@fartuszniak leszekNie rozumiem czemu traci Pan tyle czasu na wklejki jakiś podejrzanych rzekomych wypowiedzi Jana Pawła II (sprzeczne z tym co Jan Paweł II sam czynił - a udzielał Komunii na rękę - i z co głosił) a nie przeczyta Pan podstawowego dokumentu programowego pontyfikatu Jana Pawła II - "Redemptor hominis" oraz jego podsumowania (tzw Testamentu JPII), z których jasno wynika jaki to ma być i był pontyfikat . Swoje stanowisko w zakresie Komunii św. na rękę JP II ogłosił m.in. w (fałszowanym nagminnie przez kpiących z prawdy idolatrów JPII na różnych forach poprzez doklejanie różnych tekstów, których w tekście ogłoszonym nie ma) liście Dominicae cenae z 24.02.1980 (podkreślenia własne):
"W niektórych krajach przyjęła się praktyka Komunii świętej na rękę. Praktykę taką postulowały poszczególne Konferencje Episkopatów
i na ich wniosek zyskała ona zatwierdzenie Stolicy Apostolskiej. Dały się jednak słyszeć głosy o rażących wypadkach nieposzanowania Najświętszych Postaci, co bardzo obciąża nie tylko osoby bezpośrednio winne takiego postępowania, ale również Pasterzy Kościoła, którzy jakby mniej czuwali nad zachowaniem się wiernych względem Eucharystii. Zdarza się także, że czasem nie bierze się pod uwagę wolnego wyboru tych, którzy mimo pozwolenia na udzielanie Komunii świętej na rękę, pragną przyjmować ją bezpośrednio do ust. Trudno więc o tych wszystkich bolesnych sprawach nie wspomnieć w kontekście niniejszego listu.
Pisząc to, w niczym nie chcę dotknąć tych osób, które w praktykę przyjmowania Chrystusa eucharystycznego „na rękę” – tam gdzie została ona zatwierdzona – wkładają ducha najgłębszej czci i pobożności."
Z tego listu wynika jednoznacznie iż:
1) Praktyka Komunii św. na rękę posiadała oficjalne zatwierdzenie Stolicy Apostolskiej za Jana Pawła II.
2) Jan Paweł II nie krytykował praktyki Komunii na rękę ani osób przyjmujących Komunię na rękę ale bliżej niedookreślone inne przypadki "nieposzanowania Najświętszych Postaci" w ramach takiej Komunii oraz wymuszanie na wiernych, którzy chcą przyjąć Komunię do ust przyjmowania Komunii na rękę. I tyle.
Pan każe ludziom wierzyć że Jan Paweł II raz publicznie głosił w marcu 1989 jedno, w lutym 1980 drugie co jest mało wiarygodne bo właściwe dla osób niepoważnych lub wręcz niepoczytalnych, o co Jana Pawła II nie ma podstaw posądzać.
Nota bene sam list Dominicae cenae Jana Pawła II jest wielką pochwałą posoborowej rewolucji liturgicznej. Pisze bowiem w nim m.in:
"Trzeba nadal dbać o nowe, pogłębione wychowanie, aby odkryć całe bogactwo, które zawiera w sobie nowa liturgia. Odnowa liturgiczna po Soborze Watykańskim II nadała eucharystycznemu Sacrificium jakby większą przejrzystość. Przyczyniają się do tego między innymi wypowiadane głośno przez celebransa słowa modlitwy eucharystycznej, a zwłaszcza słowa konsekracji i aklamacja zgromadzonych, bezpośrednio po przeistoczeniu. Jeśli z tego wszystkiego należy się radować, to równocześnie też trzeba pamiętać, że te zmiany domagają się jakby nowej świadomości i duchowej dojrzałości zarówno ze strony celebransa, zwłaszcza teraz, gdy odprawia „twarzą do wiernych”, jak również ze strony uczestniczących. Kult eucharystyczny dojrzewa i rośnie wówczas, gdy słowa modlitwy eucharystycznej, a zwłaszcza przeistoczenia, wypowiadane są z wielką pokorą i prostotą w sposób zrozumiały, odpowiadający ich świętości, zarazem piękny i godny"
(warto tu przypomnieć jeden z kanonów Soboru Trydenckiego o Najświętszej Ofierze Mszy Św. "Gdyby ktoś mówił, że obrządek Kościoła rzymskiego, w którym część kanonu i słowa konsekracji wymawia się po cichu, należy potępić; albo że mszę należy odprawiać wyłącznie w języku rodzimym (...) - niech będzie wyklęty")
I dalej:
"te możliwości, jakie stworzyła tutaj odnowa posoborowa, w wielu wypadkach zostają wykorzystane w ten sposób, że stajemy się świadkami i uczestnikami prawdziwej celebracji Słowa Bożego. Powiększa się także liczba osób, które w tej celebracji biorą czynny udział. Powstają całe zastępy lektorów i kantorów czy kantorek, które z całą gorliwością poświęcają się tej sprawie. Słowo Boże, Pismo Święte zaczyna żyć nowym życiem w wielu wspólnotach chrześcijańskich (...) odnowa liturgiczna przeprowadzona prawidłowo w duchu Vaticanum II jest poniekąd miarą i warunkiem wprowadzenia w życie nauki tego Soboru, którą przyjmujemy z głęboką wiarą, przeświadczeni, że poprzez Vaticanum II Duch Święty „powiedział Kościołowi” te prawdy i dał wskazania, które służą spełnianiu jego misji wobec ludzi dnia dzisiejszego i jutrzejszego.
W dalszym ciągu też szczególną naszą troską będzie pobudzać i kontynuować odnowę Kościoła wedle nauki Soboru Watykańskiego II, w duchu stale żywej Tradycji"
Jak Pan widzi - Jan Paweł II był liturgicznym rewolucjonistą (co ujawniał już jako Karol Wojtyła np. odprawiając Mszę przed zmianami Bugniniego-Montiniego twarzą do ludu na drzwiach szałasu), natomiast krytykował jedynie "błędy" i "wypaczenia" rewolucji.
Jeszcze raz polecam lekturę Redemptor hominis bo tam Jan Paweł II wyłożył co będzie robił jako papież i tego się w zasadzie trzymał. Wtedy nie będzie Pan pisał pozbawionych podstaw kawałków że "Asyże" i "Korany" to były ekscesy tego pontyfikatu. Nie, była to konsekwentna realizacja założonego planu i linii, podnoszącej najbardziej "nowatorskie" (tj. oderwane od 2000-letniego nauczania Kościoła) fragmenty dokumentów Soboru Watykańskiego II do rangi "nauczania" (także w zakresie dokumentów, które zdaniem poprzednika - Pawła II nauczaniem w ogóle nie były np. deklaracja Nostra Aetate). Jej kulminacją było Ut unum sint - dokument rozwijający twórczo błąd Unitatis redintegratio 3 o sektach heretyckich jako wspólnotach otwierających drogę do zbawienia.