Kazanie Ks.Piotra Natanka 17lipiec2011roku.

Warto przeczytac

Szanowna pani Engel44- jeśli moja odpowiedź na Pani wpis z 06.03.2012 godz 23.14 w którym to wyczytałem ,że jako rodzic mogę się usprawiedliwić bo inni też mają wpływ na moje dzieci i czasami mam prawo być bezradnym i stawia Pani tezę iż inni mają większy wpływ na moje dzieci to oczywiście się z taką tezą nie zgadzam. Mam trójkę dorosłych dzieci,jestem dziadkiem a więc jak Pani widzi (choć zgadzam się ,że mówię o rzeczach oczywistych ale tylko dla rodziców poważnie traktujących swoje małżeństwo i rodzinę) wiem o czym piszę.
Daleko mi do mentorskiego tonu ale naprawdę wiele tu ludzi czyta te wpisy i mam nadzieję ,że są tacy młodzi którym te wpisy rozjaśnią parę ich problemów.
Dlatego jeśli Panią uraziłem to bardzo przepraszam -nie miałem takiego zamiaru.
Z poważaniem Janusz

Engel44-to oczywiście prawda ,że na wychowanie ma wpływ wiele czynników ,ale to przede wszystkim Rodzice interesując się co oglądają,z kim się spotykają ,z kim kolegują ich dzieci mogą podczas takich rozmów z dziećmi powiedzieć im co ich zdaniem jest dobre a co złe.
Trzeba tylko znaleźć czas na takie rozmowy (np. w niedzielę i każdorazowo gdy dziecko przychodzi po poradę)i nie oburzać się ,że ciągnie go do świata uciech.Pokazać mu konsekwencje takich zachowań i pytać czy na pewno o tym wie i czy właśnie tego chce.
Naturalne jest że rozmowy należy dostosować do wieku dziecka.
Jeśli 6 latkowi można jeszcze zakazać, to 16-latkowi trzeba powiedzieć ,że kochając Cię jako moje dziecko liczę ,że postąpisz właściwie i nie przyniesiesz mi wstydu.
Tak rozumiem proces wychowania i sądzę ,że rozliczając mnie z życia na Ziemi Jezus w pierwszym rzędzie zapyta mnie jak wychowałeś owoce swojej miłości do żony(żonę zresztą też o to spyta).
I co ja mu odpowiem ? nie miałem dla nich czasu?musiałem dużo pracować?musiałem coś ważnego (wtedy )załatwić ?musiałem naprawić samochód?musiałem z kolegami iść na piwo bo mnie kobita wkurzyła?
Myślę ,że znam jego odpowiedź na moje tłumaczenia (już mnie strach ogarnia)
to na razie tyle.
Pozdrawiam
Janusz

Cyt: Janusz12 -To od rodziców zacznijmy naukę wychowywania.
(...) Podkreślam słowo chciał bo terrorem jeszcze nikt pokoju nie zbudował i nie zbuduje.
Tolerancja rowniez nie .Rodzice czesto wychowuja dzieci, dajac dobry przyklad. Jako rodzice .te dzieci rowniez. Nie mozna nie uwzgledniac srodowiska, mediow, szkoly..jak tez portali spolecznosciowo-religijnych, gdzie czesto stosowana jest agresja (slowna) i brak szacunku do tego co swiete. przykladem-kilka filmikow z logo firm,do ktorych ktos "wmontowal" Krzyz i nie widzi w tym nic zlego, ale doskonaly "dowcip". Do modlitwy o Milosierdzie Boze dokleja sie tytuly obrazajace blizniego i szkalujace go .Coz sie potem dziwic mlodziezy?

