JEZUS KUSZONY PRZEZ DIABŁA NA PUSTYNI

5. JEZUS KUSZONY PRZEZ DIABŁA NA PUSTYNI (por. Mt 4,1-11; Mk 1,12n; Łk 4,1-13) Napisane 24 lutego 1944. A, 2044-2057 Dostrzegam kamieniste pustkowie, które widziałam już po mojej lewej stronie w wizji …Więcej
5. JEZUS KUSZONY PRZEZ DIABŁA NA PUSTYNI (por. Mt 4,1-11; Mk 1,12n; Łk 4,1-13) Napisane 24 lutego 1944. A, 2044-2057
Dostrzegam kamieniste pustkowie, które widziałam już po mojej lewej stronie w wizji Chrztu Jezusa w Jordanie. Jednakże jestem chyba w głębi tego pustkowia, bo nie widzę już pięknej rzeki o powolnych, lazurowych wodach ani pasów zieleni, graniczących z jej obydwoma brzegami, ożywianymi wodną arterią. Nie ma tu nic: tylko pustka, kamienie, spalona ziemia, która stała się żółtawym pyłem. Cały czas wiatr unosi ją małymi tumanami. Można by powiedzieć, że te tumany są jak oddech [rozpalonych] gorączką ust, tak są suche i gorące, męczące z powodu pyłu, jaki wprowadzają do nosa i gardła. Tu i tam z rzadka widać cierniste krzaczki. Nie wiadomo, jak mogą przetrwać na tej pustyni. Wyglądają jak kilka rzadkich kępek włosów na czaszce łysego człowieka. Ponad pustynią – niebo intensywnie niebieskie; w dole – ziemia wysuszona; wokół – skały i cisza. To cała dostrzegana przeze mnie przyroda. …Więcej
CHWAŁA BOGU W TRÓJCY ŚWIĘTEJ JEDYNEMU
POKÓJ DUSZY
ŚW. PIOTR Z ALKANTARY
z angielskiego na język polski przełożył
O. BERNARD ŁUBIEŃSKI
ze Zgromadzenia
OO. Redemptorystów w Mościskach
––––––––
ROZDZIAŁ IX
Szatan usiłuje z całą przebiegłością pozbawić nas tego pokoju. Jak winniśmy zasadzek jego unikać
Ponieważ nasz przeciwnik zwykł ciągle "krążyć, szukając kogo by pożarł" (I Piotr V, 8), toteż najwięcej na to naciera, abyś zeszedł …Więcej
POKÓJ DUSZY

ŚW. PIOTR Z ALKANTARY

z angielskiego na język polski przełożył

O. BERNARD ŁUBIEŃSKI

ze Zgromadzenia
OO. Redemptorystów w Mościskach

––––––––

ROZDZIAŁ IX

Szatan usiłuje z całą przebiegłością pozbawić nas tego pokoju. Jak winniśmy zasadzek jego unikać

Ponieważ nasz przeciwnik zwykł ciągle "krążyć, szukając kogo by pożarł" (I Piotr V, 8), toteż najwięcej na to naciera, abyś zeszedł z drogi pokory i prostoty. Rad by mianowicie, żebyś sobie samemu, swoim zdolnościom i usiłowaniom cośkolwiek przypisywał; żebyś przynajmniej innych cenzurował, a siebie uważał za lepszego i godniejszego łask Boskich; żebyś się we własnym mniemaniu nad innych wynosił. Najmniejsza bowiem z tych rzeczy już by niezawodnie otworzyła szatanowi wstęp do duszy twojej; bo to są jego wrota ulubione: cenienie siebie i upodobanie w sobie.

Jeżeli nie będziesz na tym punkcie czujnym do najwyższego stopnia, jeżeli skwapliwie nie upokorzysz się, nie wyniszczysz się, nie zdepczesz siebie, szatan cię zapędzi w taką pychę, jak owego faryzeusza, o którym wspomina Ewangelia, że się chełpił ze swoich cnót, a innych ludzi śmiał sądzić surowo. Gdy raz szatan tak się wkradnie podstępnie do duszy, to już w niej zapanować potrafi i wprowadzi w nią całą czeredę zdrożności; szkodząc jej i wystawiając ją na oczywiste niebezpieczeństwo wiecznej zguby.

Dlatego to nasz Boski Wódz zaleca nam czuwanie i modlitwę, a to ustawicznie i pilnie; abyśmy nie dali sobie wydrzeć nieprzyjacielowi największego skarbu: pokoju duszy! Szatan umie się do tego wziąć bardzo subtelnie: on dobrze wie, jak to łatwo wnieść spustoszenie do duszy niespokojnej i rozproszonej i trudów w tym celu nie szczędzi.

