Pan Bóg nie zmienił zdania

Bezpodstawne skreślenie homoseksualizmu z listy zaburzeń psychicznych jest globalnym skandalem uderzającym w samą naturę rzeczy. Stokroć większym skandalem jest próba przeforsowania w Kościele przez lawendową mafię antychrześcijańskiej i antyludzkiej ideologii LGBT

Nie wolno ludziom rozumnym godzić się na to, by nauka rozstrzygała o fałszu i prawdzie na drodze nacisków grup społecznych, czy po przeprowadzeniu referendum wśród psychologów i psychiatrów. Stokroć bardziej nie wolno katolikom godzić się na to, aby niektórzy duchowni narzucali całemu Kościołowi antychrześcijańską i antyludzką ideologię LGBT.

Prawda jest wieczna i niezmienna, dlatego nie podlega zmianom na skutek głosowania. Zmienia się jedynie nasze poznanie Prawdy, które wzrasta w ciągu wieków. Dlatego w naszych czasach wiemy, że istnieją różne przyczyny zboczenia, zwanego homoseksualizmem, które jednak nadal i na zawsze pozostaje zboczeniem płciowym przeciwnym naturze ludzkiej, będącej pod tym względem niezmienną.

Nigdy nie wolno zapominać, że Bóg kocha wszystkich bez wyjątku ludzi, nawet tych najbardziej grzesznych i zepsutych, a więc także ludzi dotkniętych zboczeniem homoseksualizmu. Jednak Bóg nienawidzi grzechu, a najbardziej NIENAWIDZI grzechów przeciwnych stworzonej przez Niego naturze, dlatego pragnie ULECZYĆ i wyzwolić wszystkich zniewolonych i chorych na duszy.

Nieomylnym źródłem Prawdy jest Objawienie Boże zawarte w Piśmie Świętym i Tradycji Kościoła. Warto przypomnieć niektóre wybrane fragmenty Pisma Świętego oraz współczesnego nauczania Kościoła na temat zboczenia płciowego, zwanego homoseksualizmem.

Najpierw opis zniszczenia Sodomy i Gomory:

