Manifest ekumeniczny Episkopatu Polski – list pasterski z 1968
(…) Każda jednak epoka dziejów ludzkich musi szukać właściwych sobie metod i środków dla przeprowadzenia swych celów. Tak jest i ze współczesnym dążeniem ekumenicznym, które jest dążeniem do jedności chrześcijan. (…) W epoce technicznej cywilizacji i szerzącego się ateizmu należy w tym widzieć, jak stwierdził ojciec św. Jan XXIII, tchnienie Ducha Świętego, napominającego rozdzielonych braci do wierności dla Prawy i Miłości Chrystusowej. Współczesny ruch ekumeniczny, zapoczątkowany blisko 60 lat temu, obejmował stopniowo swymi wpływami społeczności religijne protestanckie, prawosławne i Kościół katolicki. W rozwoju działalności ekumenicznej nie tylko Kościół katolicki, ale całe chrześcijaństwo zawdzięcza niezmiernie wiele dwom ostatnim papieżom. Pełen miłości i dobroci dla każdego człowieka Jan XXIII otworzył „erę ekumeniczną” w Kościele katolickim, powołał do życia Sekretariat dla Spraw Jedności Chrześcijan, zwołał Sobór Powszechny i jako jedno z zadań wyznaczył mu cel ekumeniczny: zjednoczenie chrześcijan (…) Dzieło Jana XXIII prowadził dalej papież Paweł VI. (…)
I my, biskupi polscy (…) niejednokrotnie dawaliśmy wyraz naszej troski o tę tak ważną sprawę. Czyniliśmy to w słowie z okazji nabożeństw ekumenicznych, czy w organizowaniu i popieraniu różnego rodzaju inicjatyw, zmierzających do rozpowszechnienia idei zjednoczenia chrześcijan, czy wreszcie przez ustanowienie Komisji Ekumenicznej Episkopatu Polski. Jej celem jest prowadzenie prac do zjednoczenia wszystkich wierzących w Chrystusa.
Tym zaś słowem pasterskim pragniemy dać wyraz naszej wspólnej troski, aby w Kościele świętym w naszej Ojczyźnie szerzył się duch ekumeniczny, biła do nieba żarliwa modlitwa o jedność chrześcijan, wzrastała życzliwość, zrozumienie i miłość pomiędzy wszystkimi chrześcijanami, zbliżał się upragniony dzień pojednania. (…) Choć wszyscy jesteśmy odrodzeni z wody i Ducha Świętego, choć wszyscy nosimy chwalebne imię wyznawców Chrystusa, nie tworzymy jednej rodziny Bożej i nawet Tysiąclecie chrześcijaństwa w Polsce przeżywaliśmy w rozłące. Wprawdzie w porównaniu z katolikami liczba chrześcijan prawosławnych, ewangelików i innych wspólnot chrześcijańskich jest w naszej ojczyźnie procentowo niewielka, ale Bóg nie mierzy serc ludzkich liczbami, lecz miarą wiary, nadziei i miłości. Wierność dla Chrystusa zobowiązuje nas do starań o zaprowadzenie jedności chrześcijan w naszym kraju. (…)
Wewnętrzna przemiana serca musi ukazać się w prawdziwie braterskim stosunku do braci chrześcijan prawosławnych, ewangelików i innych wspólnot chrześcijańskich. Nie może być miejsca w naszych sercach dla uprzedzeń, dla powierzchownych i krzywdzących sądów, dla obojętności wobec wartości duchowych i religijnych u nich przechowywanych. Miłość do Kościoła katolickiego i wiara w jego prawdziwość pozwala nam tym śmielej uznać w innych społecznościach chrześcijańskich to, co należy do wspólnej spuścizny chrześcijańskiej. Szczególnie należy okazywać cześć i szacunek dla miejsc kultu: świątyń i cmentarzy, w których gromadzą się nasi bracia na modlitwę społeczną. Ta miłość do naszych braci w Chrystusie powinna przejawiać się przy każdej okazji: na terenie wspólnego zamieszkania, przy pracy, w czasie odpoczynku, a szczególnie podczas wspólnych modlitw. (…)
A teraz niech nam wolno będzie wyrazić Wam, Bracia, aczkolwiek nie jesteśmy zjednoczeni nasze uczucia słowami św. Pawła apostoła: dzięki składamy Bogu zawsze za was wszystkich, wspominając was nieustannie w modlitwach naszych i pamiętając przed Bogiem i Ojcem naszym o dziele waszej wiary i wysiłku miłości, i wytrwaniu w nadziei Pana naszego Jezusa Chrystusa (1 Tes, 2-3). Starać się będziemy czynić to sami, jak również uczyć będziemy wszystkich synów i córki Kościoła katolickiego, aby o Was myśleć, mówić czy pisać z szacunkiem, życzliwością, miłością i prawdą (…)
W postawie Kościoła katolickiego nie ma, wbrew szerzonym nieraz posądzeniom, żadnej chęci panowania i narzucania swej woli innym. (…) Do dawnych zaś niezałatwionych dotychczas spraw spornych podchodzimy w duchu obopólnej lojalności, zrozumienia i chęci zgody. W ten sposób, przy pomocy łaski Bożej, przezwyciężać będziemy stopniowo atmosferę nieufności, oddalenia i nieżyczliwości, co umożliwi podjęcie bliższych kontaktów religijno-kościelnych i nawiązanie owocnego dialogu. (…)
Warszawa, 23.10.1968
Tak zaczynał się w Polsce - kraju z minimalnymi mniejszościami wyznaniowymi - ekumenizm. Potem nadszedł czas na dialog z islamem, którego nieomal w Polsce nie było oraz żydami oczywiście.
