Ksiądz Piotr opowiadał dokładnie o tym incydencie po powrocie z Medjugorje, relacja jest pod linkiem podanym przez RKL25 trochę niżej. Jeśli "ona" posłucha tej relacji, będzie wiedziała, że nie był to żaden egzorcyzm w prawidłowym rozumieniu tego słowa, a błogosławieństwo i modlitwa nad opętanym, którą ma prawo odmawiać każdy kapłan (jeśli się sam nie boi...). A jeśli jest wystarczająca wiara, łacina (zapytajcie egzorcystów, jak na szatana działa "Ave Maria" odmawiane po łacinie, o ile skuteczniejsze są przeciw demonom stare modlitwy łacińskie...) i wsparcie grupy modlitewnej ( w tle cały czas leci różaniec... po łacinie) to efekt gwarantowany. Co widać i słychać

Chyba nie do końca zrozumiałeś to zdanie, jeśli dajesz taki komentarz. Ten model rodziny jest proponowany przez wychowanie laickie, jakie jest udziałem - niestety - większości społeczeństwa: na Zachodzie to już przeważającej części, a u nas też zaczyna być przyjmowany przez większość. A księża w Kościele ( nie mówię o wszystkich, ale tych, którzy w imię "poprawności politycznej" nie chcą nikogo urazić) unikają drażliwych tematów i nie mówią wprost o tym, co złe we współczesnym modelu rodziny i wychowaniu, starają się wszystko powiedzieć delikatnie, bo "jeszcze ktoś się obrazi i nie przyjdzie więcej do kościoła". Dlatego wyłania się dziś właśnie taki model rodziny: "róbta co chceta", "mamy prawo do szczęścia", "mamy prawo do miłości", "nie będę tkwić z nią/z nim w związku, bo przecież nic do niej/niego nie czuję" i inne, które wszyscy dobrze znamy, choćby z seriali, namiętnie oglądanych przez wielu ludzi, młodych i starszych. Zauważ, co tam się propaguje, a wszystko jest podawane w atrakcyjnej otoczce filmowej i działa na ludzi, którym w podświadomość wlewa się "wartości", nie mające wiele wspólnego z katolicką wizją małżeństwa i rodziny. Szatan? Bóg? W rodzinie? Kogo to obchodzi? Rodziny żyją tak ( nie mówię, że wszystkie, ale sporo z ich) jakby religia była czymś zewnętrznym, co nie ma przełożenia na ich życie. Popatrz, co dzieje się w niedziele w centrach handlowych, w miejscach rozrywki...Jakie tam są tłumy ludzi, zwłaszcza młodych...Myślisz, że ich obchodzi Bóg albo szatan? Rozrywajmy się, jest niedziela! A w ostatnim zdaniu komentarza masz rację: tam wchodzi szatan. Tylko że ci ludzie albo nie zdają sobie z tego sprawy, albo ich to po prostu nie obchodzi. I tu hodują się całe "stada materiału" dla egzorcystów... Posłuchaj choćby wypowiedzi ks. Piotra Glasa czy innych egzorcystów. Tam , gdzie wytworzyła się pustka po Bogu, tam musi wejść szatan - i wchodzi. Jemu wystarczy tylko namiastka zaproszenia. Ksiądz Piotr też o tym mówił w różnych kazaniach.

Ponieważ nie można dodawać komentarzy pod wypowiedzią ks. Małkowskiego na temat listu Episkopatu, a mój jest na temat poruszany i tutaj, pozwolę sobie go zamieścić:

Podpisuję się obiema rękami pod wypowiedzią księdza Małkowskiego, bo podobne myśli przyszły mi do głowy, kiedy zapoznałam się z treścią listu Episkopatu o Chrystusie Królu. Szczerze mówiąc zdrętwiałam, kiedy usłyszałam zakończenie tego listu. Jako świecki człowiek, mający na pewno mniejszą wiedzę i rozeznanie niż biskupi czy kapłani, nie wyobrażam sobie, bym miała powiedzieć Chrystusowi Królowi – NIE- kiedy On chce, abym go uznała za Króla i Władcę mojej rodziny, mojej parafii, mojego państwa czy świata, w którym żyję. Jedyne co mogę zrobić to upaść do Jego stóp i powiedzieć: Tak, Panie, bądź moim Królem. Episkopat jasno powiedział „NIE” Chrystusowi Królowi. „NIE”, mimo iż Jezus oznajmił SB Rozalii, że chce być Królem Polski. Boże, cały naród powinien iść na kolanach do Częstochowy, do naszej Królowej i dziękować Ci, że zechciałeś nas wybrać spośród tylu innych krajów! Kardynał Dziwisz podpisał papiery procesu diecezjalnego, tym samym stwierdzając, że objawienia SB Rozalii Celakówny nie zawierają nic sprzecznego z nauką Kościoła Katolickiego. Może rzeczywiście nie wiedział do końca, co podpisuje? Może przeraził się, gdy doczytał dokumenty do końca? Byłoby to bardzo dziwne, a w przypadku duchownego takiego szczebla w Kościele wręcz straszne – duchowny, który boi się panowania Chrystusa w Kościele i państwie???? Duchowny, który nie chce, aby ludzie kierowali się prawem Bożym w życiu codziennym, społecznym i państwowym???? A po liście Episkopatu – to już włos się jeży!!! Czy oni naprawdę nie rozumieją czy udają, że nie rozumieją, bo bardziej niż Boga boją się czegoś innego????? Bo tylko tak można tłumaczyć ten list, aby to nie kłóciło się z logiką. Według biskupów to, co teraz mamy, to jest Królestwo Boże???? Tak wynika mi z analizy listu... Pewnie na święto Matki Bożej Królowej Polski zażądają Jej detronizacji, bo przecież Ona też nie może być Królową – na analogicznych zasadach. Jak to dobrze, że król Jan Kazimierz złożył śluby lwowskie prawie 400 lat temu i cześć dla Maryi Królowej Polski zdążyła wrosnąć w historię i kulturę narodu polskiego, bo dzisiaj nie mogą się do tego dobrać bez narażenia się wiernym. Chociaż nie wiem, czy nie będą próbowali, sądząc po tonie tego listu. Do Chrystusa Króla jest przynajmniej wiele odniesień w Piśmie św., a do Maryi?
Uważam, że biskupi powinni imiennie podpisać się pod tym listem. Tak jak społeczeństwo ma prawo wiedzieć, jak głosują posłowie i senatorowie za konkretną ustawą, tak wierni Kościoła Katolickiego mają prawo wiedzieć, kto z pasterzy imiennie wypiera się Chrystusa Króla. Jeśli mają odwagę (???) wystosować taki list, niech też mają odwagę podpisać się swoim imieniem i nazwiskiem. [ Dla mnie to nie odwaga, ale wręcz bezbożność najwyższego szczebla i zuchwalstwo na niespotykaną skalę. Był taki, który powiedział Bogu: non serviam….]