Owi dwaj aniołowie przybyli do Sodomy wieczorem, kiedy to Lot siedział w bramie Sodomy. Gdy Lot ich ujrzał, wyszedł naprzeciw nich i oddawszy im pokłon do ziemi rzekł: «Raczcie, panowie moi, zajść do domu sługi waszego na nocleg; obmyjcie sobie nogi. a rano pójdziecie w dalszą drogę». Ale oni mu rzekli: «Nie! Spędzimy noc na dworze». Gdy on usilnie ich prosił, zgodzili się i weszli do jego domu. On zaś przygotował wieczerzę, poleciwszy upiec chleba przaśnego. I posilili się. Zanim jeszcze udali się na spoczynek, mieszkający w Sodomie mężczyźni, młodzi i starzy, ze wszystkich stron miasta, otoczyli dom, wywołali Lota i rzekli do niego: «Gdzie tu są ci ludzie, którzy przyszli do ciebie tego wieczoru? Wyprowadź ich do nas, abyśmy mogli z nimi poswawolić!» Lot, który wyszedł do nich do wejścia, zaryglowawszy za sobą drzwi, rzekł im: «Bracia moi, proszę was, nie dopuszczajcie się tego występku! Mam dwie córki, które jeszcze nie żyły z mężczyzną, pozwólcie, że je wyprowadzę do was; postąpicie z nimi, jak się wam podoba, bylebyście tym ludziom niczego nie czynili, bo przecież są oni pod moim dachem!» Ale oni krzyknęli: «Odejdź precz!» I mówili: «Sam jest tu przybyszem i śmie nami rządzić! Jeszcze gorzej z tobą możemy postąpić niż z nimi!» I rzucili się gwałtownie na tego męża, na Lota, inni zaś przybliżyli się, aby wyważyć drzwi. Wtedy ci dwaj mężowie, wsunąwszy ręce, przyciągnęli Lota ku sobie do wnętrza domu i zaryglowali drzwi. Tych zaś mężczyzn u drzwi domu, młodych i starych porazili ślepotą. Toteż na próżno usiłowali oni odnaleźć wejście. A potem ci dwaj mężowie rzekli do Lota: «Kogokolwiek jeszcze masz w tym mieście, zięcia, synów i córki oraz wszystkich bliskich, wyprowadź stąd. Mamy bowiem zamiar zniszczyć to miasto, ponieważ oskarżenie przeciw niemu do Pana tak się wzmogło, że Pan posłał nas, aby je zniszczyć». Wyszedł więc Lot, aby powiedzieć tym, którzy jako [przyszli] zięciowie mieli wziąć jego córki za żony: «Chodźcie, wyjdźcie z tego miasta, bo Pan ma je zniszczyć!» Oni jednak myśleli, że on żartuje. Gdy już zaczynało świtać, aniołowie przynaglali Lota, mówiąc: «Prędzej, weź żonę i córki, które są przy tobie, abyś nie zginął z winy tego miasta». Kiedy zaś on zwlekał, mężowie ci chwycili go, jego żonę i dwie córki za ręce - Pan bowiem litował się nad nim - i wyciągnęli ich, i wyprowadzili poza miasto. A gdy ich już wyprowadzili z miasta, rzekł jeden z nich: «Uchodź, abyś ocalił swe życie. Nie oglądaj się za siebie i nie zatrzymuj się nigdzie w tej okolicy, ale szukaj schronienia w górach, bo inaczej zginiesz!» Ale Lot rzekł do nich: «Nie, panie mój! Jeśli darzysz twego sługę życzliwością, uczyń większą łaskę niż ta, którą mi wyświadczyłeś, ratując mi życie: bo ja nie mogę szukać schronienia w górach, aby tam nie dosięgło mnie nieszczęście i abym nie zginął. Oto jest tu w pobliżu miasto, do którego mógłbym uciec. A choć jest ono małe, w nim znajdę schronienie. Czyż nie jest ono małe? Ja zaś będę mógł ocalić życie». Odpowiedział mu: «Przychylam się i do tej twojej prośby; nie zniszczę więc miasta, o którym mówisz. Szybko zatem schroń się w nim, bo nie mogę dokonać zniszczenia, dopóki tam nie wejdziesz». Dlatego dano temu miastu nazwę Soar. Słońce wzeszło już nad ziemią, gdy Lot przybył do Soaru. A wtedy Pan spuścił na Sodomę i Gomorę deszcz siarki i ognia od Pana <z nieba>. I tak zniszczył te miasta oraz całą okolicę wraz ze wszystkimi mieszkańcami miast, a także roślinność. Żona Lota, która szła za nim, obejrzała się i stała się słupem soli. Abraham, wstawszy rano, udał się na to miejsce, na którym przedtem stał przed Panem. I gdy spojrzał w stronę Sodomy i Gomory i na cały obszar dokoła, zobaczył unoszący się nad ziemią gęsty dym, jak gdyby z pieca, w którym topią metal. Tak więc Bóg, niszcząc okoliczne miasta, przez wzgląd na Abrahama ocalił Lota od zagłady, jakiej uległy te miasta, w których Lot przedtem mieszkał (Rdz 19, 1-29).

Warto przeczytać także krótki komentarz z Biblii Tysiąclecia:

Archeologia potwierdza fakt uprzedniego zamieszkania okolic Morza Martwego. Opis widzi w tej zagładzie karę Bożą za zepsucie obyczajów. Echo Sodomy i Gomory powtarza się w całym Piśmie św. (29, 22; Mdr 10,6; Iz 1,9; Iz 13,19; Jr 49,18; Jr 50,40; Am 4,11; Mt 10,15; Mt 11,23n; Łk 10,12; Łk 17,28; 2 P 2,6; Jud 1,7; Ap 11,8). Rdz 19, 7. Surową ocenę tego zboczenia zob. Kpł 18,22; Kpł 20,13; Rz 1,26n; 1 Kor 6,9; 1 Tm 1,10(biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=19)

Oto inne cytaty z Pisma Świętego:

Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość! (Kpł 18, 22).

Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie
(Rz 1, 27).

Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego (1 Kor 6, 9-10).

Teraz przejdźmy do współczesnego nauczania Kościoła:

Jednym z podstawowych wymiarów autentycznej troski duszpasterskiej jest znalezienie przyczyn, które spowodowały zamieszanie w zestawieniu z nauczaniem Kościoła. Wśród nich należy wskazać na nową egzegezę Pisma Świętego, według której Biblia nie miałaby nic do powiedzenia na temat homoseksualizmu, albo też dawałaby mu w jakiś sposób cichą aprobatę, albo w końcu podawałaby nakazy moralne tak uwarunkowane kulturowo i historycznie, że nie mogłyby być już stosowane do życia współczesnego. Opinie te, z gruntu błędne i destrukcyjne, domagają się więc specjalnej czujności. To prawda, że Święte Księgi biblijne są uwarunkowane różnymi epokami, w których były spisana, różnymi modelami myślenia i wyrażania się (por. Konst. Dei verbum, 12). Z pewnością Kościół głosi dzisiaj Ewangelię światu różniącemu się bardzo od tego z przeszłości. Z drugiej strony, świat, w którym został napisany Nowy Testament, był już znacznie zmieniony, na przykład w odniesieniu do sytuacji, w której zostały napisane lub zredagowane Święte Księgi ludu izraelskiego. Należy jednak podkreślić, że - pomimo tak bardzo odmiennego kontekstu - istnieje oczywista spójność wewnątrz Pisma Świętego co do zachowania homoseksualnego. Dlatego nauczanie Kościoła na ten temat nie opiera się tylko na jakichś oderwanych zdaniach, z których można by wyciągnąć dyskusyjne argumenty teologiczne, ale raczej na trwałej podstawie stałego świadectwa biblijnego. Dzisiejsza wspólnota wiary, w nieprzerwanej ciągłości ze wspólnotami: żydowską i chrześcijańską, wewnątrz których zostały zredagowane starożytne Pisma, karmi się tymi samymi Pismami i Duchem Prawdy, którego są one Słowem. Jest również rzeczą istotną uznać, że święte teksty nie są właściwie rozumiane, jeśli interpretuje się je w sposób sprzeczny z żywą Tradycją Kościoła. Aby interpretacja Pisma Świętego była poprawna, musi być w rzeczywistej zgodności z tą Tradycją. Sobór Watykański II tak mówi na ten temat: "Jest więc jasne, że za sprawą pełnego mądrości postanowienia Bożego, święta Tradycja, Pismo Święte i Urząd Nauczycielski Kościoła, są do tego stopnia wewnętrznie połączone i przeniknięte, że nie mogą istnieć niezależnie, i razem, każdy na swój sposób, pod działaniem samego Ducha Świętego, skutecznie przyczyniają się do zbawienia dusz" (Konst. Dei verbum, 10). W świetle tych stwierdzeń jest teraz krótko zarysowane nauczanie biblijne na temat homoseksualizmu. Teologia stworzenia zawarta w Księdze Rodzaju dostarcza podstawowego punktu widzenia dla odpowiedniego zrozumienia problemów związanych z homoseksualizmem. Bóg w swojej