Takich mamy teraz ,,katolików''. Nawet nie widzą nic złego w przychodzeniu w stroju prostytutki do Kościoła. Kiedyś zostało zamieszczone na Glorii, orędzie rzekomo pochodzące od Jezusa, że nierządnice mają prawo przyjść gołe do Kościoła, bo przecież one nie mają się w co ubrać . Kiedy się oburzyłam i napisałam, że to jest niezgodne z Pismem Świętym i że nie pochodzi od Jezusa, rzucili się na mnie wszyscy ,,pobożni katolicy'' i jakby mogli to by mnie zlinczowali. Jak ja mogłam podważyć takie ważne orędzie Jezusa. Wśród tych ,,gorliwych i świętych katolików'', broniących golizny w Kościele znalazła się też siostra zakonna , której rzekomo sam Jezus to przekazał...
A ja uważam, że jeśli nierządnica chciałaby przyjść skruszona do Kościoła, to wiedziałaby, że taki strój jest nieodpowiedni. Duch Święty by ją natchnął i pozakrywała by się szalami. Założyłaby raczej wór pokutny lub okryłaby się cała prześcieradłem.
No, ale żyjemy w czasach ostatecznych i takich mamy teraz ,,Świętych, pobożnych katolików''... Czy Jezus znajdzie wiarę, gdy powtórnie przyjdzie?

Nie do końca tak jest.
W Wielkiej Brytanii gdzie mieszkam zyja tzw travelers.
Tacy nasi cyganie tyle ze inni kulturowo. Bardzo pobozni tyle ze oni nie widza zwiazku miedzy ubiorem a wiara I tego nie zmienisz. Ona zalozy ci mantylke na glowe a reszta bedzie półnaga. Oni tego.nie widzą i nie rozumieją.
Ksiaza dla nich sa nietykalni I sa dla nich pelni szacunku. Trzeba się uczyć do nich jakoś pomalu docierać ale cudów nie ma.

Umacniajmy się nawzajem w porę i nie w porę by Jezus znalazł choć trochę wiary na ziemi gdy powtórnie przyjdzie a innych nauczajmy i upominajmy w porę i nie w porę by nie wziąć ich win i grzechów na swoje barki .Kościół nie jest domem dla prostytutek ani lubujących się w nich mężczyzn .Któryś ze świętych powiedział ,że wolałby pusty Kościół jak dom Boży pełen diabłów.W atmosferze rozpusty nie jest możliwe życie duchowe .Diablica która przychodzi goła do kościoła cudzołoży .Ostatnio kilka razy słyszałem od kobiet w obronie kobiet ,że one najczęściej sobie nie zdają z tego sprawy i nie wiedzą nic o męskiej seksualności .To teraz upomnienie w porę : meżczyzna jest pobudzany seksualnie przez widok nagiego ciała kobiety .Jeśli patrzy na swoją żonę to cudownie ,ale jeśli na obcą kobietę to fatalnie .Nie jest możliwe w takich warunkach ani życie duchowe ,ani miłość ,ani praca (chyba ,ze przy obsłudze klubu nocnego lub przy produkcji filmów porno) .Kobieta jest pobudzana przez dotyk .Więc analogicznie - czy możliwe byłoby dla niej życie duchowe gdyby w Kościele przez całą godzinę setki mężczyzn dotykało ją (na różne sposoby w miejsca ciała ,które obnaża przed obcymi ) ? Tak ,takie życie jest egzystencją w grzesznym transie .Dopiero wyzwalając się z tego diabelskiego dołu można zacząć robić coś pożytecznego i z pomocą Ducha Świętego wzrastać duchowo .