Odpowiem tylko jeszcze Daniel.k.
Mój wpis dotyczący zarzucania Ci czegoś i to niezrozumienie wynika z tego ,że zanim zdążyłem umieścić swój komentarz dotyczący twojej dyskusji z JózefK"pełen szacun" zobaczyłem twój wpis że powinienem się zainteresować młodzieżą z Woodstok.
A ponieważ jeszcze nie umiem wycinać fragmenty z waszych komentarzy aby się do nich odnieść stąd czasami jesteście szybsi niż ja.
Z Panem Bogiem

Babel-dziękuje za słowa pochwały i również ubolewam nad kaleczeniem języka polskiego wyrażeniami "pełen szacun"ale naprawdę nie wiem do kogo piszę i kto w jakim wieku to czyta dlatego staram się rozmawiać również językiem młodych bez nadmiernego uwypuklania ,że to nie po polsku.Taki jest obecnie język młodych i dopóki nie pokażemy im dumy z tego że jesteśmy Polakami i miłości do Ojczyzny nigdy nas nie posłuchają i nie zmienią swego języka.Ks.Piotr też używa zaznaczając ,że mówią tak młodzi :"good bye Winnetoo"(jesli pomyliłem pisownie to wybaczcie i mnie poprawcie)
A tak z przyjacielskim zatroskaniem o język polski,jeśli się nie obrazisz to (a uwierz mi nie mam zamiaru nikogo urazić ani zranić) zwrócę Ci uwagę przeczytaj swój wpis i sam oceń poprawność pisowni swoich słów.(nie myślę o jakichś błędach gramatycznych)

Szczęść Bożę wszystkim bo jeszcze czekają mnie nieszpory i kompleta z Lednickiej Liturgii Czasu oraz inne modlitwy przed snem.
Dobranoc i
Z Panem Bogiem

Polska

Niszczenie Narodu i Państwa Polskiego

Atak międzynarodowego imperializmu finansowego i gospodarczego oraz globalistycznych, laicko-kosmopolitycznych struktur zła spowodował już w Ojczyźnie znaczne straty. Polska staje się coraz bardziej obszarem neokolonialnej eksploatacji (*) , a bezrobocie, bieda i arogancja władz powodują narastanie poczucia klęski i wybuchu społecznego. Potrzebna jest nam głębsza, strategiczna analiza sytuacji dla obrania przez różne środowiska właściwych obszarów i kierunków zaangażowania. Poniżej podejmę szereg uwag na ten temat.

Niszczenie intelektualno-moralne człowieka i rodziny

Trzeba tu przypomnieć najważniejsze formy i kierunki agresji przeciw człowiekowi i rodzinie:
1. Deformacja zdolności poznawczych człowieka (abstrakcyjnego, logicznego i krytycznego myślenia), a rozwój telewizyjno-komiksowych mechanizmów kojarzenia obrazowo-wrażeniowego.
2. Dewaluacja podstawowych pojęć (*) , takich jak rodzina, ojcowizna, ojczyzna, miłość, wierność, obowiązek, prawo, prawda, dobro, piękno oraz związane z tym wykorzenienie kulturowe.
3. Spłycanie wiedzy religijnej, relatywizacja wiary i moralności (*) , propaganda laicyzacji i demoralizacji, kultu pieniądza, cwaniactwa i siły.
4. Wspieranie sekt, m.in. przez różne ćwiczenia i gry, w tym sekt satanistycznych, z wdrażaniem do agresji i narkotyków.
5. Ekspansja subkultury konsumpcyjnej, luzu, kariery, bezideowości, użycia i seksu.
6. Wszechstronna, intensywna propaganda antyrodzinna (*) , popularyzacja wolnych związków, rozwodów, aborcji, itp.
7. Ograniczenie wiedzy, popularyzacja zafałszowanych stwierdzeń historycznych, ekonomicznych, prawnych, społecznych i obyczajowych.
8. Ograniczanie programów i uroczystości patriotycznych, propagowanie kosmopolityzmu oraz umniejszanie Narodu i roli państwa (*) , zacieranie i eliminacja cnót obywatelskich, praktyczne wynarodowienie.
9. Popularyzowanie i zakorzenianie liberalizmu aksjologicznego i relatywizmu poznawczego.
10. Zaawansowane metody manipulacji psycho- i socjotechnicznej (*) wprowadzane w szkołach, w środkach masowego przekazu i w życiu publicznym.
Te formy agresji powodują szczególnie duże spustoszenie w młodym pokoleniu Polaków.