Od kiedy zaczęłam uczęszczać na Mszę św. trydencką, widzę olbrzymią przepaść między nią a Novus Ordo. To straszne, jak bardzo lekceważy się Boga w czasie odprawiania nowej Mszy św., jak mało szacunku okazuje Mu się postawą celebransa, ministrantów, wiernych (ci ostatni, myślę, robią to głównie dlatego, że im nikt nie powiedział, jak powinno być), tzw. "szafarzy" - dla mnie to już rozbój i gwałt na Bogu w biały dzień! Kapłan odwrócony do tabernakulum swą mniej szlachetną częścią ciała, wypinający ją na Boga w czasie składania pokłonu przed stołem i wiernymi, przechodzący z jednej na drugą stronę prezbiterium z nosem utkwionym w ambonkę? kościelnego? ministranta? i nie zauważający Boga w tabernakulum. Ministranci kłaniający się nie wiadomo czemu, wykonujący dziwne ruchy, bo sami się gubią, kogo maja uczcić. Dzieci przebiegające galopkiem przez środek kościoła, aby zdobyć upragniony podpis pod obecnością na różańcu czy innym nabożeństwie, tak jakby były na pikniku rodzinnym- oczywiście bez żadnego przyklęknięcia…Uczta…Zabawa…. Ofiara? Jaka ofiara? Co najwyżej usłyszysz pod swoim adresem: ty jesteś ofiara! Co się czepiasz? W jednej parafii w dzień powszedni ksiądz nie śpiewa ani nie odmawia „Alleluja” przed Ewangelią- dlaczego? W Wielki Piątek, kiedy powinna być adoracja Krzyża, zrobiono „zbiorówkę” – towarzystwo uklękło i odmówiło (czy odśpiewało) krótką modlitwę. Adoracja? Tak długo? Lepiej zaśpiewać : „Pan z wami….Idźcie już do chałupy, bo nie mamy czasu…Amen. Poszli!” Po Mszy św. kościoły zamykają w takim tempie, żebyś człowieku nawet nie zdążył nic powiedzieć Bogu, czasem nawet nie wyrobisz z „Niechaj będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament” , jak za wolno odmawiasz. Mamy efekty NOVUS ORDO MISSAE…Jezu Chryste, zostań jak najszybciej naszym Królem i zrób z tym porządek…

Aż proszą się tu słowa księdza Natanka: wziąć cepy i pogonić z kościoła! Wszystko nam już teraz wciskają pod płaszczykiem "kultury i sztuki". Tu znowu prosi się inny sławny cytat: "jak widzę taką sztukę, trudno zachować kulturę". Dlatego mamy ekscesy Nergala, dlatego obrzucają ekskrementami wizerunek Chrystusa. A my? My pokornie mówimy: no, przecież to artystyczne....
Tu wstawka prostująca wypowiedź braciszka Jana na temat kazania księdza Piotra z 17 lipca 2011: ja nie mam najmniejszego problemu z odnalezieniem tego kazania i nie muszę się uciekać do żadnych "tajnych linków". Przed chwila otworzyłam stronę christusvincit-tv.pl i tam w materiałach archiwalnych (dół strony) w dziale "Kazania" jest ono w całej swej okazałości. Podobnie na stronie www.apokalipsa.info.pl/archiwum_ks_natanka/index.htm można je odnaleźć bez żadnych problemów. Może tylko Gloria.tv boi się upublicznić to, co tam zostało powiedziane?

Skąd biskupi wiedzą, że Agnieszka jest fałszywą prorokinią? Żeby to stwierdzić, trzeba najpierw ją poczytać. Przykładem niech służy ksiądz Adam Skwarczyński, który wypowiada się na temat orędzi Marii od Bożego Miłosierdzia z Irlandii po ich przeczytaniu. Ksiądz Natanek ma na tyle wykształcenie teologiczne, że może ocenić wartość orędzi pod kątem ich zgodności z nauką Kościoła, podobnie jak ksiądz Adam. Ksiądz Skwarczyński sam jest kierownikiem duchowym osoby, określającej się jako Adam - Człowiek, która również otrzymuje orędzia z nieba i jak na razie ksiądz ich nie kwestionuje. Ale ksiądz przynajmniej ma wiedzę o tych orędziach. Przypomnijcie sobie, jak prześladowano świętą siostrę Faustynę i jej spowiednika, dziś już błogosławionego księdza Sopoćko, i powstrzymajcie się od pochopnych ocen, bo należy wyciągać wnioski z tego, co już się wydarzyło w przeszłości. A nasi biskupi od dwóch lat nie mogą nawet konkretnie wypunktować rzekomych "błędów teologicznych" księdza Natanka, bo to, co uznano za jego "4 grzechy główne" budzi po prostu śmiech na sali. Czy dlatego, że ktoś jest ekscelencją czy eminencją, jest zwolniony z samokształcenia? Pamiętajmy, że im się wyżej jest "na świeczniku", tym większa odpowiedzialność za słowo, które się puszcza w obieg i firmuje własnym nazwiskiem.

