Jota-jotka
151.6K

Naucz mnie, Boże, chodzić Twoimi ścieżkami, prowadź mnie w prawdzie według swych pouczeń

EWANGELIA – komentarze Największe przykazanie Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza. 22, 34-40 Gdy faryzeusze posłyszeli, że zamknął usta saduceuszom, zebrali się razem, a jeden z nich, uczony w …More
EWANGELIA – komentarze
Największe przykazanie
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza. 22, 34-40
Gdy faryzeusze posłyszeli, że zamknął usta saduceuszom, zebrali się razem, a jeden z nich, uczony w Prawie, wystawiając Go na próbę, zapytał: «Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?»
On mu odpowiedział: «„Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem”. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. Na tych dwóch przykazaniach zawisło całe Prawo i Prorocy».
Oto słowo Pańskie.
.:ILG:. - 23 sierpnia 2024: CZYTANIA LITURGICZNE
*********†********* ,,Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?” (Mt 22, 36). .... Jezus dał mu jasną odpowiedź. Na całe wieki aż do końca świata określił najważniejsze przykazanie: „«Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie …More
Jota-jotka shares this
21K
,,Człowiek, który autentycznie miłuje, jest człowiekiem szczęśliwym. Jeśli kiedykolwiek czułeś się człowiekiem nieszczęśliwym, jeśli kiedykolwiek traciłeś sens życia, jeśli kiedykolwiek narzekałeś, to były to chwile, w których zapominałeś o miłości albo nie potrafiłeś prawdziwie miłować. Cała twoja wielkość leży zatem w stopniu twojej miłości. Im więcej miłujesz i się poświęcasz, tym bardziej …More
,,Człowiek, który autentycznie miłuje, jest człowiekiem szczęśliwym. Jeśli kiedykolwiek czułeś się człowiekiem nieszczęśliwym, jeśli kiedykolwiek traciłeś sens życia, jeśli kiedykolwiek narzekałeś, to były to chwile, w których zapominałeś o miłości albo nie potrafiłeś prawdziwie miłować. Cała twoja wielkość leży zatem w stopniu twojej miłości. Im więcej miłujesz i się poświęcasz, tym bardziej jesteś człowiekiem wartościowym i szczęśliwym. Twojej wielkości i wartości nie mierzy się twoją urodą, twoim mieniem materialnym, twoim odzieniem, domem czy samochodem, ale stopniem, siłą twego miłowania Boga i człowieka.,,
Jota-jotka
Każdy z nas pragnie szczęścia, dlatego aby je osiągnąć, jesteśmy gotowi do wielu poświęceń. I kiedy wydaje nam się, że to, o czym marzyliśmy, jest dla nas dostępne, czar pryska jak bańka mydlana i zaczynamy na nowo tęsknić za czymś, co nazywamy szczęściem.
Tęsknotę człowieka za szczęściem opisał św. Augustyn w autobiograficznym dziele zatytułowanym "Wyznania". On sam, podobnie jak my dzisiaj, …More
Każdy z nas pragnie szczęścia, dlatego aby je osiągnąć, jesteśmy gotowi do wielu poświęceń. I kiedy wydaje nam się, że to, o czym marzyliśmy, jest dla nas dostępne, czar pryska jak bańka mydlana i zaczynamy na nowo tęsknić za czymś, co nazywamy szczęściem.

Tęsknotę człowieka za szczęściem opisał św. Augustyn w autobiograficznym dziele zatytułowanym "Wyznania". On sam, podobnie jak my dzisiaj, pragnął prawdziwego szczęścia. Dlatego czerpał z życia pełnymi garściami. Jednak to, co wydawało mu się szczytem ludzkiego spełnienia, pozostawiało w jego sercu pustkę i jakąś niewyobrażalną, niemożliwą do opisania tęsknotę - aż do chwili, kiedy przyjął chrzest. Od tego momentu jego życie zaczęło nabierać sensu, gdyż osobiste spotkanie z Jezusem Chrystusem pozwoliło mu na odnalezienie drogi do prawdziwego szczęścia.

