Traditores . PL
Traditores . PL

PRAWDZIWE ZNACZENIE KANONU ŚW. WINCENTEGO Z LERYNU – Traditores

@V.R.S. Czekając na Pańskie argumenty – koniecznie poparte opinią teologów o autorytecie równym lub większym przywołanym w tekście Leonowi XIII, Piusowi XI, kardynałowi Franzelinowi, Mons. Gerardowi Van Noortowi, kardynałowi Józefowi Hergenrotherowi – pozwalamy sobie przywołać i przypomnieć fragment podlinkowanego tekstu: "Najgłośniejszy spośród starokatolickich heretyków i schizmatyków, …Więcej
@V.R.S. Czekając na Pańskie argumenty – koniecznie poparte opinią teologów o autorytecie równym lub większym przywołanym w tekście Leonowi XIII, Piusowi XI, kardynałowi Franzelinowi, Mons. Gerardowi Van Noortowi, kardynałowi Józefowi Hergenrotherowi – pozwalamy sobie przywołać i przypomnieć fragment podlinkowanego tekstu: "Najgłośniejszy spośród starokatolickich heretyków i schizmatyków, ekskomunikowany w roku 1871 Johann Joseph Ignaz von Döllinger (1799-1890), wykorzystywał kanon św. Wincentego w dokładnie taki sam sposób, w jaki wykorzystują go dziś „oporowcy”: twierdzą, że Kościołowi wolno prawowicie nauczać jedynie tego, czego nauczano „zawsze, wszędzie i przez wszystkich” [w znaczeniu, że dane nauczanie musi spełniać wszystkie kryteria naraz]. Döllinger używa tego argumentu w swym dziele pt. Papież i sobór, opublikowanym pod pseudonimem Janus. Rok po jego wydaniu argumentację Döllingera obalił w dziele pt. Anty-Janus – Historyczno-teologiczna krytyka dzieła zatytułowanego „Papież i sobór” kardynał Józef Hergenrother. Napisał między innymi: „Kanonu św. Wincentego z Lerynu nie należy pochopnie interpretować w oparciu o pierwsze wrażenie; święty, podobnie jak inni uznani autorzy, jednoznacznie zakłada postęp nawet w zakresie Wiary”."

Zatem obśmiewanie tekstu i okraszanie go emotikoną nie może stanowić przekonującego argumentu dla kogoś, kto zdaje sobie sprawę z powagi tematu, odnosi się do argumentów logicznych i LICZY SIĘ Z AUTORYTETEM UZNANYCH TEOLOGÓW KATOLICKICH – nie lekceważąc pochopnie i zdawkowo ich stanowiska.
Traditores . PL

PRAWDZIWE ZNACZENIE KANONU ŚW. WINCENTEGO Z LERYNU – Traditores

@Izabela Sylwia - IS 2201 Stąd płynąłby logiczny wniosek, że Franciszek nie reprezentuje Kościoła – znajduje się poza nim.
Traditores . PL

PRAWDZIWE ZNACZENIE KANONU ŚW. WINCENTEGO Z LERYNU – Traditores

@V.R.S. Jak rozumiemy, w którymś fragmencie tekstu zauważa Pan błąd. W którym?
Traditores . PL

Kiedy wolno sprzeciwić się prawowitemu papieżowi: PRZYPADEK ROBERTA GROSSETESTE, BISKUPA LINCOLN – …

@wacula25wp.pl Obawiamy się, że zachodzi pewne zasadnicze nieporozumienie. Istnieje jedność Kościoła, a ci, którzy od tej jedności się odrywają, mają możliwość naprawić rany zadane Kościołowi wracając/nawracając się do niego. Kościół nie jest podzielony, są najwyżej ludzie, którzy oddzielili się od Kościoła i stawiają swoje zbawienie pod, eufemistycznie rzecz ujmując, wielkim, ogromniastym …Więcej
@wacula25wp.pl Obawiamy się, że zachodzi pewne zasadnicze nieporozumienie. Istnieje jedność Kościoła, a ci, którzy od tej jedności się odrywają, mają możliwość naprawić rany zadane Kościołowi wracając/nawracając się do niego. Kościół nie jest podzielony, są najwyżej ludzie, którzy oddzielili się od Kościoła i stawiają swoje zbawienie pod, eufemistycznie rzecz ujmując, wielkim, ogromniastym znakiem zapytania.