@Marcin Kozera Napisał Pan: Ta publiczna nagość jest jedną z najstraszniejszych rzeczy ,której doświadczyłem w życiu

Pana świadectwo jest bezcenne!!! W dobie rzekomego nieustannego wykorzystywania kobiet przez mężczyzn, widzimy głos poranionego mężczyzny, poranionego przez zwiedzione propozycjami Szatana – kobiety, przez oszukane kłamliwą wizją miłości: matki, nauczycielki, koleżanki, niemal wszystkie kobiety na ulicy i w świątyni...
To głos poranionego, ale nie poddającego się mężczyzny, który już nie chce dalej płakać w poduszkę, który wie, że tu, na ziemi, raczej nikt go nie zrozumie, nie przytuli, nie pocieszy w jego odrzuceniu przez tych, którzy uważają go za jakiś wybryk natury, nadwrażliwca, nie przystosowanego do współczesnych czasów!
To głos mężczyzny upominającego się o prawo do czystości w przestrzeni publicznej!!! A jednocześnie ukazującego jak wielką krzywdę potrafi wyrządzić płeć „piękna”, nie wypowiadając jednego słowa, nie podnosząc ręki (nawet palca), a „jedynie” „zapominając” ubrać spódnicy...
Tylko tacy mężczyźni jak Pan są w stanie prawdziwie kochać kobietę, swoją żonę! (Bo miłość łaskawa, nie szuka poklasku, nie dopuszcza się bezwydu...)
Tylko tacy mężczyźni jak Pan, potrafią pomóc kobiecie odkryć jej prawdziwą naturę (jestem osobą, a nie seks lalką, bez duszy i głębi...).
Tylko tacy mężczyźni jak Pan, wstydliwi, pobożni i czyści sercem!!! (to jest właśnie czystość!!!, niezależnie od stanu cywilnego) będą dobrym wzorcem dla córki (aby czuła się cudowną księżniczką i dorastała do powołania matki, czyli tej, która niesie życie i miłość) i dla syna (aby miał wzór czułego, ale i twardego, pokonującego przeciwności mężczyzny, czyli tego, który – jak św. Józef – chroni Matkę i Jej dziecię, a nie żyje ich kosztem czy traktuje dzieci i małżonkę jak trofeum czy narzędzie przyjemności).

I jeszcze dopisał Pan:
Gdy jako dziecko zwierzyłem się z tego problemu proboszczowi to poszedł do moich rodziców tłumacząc im ,że to ja mam coś z głową.
Taka postawa "kapłana" nie jest dla mnie zaskoczeniem (już nie jest). Jego słowa świadczą o głębokim zagubieniu duchowym!!!, o odejściu z wąskiej drogi, a wejściu na drogę szeroką, będącą propozycją świata, drogę, która prowadzi do piekła... To jest przykład ślepca, który innych ślepców prowadzi w przepaść!
Niestety, kapłanów ostrzegających przed ciężkim grzechem, a szczególnie przed bezwstydem jest już coraz mniej. Nawet ci najbardziej „radykalni”, nawet te znane „nazwiska” często pokazywane na Gloria.tv – milczą na ten temat. A przecież nie ostrzegając przed śmiertelnie zgubnym wpływem mody, nie uratuje się żadnej duszy przed piekłem... Na nic gorące „modły”, na nic posty, na nic cała „miłość” i dobre uczynki, gdy serce będzie ogarnięte pragnieniem przypodobania się każdemu (zamiast tylko Panu Bogu i mężowi), do tego przypodobania seksualnego i to przez niemal całą dobę, poza snem...

W jednym z listów do biskupów i kapłanów, który dotarł do każdej parafii, a którego treść zupełnie zignorowano, upominałem się za takim mężczyznami jak Pan.
Proszę nie ustawać, krocząc wąską drogą tych, którzy dla Królestwa Bożego i prawdziwego szczęścia doczesnego, nie poddają się zbrodniczym propozycjom „świata” przy milczącym sprzeciwie, a nawet zachęcie bezrozumnych „kapłanów” Kościoła Katolickiego.

Oto fragmenty jednego z listów do polskiego duchowieństwa, niestety nadal całkowicie ślepego i głuchego, dlatego niegodnego, aby ich nazywać duszpasterzami :(
Całość tu:
Do milczących biskupów i kapłanów, którzy pozostawili swoje owce na pastwę rozwścieczonych wilków

Każdy bezwstydny kapłan odpowie za to, że przyczynił się do zabicia wstydliwości już w malutkich dzieciach, szczególnie w dziewczynkach, które „pozbawione” tak ważnej części sumienia, niemal na pewno nigdy nie zaznają szczęścia doczesnego i już na zawsze będą chciały pozostać towarem, pozostać jedynie atrakcją cielesną, ryzykując życie wieczne.