My, ludzie XXI wieku, podobnie jak św. Augustyn, mamy niespokojne serce. Ono także tęskni. I choć wielu z nas to ignoruje, ono tęskni za Bogiem, gdyż to Bóg jest źródłem istnienia każdego z nas. Dlatego człowiek nie może być szczęśliwy poza Bogiem, który z miłości powołał go do istnienia.

Niestety, współczesny człowiek żyje tak, jakby Boga nie było. Bóg jest mu niepotrzebny, a wręcz przeszkadza mu w realizowaniu jego życiowych planów. Zamiast słuchać Boga i wypełniać Jego plan, współczesny człowiek z uporem realizuje swoje życiowe plany. Chce żyć wyłącznie dla siebie. Nie chce żyć dla Boga. Ale czy przez to jest bardziej szczęśliwy? Niestety, nie!

Wielu ludzi, szczególnie w chrześcijańskiej Europie, mimo że zostali ochrzczeni, żyje jak poganie. Nie obowiązują ich jakiekolwiek normy moralne. Wydaje im się, że jedyną normą są oni sami. Stąd rodzą się pytania: Co jest sensem ich życia? Po co żyją? Czy szczytem ich pragnień ma być tylko osiągnięcie szczęścia na ziemi?
I znowu staje przed nami św. Augustyn, który mówi: "Stworzyłeś nas dla Ciebie. I niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie". Dlatego my, jako wierzący, zdajemy sobie sprawę, że nigdy nie będziemy w pełni szczęśliwi, jeżeli w naszym codziennym życiu nie będzie obecny Bóg. Stąd każdy z nas, bez względu na jakość osobistej relacji z Bogiem, musi odkryć w sobie prawdę, że jest umiłowanym dzieckiem Bożym. Wówczas, otwierając się na miłość Boga, zacznie nawiązywać z Bogiem synowskie relacje. To sprawi, że pomimo swoich grzechów będzie kochał Boga tak, jak umie, nie zadręczając się myślą, że nie potrafi Go kochać. Bóg bowiem jest Bogiem miłości i jeżeli pozwolimy Mu działać w naszym życiu, wówczas On będzie uzdalniał nas coraz bardziej do głębszego miłowania siebie. W tym celu, aby pomóc nam powrócić do Boga, niekiedy stawia na naszej drodze kapłana czy osobę świecką, którzy pomagają nam przeżywać nasze życie na ziemi jako przygotowanie do prawdziwego życia z Bogiem w wieczności. I choć nie jest to łatwa droga, gdyż współczesny świat omamia ludzi mirażami pseudoszczęścia w postaci pieniędzy, sławy, seksu, to z chrześcijańskiego punktu widzenia wart podjęcia jest każdy wysiłek, aby pomóc współczesnemu człowiekowi stanąć w prawdzie wobec siebie samego, wobec innych ludzi i wobec Boga. To zadanie odnosi się szczególnie do tych, którzy przyjęli chrzest, a zaprzestali na co dzień żyć wiarą, gdyż jak każdy z nas, mimo że czasami nie chcą o tym słyszeć, zostali powołani do prawdziwego szczęścia z Bogiem w wieczności.,,
Bez tego nigdy nie będziesz szczęśliwy
Jota-jotka
Stworzyłeś nas dla Ciebie. I niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie".
Dlatego my, jako wierzący, zdajemy sobie sprawę, że nigdy nie będziemy w pełni szczęśliwi, jeżeli w naszym codziennym życiu nie będzie obecny Bóg. Stąd każdy z nas, bez względu na jakość osobistej relacji z Bogiem, musi odkryć w sobie prawdę, że jest umiłowanym dzieckiem Bożym. Wówczas, otwierając się na …More
Stworzyłeś nas dla Ciebie. I niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie".