Zachęcamy do lektury encykliki Piusa XI MORTALIUM ANIMOS. Poniżej wybrany fragment cytujemy:
"Niektórzy tym łatwiej dają się uwieść złudnym pozorom słuszności, gdy chodzi o popieranie jedności wszystkich chrześcijan. Czyż nie jest rzeczą słuszną - wciąż się to powtarza - i nawet obowiązkie, by wszyscy, którzy wyznają imię Chrystusa, zaprzestali wzajemnych oskarżeń i raz przecież połaczyli się we wspólnej miłości? Gdyż, któżby się ośmielił powiedzieć, że miłuje Chrystusa, jeśli wedle sił swoich nie stara się urzeczywistnić życzenia Chrystusa, który prosi Ojca, by Jego uczniowe Byli "jedno" (unum)1 . A czyż ten sam Chrystus nie chciał, by Jego uczniów poznawano po tym, że się wzajemnie miłują i aby tym różnili się od innych: In hoc cognoscent omnes quia discipuli mei estis, si dilectionem habueritis ad invicem ("Po tym poznają wszyscy, że jesteście moimi uczniami, jeżeli będziecie się wzajemnie miłowali) 2 . Oby - tak dodają - wszyscy chrześcijanie byli "jedno"! Mieliby przecież większą możność przeciwstawić się zarazie bezbożności, która z dnia na dzień coraz to bardziej się rozprzestrzenia i coraz to szersze zatacza kręgi i gotowa obezwładnić Ewangelię. W ten i podobny sposób rozwodzą się ci, których nazywają wszechchrześcijanami (panchristiani). A nie chodzi tu tylko o nieliczne i odosobione grupy. Przeciwnie, powstały całe związki i rozgałezione stowarzyszenia, którymi zazwyczaj kierują niekatolicy, chociaż różne wiary wyznający. Poczynania te ożywione są takim zapałem, że zyskują niejednokrotnie licznych zwolenników i pod swym sztandarem zgrupowały nawet potężny zastęp katolików, których zwabiła nadzieja unii, pojednania chrześcijaństwa, co przecież zgodne jest z życzeniem Świętej Matki Kościoła, który wszak niczego bardziej nie pragnie, jak tego, by odwołać swe zbłąkane dzieci i sprowadzić je z powrotem do swego grona. W tych nęcących i zwodniczych słowach tkwi jednak złowrogi błąd, który głęboko rozsadza fundamenty wiary katolickiej.

[...]