Dusza spokojna wszystko spełnia z łatwością, dokładnie i wytrwale, zwalcza i usuwa wszelkie przeszkody. Dusza niespokojna nic nie uczyni jak się należy, a co czyni, czyni niedoskonale: tak że się sama wnet zmęczy i znudzi, i sama niejako skazuje się na dobrowolne a bezowocne męczeństwo.

Jeżeli więc pragniesz wyjść zwycięsko z tej walki i zabezpieczyć to, coś dotąd zdobył na tym zaciętym, a niezmordowanym wrogu twej duszy, pod żadnym warunkiem ani na chwilę nie dopuszczaj do duszy twej jakiegokolwiek niepokoju. Aby w danym razie lepiej poznać szatańskie zasadzki i wybiegi, trzymaj się stale tego prawidła: że wszelka myśl odwodząca cię od miłości i ufności w Bogu jest wyraźną posłanniczką piekła i jako taka ma być natychmiast odrzuconą ze wzgardą.

Zadaniem Ducha Świętego jest ustawicznie pociągać dusze do Boga, rozpalać je miłością Bożą i ufność w nich coraz żywszą wzmagać. Zły duch działa w kierunku odwrotnym i wszelkich używa środków, by w duszy trwogę obudzić. W tym celu wystawia nam codzienne upadki nasze w przesadnych rozmiarach; wmawia w duszę, że nie jest dostatecznie przysposobioną do spowiedzi i Komunii św., ani do modlitwy i umyślnie obudza w niej trwogę, nieufność, rozpacz.

Szatańska to również sprawa, gdy się dusza niecierpliwi z oschłości i trudności na modlitwie i w innych duchownych ćwiczeniach. Już jej się wszystko wydaje straconym; ręce opuszcza, w pracy się zaniedbuje, a w końcu dochodzi do takiego zwątpienia i rozpaczenia, jakoby wszystko, co zdziałała dotąd, było daremnym i na zgubę jej tylko obrócić się miało. Bojaźń i trwoga dochodzą do tego stopnia, że dusza czuje się zupełnie od Boga opuszczoną.

A przecież tak nie jest. Owszem, niezliczone korzyści i istotny pożytek duchowny odnosi dusza z oschłości i z niesmaku na modlitwie, jeżeli zrozumie najmiłościwsze względem niej zamiary Boże i podda się im cierpliwie, pokornie i wytrwale. Św. Grzegorz mówi, że modlitwa ożywiona wiarą i ufnością jest zawsze bardzo Panu Bogu miłą, choćby dusza doświadczała największych oschłości i niesmaku.

Niech wytrwa wielkodusznie, nie opuszczając modlitwy, a choćby się nie umiała zdobyć ani na jedną dobrą myśl, choćby największych doznawała roztargnień i goryczy, modlitwa taka straconą nie będzie i nie pozostanie bez skutku.

Jest to bardzo ciężka próba; ale jeśli ją zniesiesz spokojnie, z poddaniem się woli Bożej, to samo twoje cierpienie będzie za tobą przemawiać w obliczu Boga, a ta gorycz, której doświadczasz na modlitwie, będzie miłą Bogu, a nawet, jak św. Grzegorz twierdzi, zmusi Boga wszechmocnego do okazania miłosierdzia i skuteczniej przemówi za tobą niż wszystkie inne praktyki.

Takie więc oschłości i niepokoje nie powinny nas wcale odwodzić od żadnej dobrej sprawy; byłoby to prawdziwe dogodzenie szatanowi w tym, czego on najusilniej pragnie, a pozbawienie duszy najistotniejszych korzyści.

Abyś to lepiej zrozumiał i nie utracił zbawiennego owocu tej próby, którą Bóg zesłał na ciebie, wyłożę ci to pokrótce, jaki pożytek odnieść może dusza, która z pokorną wytrwałością nie tracąc pokoju duszy, ćwiczenia swoje odprawia wiernie pomimo oschłości i goryczy.

–––––––––––

Pokój duszy, przez św. Piotra z Alkantary. Z angielskiego na język polski przełożył O. Bernard Łubieński ze Zgromadzenia OO. Redemptorystów w Mościskach. Kraków. NAKŁADEM OO. REFORMATÓW. DRUKARNIA EUG. I Dr. KAZ. KOZIAŃSKICH. 1909, ss. 29-34.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXI, Kraków 2011
Powrót do spisu treści dzieła
św. Piotra z Alkantary pt.