Dlatego my, jako wierzący, zdajemy sobie sprawę, że nigdy nie będziemy w pełni szczęśliwi, jeżeli w naszym codziennym życiu nie będzie obecny Bóg. Stąd każdy z nas, bez względu na jakość osobistej relacji z Bogiem, musi odkryć w sobie prawdę, że jest umiłowanym dzieckiem Bożym. Wówczas, otwierając się na miłość Boga, zacznie nawiązywać z Bogiem synowskie relacje. To sprawi, że pomimo swoich grzechów będzie kochał Boga tak, jak umie, nie zadręczając się myślą, że nie potrafi Go kochać.,,
Jota-jotka
,,Brzmienie najważniejszego przykazania znamy od wczesnego dzieciństwa. Ale tak czasem bywa, że to, co najważniejsze powszednieje, przez częste powtarzanie i przypominanie traci na wartości. Oto mamy dziś sposobność do tego, by to podwójne, najważniejsze przykazanie pogłębić w jego treści.
Miłość Pana Boga. „Będziesz miłował Pana Boga swego...”- co to znaczy? To znaczy: będziesz żył dla Boga, …More
,,Brzmienie najważniejszego przykazania znamy od wczesnego dzieciństwa. Ale tak czasem bywa, że to, co najważniejsze powszednieje, przez częste powtarzanie i przypominanie traci na wartości. Oto mamy dziś sposobność do tego, by to podwójne, najważniejsze przykazanie pogłębić w jego treści.

Miłość Pana Boga. „Będziesz miłował Pana Boga swego...”- co to znaczy? To znaczy: będziesz żył dla Boga, będziesz przede wszystkim o Nim często myślał, bo jeśli się kogoś kocha, to się z nim przebywa myślami.

„Będziesz miłował”, to znaczy będziesz poświęcał wszystkie swoje prace, działania, przeżycia radosne i chwile cierpienia Bogu.
„Będziesz miłował”, to znaczy będziesz wypełniał Jego wolę, to czynił, czego On chce. Bóg jest naszym Bogiem. Należymy do Niego: wszyscy razem i każdy z osobna. Dlatego mówimy „Ojcze nasz”. To miłowanie Boga winno być najsilniejsze ze wszystkich naszych umiłowań: „całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem”. A więc mamy miłować Boga ze wszystkich sił, całościowo, nie połowicznie. On ma być zawsze na pierwszym planie. On ma być obecny wszędzie w naszym życiu.
A teraz zapytajmy, każdy samego siebie;
czy Bóg jest na pierwszym miejscu w moim życiu?
Siostro, bracie, pomyśl, czy możesz powiedzieć, że kochasz Boga całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem?

Jeśli się gdzieś zapomniałeś, zagubiłeś, to wróć bliżej Boga.
Z Nim rozmawiaj o każdej porze dnia i nocy.
Z Nim się licz na co dzień w każdej sytuacji. Pamiętaj, przed Nim nigdzie nie uciekniesz. Kochaj Go i w biedzie, i powodzeniu, w chorobie i zdrowiu, w swojej młodości i starości, w chwilach szczęścia i w chwilach utrapień.,,
Jota-jotka
Czytanie z Księgi proroka Ezechiela
Spoczęła na mnie ręka Pana, i wyprowadził mnie On w duchu na zewnątrz, i postawił mnie pośród doliny. Była ona pełna kości. I polecił mi, abym przeszedł dokoła nich, i oto było ich na obszarze doliny bardzo wiele. Były one zupełnie wyschłe.
I rzekł do mnie: «Synu człowieczy, czy kości te powrócą znowu do życia?» Odpowiedziałem: «Panie Boże, Ty to wiesz». …More
Czytanie z Księgi proroka Ezechiela

