Dodam, że dzisiejsze dorosłe zmanipulowane przed laty ukraińskie „dziewczionki” dzisiaj (po właśnie takim bezbożnym szkoleniu) spakojna riezałyby (podcinałyby gardła) Poliakom, jak w latach 1943-1945 na Wołyniu i w okolicach Lublina, jak przydarzyłaby się spasobnosć (okazja)...

Byłem na Ukrainie 15 lat temu (głównie kilka dni we Lwowie w rodzinie inteligenckiej ukraińskiej, dla której mam szacunek, gdyż głowa domu, niestety już śp., pokazała nam Lwów, przykładowo z cmentarzem Łyczakowskim i grobami polskich Orląt, ale również zwiedziłem tereny dość blisko Kijowa, przejeżdżałem np. przez wcześniej nazywaną po polsku Kołomyję, w której to Ukraińcy na polskim katolickim cmentarzu zniszczyli wszelkie znaki polskości, głównie, jak również we Lwowie, Ukraińcy niszczą polskie napisy, na nagrobkach, budynkach, polskich pomnikach, na których nadpisują ukraińską cyrylicę) i część z nich była w stosunku do nas Polaków opryskliwa, chamska, głównie w sklepach spożywczych postkomunistycznych, czyli że pierwszy raz poznałem na własnej skórze, co to znaczy Homosowieticus w wydaniu ukraińskim, czyli chodzi o tzw. cywilizację turańską, a nasza jest cywilizacją łacińską, kompletnie odmienną, inaczej mówiąc współczuję wielu Polakom, którzy przyjęli, w dobrej wierze, naiwnie, pod swój dach w większości zupełnie innych kulturowo niż my Ukraińców, którzy w znacznej części tak chętnie nie opuszczą polskich mieszkań (w tym momencie polskie prawo jest po stronie tychże Ukraińców), a do tego wśród nich jest znacząca część utożsamiająca się jak zwykle z ukraińskimi bestialskimi banderowcami i z ukraińskimi zwyrodniałymi SS-manami z SS Galizien, którzy chociażby dużo bardziej okrutniej niż Niemcy mordowali, paląc napalmem, rzucając granaty do piwnic, ludność Warszawy w 1945 r. pod koniec Powstania Warszawskiego...