Pan Bóg pochłonął ofiarę złożoną przez Eliasza, a nie pochłonął wyznawców Baala, bo ci się nawrócili po tym co zobaczyli a kapłani Baala zostali wytraceni przez Eliasza przy pomocy nawróconych Izraelitów.
Dziś żyjemy w czasach łaski dzięki doskonałej Ofierze jaką z bezinteresownej miłości złożył za nas Chrystus na krzyżu gdy byliśmy jeszcze grzesznikami zasługującymi na piekło. Po czym zmartwychwstał i po uwiarygodnieniu że żyje wstąpił do nieba, skąd posłał swojego Ducha Świętego który dotąd działa, żyje i głosi Chwałę Bożą niosąc miłość i uzdrowienie w tych przez tych którzy uwierzyli i otworzyli się na Jego działanie.
Ogień z nieba na końcu czasów jak jest zapowiedziane istotnie przyjdzie i pochłonie tych którzy wzgardzili Tą Najświętszą Ofiarą złożoną raz na zawsze przez Zbawiciela. Czyli tych którzy wolą pokładać ufność w ciele i w swoich uczynkach a nie w Duchu w którego nie uwierzyli i nie przyjęli. A wśród nich są nie tylko wielcy grzesznicy bo oni z dużym prawdopodobieństwem mają szansę się nawrócić, mając świadomość swojego stanu. Gorzej jest z tymi świątobliwymi którzy swoimi "świętymi" uczynkami myślą że przypodobają się Bogu i sami unikną karzącego gniewu, którzy straszą ogniem piekielnym Bogu ducha winne kobiety .np chodzące w spodniach itp. Apostoł Paweł Wykształcony, gdy jeszcze był zagorzałym faryzeuszem znał i był bez zarzutu wobec Prawa, Pięcioksiąg recytował z pamięci Pisma święte miał fizycznie zawsze przed oczami, dzwoneczki płaszcza przypominały mu nieustannie o modlitwie, ludzie oddawali mu cześć z tego powodu. I to wszystko uznał za śmiecie dla Chrystusa. A ci współcześni faryzeusze zamiast wziąć przykład skupiając się na głoszeniu Dobrej Nowiny, brną ślepo w martwe uczynki.