Słabość i zniszczenie struktury duchowej Narodu

Trzeba tu wymienić następujące słabości i zniszczenia:
1. Brak wielkich osobowych autorytetów duchowych i moralnych (także kościelnych), z wyjątkiem Ojca Świętego.
2. Episkopat Polski, jakiś oderwany od dramatów społecznych i narodowych, stracił część swojego dawnego autorytetu i posłuchu. Stara się utrzymać dobre stosunki z władzami państwowymi, pomimo ich błędnej polityki, w wielu aspektach niezgodnej z katolicką nauką społeczną, nie piętnuje dostatecznie krzywd i niesprawiedliwości, a nawet strofuje protestujących. Fatalnie zaangażował się w poparcie dla integracji z laicką Unią Europejską, która kolonizuje Polskę. W porównaniu z okresem, gdy Kościołowi polskiemu przewodniczył Ksiądz Stefan Kardynał Wyszyński, Naród czuje się opuszczony i zagubiony, jak owce bez pasterza. (*)
3. Brak instytucji czy środowisk intelektualnych o szczególnie dużym autorytecie moralnym i znaczeniu społeczno-politycznym. Bierność Polskiej Akademii Nauk, Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych NOT i innych organizacji.
4. Wielki, społeczno-polityczny zawiązek zawodowy "Solidarność" został opanowany przez orędowników Unii Wolności i karierowiczów (*) , odstąpił w praktyce od solidarności społecznej, rozpadł się na kilka nurtów oraz wiele partykularnych sekcji i stracił dawne poparcie społeczne.
5. Duży udział w polityce i życiu państwowym karierowiczów, kolaborantów, aferzystów i zagranicznej agentury.
6. Inteligencja polska, a w tym katolicka oraz duchowieństwo, jest bardzo podzielona i zagubiona politycznie. Nad tym pracują różne agentury i środki masowego przekazu. (*) Jak się wydaje, decydujące są tu różnice w ocenie przeszłości: dawniejszych okresów, "okrągłego stołu", kierunków i owoców tzw. transformacji oraz skutków działalności rządu AWS-UW. Nieco wtórne pozostają różnice dotyczące stosunku do Unii Europejskiej. Podtrzymywanie tych różnic zasadza się na braku znajomości podstawowych faktów i zastępowaniu jej propagandowymi stereotypami. (*) W życiu naukowym i społeczno-politycznym brak jest dostatecznych platform do dialogu oraz wyjaśnienia i spopularyzowania faktów, bez czego nie da się przezwyciężyć fałszywych stereotypów i podziałów.
7. Słabość, kruchość i mała wiarygodność większości działaczy, partii i ugrupowań politycznych związanych z wartościami narodowymi i chrześcijańskimi. Brak kompetentnej, ofiarnej i spójnej katolicko-narodowej elity politycznej. (*)
8. Brak integracji pozapartyjnych środowisk i organizacji patriotycznych: społecznych, regionalnych i religijnych oraz inwigilacja agenturalna tych środowisk. Brak szerszych możliwości porozumienia i współpracy różnych środowisk patriotycznych na bazie wartości i wspólnych celów narodowych. (*)
9. Oderwanie Akcji Katolickiej oraz innych organizacji i stowarzyszeń katolickich od nabrzmiałych problemów społecznych i gospodarczych kraju; brak zrozumienia i wrażliwości na te problemy. Tak zwana Krajowa Rada Katolików Świeckich oraz środowiska Klubów Inteligencji Katolickiej w znacznej części sympatyzują z liberalną i kosmopolityczną Unią Wolności.(*)
10. Niedostateczne nakłady prasy katolicko-patriotycznej. Słabość narodowych środków społecznego przekazu. Ponawiane próby zniszczenia Radia Maryja oraz utrudnienia i blokady w powstaniu i rozwoju narodowo-chrześcijańskiej telewizji.(*)
11. Pozostawanie tzw. klasy politycznej (zaangażowanej inteligencji, a częściowo i wyższego duchowieństwa) pod przemożnym, propagandowym wpływem liberalnych środków przekazu (*) w oderwaniu od sytuacji szerokich rzesz społeczeństwa polskiego, jego potrzeb i oczekiwań, bez dostatecznej świadomości ogromu zniszczeń materialnych i duchowych dokonanych w ostatnich latach.
12. Brak wiary we własne siły i możliwości skutecznego działania Polaków. Błędne upatrywanie w działalności polityczno-parlamentarnej podstawowej płaszczyzny obrony i odbudowy Polski oraz fałszywe przekonanie o niezbędności zagranicznych kredytów i pomocy. (*) Wielu polityków na ślepo uznaje konieczność integracji z Unią Europejską i nie dostrzega innych możliwości.
13. Brak poparcia dla integracji politycznej ruchu narodowościowo-chrześcijańskiego ze strony hierarchii kościelnej,(*) mimo udzielonego poparcia dla opozycji laickiej i ośrodków liberalnych, dla skompromitowanych polityków Lecha Wałęsy i Mariana Krzaklewskiego, oraz dla globalisty Andrzeja Olechowskiego. Brak też poparcia dla takiej integracji ze strony słabego polskiego biznesu.
14. Konsolidujący się i rosnący w siłę nurt ateistyczno-kosmopolityczny i liberalny, dawnych i nowych "właścicieli Polski", szerzący nieprawość i niesprawiedliwość społeczną, nie ma obecnie dostatecznie skutecznej przeciwwagi w kraju. (*)