Spoczęła na mnie ręka Pana, i wyprowadził mnie On w duchu na zewnątrz, i postawił mnie pośród doliny. Była ona pełna kości. I polecił mi, abym przeszedł dokoła nich, i oto było ich na obszarze doliny bardzo wiele. Były one zupełnie wyschłe.
I rzekł do mnie: «Synu człowieczy, czy kości te powrócą znowu do życia?» Odpowiedziałem: «Panie Boże, Ty to wiesz».
Wtedy rzekł On do mnie: «Prorokuj nad tymi kośćmi i mów do nich: Wyschłe kości, słuchajcie słowa Pana! Tak mówi Pan Bóg: Oto Ja wam daję ducha, byście ożyły. Chcę was otoczyć ścięgnami i sprawić, byście obrosły ciałem, i przybrać was w skórę, i dać wam ducha, byście ożyły i poznały, że Ja jestem Pan».
I prorokowałem, jak mi polecono, a gdy prorokowałem, oto powstał szum i trzask, i kości jedna po drugiej zbliżały się do siebie. I patrzyłem, a oto powróciły ścięgna i wyrosło ciało, a skóra pokryła je z wierzchu, ale jeszcze nie było w nich ducha.
I powiedział On do mnie: «Prorokuj do ducha, prorokuj, o synu człowieczy, i mów do ducha: Tak powiada Pan Bóg: Z czterech wiatrów przybądź, duchu, i tchnij na tych pobitych, aby ożyli».
Wtedy prorokowałem tak, jak mi nakazał, i duch wstąpił w nich, a ożyli i stanęli na nogach – wojsko bardzo, bardzo wielkie.
I rzekł do mnie: «Synu człowieczy, kości te to cały dom Izraela. Oto mówią oni: Wyschły kości nasze, znikła nadzieja nasza, już po nas. Dlatego prorokuj i mów do nich: Tak mówi Pan Bóg:
Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów, ludu mój, i wiodę was do kraju Izraela, i poznacie, że Ja jestem Pan, gdy wasze groby otworzę i z grobów was wydobędę, ludu mój. Udzielę wam mego ducha, byście ożyli, i powiodę was do kraju waszego, i poznacie, że Ja, Pan, to powiedziałem i wykonam» – mówi Pan Bóg.

Oto słowo Boże.
Jota-jotka
,,Ezechiel jest stale pod wpływem Ducha Bożego, który przenosi go w nowe, tym razem bardzo nietypowe miejsce – dolinę pełną ludzkich kości, czyli cmentarzysko. Logika Boga, który posyła Żyda na cmentarz, wydaje się jeśli nie szalona, to co najmniej skandaliczna. Było to przecież miejsce nieczyste, a każdy, kto na nim przebywał i kto był blisko osób zmarłych – stawał się nieczysty, a więc …More
,,Ezechiel jest stale pod wpływem Ducha Bożego, który przenosi go w nowe, tym razem bardzo nietypowe miejsce – dolinę pełną ludzkich kości, czyli cmentarzysko. Logika Boga, który posyła Żyda na cmentarz, wydaje się jeśli nie szalona, to co najmniej skandaliczna. Było to przecież miejsce nieczyste, a każdy, kto na nim przebywał i kto był blisko osób zmarłych – stawał się nieczysty, a więc oddzielony od Przenajświętszego. Bóg jednak nie poprzestaje na tym, by Ezechiel stanął w pobliżu doliny pełnej ludzkich kości, ale każe mu je obchodzić dokoła. Na Jego polecenie ma się całkowicie zanieczyścić.

I co robi prorok? Jest posłuszny, absolutnie poddany Najwyższemu. Na słowo Boga pozwala się skalać. Nie zadaje żadnych pytań, nie dyskutuje, nie broni się, że nie wolno, że nie można, że to złe. Idzie w ciemno za Jego słowem. Wchodzi w dolinę śmierci niczym Daniel do jaskini lwów.

Wielu ludzi, którzy za godne, czyste miejsce na spotkanie z Bogiem uznają tylko świątynię albo swój pokój. Inne przestrzenie nie wchodzą w grę. Jak można oddawać Bogu chwałę na stadionie? Jak można modlić się w sali gimnastycznej? Zapominają jednak, że Pan Bóg nie jest ograniczony naszą wyobraźnią, gdzie można, a gdzie nie można z Nim rozmawiać. Owszem, pierwszym miejscem na spotkanie z Bogiem jest świątynia czy kaplica ze względu na pobłogosławione miejsce i konsekrowany ołtarz, obecność Najświętszego Sakramentu i sprawowanie sakramentów oraz gromadzącą się wspólnotę wiary. Jednakże inne przestrzenie, choćby powyżej wymienione, nie są miejscem niegodnym objawienia się Boga czy Jego posłańców. Przypomnijmy sobie chociażby miejsca zjawień posłanej przez Stwórcę Maryi: Lourdes – grota, La Salette – pastwisko, Gietrzwałd – drzewo. A i sam Wszechmogący spotykał się z ludźmi w płonącym krzewie, na pustyni, na górze, przy skale, nad rzeką itd.