nieskończonej mądrości i swojej wszechmogącej miłości stwarza całą rzeczywistość jako odzwierciedlenie swojej dobroci. Stwarza na swój obraz i podobieństwo człowieka jako mężczyznę i kobietę. Ludzie są więc stworzeniami Boga, powołanymi do odzwierciedlania w komplementarności płci, wewnętrznej jedności Stwórcy. W sposób szczególny realizują oni to zadanie, gdy współdziałają z Nim w przekazywaniu życia przez wzajemne oblubieńcze oddanie. Rozdział trzeci Księgi Rodzaju ukazuje, jak ta prawda o osobie ludzkiej jako obrazie Boga została zaciemniona przez grzech pierworodny. Wynika z tego niezbicie utrata świadomości charakteru przymierza, właściwego charakteru jedności, jaką osoby ludzkie posiadały z Bogiem i między sobą. Chociaż ciało ludzkie zachowuje jeszcze swoje "znaczenie oblubieńcze", to jest ono obecnie zaciemnione przez grzech. W ten sposób zepsucie spowodowane przez grzech nadal rozwija się w historii mieszkańców Sodomy (por. Rdz 19, 1-11). Nie można mieć tutaj wątpliwości co do wyrażonego tam sądu moralnego o stosunkach homoseksualnych. W Księdze Kapłańskiej 18, 22 i 20, 13 autor, wyliczając warunki konieczne dla przynależności do ludu wybranego, wyklucza z niego tych, którzy zachowują się w sposób homoseksualny. Na tle tego prawodawstwa teokratycznego św. Paweł rozwija perspektywę eschatologiczną, w której powtarza na nowo to samo nauczanie, wyliczając wśród osób, które nie wejdą do Królestwa Bożego, także tych, którzy zachowują się w sposób homoseksualny (por. 1 Kor 6, 9). W innym miejscu w swoich listach, opierając się na tradycjach moralnych swoich przodków, ale umieszczając je w nowym kontekście porównywania chrześcijaństwa ze społecznością pogańską swoich czasów, przedstawia zachowanie homoseksualne jako przykład zaślepienia, w jakie popadła ludzkość. Zastępując pierwotną harmonię między Stwórcą i stworzeniem, poważna dewiacja bałwochwalstwa doprowadziła do różnego rodzaju wynaturzeń na płaszczyźnie moralnej. Św. Paweł znajduje bardzo jasny przykład braku tej harmonii w stosunkach homoseksualnych (por. Rz 1, 18-32). Również w doskonałej ciągłości z nauczaniem biblijnym, na liście tych, którzy postępują w sprzeczności ze zdrową nauką, wymienia się wyraźnie jako grzeszników tych, którzy popełniają czyny homoseksualne (1 Tm 1, 10). Kościół posłuszny Panu, który go założył i obdarzył życiem sakramentalnym, sprawuje w sakramencie małżeństwa Boży zamysł oblubieńczego i życiodajnego związku mężczyzny i kobiety. Tylko w stosunku małżeńskim współżycie płciowe może być moralnie dobre. Z tego powodu osoba, która zachowuje się w sposób homoseksualny, działa niemoralnie (Kongregacja Nauki Wiary - List do Biskupów Kościoła katolickiego na temat duszpasterstwa osób dotkniętych homoseksualizmem "Homosexualitatis problema").