Błędne zapatrywania o zjednoczeniu w wierze

W tym miejscu należy objaśnić i usunąć błędne zapatrywania, na których wspiera się cała podstawa tych spraw i te różnorodne wspólne dążenia niekatolików ku zjednoczeniu chrześcijańskich Kościołów, o czym była mowa. Inicjatorzy tej idei prawie wciąż przytaczają słowa Chrystusa: Ut omnes unum sint (...) Fiet unum ovile et unus pastor ("Aby wszyscy byli jedno (...) Jedna niech będzie owczarnia i jeden pasterz")14 , ale w ten sposób, jakby te słowa wyrażały życzenie i prośbę, które mają się dopiero spełnić. Są bowiem zdania, że jedność wiary i kierownictwa - co jest znamieniem prawdziwego i jednego Kościoła Chrystusa - nigdy poprzenio nie istniała i dzisiaj także nie istnieje. Może to według ich zdania być wprawdzie życzeniem, które może też kiedyś wspólną wolą wiernych się urzeczywistni, lecz tymczasem - tak sądzą - jest to tylko pięknym marzeniem. Mówią też, że Kościół sam przez się, już ze względu na swą naturę, rozpada się na części, to jest składa się z wielu odrębnych Kościołów, czy też odrębnych wspólnot, które wprawdzie w kilku zasadniczych punktach nauki są zgodne, ale w innych punktach się różnią. Istnieją one według ich zdania na równych prawach. Kościół - tak sądzą - co najwyżej tylko w okresie od czasów apostolskich aż do pierwszych soborów powszechnych był jeden jedyny i zgodny. Mówią, że należy więc dawne sprawy sporne i różnice zdań, które po dziś dzień są kością niezgody wśród rodzin chrześcijańskich, pozostawić na boku, z innych zaś nauk ulepić i przedłożyć wspólną regułę wiary, której wyznawanie zbratałoby wszystkich i przez co wszyscy czuliby się braćmi. Rozmaite zaś Kościoły i wspólnoty po połączeniu się w ogólny związek miałyby możność przeciwstawić się poważnie i skutecznie naporowi niewiary. Oto, Czcigodni Bracia, ich wspólne zapatrywania. Są zresztą i tacy, którzy oczywiście przyznają, że protestantyzm zbyt niopatrznie odrzucił niektóre istotne artykuły wiary i niektóre na wskroś możliwe do przyjęcia i cenne obrządki zewnętrznego kultu, przy których natomiast Kościół katolicki jeszcze trwa. Dodają jednak zaraz, że i ten Kościół działając nieprawnie, skaził pierwotną wiarę chrześcijańską, dołączył bowiem niektóre artykuły, których Ewangelia nie zna, a które jej nawet wręcz się sprzeciwiają. Do nich zaliczają przede wszystkim naukę o Prymacie, jurysdykcji przyznanej Piotrowi i Jego następcom na Stolicy Rzymskiej. Niektórzy z nich, chociaż nieliczni, chcą wprawdzie przyznać Biskupowi Rzymskiemu albo pierwszeństwo honorowe, albo jurysdykcję, albo też w ogóle jakąś władzę, którą jednak wyprowadzają nie z prawa Boskiego, lecz niejako z woli wiernych. Inni znowu zgodziliby się nawet, by Papież przewodniczył ich, co prawda nieco niesamowitym, zjazdom. Jeżeli zresztą spotykać można wielu niekatolików, którzy w pięknych słowach głoszą braterską wspólność w Chrystusie, to przecież nie ma ani jednego, któremu przez myśl by przeszło poddać się posłusznie w nauce i kierownictwie Namiestnikowi Jezusa Chrystusa. W międzyczasie oświadczają, że chcą wprawdzie rokować z Kościołem Rzymskim, lecz z zastrzeżeniem równości wzajemnych praw, tzn, jako równouprawnieni. Gdyby jednak mogli rokować, to bez wątpienia w rokowaniach dążyliby do takiej umowy, która umożliwiłaby im trwanie przy tych zapatrywaniach, z powodu których błąkają się jeszcze ciągle poza jedyną owczarnią Chrystusa.
"
Traditores . PL

Kiedy wolno sprzeciwić się prawowitemu papieżowi: PRZYPADEK ROBERTA GROSSETESTE, BISKUPA LINCOLN – …

@wacula25wp.pl Jeśli Kościół jest podzielony, to jaka jest motywacja przynależności do Kościoła katolickiego, skoro równie dobrze można należeć do lewosławnych lub protestantów i też się "zalicza"?
Kościół jest jeden i musi taki być i jako taki cały czas istnieć, bo Chrystus nie może być podzielony.
Wcześniej, to znaczy aż do Piusa XII, wszyscy papieże wzywali lewosławnych i protestantów, żeby …Więcej
@wacula25wp.pl Jeśli Kościół jest podzielony, to jaka jest motywacja przynależności do Kościoła katolickiego, skoro równie dobrze można należeć do lewosławnych lub protestantów i też się "zalicza"?

Kościół jest jeden i musi taki być i jako taki cały czas istnieć, bo Chrystus nie może być podzielony.

Wcześniej, to znaczy aż do Piusa XII, wszyscy papieże wzywali lewosławnych i protestantów, żeby wrócili do jedynego prawdziwego Kościoła – katolickiego – od którego odłączyli się poprzez odstępstwa od wiary oraz nieposłuszeństwo papieżom. To dopiero od Jana XXIII uzurpatorzy w papieskich szatach zaczęli uprawiać akukumenizm, który ubierają w pięknie brzmiące słowa o "braterstwie" etc.
Traditores . PL

Kiedy wolno sprzeciwić się prawowitemu papieżowi: PRZYPADEK ROBERTA GROSSETESTE, BISKUPA LINCOLN – …

@Walczyć o prawdę Dobre pytanie. Niektórzy utrzymują, że prawdziwy papież istnieje i gdzieś się ukrywa, bo przecie Jorge Bergoglio, wygłaszający co dzień na dzień dobry kolejną herezję (i poprawia kolejną na dobranoc), na pewno nim nie jest.
Traditores . PL