Być może to jest źródło informacji o ks.bp Ż: echochrystusakrola.org/index.php Zacytuję tu fragment, resztę można samemu poszukać ( bo są i dalej wzmianki na ten temat):
Przed rozpoczęciem odmawiania Koronki do Miłosierdzia Bożego Pan Jezus powiedział:
Pan Jezus:
NAJPIERW ODMÓW WIECZNY ODPOCZYNEK

- odmówiłam trzy razy, ponieważ za zmarłego trzeba się modlić a także dlatego, że w każdej sekundzie ktoś umiera.
Podczas odmawiania Koronki do Miłosierdzia Bożego - zobaczyłam oczami duszy po mojej prawej stronie Pana Jezusa - stojącego, majestatycznego, poważnego i smutnego. Po mojej lewej stronie w odpowiedniej odległości od Pana Jezusa zobaczyłam cień wijącego się człowieka jakby wściekłego, piszczącego i tarzającego się po ziemi - karła.
Pan Jezus powiedział:
BARDZO PISZCZAŁ, PŁAKAŁ I WIŁ SIĘ. STANĄŁ PRZEDE MNĄ NAGO
A JA POWIEDZIAŁEM: -NIE ZNAM CIĘ-

Panie Jezu,czy mogę o tym widzeniu napisać?
Pan Jezus:
NAPISZ DZIECKO - BO JUŻ TAK DUŻO RAZY MÓWIĘ DO MOICH I NIE- MOICH KAPŁANÓW.
POWINNI WIEDZIEĆ, ŻE JA - KRÓL JESTEM SĘDZIĄ SPRAWIEDLIWYM.
Panie Jezu- bardzo proszę jeszcze o słowo Twoje dotyczące wiecznego spoczynku biskupa Życińskiego, ponieważ ludzie jak zwykle nie dowierzają.
Pan Jezus:
Biskup Życiński poszedł tam gdzie chciał i gdzie pójdą tam jemu podobni. Ja jestem sprawiedliwy i u Mnie nie ma względów ani na cechy charakteru, ani urody, ani na ubiór tylko stan duszy i serca się liczy. Gdyby wołał: ''SERCE CZYSTE STWÓRZ WE MNIE PANIE'' - to bym bardzo jemu pomagał. On natomiast trwonił wolny czas na zbyteczne sprawy nieistotne dla bliźniego. A zdolny był i mógł bardzo dużo dobrego dla mnie zrobić, ale pochłonięty był sprawami tego świata. Bezwartościowe tematy wpajał w ludzi. Podchodził do życia filozoficznie: ''CO BY BYŁO GDYBY…?''. Nie dawał na nic konkretnej odpowiedzi. Mówił o wszystkim i o niczym. I tak zamknął oczy ze wszystkim i bez niczego. U Mnie uczynki miłosierdzia się liczą co do duszy i co do ciała, a u niego nie było żadnych. Wy ludzie patrzycie jak wygląda i co mówił. A mówił ładnie, ale uczynki jego były bezwartościowe- ''pełna próżnia''. Dałem wam tak dużo przykładów nawracania kapłanów, że powinniście zrozumieć. Czyż każdy musi mieć wypadek, aby zrozumiał że błądzi? Jemu- to i wypadek by nie pomógł, już tak bardzo był zaangażowany w pracy dla Lucyfera.
OPAMIĘTAJCIE SIĘ WSZYSCY BO RÓŻNYMI SPOSOBAMI WAM POKAZUJĘ- TO TRZEBA BYĆ NAPRAWDĘ GŁUCHYM I ŚLEPYM ŻEBY TEGO NIE WIDZIEĆ I NIE SŁYSZEĆ.
Oj, Moje owieczki szukajcie prostych dróg do Mnie. Tak wam dopomóż Bóg. Amen.
Jezus- Król- Bóg.