Homoseksualizm oznacza relacje między mężczyznami lub kobietami odczuwającymi pociąg płciowy, wyłączny lub dominujący, do osób tej samej płci. Przybierał on bardzo zróżnicowane formy na przestrzeni wieków i w różnych kulturach. Jego psychiczna geneza pozostaje w dużej części nie wyjaśniona. Tradycja, opierając się na Piśmie świętym, przedstawiającym homoseksualizm jako poważne zepsucie 96 , zawsze głosiła, że "akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane" 97 . Są one sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane (Katechizm Kościoła Katolickiego 2357).

W naszych czasach niektórzy, idąc za pewnymi racjami natury psychologicznej, zaczęli - wbrew stałej nauce Urzędu Nauczycielskiego Kościoła i zmysłowi moralnemu ludu chrześcijańskiego - pobłażliwie osądzać, a nawet całkowicie uniewinniać stosunki homoseksualne. (...) Według obiektywnego porządku moralnego stosunki homoseksualne są pozbawione niezbędnego i istotnego uporządkowania. W Piśmie Świętym są one potępione jako poważna deprawacja, a nawet są przedstawione jako zgubne następstwo odrzucenia Boga(18) Sąd ten nie uprawnia do stwierdzenia, że wszyscy dotknięci tą nieprawidłowością, mają tym samym winę osobistą; świadczy jednak, że akty homoseksualizmu są wewnętrznie nieuporządkowane i w żadnym przypadku nie mogą zostać zaaprobowane(Kongregacja Nauki Wiary - Deklaracja o niektórych zagadnieniach etyki seksualnej 8; źródło: opoka.org.pl/…acje/kdwiary/zbior/t_1_27.html).

W dyskusji powstałej po ogłoszeniu Deklaracji, zostały jednak zaproponowane interpretacje nadmiernie przychylne samej skłonności homoseksualnej, do tego stopnia, że niektórzy posunęli się do zdefiniowania jej jako obojętnej lub, co więcej, jako dobrej. Należy natomiast sprecyzować, że szczególna skłonność osoby homoseksualnej, chociaż sama w sobie nie jest grzechem, stanowi jednak słabszą bądź silniejszą skłonność do postępowania złego z moralnego punktu widzenia. Z tego powodu sama skłonność musi być uważana za obiektywnie nieuporządkowaną. Dlatego ci, którzy znajdują się w tym uwarunkowaniu, powinni być przedmiotem szczególnej troski duszpasterskiej, by nie doszli do przekonania, że urzeczywistnianie tej skłonności w relacjach homoseksualnych jest wyborem możliwym do przyjęcia z moralnego punktu widzenia (Kongregacja Nauki Wiary - List do Biskupów Kościoła katolickiego na temat duszpasterstwa osób dotkniętych homoseksualizmem "Homosexualitatis problema").

Tymczasem dzisiaj coraz większa liczba osób, nawet wewnątrz Kościoła, wywiera nań niezmiernie silny nacisk, by skłonić go do zaakceptowania skłonności homoseksualnej, tak jak gdyby nie była ona nieuporządkowana moralnie, i do zalegalizowania czynów homoseksualnych. Ci, którzy wewnątrz wspólnoty wiary wywierają nacisk w tym kierunku, mają często ścisłe powiązania z tymi, którzy działają poza nią. Te grupy zewnętrzne są pod wpływem poglądów sprzecznych z prawdą o osobie ludzkiej, która została nam w pełni objawiona w misterium Chrystusa. Ukazują oni, chociaż nie w sposób całkowicie świadomy, ideologię materialistyczną, która neguje transcendentalną naturę osoby ludzkiej, jak również nadprzyrodzone powołanie każdego człowieka. Słudzy Kościoła powinni troszczyć się, by osoby homoseksualne powierzone ich trosce, nie zostały sprowadzane na błędne drogi przez te opinie, tak bardzo sprzeczne z nauczaniem Kościoła. Ryzyko przecież jest wielkie i wielu jest takich, którzy usiłują wywołać zamęt w odniesieniu do nauczania Kościoła i powstałe zamieszanie wykorzystać do swoich celów. Także w Kościele powstała tendencja, wytworzona przez różne grupy nacisku o różnych nazwach i różnym zasięgu, która usiłuje uchodzić za przedstawiciela wszystkich osób homoseksualnych, będących katolikami. W rzeczywistości jej zwolennikami są w większości osoby, które bądź lekceważą nauczanie Kościoła albo chcą je w jakiś sposób zmienić. Próbuje się zgromadzić pod egidę katolicyzmu osoby homoseksualne, które nie mają żadnego zamiaru zerwania z zachowaniem homoseksualnym. Jedną ze stosowanych metod jest wykazanie drogą protestu, że jakakolwiek krytyka lub zastrzeżenie wobec osób homoseksualnych, ich działania i stylu życia, jest po prostu formą niesprawiedliwej dyskryminacji. Z tego powodu w niektórych państwach dochodzi do rzeczywistego manipulowania Kościołem, zyskując nawet poparcie jego pasterzy, podejmowanego często w dobrej wierze w celu zmiany norm prawodawstwa cywilnego. Celem takiego działania jest dostosowanie tego prawodawstwa do poglądów tych grup nacisku, zdaniem których homoseksualizm jest co najmniej rzeczywistością całkowicie nieszkodliwą, jeśli nie zupełnie dobrą. Chociaż praktyka homoseksualizmu poważnie zagraża życiu i dobru wielu ludzi, rzecznicy tej tendencji nie odstępują od swojego działania i nie chcą wziąć pod uwagę rozmiarów ryzyka, które jest w nim zawarte (Kongregacja Nauki Wiary - List do Biskupów Kościoła katolickiego na temat duszpasterstwa osób dotkniętych homoseksualizmem "Homosexualitatis problema).