www.naszawitryna.pl/ksiazki_73.html

Janusz12 -
Nie odniosłem się już do Twojego komentarza, ponieważ zrozumiałem go. Nie wiem dlaczego powtórnie zarzucasz mi coś.
Ja nikomu nie każę nawracac, a pomagac. Modlitwą też można pomóc. Natomiast krytykując młodych ludzi niczego nie osiągniemy ani dla tych młodych osób, ani dla Boga.
Ja też nie pojadę na Woodstok, ale w możliwy dla mnie sposób staram się jak mogę dotrzec do wielu.
To oczywiste, że nie wszystkim pomożemy, bo są tacy, którzy nie chcą pomocy.

Danielu widzę ,że rozgrzewasz się w dyskusji i zaczynasz mi zarzucać i wypominać co twoim zdanie powinno mnie interesować a co nie.
80-100 tyś młodzieży na Lednicy dla mnie to już nie garstka,ale ponieważ to jest subiektywna ocena więc nie będę się spierał kto co jak nazywa.
Gdybyś uważnie przeczytał mój wpis to zauważyłbyś że nie jest mi obojętny los tych ludzi.
Ale nie sądzę ,że Jezus oczekuje ode mnie abym pojechał na Woodstok i nawracał młodych fanów taplania się w błocie i innych cielesnych rozkoszy.
Zresztą nikogo nie mamy nawracać(Jezus nawet do apostołów nie powiedział idźcie i nawracajcie)
Sądzę ,żę ich zachowanie jest protestem przeciw tej niesprawiedliwości i jak słusznie zauważyłeś kompletnego braku zainteresowania naszych rządzących losem młodych ludzi i perspektywami ich pracy w kraju dla Polski.O ileż łatwiej wciskać ludziom ciemnotę o podniesieniu wieku emerytalnego.
A wracając do meritum ,jeśli Jezus mnie tam pośle to oczywiście ,że pojadę i zrobię to co mi Duch Św podpowie.

JozefK

"Nazywanie ich, że po katolicku czczą Boga jest po prostu nadużyciem. Znam katolickie obrzędy, a te spod Lednicy nimi nie są."

Jest teza ale jaki masz dowod Jozefie , czy mozesz napisac zdan kilka ?

do Janusz12
+++

Ladnie napisales o bladzeniu i ciekawe spostrzezenie o roznicy w/g Ciebie w zjawisku dewocji meskiej i kobiecej . Nie chce tu sugerowac studiow nad piewrszym grzechem, ktorego przycznyna byla kobieta .
Nie rozumiem natoist i ublolewam lekka nad kalectwem piknego polskeigo jezyka typu wlasnie " Pelen szacun" lub " Zajebiscie "
Cieszy moje oka fakt ze dalej mowimy o ks. natanku a wiec jego postac ciagle zyje na tej stronie czy komus to "na reke" lub nie .
Do (+++) Oczywiscie , ze nie mozna traktowac biblii wyrywkowo i doslownie w kazdym kontekscie . Wielu z nas dzis byloby juz co najmniej bez jednego oka i jednej reki ,,Pozdrawiam , babel.

