Oświadczenie Viganò: Franciszek łapie za słówka
W czasie przelotu z Dublina do Rzymu dziennikarz [fake] newsowego kanału CBS przedstawił papieżowi Franciszkowi oświadczenie Viganò, które jest dla papieża kompromitujące.
Łapiąc za słówka i chowając się za sztucznym uśmiechem, Franciszek odpowiedział, że już czytał to oświadczenie.
Kontynuował, używając samych pustych słów: "powiem szczerze, wszystkim z was – i innym zainteresowanym: przeczytajcie uważnie to oświadczenie i wyciągnijcie własne wnioski. Ja tego nie zamierzam komentować".
Franciszek ogłosił też, że: "kiedy minie trochę czasu i już wyciągniecie wnioski, pewnie z wami porozmawiam, ale chciałbym, żebyście najpierw użyli swojej zawodowej dojrzałości". Spodziewać się można, że Franciszek już nigdy nie powie niczego na temat Viganò.
Po tej zawstydzającej odpowiedzi, Franciszek zapewne użyje drugiej zagrywki z watykańskiego podręcznika: bergoliańscy dziennikarze zaczną pastwić się nad Viganò.
#newsJhgxewkhqr
Łapiąc za słówka i chowając się za sztucznym uśmiechem, Franciszek odpowiedział, że już czytał to oświadczenie.
Kontynuował, używając samych pustych słów: "powiem szczerze, wszystkim z was – i innym zainteresowanym: przeczytajcie uważnie to oświadczenie i wyciągnijcie własne wnioski. Ja tego nie zamierzam komentować".
Franciszek ogłosił też, że: "kiedy minie trochę czasu i już wyciągniecie wnioski, pewnie z wami porozmawiam, ale chciałbym, żebyście najpierw użyli swojej zawodowej dojrzałości". Spodziewać się można, że Franciszek już nigdy nie powie niczego na temat Viganò.
Po tej zawstydzającej odpowiedzi, Franciszek zapewne użyje drugiej zagrywki z watykańskiego podręcznika: bergoliańscy dziennikarze zaczną pastwić się nad Viganò.
#newsJhgxewkhqr