Nie można twierdzić, że dyskryminacja ze względu na "skłonność homoseksualną" jest tym samym, co dyskryminacja ze względu na rasę, pochodzenie etniczne itd. W odróżnieniu od nich skłonność homoseksualna jest obiektywnym nieuporządkowaniem moralnym (...) i budzi niepokój moralny. (...) Istnieją dziedziny, w których nie jest przejawem niesprawiedliwej dyskryminacji uwzględnienie skłonności seksualnej, na przykład gdy chodzi o adopcję dziecka lub powierzenie go opiekunom, zatrudnienie nauczycieli lub trenerów sportowych, służbę wojskową. (...) Osoby homoseksualne, jako osoby ludzkie, mają te same prawa co wszyscy ludzie, w tym prawo do takiego traktowania, które nie uwłacza ich godności osobistej (por. nr 10). Obok innych praw wszyscy ludzie mają prawo do pracy, mieszkania itd. Nie są to jednak prawa absolutne. Mogą zostać słusznie ograniczone ze względu na obiektywne nieuporządkowane zachowania zewnętrzne. Jest to nie tylko dopuszczalne, ale konieczne. Co więcej, zasada ta dotyczy nie tylko przypadków zachowań zawinionych, ale także działań osób chorych fizycznie lub umysłowo. Jest zatem przyjęte, że państwo może ograniczyć możliwość korzystania z pewnych praw, na przykład osobom cierpiącym na chorobę zakaźną lub umysłową, by chronić dobro wspólne (Kongregacja Nauki Wiary - Uwagi dotyczące odpowiedzi na propozycje ustaw o niedyskryminacji osób homoseksualnych 10, 11, 12; źródło: opoka.org.pl/…acje/kdwiary/zbior/t_2_31.html).

Do grzechów pozostających w głębokiej sprzeczności z czystością, każdy według natury własnego przedmiotu, należą: cudzołóstwo, masturbacja, nierząd, pornografia, prostytucja, gwałt, czyny homoseksualne. Grzechy te są wyrazem wady (grzechu głównego) nieczystości. Gdy są dokonywane na małoletnich, czyny takie stanowią poważne zagrożenie dla ich integralności fizycznej i moralnej. (...) Władze cywilne, ponieważ są zobowiązane szanować godność osoby ludzkiej, powinny stwarzać środowisko przyjazne dla czystości, zakazując także, stosownymi prawami, rozprzestrzenianie się wspomnianych wyżej ciężkich wykroczeń przeciw czystości, aby chronić przede wszystkim małoletnich i bardziej słabych(Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego - 492, 493).