JózefieK -
Raz jeszcze Ci napiszę, że nie Tobie jest dane oceniac Lednicę.
Do Boga idzie się różnymi drogami, niekoniecznie Twoją.
Jeśli w Lednicy nie ma zgorszenia i złego odnoszenia się do Boga - nie potępiaj!
Nie wiem ile masz lat i nie chcę wiedziec, ale chcę abyś wiedział, że przeżywszy x dziesiąt lat na pewno nie rzuciłbyś kamieniem w grzesznika.

Skończyłem temat.

O Danielu w pełni popieram twoja wypowiedź - no i jak to młodzież mówi "pełen szacun"
A dopisując jeszcze pragnę zauważyć ,że dużym zmartwieniem Naszego Błogosławionego JP2 w sprawie Polskiej Młodzieży było "Czy Polska Młodzież ma autorytety na których mogłaby się wzorować "?
Dzisiaj mogę spokojnie mu odpowiedzieć :Tak !!!----CIEBIE!!!
A my jak słusznie zauważyłeś dbajmy o swoich ale także pomagajmy innym młodym przede wszystkim pokazujmy im ten szacunek do Jezusa i trzymajmy nasze ręce złożone jak nas uczono do pierwszej komunii,nie wstydźmy się i nie obawiajmy,że nas wyśmieją (to -jeśli wiesz dla kogo to robisz wcale -wcale nie boli)

Janusz12 — 2012-03-06 21:23:58: '' Danielu K- nie wiem i nie interesuje mnie ile jeździ młodzieży na Woodstok''

A powinno Cię to zainteresowac, ponieważ wszystkie dzieci są nasze!
Nie ma się z czego cieszyc, że garstka młodzieży jeździ do Lednicy, a tysiące jeśli nie miliony błądzi.
To nie katolickie.
Owszem chwalmy dobro, ale nie bądźmy obojętni dla zagubionych, bo takich właśnie Jezus szuka.

tahamata-No i powoli dochodzimy do sedna bez zwalania wszystkiego na młodzież.Oczywiście ,żę wychowywanie dzieci nie opiera się tylko na rodzicach.Zgadzam się ,że jest to praca zbiorowa.
Na własnym przykładzie powiem wam ,że gdybym nie spotkał Tego księdza którego przysłał mi Jezus w wieku 16 lat to nie wiem czy jeszcze dzisiaj nie jeździłbym na Woodstok(jeśli dożyłbym swoich dzisiejszych lat).
Bogu dziękuję za jego cierpliwość w stosunku do mnie.
Ja zdecydowanie chodziłem drogami syna marnotrawnego.(dzisiaj mówię to był koszmar)
Jeśli chodzi o mężczyzn w mniejszej ilości niż kobiet podczas Mszy codziennych,to kiedyś podczas rekolekcji poruszał ks.Piotr ten aspekt stawiając tezę ,że spowodować aby mężczyzna się nawrócił to prędzej nawrócisz 10 kobiet(chyba podczas nauki stanowej dla kobiet lub mężczyzn).
I ja się z tym zgadzam.
A na obronę mężczyzn powiem ,że znacznie więcej widzę niebezpieczeństwa popadnięcia w Dewocję u kobiet niż mężczyzn.
A mężczyzna jak uwierzy w Boga to pójdzie w bój o wiarę i się nie ulęknie a nawet życie odda bez namysłu jak trzeba(taka to nasza męska wojownicza natura-no i dobrze)

JózefK -
''Młodzież jeżdżąca na Pola Lednickie, to ostatni katolicy''
Podałem tylko przykład, że do Lednicy jeździ może 50% młodzieży w porównaniu z Woodstokiem.
Ale, skoro tak bardzo Cię to zbulwersowało, to napiszę Ci:

Nic nie upoważnia Cię do oceniania ludzi, co robią, jak żyją...etc.. Szczególnie tych, których nie znasz. Tak się składa, że z racji mojej pracy z młodzieżą, poznałem sporo osób, które były na Woodstoku i ku Twemu oburzeniu jeszcze raz nazwę ich katolikami, ponieważ większośc z nich to zagubione osoby, aczkolwiek należą do Kościoła z racji przyjętych sakramentów. Są katolikami niepraktykującymi i Kościół nie wydalił ich, ani nie wyklął. Nie obwiniam ich, ponieważ problem nigdy nie leży po jednej stronie. Za wychowanie dzieci przede wszystkim odpowiada rodzic, potem Kościół, szkoła, rząd i my wszyscy dając przykład swoim życiem. Czy zainteresowałeś się dlaczego np. jakiś młody człowiek stoi pod budką z piwem, czy porozmawiałeś, poświęciłeś chwilkę dla obcego młodego człowieka? Raczej wątpię, bo ludzi ogarnęła ogólna znieczulica . Nie wolno nam przekreślac nikogo, a na pewno krytykowac. Jeżeli nic nie zrobiłeś w ich kierunku, a dbasz tylko o własne dzieci, to jakaż miłośc u Ciebie jest? Dopóki człowiek żyje, dopóty jest nadzieja na nawrócenie. Poza tym jakby tak głębiej sięgnąc, to jakie warunki w Polsce ma młody człowiek? Kto jest tak na prawdę odpowiedzialny za te niewinne błądzące owieczki?

Danielu K- nie wiem i nie interesuje mnie ile jeździ młodzieży na Woodstok ale bardzo się cieszę ,że tyle młodzieży widzę na Polach Lednicy.
Nie potępiam młodzieży jeżdżącej na Woodstok,gdyż poważnie traktuję słowa mojego Króla i Pana "Nie sądź ,a nie będziesz sądzony"
Choć ich zachowanie na pewno jest często niewłaściwe.
Oburzanie się na nich przypomina mi moje czasy młodości gdzie potępiało się młodego człowieka za noszenie długich włosów.Nie ważne kim był i co robił.Wtedy chłopcy z zespołów lat 60-tych nazywani byli długowłosymi.Jak dziś na nich patrzę to pusty śmiech mnie ogarnia jak na przestrzeni lat zmieniają się oceny ludzi.
Dla mnie ta młodzież to synowie marnotrawni którzy są na etapie dochodzenia do upadku na poziom tych świń których strąki im nie wolno było jeść.
Wierzę głęboko ,że przejrzą na oczy i postanowią wrócić do Ojca ,bo on w swojej niebiańskiej MIŁOŚCI czeka na nich cierpliwie.
Niepokojem napawa mnie ta młodzież i o nią też się martwię która jest obrazem tego dobrego i wiernego syna!
Czy w chwili próby znajdą w sobie siły aby zdusić w sobie zazdrość i wejść na tę ucztę ze zmartwychwstałym bratem?
A póki co młodzież z Pól Lednicy(L.E.D.N.I.C.A -to skrót -Ludzie Ewangelii Daleko Nieście Imię Chrystusa Amen) to jak powiedział ksiądz Jan Góra :"Jesteście Solą tej Ziemi. " Powiedział też:
"Nie musi nas być dużo, bo nie potrzeba dużo Soli aby zmienić smak zupy."
Tak więc głowa do góry i róbmy co do nas należy w zakresie wychowywania młodzieży (naszych dzieci)

Januszu... odpowiem Ci zbiorczo. Miałem na myśli tyle tylko, iż na Msze w tygodniu chodzi dużo więcej kobiet niż mężczyzn. Wydaje mi się, że może to być nawet 80%. Czy to zarzut do mężczyzn? Trochę tak. Bo niby co? Nie potrzebują czy nie muszą bo są "mądrzejsi"?

Co do zachowania młodzieży przyznaję Ci rację - rzeczywiście, jeśli tata w domu nie klęknie do modlitwy, nie weźmie dziecka i nie pójdzie do kościoła tłumacząc i pokazując ile się da to nic z tego nie będzie. Same słowa nie wystarczą. Ale zauważ, że szacunku dla Przenajświętszego Sakramentu powinien uczyć także katecheta i ksiądz. To praca zbiorowa.