Kiedy wolno sprzeciwić się prawowitemu papieżowi: PRZYPADEK ROBERTA GROSSETESTE, BISKUPA LINCOLN – …

@Izabela Sylwia - IS 2201 Tylko wtedy, jeśli nakazuje dokonać czynu niemoralnego konkretnej osobie – na przykład gdyby kazał Pani kogoś okraść lub zamordować. Nauczaniu prawowitego papieża należy się podporządkować. I o tym mówi omawiany tekst: Kiedy wolno sprzeciwić się prawowitemu papieżowi: PRZYPADEK ROBERTA GROSSETESTE, BISKUPA LINCOLN – Traditores
Traditores . PL

Kiedy wolno sprzeciwić się prawowitemu papieżowi: PRZYPADEK ROBERTA GROSSETESTE, BISKUPA LINCOLN – …

@wacula25wp.pl Jak brzmi dokończenie zdania: "Marcel Lefebvre okazał nieposłuszeństwo Rzymowi, był bowiem wewnętrznie przekonany, że episkopat zdradzając tradycję i poddając się upragnionej przez Jana XXIII odnowie ................"? Jeśli Jan XXIII, Paweł VI, Jan Paweł I, JP2 etc. byli autentycznie papieżami, nie wolno im się opierać i w związku z tym opór abpa Lefebvre'a należy odpowiednio …Więcej
@wacula25wp.pl Jak brzmi dokończenie zdania: "Marcel Lefebvre okazał nieposłuszeństwo Rzymowi, był bowiem wewnętrznie przekonany, że episkopat zdradzając tradycję i poddając się upragnionej przez Jana XXIII odnowie ................"? Jeśli Jan XXIII, Paweł VI, Jan Paweł I, JP2 etc. byli autentycznie papieżami, nie wolno im się opierać i w związku z tym opór abpa Lefebvre'a należy odpowiednio ocenić. Jeżeli natomiast papieżami nie byli...
Traditores . PL

Papież nakreśla granice swobody opinii teologicznych: CZY NAJŚWIĘTSZA MARYJA PANNA UMARŁA? – Traditores

@baran katolicki Głównym celem publikacji tekstu nie było wywoływanie debaty na temat tego, czy NMP umarła – w oparciu o poglądy współczesnych świeckich (jeśli już, warto sięgnąć po poważniejsze źródła) – lecz zwrócenie uwagi na to, iż to PAPIEŻ NAKREŚLA GRANICE SWOBODY OPINII TEOLOGICZNYCH, jemu przysługuje ta władza. Jeśli mówi, że można na dany temat mieć takie lub inne zdanie, to tak …Więcej
@baran katolicki Głównym celem publikacji tekstu nie było wywoływanie debaty na temat tego, czy NMP umarła – w oparciu o poglądy współczesnych świeckich (jeśli już, warto sięgnąć po poważniejsze źródła) – lecz zwrócenie uwagi na to, iż to PAPIEŻ NAKREŚLA GRANICE SWOBODY OPINII TEOLOGICZNYCH, jemu przysługuje ta władza. Jeśli mówi, że można na dany temat mieć takie lub inne zdanie, to tak jest. Roma locuta, causa finita.
Traditores . PL

Papież nakreśla granice swobody opinii teologicznych: CZY NAJŚWIĘTSZA MARYJA PANNA UMARŁA? – Traditores

@baran katolicki Czy rozumiesz i przyjmujesz, że w kwestii śmierci lub nie-śmierci NMP katolik ma wolność przyjęcia jednej lub drugiej opinii i pozostaje katolikiem, ponieważ w tym zakresie Kościół daje mu swobodę wyboru?
Traditores . PL

Papież nakreśla granice swobody opinii teologicznych: CZY NAJŚWIĘTSZA MARYJA PANNA UMARŁA? – Traditores

@baran katolicki Karol Wojtyła nie był prawowitym papieżem, więc jego zdania nie należy traktować jako autorytatywnego.
Traditores . PL

Papież nakreśla granice swobody opinii teologicznych: CZY NAJŚWIĘTSZA MARYJA PANNA UMARŁA? – Traditores