Pokój duszy
WYKLĘTY
Szatan karmi się gdy mu służymy
Gdy służymy świadomie.
Jak odróżnić głos Jezusa
od głosu szatana ?
Szatan szermuje wolnością
I radością chwili.
Jezus aby wziąć swój krzyż.
Jezu daj światło
aby odróżnić dobro
i siły aby je czynić!
CHWAŁA BOGU W TRÓJCY ŚWIĘTEJ JEDYNEMU
Jak szatan pociągnąwszy w grzech kogo, pragnie w grzechu go utrzymać i dopełnić jego zguby
Kiedy udało się już szatanowi pociągnąć duszę do grzechu, wszystkich wtenczas używa podstępów, sposobów, aby naprzód zaślepił grzesznika, aby usunął z wyobraźni jego wszystko to, co by mu dało poznać stan jego nieszczęśliwy w jakim się znajduje; nie tylko, że w nim przytłumia wszystkie dobre od Boga …Więcej
Jak szatan pociągnąwszy w grzech kogo, pragnie w grzechu go utrzymać i dopełnić jego zguby

Kiedy udało się już szatanowi pociągnąć duszę do grzechu, wszystkich wtenczas używa podstępów, sposobów, aby naprzód zaślepił grzesznika, aby usunął z wyobraźni jego wszystko to, co by mu dało poznać stan jego nieszczęśliwy w jakim się znajduje; nie tylko, że w nim przytłumia wszystkie dobre od Boga pochodzące myśli i natchnienia, a w miejsce ich poddaje inne pełne złośliwości, ale jeszcze usiłuje go wplątać w okazje niebezpieczne, rozciąga swe sidła, aby go uwikłał w tenże sam lub inny jeszcze obrzydliwszy grzech; stąd pochodzi, że grzesznik coraz bardziej na umyśle zaćmiony, z bezprawia w coraz nowe bezprawie wpada i coraz więcej w złem się utwierdza, a tak niby z stromej stacza się góry z ciemności w ciemność, z przepaści w przepaść, oddalając się coraz bardziej od drogi zbawienia, chyba że Bóg przez osobliwszą łaskę, cudem powstrzyma go i podźwignie.

Na tak widoczną zgubę, zagrażające zło, jedyny jest środek, aby bez żadnej odwłoki poszedł grzesznik za natchnieniem Boga, co go z ciemności wiedzie do światła, z występku do cnoty, wołając do Boga: wspieraj mnie Panie, na ratunek mój pospiesz, nie dozwól abym dłużej w cieniach śmierci i grzechu zostawał. Niech grzesznik często z głębi duszy powtarza te lub podobne wyrazy, niech się natychmiast, jeśli można, uda do ojca duchownego, niech się pyta co ma czynić, jakiej użyć broni przeciw wrogowi który go naciska. A jeśli doń zaraz udać się nie może, niech się uciecze do stóp Jezusa ukrzyżowanego, a padłszy na twarz niech wzywa ratunku. Może się także udawać do Nieba Królowej, matki miłosierdzia Maryi: od tej bowiem skwapliwości i pilności w nawróceniu, zawisło zwycięstwo, jak to w następnych zobaczymy rozdziałach.

–––––––––––

Utarczka duchowa czyli nauka poznania, pokonania samego siebie, i dojścia do prawdziwej doskonałości chrześcijańskiej. Przez Księdza Scupoli, Teatyna. Przełożył z francuskiego X. S. U. W. C., Warszawa 1858, ss. 88-89.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMX, Kraków 2010
Powrót do spisu treści dzieła ks. Wawrzyńca Scupoliego pt.

Utarczka duchowa
..
CHWAŁA BOGU W TRÓJCY ŚWIĘTEJ JEDYNEMU
«Idź precz, szatanie! Napisane jest: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz.‟»
Szatan z rozdzierającym krzykiem potępieńca i niewyrażalnej nienawiści, wstaje w podskoku. Ma straszny wygląd z powodu wściekłości i cała jego postać dymi. Potem znika z nowym skowytem przekleństwa.
Jezus siada. Zmęczony opiera głowę z tyłu o skałę. Wydaje się być u kresu sił. Poci …
Więcej
«Idź precz, szatanie! Napisane jest: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz.‟»

Szatan z rozdzierającym krzykiem potępieńca i niewyrażalnej nienawiści, wstaje w podskoku. Ma straszny wygląd z powodu wściekłości i cała jego postać dymi. Potem znika z nowym skowytem przekleństwa.
Jezus siada. Zmęczony opiera głowę z tyłu o skałę. Wydaje się być u kresu sił. Poci się. Jednak nadchodzą anielskie postacie i skrzydłami odnawiają powietrze w zabijającym żarze [panującym] w grocie, oczyszczając je i odświeżając. Jezus otwiera oczy i uśmiecha się. Nie widzę, żeby jadł. Można by powiedzieć, że karmi się zapachem Raju i dzięki niemu nabiera sił.