podobne tematy:
Diamentowe gody (2): Unitatis redintegratio
Ojciec polskiej ekumenii
Z Regulaminu Komisji KEP ds. Ekumenizmu
Matka polskiej ekumenii
Ekumeniczna rywalizacja Krakowa z Warszawą
Jan Paweł II: Ut unum sint czyli “Kościół posoborowy” par excellence
I my, biskupi polscy (…) niejednokrotnie dawaliśmy wyraz naszej troski o tę tak ważną sprawę. Czyniliśmy to w słowie z okazji nabożeństw ekumenicznych, czy w organizowaniu i popieraniu różnego rodzaju inicjatyw, zmierzających do rozpowszechnienia idei zjednoczenia chrześcijan, czy wreszcie przez ustanowienie Komisji Ekumenicznej Episkopatu Polski. Jej celem jest prowadzenie prac do zjednoczenia wszystkich wierzących w Chrystusa.
Tym zaś słowem pasterskim pragniemy dać wyraz naszej wspólnej troski, aby w Kościele świętym w naszej Ojczyźnie szerzył się duch ekumeniczny, biła do nieba żarliwa modlitwa o jedność chrześcijan, wzrastała życzliwość, zrozumienie i miłość pomiędzy wszystkimi chrześcijanami, zbliżał się upragniony dzień pojednania. (…) Choć wszyscy jesteśmy odrodzeni z wody i Ducha Świętego, choć wszyscy nosimy chwalebne imię wyznawców Chrystusa, nie tworzymy jednej rodziny Bożej i nawet Tysiąclecie chrześcijaństwa w Polsce przeżywaliśmy w rozłące. Wprawdzie w porównaniu z katolikami liczba chrześcijan prawosławnych, ewangelików i innych wspólnot chrześcijańskich jest w naszej ojczyźnie procentowo niewielka, ale Bóg nie mierzy serc ludzkich liczbami, lecz miarą wiary, nadziei i miłości. Wierność dla Chrystusa zobowiązuje nas do starań o zaprowadzenie jedności chrześcijan w naszym kraju. (…)
Wewnętrzna przemiana serca musi ukazać się w prawdziwie braterskim stosunku do braci chrześcijan prawosławnych, ewangelików i innych wspólnot chrześcijańskich. Nie może być miejsca w naszych sercach dla uprzedzeń, dla powierzchownych i krzywdzących sądów, dla obojętności wobec wartości duchowych i religijnych u nich przechowywanych. Miłość do Kościoła katolickiego i wiara w jego prawdziwość pozwala nam tym śmielej uznać w innych społecznościach chrześcijańskich to, co należy do wspólnej spuścizny chrześcijańskiej. Szczególnie należy okazywać cześć i szacunek dla miejsc kultu: świątyń i cmentarzy, w których gromadzą się nasi bracia na modlitwę społeczną. Ta miłość do naszych braci w Chrystusie powinna przejawiać się przy każdej okazji: na terenie wspólnego zamieszkania, przy pracy, w czasie odpoczynku, a szczególnie podczas wspólnych modlitw. (…)
A teraz niech nam wolno będzie wyrazić Wam, Bracia, aczkolwiek nie jesteśmy zjednoczeni nasze uczucia słowami św. Pawła apostoła: dzięki składamy Bogu zawsze za was wszystkich, wspominając was nieustannie w modlitwach naszych i pamiętając przed Bogiem i Ojcem naszym o dziele waszej wiary i wysiłku miłości, i wytrwaniu w nadziei Pana naszego Jezusa Chrystusa (1 Tes, 2-3). Starać się będziemy czynić to sami, jak również uczyć będziemy wszystkich synów i córki Kościoła katolickiego, aby o Was myśleć, mówić czy pisać z szacunkiem, życzliwością, miłością i prawdą (…)
W postawie Kościoła katolickiego nie ma, wbrew szerzonym nieraz posądzeniom, żadnej chęci panowania i narzucania swej woli innym. (…) Do dawnych zaś niezałatwionych dotychczas spraw spornych podchodzimy w duchu obopólnej lojalności, zrozumienia i chęci zgody. W ten sposób, przy pomocy łaski Bożej, przezwyciężać będziemy stopniowo atmosferę nieufności, oddalenia i nieżyczliwości, co umożliwi podjęcie bliższych kontaktów religijno-kościelnych i nawiązanie owocnego dialogu. (…)
Warszawa, 23.10.1968
Tak zaczynał się w Polsce - kraju z minimalnymi mniejszościami wyznaniowymi - ekumenizm. Potem nadszedł czas na dialog z islamem, którego nieomal w Polsce nie było oraz żydami oczywiście.
podobne tematy:
Diamentowe gody (2): Unitatis redintegratio
Ojciec polskiej ekumenii
Z Regulaminu Komisji KEP ds. Ekumenizmu
Matka polskiej ekumenii
Ekumeniczna rywalizacja Krakowa z Warszawą
Jan Paweł II: Ut unum sint czyli “Kościół posoborowy” par excellence