Anty_modernista, Kościół katolicki w sensie socjologicznym, statystycznym i opisowym jest wyznaniem (denomiznacją). To jest kwestia języka i precyzji wypowiedzi i tego, co chcemy przekazać. Kościół katolicki w sensie teologicznym nie wyczerpuje się w tych, którzy są katolikami. Elementy Kościoła katolickiego w sensie teologicznym istnieją poza tym, co socjologicznie i opisowo nazywa się Kościołem katolickim i odróżnia od protestantów i prawosławnych. Zaprzeczysz?

Jeśli już, to wyznaniem. Poza tym Kościół jest jeden, a elementy Kościoła istnieją poza strukturami Kościoła rzymskokatolickiego instytucjonalnego, na przykład ważny chrzest, szczera modlitwa do Ojca itd. Post dość kiepski. Nie tylko redakcja gloria.tv nie potrafi dobrze przetłumaczyć, ale także podejrzewam, przeinaczyła myśl kardynała, podpierając się jakąś płytką eklezjologią. Jak rozumieć "zewnętrzność" organizacji? Nie za bardzo można z postu zrozumieć, co gloria.tv chciała skrytykować.

A kto jej pozwolił na chrzest - i to na stałe od 1984 roku, jeśli redakcja gloria.tv nie myli faktów, a teraz na asystowanie przy zawieraniu małżeństwa? Kodeks Prawa Kanonicznego zezwala na takie rzeczy tylko w przypadku rzeczywistego braku zwyczajnych szafarzy lub w sytuacjach nadzwyczajnych (kan. 861 §2, 1112 §1) - czy mamy wnioskować, że w Kanadzie nie ma duchownych katolickich? A nawet jakby rzeczywiście brakło w jakiejś parafii, to naprawdę nie można wsiąść do samochodu i przejechać kilkadziesiąt kilometrów, by sakrament był sprawowany godnie?

Bardzo rozwlekłe słowa, niby podbudowane rozumnością, ale zero konkretów teologicznych i czyste osądzanie. Można mieć wątpliwości co do wielu form wyrazu i jakiejś duchowości obecnych w ruchach charyzmatycznych, ale istnienie charyzmatów jako takich należy do nauczania Kościoła. Trzeba do wszystkiego bardzo roztropnie podchodzić, a nie mieszać z błotem... "Odnowa" jest niesamowicie zróżnicowana i każdy przejaw występowania charyzmatów w Kościele trzeba badać oddzielnie.

To są takie zagrywki Benedykta i podawanie trzeciorzędnych motywów, zamiast wyjawienia prawdy, którą nosi w sercu. Nie dlatego siedzi w Watykanie, bo mu tu ładnie, ale podejrzewam, że dlatego, iż cały czas czuję jakąś odpowiedzialność za Kościół. Z chęcią by uciekł w jakieś spokojne miejsce, ale to jego krzyż, bo nie wiadomo, czy jeszcze nie będzie musiał się wypowiedzieć, podjąć jakiś działań. Nie wierzę, że dopadła go demencja, Benedykt mimo starczego schorowania fizycznego zachowuje trzeźwość umysłu. Problemy z pamięcią można mieć, ale to nie decyduje o braku przytomności duchowej.

To w takim razie ja się muszę zastanowić, na ile mam się angażować w tę całą gloria.tv, bo nie mam ochoty stać się elementem podgrupek i przepychanek - a jak sądzę grozi to każdemu tutaj, wcześniej czy później, skoro tylko jest wzajemnych oskarżeń i potępiania, że ludzie nie mogą nawet znieść rzeczowych komentarzy ze strony innych osób, kasując je. Naprawdę, jak to ktoś tu już chyba powiedział, bardzo to swojskie.