Słońce znika po zachodzie. Jezus bierze pustą sakwę i wychodzi w towarzystwie aniołów, unoszących się nad Nim i oświetlających Mu [drogę] delikatnym światłem. Noc zapada bardzo szybko. Jezus kieruje się ku wschodowi, a właściwie idzie w kierunku północno-wschodnim. Odzyskał normalny sposób zachowania się, Swój pewny krok. Jako pamiątka po długim poście pozostał Mu jedynie wygląd bardziej ascetyczny, z powodu wychudzonej i bladej twarzy oraz oczu zachwyconych radością, która nie pochodzi z tej ziemi.
1. NIE BĘDZIESZ MIAŁ BOGÓW CUDZYCH PRZEDE MNĄ.
+
Rozumiesz, że nawet Twoje ukazanie się nie zmieni tego wszystkiego i że Świątynia nadal będzie targowiskiem i zgnilizną. Twoja Boska mądrość wie, że serca sług Świątyni są siedliskiem żmij, pożerających się wzajemnie dla zdobycia władzy. Dla ich ujarzmienia potrzeba jedynie ludzkiej mocy.
Chodź zatem i uwielbij mnie, a dam Ci ziemię. Aleksander, Cyrus, Cezar, wszyscy wielcy zdobywcy z przeszłości …Więcej
+
Rozumiesz, że nawet Twoje ukazanie się nie zmieni tego wszystkiego i że Świątynia nadal będzie targowiskiem i zgnilizną. Twoja Boska mądrość wie, że serca sług Świątyni są siedliskiem żmij, pożerających się wzajemnie dla zdobycia władzy. Dla ich ujarzmienia potrzeba jedynie ludzkiej mocy.
Chodź zatem i uwielbij mnie, a dam Ci ziemię. Aleksander, Cyrus, Cezar, wszyscy wielcy zdobywcy z przeszłości lub ci jeszcze żyjący będą wydawać się zwykłymi naczelnikami karawan przy Tobie. Będziesz bowiem miał wszystkie królestwa ziemskie pod Twym berłem, a wraz z nimi wszystkie bogactwa, wszystkie wspaniałości ziemi, kobiety i konie, żołnierzy i świątynie. Wszędzie będziesz mógł wznieść Twój znak, kiedy zostaniesz Królem królów i Panem świata. Wtedy lud i kapłani będą Ci posłuszni i będą Cię słuchać. Wszystkie stany oddadzą Ci pokłon i będą Ci usługiwać, będziesz bowiem najpotężniejszym, jedynym Panem.

Przez jedną chwilę mnie adoruj! Ugaś moje pragnienie bycia adorowanym! To ono mnie zgubiło. Pozostało jednak we mnie i pali mnie. Płomienie piekielne są orzeźwiającym powietrzem poranka w porównaniu z żarem, który pali mnie wewnątrz. To jest moje piekło: to pragnienie. Przez jedną chwilę, przez jeden moment, o Chrystusie, Ty, który jesteś taki dobry! Jedna chwila radości dla Wiecznie Udręczonego! Daj mi odczuć, co oznacza być Bogiem, a będę Ci oddany, posłuszny jak niewolnik przez całe życie, we wszystkich Twoich przedsięwzięciach. Przez jedną chwilę! Przez jeden mały moment, a już więcej nie będę Cię zadręczać!»

Szatan rzuca się błagalnie na ziemię. Jezus, przeciwnie – powstał. Wychudzony po dniach postu wydaje się jeszcze wyższy. Twarz Jego jest przerażająca z powodu surowości i mocy. Jego oczy są jak dwa płonące szafiry. Głos brzmi jak grzmot, który odbija się w zagłębieniach skały i roznosi się po kamieniach i wysuszonej ziemi, gdy mówi:

«Idź precz, szatanie! Napisane jest: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz.‟»

Szatan z rozdzierającym krzykiem potępieńca i niewyrażalnej nienawiści, wstaje w podskoku. Ma straszny wygląd z powodu wściekłości i cała jego postać dymi. Potem znika z nowym skowytem przekleństwa.
.