życia, a 25% z nich było jeszcze nastolatkami.
W 2011 roku według informacji Kyiv Post, na Ukrainie żyło 360 tys. osób zakażonych wirusem HIV. Biorąc pod uwagę, że od tamtej pory wykrywa się średnio ponad 10 tys. nowych przypadków rocznie, dzisiaj liczba ta jest znacznie wyższa.
Tylko w 2012 roku według Kyiv Post wykrywano 57 nowych przypadków wirusa HIV dziennie, co daje nam ponad 20 tys. przypadków rocznie.
Według danych z 2015 roku epidemia nadal rośnie, ale nie ogranicza się do małej grupy osób używających narkotyków i wydaje się przyspieszać we wszystkich częściach populacji ukraińskiej, z rosnącą liczbą zakażonych kobiet.
Biorąc pod uwagę, że to właśnie kobiety mogą stanowić istotną grupę potencjalnych uchodźców wojennych i w związku z możliwością świadczenia przez nie usług seksualnych w zamian za pieniądze, jedzenie czy podarunki, istnieje bardzo duże niebezpieczeństwo rozprzestrzeniania się w wyniku tego wirusa HIV na resztę populacji naszego kraju. Tym bardziej, że okres wojny jest specyficznym okresem w którym dochodzi do wielu rażących nadużyć względem bezpańskiej, wędrując ludności cywilnej, która opuszcza zagrożony rejon w poszukiwaniu bezpieczeństwa i stabilności.
Z związku z tym, że epidemia wirusa HIV szaleje na Ukrainie zwłaszcza wśród kobiet, osób starszych oraz osób młodych, a więc tych grup, które z różnych względów mogą być szczególnie zainteresowane opuszczeniem Ukrainy i przedarciem się do Polski, nasuwa się pytanie: jak państwo polskie jest przygotowane na przyjęcie grupy ludzi, wśród których mogą znajdować się tysiące jak nie dziesiątki tysięcy osób, zakażone tym niemal jak dotąd nieuleczalnym wirusem.
W 2001 roku ukraińskie władze wprowadziły zakaz opuszczania tego kraju przez osoby zakażone wirusem HIV. W roku 2015 nowe elity ukraińskie, złożone z neobanderowców i marionetek zachodnich mocarstw imperialnych, ten zakaz zniosły, w ramach „poszanowania praw człowieka” oraz dostosowywania się do standardów europejskich. Od tamtej pory, prawdopodobnie, tysiące jak nie dziesiątki tysięcy zakażonym HIV-em mogły trafić do naszego kraju.
Biorąc pod uwagę coraz częstsze mieszane związki polsko-ukraińskie, transmisja wirusa w Polsce może dzięki temu postępować.
Polskie władze, udające od lat, że problem imigracji do Polski nie istnieje a rząd warszawski dba o to, aby „pasożyty” i „pierwotniaki” o których 7 lat temu wspominał nadprezes Kaczyński nie dostawały się do Polski, nie wydały ani jednego ostrzeżenia, że ludność przybywająca do Polski ze wschodu może przynosić nam niemal nieuleczalnego wirusa, a każdy kontakt seksualny obywatela polskiego z obywatelem Ukrainy, może okazać się dla Polaka tragiczny w skutkach.
Ta zmowa milczenia, poprawność polityczna i zwyczajne w świecie zakłamanie polityków pseudoprawicowego i pseudopatriotycznego PiSu jest widoczne zwłaszcza dzisiaj, kiedy uchodźcy wojenni, zaniedbani i wybiedzeni latami rządów na Ukrainie skorumpowanych oligarchów i zdegenerowanych politycznych marionetek Moskwy, Berlina i Waszyngtonu, mogą masowo przedostawać się do Polski a nasz rząd nie przeprowadził do tej pory ani jednej kampanii społecznej, zwłaszcza wśród młodzieży szkolnej, informującej o tym, że kontakty seksualne z przybywającymi do Polski Ukraińcami mogą ich kosztować dożywotnią utratę zdrowia i być może przedwczesną śmierć.
Trudno się jednak temu dziwić. Biorąc pod uwagę, że Polską od 33 lat rządzą skompromitowani politycy, przekupieni przez obce służby specjalne, wysługujący się obcym mocarstwom i mający za nic polski interes narodowy i interes państwa polskiego, wykorzystywanie strachu przed uchodźcami i imigrantami jedynie w celu dorwania się do władzy i czerpania profitów z racji tego, jest rzeczą zupełnie oczywistą. Niestety ale nadwiślańska kraina od dziesiątek lat nie doczekała się u władzy żadnego polskiego patrioty ani tym bardziej nacjonalisty, który bez zbędnej propagandy i bez zbędnej retoryki pod publiczkę, zadbał by w pierwszej kolejności o życie, zdrowie i bezpieczeństwo Narodu Polskiego.
Od ponad 30 lat, od czasów założycielskich operacji III RP: „Samum” i „Most” - polskie władze narażają życie i zdrowie naszych rodaków w imię realizowania partykularnych interesów obcych mocarstw. Bezrefleksyjne sprowadzanie do Polski wagonów Ukraińców, wywodzących się z kraju gdzie od dziesiątek lat szaleje epidemia wirusa HIV i choroby AIDS, jest tylko kolejnym przykładem tego, że w tym kraju to nie Naród Polski jest gospodarzem.
.