V.R.S.
11,8 tys.

Ostatni Rzymianin

Gdy już padły ścięte dęby, przeżyć chciała drżąc osika, szły by dopaść dwa zastępy ostatniego pustelnika. Pierwszy zastęp purpurowy z krzyżem w maskach szedł z radością, na sztandarze miał u głowy …Więcej
Gdy już padły ścięte dęby,
przeżyć chciała drżąc osika,
szły by dopaść dwa zastępy
ostatniego pustelnika.
Pierwszy zastęp purpurowy
z krzyżem w maskach szedł z radością,
na sztandarze miał u głowy
posłuszeństwo wraz z miłością. Drugi zastęp w garniturze szedł w asyście tarczowników kwiat postępu trzymał w górze, w dole skrzynię zaś srebrników. Pierwszy huf: godności sługi w miejscu twarzy miały szmatę, ciągle bił srebrniki drugi i się łączył z wielkim światem. W trop minstrele szli ich dzielni, z nimi gawiedź też nielicha i tak doszli do pustelni, i przerwali modły mnicha. Habit nosił nieopasły, zarost chudą twarz przegradzał, bo przy świecach w noc niezgasłych prosił, pościł, wynagradzał. Gdy tak przyszli z pochodniami do samotnej jego celi, najpierw się przelękli sami, potem straszyć go poczęli. - Miłosierdzia nie masz stary, w nieposłusznej tkwisz wciąż winie - - rzekł mu zastęp Nowej Wiary, gdy on szeptał po łacinie. - Kwarantannę masz tu dziadu oraz bilet na szczypanie, rzekł mu …Więcej
V.R.S. udostępnia to
1 tys.
Uśmiech jego rozwiał cienie, spod zmęczonych mówił powiek: Gdy Pan moim wspomożeniem cóż mi może zrobić człowiek?