@baran katolicki W Redakcji TRADITORES.PL zdania co do śmierci lub nie-śmierci Maryi są podzielone i takie właśnie MOGĄ BYĆ, ponieważ Kościół głosem żadnego prawowitego papieża nie zdefiniował, czy Maryja umarła czy też nie. Ponawiamy apel o zapoznanie się z argumentacją kogoś innego niż siebie samego :)
Traditores . PL

Papież nakreśla granice swobody opinii teologicznych: CZY NAJŚWIĘTSZA MARYJA PANNA UMARŁA? – Traditores

@baran katolicki Czy gdziekolwiek przeczymy którejś z wymienionych wyżej prawd?
Traditores . PL

Papież nakreśla granice swobody opinii teologicznych: CZY NAJŚWIĘTSZA MARYJA PANNA UMARŁA? – Traditores

@baran katolicki Jak wyżej: naśladowanie Pana Jezusa.
Jednak właśnie Pius XII wycofał z proponowanego tekstu ogłoszenia dogmatu definitywne stwierdzenie, że Maryja umarła – czyli ostatni wypowiadający się na ten temat papież dozwala, byśmy prowadzili – nawet jako zwykli świeccy – debatę na temat tego, czy NMP umarła, czy nie. W tym zakresie Kościół dopuszcza dyskusję. Oczywiście, najlepiej …Więcej
@baran katolicki Jak wyżej: naśladowanie Pana Jezusa.

Jednak właśnie Pius XII wycofał z proponowanego tekstu ogłoszenia dogmatu definitywne stwierdzenie, że Maryja umarła – czyli ostatni wypowiadający się na ten temat papież dozwala, byśmy prowadzili – nawet jako zwykli świeccy – debatę na temat tego, czy NMP umarła, czy nie. W tym zakresie Kościół dopuszcza dyskusję. Oczywiście, najlepiej będzie odwołać się do autorytetów większych niż my sami, by sformułować własne zdanie na ten temat.
Traditores . PL

Papież nakreśla granice swobody opinii teologicznych: CZY NAJŚWIĘTSZA MARYJA PANNA UMARŁA? – Traditores

@baran katolicki Wielu teologów, szczególnie średniowiecznych, opowiadało się za tezą o śmierci Maryi – przebieg życia której miał i w tym punkcie przypominać życie Jej Boskiego Syna. A Chrystus umarł.
Szersze omówienie tematu Wniebowzięcia znajdujemy tutaj:
Did The Blessed Virgin Mary Die?
Autor tekstu opowiada się akurat za tezą, że Maryja nie umarła.
Na życzenie Czytelników podejmiemy się …Więcej
@baran katolicki Wielu teologów, szczególnie średniowiecznych, opowiadało się za tezą o śmierci Maryi – przebieg życia której miał i w tym punkcie przypominać życie Jej Boskiego Syna. A Chrystus umarł.

Szersze omówienie tematu Wniebowzięcia znajdujemy tutaj:
Did The Blessed Virgin Mary Die?

Autor tekstu opowiada się akurat za tezą, że Maryja nie umarła.

Na życzenie Czytelników podejmiemy się przetłumaczenia tekstu całego artykułu. Kto byłby zainteresowany?
Traditores . PL

Papież nakreśla granice swobody opinii teologicznych: CZY NAJŚWIĘTSZA MARYJA PANNA UMARŁA? – Traditores

@baran katolicki Piszesz, baranie katolicki, o innej sprawie. My zwracamy tylko uwagę na to, że brak grzechu pierworodnego nie oznacza, że nie można cieleśnie umrzeć.
Traditores . PL

CZY WSZYSTKIE CHRZTY UDZIELANE PRZEZ KAPŁANÓW NOVUS ORDO MOŻNA UZNAĆ ZA WAŻNE? – Traditores

@. Leliwa Dziękując za naszą wymianę zdań, pozwalamy sobie nadmienić:
"Szanuję tradycję i ta tradycja nakazuje mi szanować ludzi. Nakazuje mi także nie odstępować od Kościoła który być może zbłądził." → Kościół w sprawach wiary i moralności nie błądzi. Na chłopski rozum: po co miałbym być posłuszny Kościołowi, skoro może pobłądzić? To ja wtedy muszę rozsądzać, gdzie pobłądził, i każdy staje …Więcej
@. Leliwa Dziękując za naszą wymianę zdań, pozwalamy sobie nadmienić:

"Szanuję tradycję i ta tradycja nakazuje mi szanować ludzi. Nakazuje mi także nie odstępować od Kościoła który być może zbłądził." → Kościół w sprawach wiary i moralności nie błądzi. Na chłopski rozum: po co miałbym być posłuszny Kościołowi, skoro może pobłądzić? To ja wtedy muszę rozsądzać, gdzie pobłądził, i każdy staje się papieżem. Protestantyzm.