Weszłam na podany adres na stronie archidiecezji, dokładnie tak, jak ksiądz Piotr podał, i jest tam tylko sam dekret o suspensie z 20 lipca 2011. Te cztery grzechy znalazłam pod adresem : www.se.pl/…/ksiadz-natanek-…. Nie sądzę, aby ksiądz Piotr podawał niesprawdzone dane, bo on ma odruch popierania swoich słów dokumentacją, więc może komuś w kurii wreszcie zrobiło się wstyd tego tekstu? Znam z internetu przypadki, kiedy coś jest na stronie, a w następnym dniu tego nie ma. Nawet są zalecenia przy opisywaniu strony, aby podać w opisie datę dostępu. Od początku lutego do 22 lutego minęło już trochę czasu...A może źle szukałam i to jednak tam jest? Jeśli tak, to proszę o jakiś namiar.

Czytam wciąż od nowa ten tekst "4 grzechy księdza Natanka" i szczerze mówiąc nie wiem, czy śmiać się czy płakać. Najpierw się śmiałam, ale teraz nie wiem, czy nie płakać - KTO W OGÓLE COŚ TAKIEGO WYPOCIŁ? Jestem szeregową owieczką, nie znam się na teologii i innych wzniosłych naukach, ale nawet ja czuję "przez skórę", że to jedna wielka bzdura. Ja, zwykła owieczka, wstydziłabym się podpisać pod takim tekstem swoim imieniem i nazwiskiem - zwyczajnie byłoby mi wstyd coś takiego firmować. Kurii nie jest wstyd? Po dwóch latach myślenia wymyślili tylko coś takiego? Słucham kazań księdza Piotra, w których odnosi się do tych "grzechów" po to, abym uzyskała naukową sankcję dla odruchowych protestów mojego umysłu, bo ksiądz Piotr ma to, czego ja nie mam - olbrzymią WIEDZĘ. Czy tej wiedzy nie mają ci, którzy powinni ją mieć "z urzędu"? Czy oni tego wszystkiego nie wiedzą? Jeśli wiedzą - to po co oplatają takie bzdury? A jeśli nie wiedzą - odebrać tytuły, licencjaty, doktoraty i wysłać na dokształcanie (tylko gdzie ich nauczą zdrowej katolickiej teologii?)

Ksiądz Piotr mówił w ogłoszeniach, że ostatnio w czasie transmisji są ataki na serwer, aby nie można było się połączyć i aby zablokować jego przepustowość ( nie wiem, czy dobrze to zrozumiałam, ale mniej więcej tak to brzmiało). Zapewnił też, że oni u siebie mają zabezpieczenia i nagranie się dokonuje - jak nie jedną, to drugą drogą. Pozostaje nam czekać cierpliwie, aż na stronie christusvincit-tv.pl ukażą się nagrania zarejestrowane bezpośrednio w kaplicy, chyba że ktoś z internautów znalazł sposób na złamanie tych zewnętrznych blokad i zechce nagrany materiał umieścić na glorii.tv...

Odpowiem: chcesz konkretów, to poczytaj orędzia z serii Ostrzeżenie. Nie ma tam wytycznych dla księdza Piotra (którego też bardzo lubię, cenię i bronię gdzie się tylko da), są natomiast wytyczne dla całej ludzkości. I tam naprawdę jest mowa, że czas jest bardzo bliski. Oto linki: do wersji polskiej ostrzezenie.wordpress.com i do wersji oryginalnej angielskiej : www.thewarningsecondcoming.com
Szczerze mówiąc wątpię, czy chodzi o koniec świata, raczej o jego przemianę i to głównie na płaszczyźnie duchowej. Ale poczujemy to wszyscy, nie ma dwóch zdań. Zachęcam do lektury