Pokój WAM


Pokój Wam

To co stało się w kościele św. Augustyna jest zwieńczeniem kilkudziesięciu lat wcale nie aż tak mozolnej pracy wrogów Świętego Kościoła. Niestety - wielu kapłanów dało się w to "wciągnąć". No bo przecież w kościele trzeba się fajnie czuć. Zamiast głosić PRAWDĘ , którą jest Jezus Chrystus, zamiast prowadzić nas Drogą ku Zbawieniu - prześcigają się w wymyślaniu przedstawień, wprowadzaniu gitar, bębnów, bezmyślnego śpiewania PIOSENEK / niby religijnych/ gdzie w rytm takiej muzyki często się podryguje. Dziś jest niewielu kapłanów takich jak O. Pio, J.M. Vianey, M. Kolbe, którzy swoją postawą a przede wszystkim sprawowaniem NAJŚWIĘTSZEJ OFIARY pokazywali wiernym Drogę do Nieba. Dziś już w Kościele nie wielbi się Boga - dziś się Boga biczuje. Wielu kapłanów, być może nieświadomie wprowadza nowości takie jak tańce, oklaski, teatrzyki, zaprasza zespoły myśląc i wmawiając nam , że w taki sposób wielbimy Boga. A Bóg tego nie chce. Zarówno kapłani / nie wszyscy/ jak i my - wierni popełniamy grzech zaniedbania, bo NIE szukamy PRAWDY. Zadowalamy się tym czym nas częstują - nie zastanawiając się, że możemy zatracić swoją duszę.
Pokaz mody połączony z " teatrem " był także w innym polskim kościele /załączam link/

breviarium.blogspot.com/…/koscio-sw-flori…

Z kolei w innym Kościele było " Uwielbienie Boga" - Zauważcie, że tak uwielbiali Boga, że robiąc " węża" żadna osoba nie uczyniła pokłonu przy Tabernakulum. A ja twierdzę, że te tańce były na chwałę tych co się dobrze bawili.
Boże - przebacz im bo nie wiedzą co czynią.

www.youtube.com/watch

A tutaj mądrość kapłana / nota bene tego, który wkleił powyższy filmik / Oby takich kapłanów było więcej.....

Wielki hałas piekielnych mocy
Zdejm sandały! - SACRUM ..!
Muzyka soborowa czy posoborowa?

BN 2013-11-29 19:15:52
don camilo masz duzo pytań retorycznych

Slowa ks. prof. Waldemara Chrostowskiego to balsam dla serca .

Módlmy się o narodową Intronizację Jezusa Chrystusa Króla Polski.

Ks. W. Chrostowski - Pokaz mody w kościele

"Należało się tego spodziewać
i wywołała taka reakcję jaka wywołać powinna."

Dariusz Pogorzelski (TV Trwam): Księże profesorze! Ile razy ksiądz profesor spotkał się z pokazem mody w świątyni, w kościele, w domu Bożym?

ks. prof. Waldemar Chrostowski:

Nie. Myślę, że pytanie jest retoryczne. Dlatego, że nigdy czegoś takiego nie było. To co wydarzyło się w jednym z warszawskich kościołów, to jest taki swoisty precedens.
Ale myślę, że trzeba popatrzyć na to w szerszym horyzoncie, żeby zrozumieć to co się stało.
Mnie się wydaje, że przyczyna tego, być może odległa, ale być może wcale nie, leży wpostępującym przerywaniu więzi między Świątynią a Eucharystią.
Proszę zwrócić uwagę na dwa bieguny tego procesu.

Z jednej strony:
W ostatnich kilkudziesięciu latach, może dwudziestu, trzydziestu, czterdziestu, w każdym razie na przestrzeni ostatniego pokolenia dzieje się tak, że Eucharystia bywa sprawowana w rozmaitych miejscach.
Gdzieś tam, na jakimś pieńku, na stole, na stoliku kempingowym, w jakichś tam okolicznościach typu ... Nawet słyszałem o sprawowaniu Eucharystii w autokarze, który jechał podczas pielgrzymki.
To osłabia poczucie tajemnicy a także poczucie tego czym jest Eucharystia.

Z drugiej strony:
Są ruchy i wspólnoty w Kościele, które do sprawowani Eucharystii unikają kościołów, unikają Świątyni.
Przebywając wielokrotnie w Ziemi Świętej słyszę od ojców franciszkanów, opiekunów miejsc świętych, że zdarzają się grupy pielgrzymkowe przybywające do rozmaitych sanktuariów w Ziemi Świętej, które nie chcą sprawować Eucharystii w kościele, w świątyni. Które przybywając np. do Ogrójca , aczkolwiek kościół jest wolny, domagają się sprawowania Eucharystii gdzieś w ogrodzie. Przybywając do Betanii – to samo.
Mamy i w Polsce wiele przypadków tego, że kościół jest, świątynia jest, ale Msza Święta jest sprawowana, Eucharystia jest sprawowana gdzieś tam w pobliżu w jakiejś salce, dawniej katechetycznej, w jakimś pomieszczeniu, w jakiejś piwnicy w jakimś domu.
Myślę, że to wszystko jest bardzo ważne.
Dlatego, że najwyższy czas byśmy postawili sobie pytanie, ono w roku wiary jest niezwykle istotne, o to Czy i w jakim stopniu mamy głęboką świadomość, żywej, prawdziwej obecności Jezusa Chrystusa w Eucharystii (?).
Bo do tego w gruncie rzeczy sprowadza się to co się wydarzyło w tym warszawskim kościele.
To nie jest li tylko sprawa między organizatorami a proboszczem czy kapłanami, tylko to jest sprawa wewnątrzkościelna, w dużej mierze, która nakazuje nam ogromną czujność.Otóż Świątynia jest wybudowana dla sprawowania Eucharystii. Jej sensem jest obecność eucharystycznego Jezusa.

Jeżeli ktoś decyduje się, bo obydwa rozwiązania będą złe, żeby na czas tego rodzaju imprez, bo tak to trzeba nazwać, wynosić Jezusa eucharystycznego, wynosić Go z tabernakulum, to źle. A jeżeli zdecydował się, być może, Go zostawić, to jeszcze gorzej. I tu myślę, tutaj jest problem.
Dlatego, że gdy zastanawiamy się nad możliwością wyniesienia, bądź zostawienia, to w gruncie rzeczy zastanawiamy się nad tym czym jest kościół jako Dom Boży.

Dariusz Pogorzelski:
No i kim jest Jezus Chrystus, Prawda? Jeśli Go wynosi się i na.. gdzieś z boku, w innym miejscu, z centralnego miejsca?


ks. prof. Waldemar Chrostowski:

Znaczy: Czym jest Jego sakramentalna obecność?
Jest to kwestia z zakresu eklezjologii, sakramentologii, mówiąc uczenie, natomiast dla prostego człowieka świątynia jest Domem Bożym. „Pan jest blisko!” (Flp 4, 5), napisane jest u wejścia do wielu kościołów. I im bliżej tabernakulum, tym bliżej.
Stąd.... Nie można się dziwić, że tego rodzaju impreza wywołała zgorszenie.
Należało się tego spodziewać i wywołała taka reakcję jaka wywołać powinna.
....