"Ani nie podważać świętych tego Kościoła bo wydaje mi się że wiem lepiej." → to, że moderniści ogłosili świętymi ludzi przeczących prawdom wiary świadczy o tym, że to nie Kościół ich wyniósł na ołtarze, tylko uzurpatorzy

Warunków ważności sakramentów trzeba trzymać się SZTYWNO (Twoje określenie) z szacunku dla Tego, Który poprzez Kościół nakazał je sprawować tak, a nie inaczej. Jak ktoś naprawia Ci samochód albo lekarz Cię leczy, to też wolisz, żeby SZTYWNO trzymał się swej fachowej wiedzy, a nie opuszczał coś tam, bo dokładne przykręcanie śrubek albo cięcie skalpelem co do milimetra to faryzeizm.

"Bo liczy się intencja i dążenie do poznawania, a nie sam poziom poznania". oraz "bardzo źle że próbujesz tym poróżnić wierzących w różnym stopniu ludzi".

Skąd znasz moją intencję?

"Bardzo źle że podważasz tym samym autorytety takie jak JPII, pomyśl w swej mądrości że jeśli upadnie autorytet JPII to może i oczyścisz wiarę z modernizmu, ale zniszczysz ją wśród ludu prosto wierzącego". → na jakiej podstawie twierdzisz, że JP2 to autorytet? Bo struktura, którą uważasz za Kościół tak powiedziała? Może się pomyliła – patrz pkt. 1: "Kościół, który być może zbłądził".

Publikujemy to, co publikujemy (QUOD SCRIPSI SCRIPSI), motywowani chęcią poznania i szerzenia PRAWDY, czyli opisu rzeczywistości zgodnego z faktami. Jeśli ktoś obawia się prawdy, to można obawiać się, że obawia, że także Prawdy, która, jak wiadomo, "was wyzwoli" i wciąż nas wyzwala. Pozdrawiamy w Chrystusie

Redakcja TRADITORES.PL
Traditores . PL

CZY WSZYSTKIE CHRZTY UDZIELANE PRZEZ KAPŁANÓW NOVUS ORDO MOŻNA UZNAĆ ZA WAŻNE? – Traditores

@. Leliwa Dziękując za naszą wymianę zdań, pozwalamy sobie nadmienić:
"Szanuję tradycję i ta tradycja nakazuje mi szanować ludzi. Nakazuje mi także nie odstępować od Kościoła który być może zbłądził." → Kościół w sprawach wiary i moralności nie błądzi. Na chłopski rozum: po co miałbym być posłuszny Kościołowi, skoro może pobłądzić? To ja wtedy muszę rozsądzać, gdzie pobłądził, i każdy staje …Więcej
@. Leliwa Dziękując za naszą wymianę zdań, pozwalamy sobie nadmienić:

"Szanuję tradycję i ta tradycja nakazuje mi szanować ludzi. Nakazuje mi także nie odstępować od Kościoła który być może zbłądził." → Kościół w sprawach wiary i moralności nie błądzi. Na chłopski rozum: po co miałbym być posłuszny Kościołowi, skoro może pobłądzić? To ja wtedy muszę rozsądzać, gdzie pobłądził, i każdy staje się papieżem. Protestantyzm.

"Ani nie podważać świętych tego Kościoła bo wydaje mi się że wiem lepiej." → to, że moderniści ogłosili świętymi ludzi przeczących prawdom wiary świadczy o tym, że to nie Kościół ich wyniósł na ołtarze, tylko uzurpatorzy

Warunków ważności sakramentów trzeba trzymać się SZTYWNO (Twoje określenie) z szacunku dla Tego, Który poprzez Kościół nakazał je sprawować tak, a nie inaczej. Jak ktoś naprawia Ci samochód albo lekarz Cię leczy, to też wolisz, żeby SZTYWNO trzymał się swej fachowej wiedzy, a nie opuszczał coś tam, bo dokładne przykręcanie śrubek albo cięcie skalpelem co do milimetra to faryzeizm.