Bóg więc spotyka się z Ezechielem w duchowo brudnym miejscu, w którym sam go postawił. Co nam to mówi? Że jestem potrzebny nie tylko w świątyni, nie tylko wśród przyjaznych duchowo miejsc i środowisk, ale także w skażonych duchowo przestrzeniach. Jestem potrzebny „duchowym trupom”. Przenajświętszy, stawiając proroka nad masowym cmentarzyskiem, pokazuje, że nie boi się żadnego brudu, żadnej nieczystości, żadnej skażonej śmiercią przestrzeni, a jednocześnie uczy go, by podszedł do tego tak samo odważnie.

Nie sprowadził Bóg proroka na krajoznawczą wycieczkę, podczas której jednym z punktów programu jest zwiedzanie starego cmentarzyska. Od stania w dolinie śmierci nic się nie zmieni. Boży plan jest szalony: Ezechiel ma prorokować – użyczyć Duchowi swoich ust – nad wyschniętymi kośćmi, by wstąpiło w nie życie. Prorok nie dyskutuje ze Stwórcą. Zachowuje się tak, jakby nic już go nie miało zdziwić. W końcu to nie on ma ożywiać, a Duch Boży. Prorok jest tylko narzędziem Pana. I Duch Pański zaczyna działać: kości łączą się w kompletne szkielety, „obrastają” w ścięgna, ciało i skórę. Wszystko, co tu się dzieje, zgodnie z proroctwem dokonuje się w określonej kolejności. Wypowiadane słowo z Ducha ma ogromną moc. Niemożliwe – z Ducha staje się możliwe. Rozrzucone – z Ducha staje się całością. Gdy ciała są już kompletne, ale nadal martwe, Ezechiel znowu poddaje się mocy Ducha, by wstąpiło w nie życie. I tak się staje.

Wydarzenia znad cmentarzyska przypominają początek Księgi Rodzaju, gdy nad chaosem, bezładem, pustką unosi się Duch Boży (Rdz 1,2). Krajobraz doliny rozrzuconych kości jest równie mroczny, nieuporządkowany i pełen beznadziei jak istniejący w początkach stwarzania świata. Również ożywianie przyobleczonych w ciało kości jest nam już znane z Rdz 2,7: „wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą”. W każdym z tych przypadków mocą Bożą następuje harmonijny rozwój tego, co powołał do istnienia i życia.

Niezwykły jest geniusz Boga i dla nas niesamowicie pouczający. Człowiek to nie tylko mięso i kości. Jesteśmy istotami duchowymi, a swoje istnienie zawdzięczamy Stwórcy. To On w momencie poczęcia tchnął w nas życie. On zechciał, byśmy byli. I jak tu nie być Mu wdzięcznym? Jesteśmy w stanie dziękować Bogu za mnóstwo rzeczy: zdrowie, rodzinę, pracę, finansową stabilność. Do tej „litanii” trzeba na stałe dołączyć życie. Nie jest ono doskonałe i nie jest wolne od bólu, chorób, stresu i zmartwień. Natomiast świadomie przeżywane doświadczenie tego, że „jestem”, pokonuje te wszystkie braki. Jeszcze większy sens w tym „jestem” rodzi się z wdzięczności Stwórcy, który mnie wymarzył, zapragnął, chciał. Dlatego warto za psalmistą wołać: „Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie, godne podziwu są Twoje dzieła” (Ps 139,14).,,

Z Bogiem można spotkać się wszędzie. On nie jest ograniczony naszą wyobraźnią