_____________________

Polecane:

Kongregacja Nauki Wiary - List do Biskupów Kościoła katolickiego na temat duszpasterstwa osób dotkniętych homoseksualizmem "Homosexualitatis problema"

Homoseksualizm - fakty i mity

Nikt nie rodzi się homoseksualistą

Raport Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy - Homoseksualizm i nadzieja

Ks. Mieczysław Piotrowski - Przyczyny skłonności homoseksualnych i ich leczenie

Bp Athanasius Schneider - Marsze „dumy gejowskiej” a właściwa odpowiedź katolicka

Źródło grafiki: milujciesie.pl/…moseksualizm-fakty-i-mity.html

Wyjaśnienie: termin "tęczowa zaraza" odnosi się do agresywnej i niezmiernie szkodliwej dla społeczeństwa ideologii LGBT, a nie do samych osób ludzkich dotkniętych zboczeniem płciowym.
Galinka Kov udostępnia to
671
Dziś kobiety traktują siebie jakby były gumą do żucia. Korzysta się z nich dopóki mają smak, dopóki robią balony. Gdy to się kończy wypluwa się je i używa się następnej. Oto cała dzisiejsza kobieta: goła, wulgarna guma do żucia. Dzisiejsze kobiety przedstawiają się w sposób jakby wyszły na łowy - seksualne oczywiście. Najpopularniejsza kreacja współczesnych kobiet to upodobnić się do tirówki …Więcej
Dziś kobiety traktują siebie jakby były gumą do żucia. Korzysta się z nich dopóki mają smak, dopóki robią balony. Gdy to się kończy wypluwa się je i używa się następnej. Oto cała dzisiejsza kobieta: goła, wulgarna guma do żucia. Dzisiejsze kobiety przedstawiają się w sposób jakby wyszły na łowy - seksualne oczywiście. Najpopularniejsza kreacja współczesnych kobiet to upodobnić się do tirówki, być gołą zawsze i wszędzie. Ale Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego (1 Kor 6, 9-10).
M K udostępnia to
2789
Dzisiejsze kobiety przedstawiają się w sposób jakby wyszły na łowy - seksualne oczywiście. Najpopularniejsza kreacja współczesnych kobiet to upodobnić się do tirówki, być gołą zawsze i wszędzie. Ale Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie …Więcej
Dzisiejsze kobiety przedstawiają się w sposób jakby wyszły na łowy - seksualne oczywiście. Najpopularniejsza kreacja współczesnych kobiet to upodobnić się do tirówki, być gołą zawsze i wszędzie. Ale Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego (1 Kor 6, 9-10).
M K
Zamiast powołania do miłości dzisiejsze kobiety podejmują powołanie bycia gołymi zawsze i wszędzie. Widzimy każdego dnia jakimi tragediami to się kończy.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
,,Nie wolno ludziom rozumnym godzić się na to, by nauka rozstrzygała o fałszu i prawdzie na drodze nacisków grup społecznych, czy po przeprowadzeniu referendum wśród psychologów i psychiatrów. Stokroć bardziej nie wolno katolikom godzić się na to, aby niektórzy duchowni narzucali całemu Kościołowi antychrześcijańską i antyludzką ideologię LGBT.''
jadwiska
"Osoby przynależące do środowisk tzw. mniejszości seksualnych są naszymi braćmi i siostrami, za których Chrystus oddał swoje życie i które również chce doprowadzić do zbawienia. Szacunek dla konkretnych osób nie może jednak prowadzić do akceptacji ideologii, która stawia sobie za cel przeprowadzenie rewolucji w zakresie społecznych obyczajów i międzyosobowych relacji. Ta rewolucja w obyczajach …Więcej
"Osoby przynależące do środowisk tzw. mniejszości seksualnych są naszymi braćmi i siostrami, za których Chrystus oddał swoje życie i które również chce doprowadzić do zbawienia. Szacunek dla konkretnych osób nie może jednak prowadzić do akceptacji ideologii, która stawia sobie za cel przeprowadzenie rewolucji w zakresie społecznych obyczajów i międzyosobowych relacji. Ta rewolucja w obyczajach i moralności często wymachuje «flagą wolności», ale w rzeczywistości przyniosła dewastację duchową i materialną niezliczonym ludzkim istotom, szczególnie najbardziej narażonym” (Watykan, 17.11.2014).