Każdy bezwstydny kapłan odpowie za brak pewności siebie u kobiet, za ich ucieczkę w kult ciała. Jakże dziewczyna, kobieta ma kochać Boga, siebie i bliźniego, skoro nie czuje się osobą, a tylko towarem? I właśnie, jako towar, nie osoba (ciało bez duszy) przedstawia się każdemu...

Każdy bezwstydny kapłan odpowie za to, że doprowadził do pozbawienia wstydliwości już malutkich chłopców, jeszcze dzieci, w których otoczeniu, na wysokości ich oczu, co kilka sekund, setki, tysiące razy dziennie, każdego dnia, bez chwili przerwy!, przewijają się obrazy odkrytych kształtów intymnych części ciała ich koleżanek, wychowawczyń, mam, rodzeństwa.

Każdy bezwstydny kapłan odpowie za pozbawienie wstydliwości dorastających chłopców, młodych mężczyzn, dla których codzienny widok seksownie wyglądających koleżanek stanowi niepokonalną pokusę, w praktyce uniemożliwiającą wytrwanie w czystości i całkowicie oraz trwale deformującą prawidłowy obraz człowieczeństwa, męskości i kobiecości.
Obecny papież Pius XI nieprzyzwoitą modę uważa za jedno z głównych źródeł dzisiejszego zepsucia obyczajów. I słusznie, bo przed wszystkiemi wyliczonemi rodzajami broni dzisiejszych wrogów Kościoła i rodziny chrześcijańskiej łatwiej się uchronić niż przed modą (Powściągliwość i Praca, 1927r., Rok XXI, str. 118).

Każdy bezwstydny kapłan odpowie za nieustanne molestowanie seksualne wszystkich chłopców i mężczyzn, którego doświadczają z powodu wszechobecnego bezwstydu dziewcząt i kobiet. To bezrozumne bombardowanie nagością i brak świadomości u mężczyzn – konieczności sprzeciwu, obrony, spowodowało, iż chłopcy i mężczyźni, a nawet duchowni, nie tylko się przed nią nie bronią, niszcząc swoje człowieczeństwo, ale uzależnieni już od nagości, uważają ją za coś normalnego i często się wręcz jej domagają, podobnie jak osoby uzależnione od dowolnej substancji, zrobią wszystko, aby ją otrzymać, nawet kosztem własnej wolności, szczęścia, zdrowia, kosztem wszystkiego, co ludzkie.
Obecny tzw. porządek prawny chroni kobiety, i słusznie, przed molestowaniem ze strony mężczyzn. Kobiet nie wolno dotykać czy czynić względem pań innych gestów naruszających ich intymność. Jednocześnie żadnej ochronie nie podlega czystość mężczyzn, którzy – poprzez eksponowanie nagości kobiet, poprzez stymulowanie mężczyzn bodźcami wzrokowymi – są nieustannie molestowani seksualnie, również w każdej świątyni katolickiej, i to w taki sposób, przed którym nie ma możliwości ucieczki! Są molestowani przez niemal wszystkie dziewczynki, dziewczyny i kobiety, najczęściej zupełnie nieświadome niszczącej siły swojej cielesności. Daru otrzymanego od samego Boga, będącego dowodem Jego zaufania i hojności, który gdy jest używany rozumnie, służy budowaniu miłości małżeńskiej i przekazywaniu życia; gdy jest nadużywany, niszczy miłość i życie, niszczy życie duchowe, psychiczne i fizyczne, życie „jednostki” i państwa!
W XXI wieku, z powodu kapitulanckiej postawy duchownych, wobec kłamstw świata, niemal każda dziewczyna i kobieta uważa, że przebywanie w publicznym miejscu bez sukni zakrywającej kształt jej ciała (jedynie w getrach, obcisłych spodniach, w mini czy bikini) za coś tak oczywistego jak oddychanie czy spanie. Jest przekonana, że zarówno w pracy, w szkole, na spacerze, w domu, w kościele, że jeżeli tylko ma coś na sobie, choćby dwa sznurki, gdy przebywa na plaży, to jest przyzwoicie ubrana. Jest zupełnie nieświadoma nie tylko znaczenia wstydliwości dla ochrony jej człowieczeństwa, dla ochrony jej prawdziwego szczęścia, ale i zupełnie nie rozumie mocy sygnałów, które wysyła (mowa ciała), a które są jednoznaczne w przekazie: bierz mnie, jestem atrakcyjnym towarem, który należy używać, a nie osobą, która zasługuje na miłość bezwarunkową.
więcej na ten temat:
www.godnosc.org
www.godnosc.org/dokumenty