"Bo liczy się intencja i dążenie do poznawania, a nie sam poziom poznania". oraz "bardzo źle że próbujesz tym poróżnić wierzących w różnym stopniu ludzi".

Skąd znasz moją intencję?

"Bardzo źle że podważasz tym samym autorytety takie jak JPII, pomyśl w swej mądrości że jeśli upadnie autorytet JPII to może i oczyścisz wiarę z modernizmu, ale zniszczysz ją wśród ludu prosto wierzącego". → na jakiej podstawie twierdzisz, że JP2 to autorytet? Bo struktura, którą uważasz za Kościół tak powiedziała? Może się pomyliła – patrz pkt. 1: "Kościół, który być może zbłądził".

Publikujemy to, co publikujemy (QUOD SCRIPSI SCRIPSI), motywowani chęcią poznania i szerzenia PRAWDY, czyli opisu rzeczywistości zgodnego z faktami. Jeśli ktoś obawia się prawdy, to można obawiać się, że obawia, że także Prawdy, która, jak wiadomo, "was wyzwoli" i wciąż nas wyzwala. Pozdrawiamy w Chrystusie
Traditores . PL

„KOŚCIÓŁ SOBOROWY” NIE ISTNIEJE. Powszechna apostazja i Antychryst. Czy żyjemy w czasach ostatecznych …

@V.R.S. Wygląda na to, że silnym dowodem pośrednim na sede vacante jest własnie fakt, że nawet w tak nielicznej (w licznach bezwględnych) grupie – sedewakantystów – trudno o jedność, wspólne konklawe, współpracę na co dzień. Gdyby był papież, albo problemu konfliktów, sprzecznych opinii by ni ebyło ~ albo wziąłby towarzystwo za twarz i zaprowadził porządek.
Czy Pan osobiście przeczuwa/przewiduje …Więcej
@V.R.S. Wygląda na to, że silnym dowodem pośrednim na sede vacante jest własnie fakt, że nawet w tak nielicznej (w licznach bezwględnych) grupie – sedewakantystów – trudno o jedność, wspólne konklawe, współpracę na co dzień. Gdyby był papież, albo problemu konfliktów, sprzecznych opinii by ni ebyło ~ albo wziąłby towarzystwo za twarz i zaprowadził porządek.

Czy Pan osobiście przeczuwa/przewiduje, że gdyby, powiedzmy, sedewakantyści w moralnej większości (na kształt moralnej jednogłośności danej opinii teologicznej) zoragnizowali konklawe, i wybrali papieża, którego ortodoksja nie budzi żadnych wątpliwości, to czy Pan osobiście uznałby go za papieża i był mu posłuszny?

Brat Bugnolo wg naszej oceny musiał jakoś poradzić sobie z problemem pt. "jak nie być sedewakantystą", bo to straszliwy wstyd i jak tam można, więc po śmierci Ratzingera wpadł na koncept, jak uczynić Franciszka papieżem – zorganizował włąsne konklawe. Ale motywacja była, zdaje się, taka: żeby tylko nie uznać sede vacante.

Vigano chyba przestraszył się konsekwencji własnego rozumowania (bliskiego bpowi Sanbornowi, bo sygnalizującemu niejakie odniesienie do tezy z Cassiciacum) i stąd wycofał się z konsekwencji myśli, że problemem jest vat secundum i wszyscy jego propagatorzy, a nie tylko aktualny główny szkodnik. Zresztą chroni trochę sam siebie, bo gdyby ogłosił, że Montini to uzurpator, to przecież zatwerdzone przez niego ryty sakramentów są co najmniej wątpliwe, więcnie ma pewności, czy Vigano jest biskupem; z drugiej strony wybitnie strzeże się przed ujawnieniem ewentualnych okoliczności swoich warunkowych święceń (podobno w wykonaniu bpa Williamsona) – gdyby je przyjął, to znaczy, że kwestionuje ważność "pontifukatu" Pawła VII, bo przecie papież nie może zatwierdzić szkodliwych rytów, a tu...