@MEDALIK ŚW. BENEDYKTA Prostytutki opisane w Nowym Testamencie były bardzo przyzwoicie ubrane. Jedną suknią od takiej „damy” można by odziać przynajmniej tuzin współczesnych „katoliczek”, i jeszcze by materiału zostało...

Skoro współczesne nierządnice (te zawodowe i te „altruistyczne”...) stać na „ubrania” i kosmetyki za wiele tysięcy złotych, to dla prawdziwie pragnącej się nawrócić kobiety, nie stanowi problemu dzisiaj wydatek rzędu kilkudziesięciu zł na przyzwoitej długości suknię czy spódnicę. Do tego spódnicę, która zawsze będzie modna, oczywiście w oczach Bożych, bo według norm diabelskich, zawartość szafy należy wymieniać co tydzień...

Marcinie jesteś głosem wołającym na pustyni. Jesteś drugim Janem Chrzcicielem. Twój głos jako młodego mężczyzny jest bezcenny. Niech Bóg ma Cię w opiece i Matka Boża okrywa Swoim Płaszczem. Dziękuję za to Świadectwo wiary i dzielnego płynięcia pod prąd, mimo tylu przeciwności i zasadzek szatana. Twoja postawa jest heroiczna. Jesteś Wielkim Bohaterem i Prawdziwym Mężczyzną. To co przeszedłeś to białe męczeństwo. Wszyscy mężczyźni powinni brać z Ciebie przykład. Bogu niech będą dzięki za Ciebie.

@MEDALIK ŚW. BENEDYKTA To, co opisał @Marcin Kozera
przeżywa każdy chłopak, mężczyzna; „przymusza” go do tego wstydliwość. Jednak tylko jeden na 100 tys. zatrzymuje się przed tym co obrzydliwe i nie idzie dalej, ale ucieka. @Marcin Kozera jest jednym z tych 100 tys. Każdy, kto zaakceptuje obrzydliwość (czy kobieta - publicznie rozbierając się, czy mężczyzna - "podziwiając" obrzydliwość), pozbywa się hamulców i pozbywa się ludzkiej wrażliwości... Od tej pory żyje jak zwierzę...

Skarb ,ciało będące Świątynią Ducha Bożego ty pokazujesz obcym jako obrzydliwość spustoszenia .Gdy tylko się goła , i gdziekolwiek się naga pojawisz każdy wieprz zbereźnik się zatrzyma i będzie się oblizywał (za pieniądze lub w prezencie) a każdy święty i przyzwoity ucieknie gdzie pieprz rośnie . Więc czy naprawdę chcesz być podziwiana przez Wieprza Zbereźnika ? Czy może chcesz być kochana przez Jezusa i ukochanego, oddanego tylko tobie męża ? Gdy publicznie chodzisz goła to jesteś wieprzem i każdy mężczyzna ,który wpatruje się w ciebie jest wieprzem .Faryzeuszy i uczonych w Piśmie Jezus tarzał w błocie ,was już nie musi ,bo sami się tarzacie w Bagnie Rozpusty i jeśli się nie nawrócicie to skończycie w Piekle .....

Marcin Kozera
Marcinie, przez ciebie przemawia Duch Święty.
Tak właśnie powinni krzyczeć z ambon kapłani. Ale takich kapłanów jest jak na lekarstwo, gdy tylko się pojawi jakiś odważny Kapłan zaraz jest uciszany, wyśmiewany, wyszydzany i na końcu suspendowany. Teraz większość kapłanów nawołuje tylko do tolerancji, milczenia i zakazują nawet upominać, czyli namawiają nas do przygłaskiwania grzechu.